10 sposobów na przyspieszenie metabolizmu po świętach
Święta już za nami. Przeszły do historii. Co pozostało nam po nich?
2 kilogramy na plusie. Czasami 3 a może nawet 4… Poza tym uczucie przejedzenia, ciężkości, czasami satysfakcji z wygranej bitwy, bo jednak udało się odmówić sobie (i/lub mamie/cioci/babci) dodatkowej porcji makowca czy sernika.
Niezależnie od tego, czy i w jakim stopniu kontrolowaliśmy kulinarne atrakcje w święta, spoglądanie na wagę teraz, gdy się skończyły, to nie najlepszy pomysł. Mamy coś lepszego: sposoby właśnie na tę chwilę, które podkręcają metabolizm. Dzięki nim można odzyskać równowagę i błyskawicznie wspomóc organizm w lepszym trawieniu. Jest o co walczyć, bo badania udowadniają, że tempo metabolizmu w 50% zależy od nas samych.
Czym jest metabolizm?
Metabolizm to termin, który opisuje wszystkie procesy chemiczne zachodzące wewnątrz ciała, niezbędne do życia: oddychanie, trawienie, naprawy komórek i tkanek. Wszystkie te procesy wymagają energii. Minimalna jej ilości potrzebna do tego celu nazywana jest podstawową przemianą materii, wynosi ona od 40 do 70% dziennego zapotrzebowania energetycznego organizmu i uzależniona jest od wieku, stylu życia.
Na tempo metabolizmu ma wpływ: rozmiar ciała, wiek, płeć, geny. Z wiekiem tempo metabolizmu spada, u kobiet niestety szybciej niż u mężczyzn. Jest to spowodowane statystycznie mniejszą masą mięśniową u pań oraz większą zawartością tkanki tłuszczowej.
Rozpocznij dzień od szklanki chłodnej wody
Tajemnica szybszego metabolizmu od razu po przebudzeniu jest prosta – szklanka chłodnej wody obok łóżka.
Zanim wstaniesz, nawodnij organizm, uzupełnij płyny stracone podczas snu. To bardzo ważne. Pozwala bowiem na wyregulowanie pracy układu trawiennego, umożliwia również organizmowi odróżnienie głodu od pragnienia. Odwodnienie już na niewielkim poziomie, często niezauważane, może prowadzić bowiem do nadmiernego apetytu i tym sposobem tycia.
Poza tym badania udowadniają, że najszybszy metabolizm mają te osoby, które zaprzyjaźniają się codziennie na nowo z butelką wody. A te, które wypiją szklankę wody po przebudzeniu mają metabolizm wyższy nawet o 30%. By zintensyfikować ten efekt, zaleca się dodanie do wody soku ze świeżo wyciśniętej cytryny, który relaksuje, dodaje energii, wspomaga układ odporności i jest doskonałym źródłem potasu.
A potem sięgnij po zieloną herbatę…
Oprócz wody właśnie teraz warto sięgnąć po zieloną herbatę, która świetnie podkręca metabolizm. Niestety nie wszystkim zielona herbata smakuje, jednak warto spróbować różnych dodatków, które nieco uatrakcyjnią jej smak. Na rynku jest wiele rodzajów zielonej herbaty, dlatego warto zwyczajnie poeksperymentować.
Zielona herbata zawiera bowiem katechiny, które, jak udowodniono, prowadzą do uwalniania tłuszczu z komórek tłuszczowych i przekształcają je w energię. Przeprowadzono badania trwające 12 tygodni na dwóch grupach osób, które wykazały, że zielona herbata pozwala spalić więcej kalorii przede wszystkim z okolicy brzucha. Badani, którzy pili od 4 do 5 filiżanek zielonej herbaty dziennie, spalili z okolic brzucha średnio o 1 kg więcej.
Poza tym zielona herbata to świetne źródło przeciwutleniaczy znanych ze swoich odmładzających właściwości.
I jajka…
Na śniadanie warto wybrać posiłek bogaty w białka, dlatego nie odmawiaj sobie jajek. Podobno najzdrowiej jeść każdego dnia dwa jajka.
To ważne, bo białko spala tłuszcz i przyspiesza metabolizm. Poza tym zapewnia nam uczucie sytości na długo i chroni przed podjadaniem. Oprócz białka, warto zadbać o to, by na talerzu pojawił się błonnik, który zadziała jak miotełka i pozwoli pozbyć się ubocznych produktów przemiany materii.
I kawę (z kofeiną)
Badania opublikowane w czasopiśmie „Physiology & Behavior” udowadniają, że średnie tempo metabolizmu u osób pijących kawę z kofeiną wzrasta o 16% w stosunku do tych, którzy piją kawę bez kofeiny. Dlaczego? Ponieważ kofeina działa na układ nerwowy, przyspiesza tętno i oddech, a to ma bezpośredni wpływ na ilość kalorii, po którą sięga ludzki organizm.
Rób sobie przerwy w pracy
Jeśli masz siedzącą pracę, nie zapominaj o przerwach. Choć wiele osób woli jedną dłuższą przerwę, warto wstać na 5 minut w każdej godzinie pracy. Nie musisz od razu wykonywać ćwiczeń, wystarczy, że się przespacerujesz, postoisz, to znacząco poprawi funkcjonowanie układu trawiennego i przyspieszy spalanie kalorii.
Możesz również część zadań spróbować wykonywać w pozycji stojącej.…lub zdecydować się na takie stanowisko pracy, jak na poniższym zdjęciu – wtedy możesz zapomnieć o siłowni, basenie czy innych aktywnościach, które mają zapewnić Ci zdrowie i szczupłą sylwetkę. Wystarczy praca, by nie tylko utrzymać sylwetkę, ale również osiągnąć wygląd, o jakim marzysz.
Jedz często i lekko
Przerwa przyda się też na drugie śniadanie, obiad, podwieczorek. Choć po świętach możemy czuć się jak balon, który już nic nie pomieści, warto jeść – lekko i często, wszystko po to, by nie dopuścić do nadmiernego magazynowania tłuszczu i zmotywować organizm do spalania nagromadzonych kalorii.
Nie odmawiaj sobie pikantnych potraw
Po świętach i w okolicy Sylwestra warto jeść…pikantnie. Wszystko po to, by dostarczyć kapsaicynę, która jest znanym termogenikiem. Innymi słowy wykorzystuje tłuszcz zgromadzonych w organizmie do wytworzenia energii. Dzięki dodatkowi ostrej papryki, pieprzu nasz układ nerwowy pracuje inaczej, a trawienie jest bardziej wydajne, naukowcy szacują, że w ten prosty sposób można przyspieszyć metabolizm o nawet 20 procent.
Pamiętaj o tych przyprawach
Metabolizm szybko podkręcą przyprawy: imbir, cynamon, bazylia, oregano, estragon. Dodanie ich do posiłków świetnie usprawni pracę układu trawiennego i pozwoli oczyścić go z zalegających toksyn, które również mają niekorzystny wpływ na metabolizm.
Śmiej się
Nie chodzi o zdawkowy uśmiech, delikatne uniesienie kącików ust, ale o szczery i głośny śmiech, przynajmniej dziesięciominutowy. A taki niestety nie zdarza się często…Śmiejemy się za rzadko i zbyt krótko. A szkoda, bo to prosty sposób na podkręcenie metabolizmu, nawet o 20%. I do tego, jaki przyjemny!
Obniż temperaturę…idź na spacer
Temperatura niższa niż 19 stopni świetnie motywuje organizm do spalania większej ilości kalorii. Okazuje się, że to wystarczy, by spalać do 500 kalorii więcej w przeciągu 6 godzin. Co równie istotne, niższa temperatura motywuje organizm do wykorzystywania brązowego tłuszczu, tego, który w normalnych warunkach jest trudny do ruszenia. To właśnie on pozwala szybko wygenerować ciepło, utrzymując temperaturę ciała na optymalnej wysokości około 36,6 stopnia. Badania wykazały, że metabolizm jest średnio o 11% wyższy w chłodniejsze zimowe dni…Ale gdzie ta zima?
O autorze dorota
Liczba wpisów : 1188Kobieta, żona, matka. Po krótszym zastanowieniu - w takiej właśnie kolejności. :) Miłośniczka książek i zapadającego w pamięć kina. Nie wie co to nuda. Choć czasami tęskni za chwilą wytchnienia, ma wpisaną w geny potrzebę podejmowania ciągle nowych wyzwań.
10 komentarzy
Woda (z cytryną), kawa, zielona herbata, spacer. To praktykuję na co dzień. Faktycznie chyba działa, bo nawet w święta nie czuję się pełna. A chociaż nie jem dużo to i tak świąteczne potrawy są na tyle ciężkie, że nawet próbując można przedobrzyć. Niestety…Pozdrawiam po Świętach 🙂
Ja się nie przejadłam w tym roku i jestem z tego powodu zadowolona, aczkolwiek zieloną herbatę i wodę i tak piję codziennie. Spacer to super sprawa więc tak, czy inaczej warto iść. O ostrych przyprawach słyszałam, ale nie bardzo mogę sobie na nie pozwolić ze względu na cerę.
Tak właśnie robię 🙂 a po Nowym Roku powrót na siłownię 🙂
Dopiero po Nowym Roku? 🙂
Mi się przydadzą te informacje. Świąteczne jedzenie jest dla mnie zbyt ciężkie, w tym roku pojawiło się jakieś zatrucie… na czas spędzany u rodziców nie do końca mam wpływ na zawartość lodówki, ale teraz znam już kilka sprytnych sposobów 😉
O szklance wod słyszałam już wiele razy, ale nie zawsze pamiętam by ją rano wypić 🙂 W ciągu dnia jem często i małymi porcjami, ale zaniedbałam swoją aktywność fizyczną 🙁
Tyle razy słyszałam już o szklance wody na dzień dobry ale coś nie potrafie tego na dłużej wdrożyć… muszę to zmienić „:)
Nawet nie wiedziałam, że tak „zdrowo” żyję 🙂 Zielona herbata to u mnie podstawa. Podobnie jak szklanka wody po przebudzeniu. Tylko kawy nie piję :/
Ja też kawy nie pijam w ogóle…;)
Świetne porady i oczywiście w samą porę!!! 🙂