10 zdań, które słyszy niezamężna kobieta po 30stce
Recept na znalezienie męża jest wiele. Jedna lepsza od drugiej. Padają one z ust „wtajemniczonych”, często nieszczęśliwych mężatek, które wychodzą z założenia, że lepszy mąż w garści niż kochanek na dachu…tfu…w szafie…
Co słyszy kobieta niezamężna, która według „społecznych standardów” powinna mieć już stałego partnera, a najlepiej oddanego męża i ojca co najmniej dwójki dzieci? A to, żeby obniżyć poprzeczkę, w myśl zasady – lepszy ten niż żaden lub żeby ubrać się bardziej zachęcająco i żeby wyzbyć się złudzeń co do „idealnego” kandydata. Czyli bierz, co się nawinie. I nie trać ani chwili dłużej. Argumenty, dlaczego warto to zrobić, zazwyczaj są żenujące, poniżej krytyki, a co najśmieszniejsze często przeczą same sobie…Zero w tym logiki, jednak nie przeszkadza to w tym, żeby gadać i radzić. Niektórzy zwyczajnie nie potrafią się powstrzymać.
Poniżej ironicznie i prześmiewczo, sarkastycznie. Czytacie na własną odpowiedzialność.
Zegar tyka, nie bądź taka wybredna
Innymi słowy, spiesz się, bo jak nie teraz, to już nigdy. Obniż poprzeczkę i przymknij oko na to, czego nie możesz znieść. Przestań wymagać od faceta, weź się do roboty, bo nasze kobiece życie to wieczna harówa. No nie ma lekko…Mężczyźni jacy są, tacy są. Nie zmienisz ich…Wiesz, ile kobiet już próbowało? Masz świadomość, co się stało z tymi, które uwierzyły, że znajdą ideał? Kochana…uschły z tęsknoty….
Zaakceptuj mężczyznę w pełni, i dobrze Ci radzę: nie wymagaj za wiele. Lepiej pozytywnie się zaskoczyć niż ciągłe chodzić rozczarowaną…
Facet to zawsze będzie tylko facet. Wystarczy to, że ma odpowiedni przyrząd między nogami, który pozwoli Ci stać się mamą. A jak Ci się poszczęści, to czasami będzie nawet miło w łóżku…
Na pewno jest obok Ciebie jakiś miły kolega
Nie ma nikogo?
Może kolega?
Szanuje Cię? Lubisz go?
To wystarczy. Nie czekaj na chemię. Ona przyjdzie sama. Przyjaciel to odpowiedni kandydat na męża! Że w ten sposób zniszczysz Waszą przyjaźń? Nieważne. Próbuj. Nie pociąga Cię? Zagryź wargi i z czasem Ci się spodoba… Najważniejsze, że on będzie dobry dla Ciebie, że przytuli, porozmawia…a reszta się nie liczy…
Nie masz przyjaciela? No to zawsze jest sąsiad.
Zapukaj po cukier, sól.
Mówisz, że masz sklep pod domem czynny do 24? Nieważne. Ładnie się uśmiechniesz, od czegoś trzeba przecież zacząć…Rozejrzyj się!
Nie chcesz sąsiada? No to idź już po ten cukier do sklepu. Tam przecież też są mężczyźni. Na pewno kogoś znajdziesz!
Teraz kobiety są wygodne
Związek wymaga poświęceń, pracy. A kobiety są teraz wygodne. No tak…
Nie chcą się bawić w pieluchy, domowe obiadki. Taka jedna czy druga woli pobalować, bez zobowiązań czerpać z życia pełnymi garściami, wydawać pieniądze tylko na siebie…No egoistka w czystej postaci!
Nie można myśleć tylko o sobie
Powinnaś mieć męża i dzieci. Po Bożemu. Dlaczego? Żeby ktoś o Ciebie zadbał. Tylko pomyśl, kto Ci poda szklankę wody na starość? Nie ma na co czekać…Działaj.
Że co mówisz, że skąd się biorą starsi ludzie w domu starców? No widzisz…to te niewdzięczne dzieci…Zapominają o rodzicach. Dorastają i stają się takie nowoczesne, myślą tylko o sobie. No tak jak Ty!
Przytulisz się do kariery?
Dziecinko, jaka kariera? Słyszałaś powiedzenie, że pieniądze szczęścia nie dają? Uważasz, że to nieprawda?
Co mówisz? Że pieniądze wiele ułatwiają, że bez nich jest ciężko? Tak, wiem, sama ledwo żyję do pierwszego…Ale mam dzieci, dobrze, dobrze, wiem, że są daleko, że za granicę wyjechały i odwiedzają dwa razy w roku, ale przynajmniej mam z kim podzielić się opłatkiem, a Ty co z tą karierą zrobisz na starość?
Samotność nie jest fajna
Człowiek musi mieć bratnią duszę. Uważasz, że przyjaciółka zastąpi Ci męża?
Mówisz, że można być samotną w małżeństwie…To prawda. Wiem coś o tym, na swojego psioczyłam, ale przecież nie byłam samotna. Teraz nie żyje i spokój mam. Ale miałam męża. Siedział na kanapie, mogłam na niego popatrzeć. Rozmawiać? Nie, wiesz, tyle lat, to o czym tu było gadać…
Mówię Ci samotność jest najgorsza.
Z czasem pożałujesz. Im dłużej będziesz czekać, tym będzie trudniej
Przywykniesz do tego, że nie masz nikogo. Im jesteś starsza, tym trudniej będzie Ci iść na kompromisy. Mówię Ci…Najlepsze małżeństwa to te zawierane w młodości. Teraz to tyle chodzą ze sobą lub są wiecznie narzeczeństwem… Do czego to prowadzi? Rozstają się i tyle.
Mówisz o rozwodach… No ale rozwód wziąć trudniej, po sądach trzeba się nachodzić…. Dlatego lepiej mieć męża. Człowiek się zwiąże i koniec.
Mężczyzna jest potrzebny kobiecie
Wiesz, jacy oni są…
Ale chłop to jednak chłop. Bez niego to jednak trudno. Mówię Ci…bez mężczyzny kobieta zginie. Przepadnie. Nawet te, co sobie świetnie radzą, to tak naprawdę robią to bo muszą…A jakby nie musiały, to sama wiesz…
Książę na białym koniu to tylko w bajce
Nie ma sensu zbyt dużo oczekiwać, bo się zawiedziesz.
Co tam wymagać, żeby on umiał zachować się w towarzystwie, żeby zdobył wysokie kwalifikacje we włączaniu pralki czy wkładaniu naczyń do zmywarki. To nieważne! Poza tym im mniej będziesz wymagać, tym grono potencjalnych kandydatów będzie węższe….
A to partnerstwo, o którym tak chętnie czytasz, dziecino, to mit. Przecież wszyscy dzisiaj wiedzą, że to niby równouprawnienie to wymysł kobiet, które wstydzą się przyznać, że takie wykształcone, a to one pochylają się nad WC ze szczotką…
Zadbaj o siebie, sukienkę sobie kup, zacznij nosić się inaczej, to szybciej kogoś znajdziesz
Nigdy nie znajdziesz mężczyzny, jeśli o siebie nie zadbasz. Przestań ubierać się jak zakonnica. Załóż coś bardziej seksownego. Sukienkę, szpilki sobie kup….Mężczyźni to wzrokowcy.
I tak w kółko.
43 komentarze
haha
dobre
Wygląda na to, że miałam szczęście, bo wyszłam za mąż tuż przed trzydziestką 😉
Co jedno stwierdzenie to gorsze od poprzedniego! Łatwo jest włazić buciorami w czyjeś życie i udzielac tzw „madrych rad” 🙁
Koszmarne są te mądrości. W życiu bym czegoś takiego drugiej kobiecie nie powiedziała, chociaż podobno mam niewyparzony pysk.
Ale takie bzdury pleść? Tylko dlatego, że dla mnie małżeństwo jest świetną sprawą?
Spoko, równie dobrze mogłabym namawiać wszystkich do posiadania psa, albo jazdy na rolkach.
A miłość to przecież jeszcze delikatniejsza sprawa. Raz mi się zdarzyło mieszać w cudzym życiu, do dziś mam ciarki na samą myśl…
A ja mam męża i teraz śpiewka się zmieniła i brzmi „a kiedy dziecko?”, „staracie się o dziecko?!”, „to zamiast kota zróbcie sobie dziecko” Hahaha wymiękam! Już mi pod „spódnice” zaglądają! Obowiązek dla społeczeństwa trzeba spełnić!
A po pierwszym dziecku: „A kiedy drugie?”
Niekończąca się opowieść!
Najgorsze co można zrobić to brać co dają, bo lata lecą, bo trzeba obniżyć „wymagania”, bo lepszy ten niż żaden. Ludzie co to w ogóle jest za myślenie? Osobiście nie wyobrażam sobie tkwienia w takim układzie! To się albo czuje albo nie, albo masz na jego widok motyle w brzuchu albo nie, albo ci pasuje w 100% albo nie. Tu nie ma miejsca na połowiczne rozwiązania i to tylko dlatego by zadowolić wszystkich wkoło. Jeśli mam się z kimś związać na całe życie to chce przede wszystkim móc sobie spojrzeć rano w oczy patrząc w lustro a nie liczyć na to że może kiedyś w końcu zaiskrzy!
Najlepszy sposób na znalezienie męża to olać takie mądrości, przestać szukać i wtedy przypląta się sam w najmniej oczekiwanym momencie
Co prawda to prawda. Nawet tak gadają kobietą co sa już po rozwodzie… Albo takiej ktora od dawna spotyka sie z kimś ale ślubu nie wzięła. Albo ma przyjaciół i nie ma wśród nich tego kogo ona chce i on przy okazji ja. Zawsze znajdzie sie „miły doradca” co musi sie udzielać z jakimś bzdurami.
znam to z własnego doświadczenia. koleżanki tylko pytają kiedy sobie kogoś znajdę, że przecież jest tylu fajnych facetów na ulicach, ja nie mam zamiaru sie uginać pod jakąkolwiek presją a już na pewno pod presją koleżanek, które żałują że wcześnie wyszły za mąż bo teraz nie dogadują się z mężami, ale najlepiej komuś prawić morały a u siebie mieć bałagan. na każdego przyjdzie pora, a branie wszystkiego co popadnie? nie o to chodzi w miłości
Niektórzy nie zdają sobie sprawy chyba, że takimi pytaniami, o męża czy dziecko mogą sprawić innym wiele przykrości…
Niestety…ogólnie mam wrażenie, że ludzie mało myślą o tym, jak na ich słowa zareagują inni
Otóż to…
Najgorsze są mężatki, które wyszły za mąż w wieku 20-sta lat i tylko były w jednym związku. One są najbardziej wredne 🙁
Ech…może czegoś żałują?
Zebrałaś niezłą garść stereotypów na temat wychodzenia za mąż. 🙂 Mogę dodać jeszcze jeden, którego używał kierownik mojego akademika na studiach: „o jednym oku, byle w tym roku”. Ciekawe jakie rady słyszą samotni mężczyźni a propos szukania żony?
Tak długo nie musiałam zbierać…:/ myślę, że w drugą stronę jednak jest lepiej
Jako szczęśliwa mężatka się wypowiem. Obserwuję swoje koleżanki i znajome singielki w wieku 30+i jestem przerażona – bo fajne, rozsądne dziewczyny nagle dostają niemalże małpiego rozumu i łapią byle portki za wszelką cenę. Wolny, zajęty, mądry, głupi- byle był, byle nie być singielką. Kiedy próbuję z nimi rozmawiać, słyszę, że nie rozumiem ich położenia, bo mam rodzinę. Pragnienie rodziny jest ok, ale czy za wszelką cenę?
Bo w „głowach” żyjących życiem innych zacofańców nie mieści się samowystarczalna, szczęśliwa i niezależna kobiecość, bo przecież takie ułomne stworzenie mieć męża musi, bowiem to jedyny warunek szczęścia, spełnienia i normalności.. ahhhh i koniecznie przed „30”… co by ta zbłąkana owieczka nie błądziła zbyt długo i nie siała zgorszenia…
Zgadzam się, to są desperatki, szukające męża za wszelką cenę. Uważam, że lepiej być samą niż marnować życie z byle kim. Trzeba znać swoją wartość i nie zniżać się do poziomu pierwszego lepszego faceta.
Oj słyszę to, słyszę. Od razu ucinam rozmowę.
Mój powyższy komentarz jest do Ani, nie wiem dlaczego źle się wstawił.
słyszałam to przed 25. 😀 trzeba olać i tyle
Ja nie mam 30stki jeszcze A już to słyszałam
Nie miałam faceta: weź się umaluj, ubierz sukienkę, znajdź sobie kogoś, w związku: jak nie chcecie kościelnego to to za problem wziąć cywilny? Kiedy ślub? Jako mezatka będziesz miała więcej praw, kiedy dziecko? Po 30stce trudniej, odwidzi Ci się zobaczysz, jak nie będziesz chciała ochrzcic dziecka? Co Ci zależy ochrzcic przecież to wstyd wszystkie dzieci do komunii A twoje dziecko co? Czemu nie poslesz swoje dziecko na religie?zobaczysz będziesz miała dziecko to inaczej będziesz mówić, no wyjdź za mąż! Zobacz twoje koleżanki już mają dzieci A ty na stare lata będziesz wyglądać jak babcia a nie matka
ja już słyszałam że starą panną jestem, hahaha – a do 30stki jeszcze mi trochę brakuje….
Tak, wszystko z powodu problemów z terminologią 😉
ani jednego takiego glupiego tekstu nie uslyszalam na szczescie. za to tata mi powtarza zebym sobie chlopa znalazla bo on ma dosc klotni ze mna. biedny mysli, ze jak znajde chlopa to klotni z nim juz nie bedzie
Haha 🙂 Tata super 🙂
To chyba tylko w Polsce. W Ameryce jak sie ma 40 lat to mowia ze masz jeszcze duzo czasu I nie trzeba sie spieszyc
Myślę, że tak, może mieć to związek z naszym pięknym krajem 🙂
Ja już miałam męża, teraz mam partnera.. słucham w kółko „to kiedy się pobierzecie?” Też można mieć dość
Oj można…
Ha ha ha to ja miałam odwrotnie. .. ha ha wszyscy znajomi włącznie z moja rodzina mówili…. ze co ? Ty bierzesz slub świat się kończy kto jak kto ale Ty ? a byłam już po 30
😉
Do mnie nikt sie nie odwazyl a mam 38
Szczęściara 🙂
To już mnie nie wkurza, tylko śmieszy 😀 Ludzie są straszni …
Jak coś takiego usłyszę, to powiem, że jestem egoistką i myślę o sobie. Tak z przekorą. 🙂
Ale okropność. Jednak pozostanę przy przekonaniu, że samotność nie jest najgorsza i lepiej być samą niż z byle kim, a niech ma tam sobie co chce między tymi nogami, da się obyć.
O zgrozo dzisiaj mialam piec telefonow od osób które wogóle sie nie znają na ten sam temat „czy mam kogoś”. Argumenty z artykułu wykorzystane wszystkie niby fajnie że tak się każdy troszczy ale to chyba moja sprawa jestem przed czterdziestka mam 20-letnia corke ktora bardzo kocham, prace i jestem szczęśliwa, a jeżeli kogoś poznam to fajnie jeśli nie to też świat się nie zawali