Główne menu

10 złych powodów, dla których bierzemy ślub

Po co Ci ślub? Dlaczego zdecydowaliście się na ten krok? Narzeczeni, gdy słyszą te słowa, mogą czuć się oburzeni, zranieni. Odbierają tego typu pytania jako podważanie słuszności ich decyzji. A to nie tak. Jeśli przyjrzymy się zagadnieniu bliżej, nagle się okazuje, że warto sprawę jeszcze raz przemyśleć. Nie po to, by uświadomić sobie, że „papierek” nie jest do niczego potrzebny, ale po to, by poznać swoje własne motywy i ocenić, czy są wystarczająco mocne, by małżeństwo mogło trwać przez lata, aż do śmierci.

Dla pieniędzy

To powód, który chyba nie wymaga komentarza.

Prawda jest jednak taka, że ślub dla pieniędzy nie musi być tak bardzo wyrachowany, jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Naukowcy przekonują bowiem, że przy wyborze partnera, na poziomie podświadomości, dla kobiet niezmiernie istotna jest pozycja społeczna mężczyzny. Niekoniecznie szczególnie duża ilość zgromadzonej gotówki, ale zaradność, ambicja, potrzeba rozwijania się. Dlatego zauroczenie mężczyzną, któremu „dobrze się powodzi” nie musi brać się z niskich potrzeb. Podziw dla sukcesów może być szczery i naturalny. Ważne jednak, by celem przyszłej żony nie była tylko poprawa sytuacji materialnej, ale chęć dzielenia z mężczyzną radości i smutków życia.

 

Żeby przezwyciężyć samotność

Gdybym była filozofem, napisałabym, że samotność jest wpisana w człowieczeństwo. Nie jestem jednak nim. Wiem jedno, małżeństwo nie powinno być zawierane, dlatego, że czujesz się samotna. To po prostu za mało. Nieodpowiednim argumentem jest również poczucie, że nie umiesz być sama. Dzisiaj bowiem każdy ekspert podkreśla, że aby pokochać drugą osobę w dojrzały sposób, musisz polubić bycie sama ze sobą.

Widzenie w sobie osoby połowicznej, która potrzebuje partnera, by stać się całością jest powodem wielu osobistych dramatów. Jeśli jesteś gotowa stawić czoła życiu samodzielnie, jesteś szczęśliwa będąc sama, dopiero wtedy jesteś gotowa, by budować szczęście we dwoje.  Większość rozpadających się małżeństw żyło w przekonaniu, że małżeństwo da im szczęście, że po okresie bycia nieszczęśliwymi w pojedynkę, ich życie diametralnie się zmieni.  To nie tak – naszym celem jest coś całkiem odmiennego – napełnianie osobistego pucharu w taki sposób, by zaczął się przelewać, by druga osoba mogła się z nami cieszyć i dzielić z nami szczęście.

Żeby uciec z nieszczęśliwego domu rodzicielskiego

Sytuacja w Polsce nie jest różowa, w wielu regionach kraju jedyną możliwością wyprowadzenia się z domu rodzicielskiego, w którym kobieta nie czuje się dobrze, jest zamążpójście. Inne rozwiązania z różnych powodów nie wchodzą w grę.

Zła sytuacja w domu, przemoc, patologia nie są argumentem, który może nas motywować do zamążpójścia. Do wyprowadzki tak, ale nie do szukania na siłę męża. Niestety bowiem statystyki wskazują, że bardzo łatwo w ten sposób wpaść z deszczu pod rynnę.

Ponieważ wychodzimy z założenia, że każdy powinien wziąć ślub

Każda mała dziewczynka marzy o księciu na białym koniu. O długiej sukni ślubnej, a wcześniej romantycznych zaręczynach. Może nawet wychodzić z założenia, że wyjście za mąż to jej cel, jej misja.

Istnieją różne drogi i nie każdy musi powtarzać ten sam schemat.

Bo sądzimy, że „ślubu nie biorą tylko te, których nikt nie chce”

Niestety mimo wielu korzystnych zmian w świadomości Polaków, nadal panuje pogląd, że „stara panna” to ta, której nikt nie chciał, że na pewno coś z nią nie tak. Zazwyczaj przyszywa się łatkę pod tytułem – „słaba, wybrakowana, dobrze jej tak”. Rzadko kiedy zwraca się uwagę, że bycie singielką może być wyborem konkretnej osoby.

Wychowywanie się w środowisku, w którym zamążpójście stanowi o wartości kobiety może być trudne. Gdy do tego dodamy brak pewności siebie, może dojść do sytuacji, że kobieta wyjdzie z założenia, ze lepszy taki facet niż żaden. Bardzo szybko zapada decyzja na związek, który w normalnej sytuacji nie miałby prawa istnieć.

„Bo on jest idealny”

Często ludzie tworzą sobie idealny obraz drugiej osoby i zakochują się w tym obrazie, a nie w prawdziwym człowieku. Kiedy miesiąc miodowy mija, dopada je rozczarowanie, bo druga osoba nie dorasta do ideału.  Co się dzieje dalej?

Najczęściej dochodzi do rozstania i poszukiwania innej osoby, która przez jakiś czas znowu będzie idealna, a potem…najpewniej znowu okaże się zbyt słaba.

Dlatego jeśli zamierzasz wziąć ślub, usiądź wygodnie i wymień 5 wad partnera. Nie potrafisz tego zrobić? Poczekaj zatem z decyzją o zmianie stanu cywilnego.  Ważniejsza w małżeństwie jest akceptacja wad niż rozpływanie się nad zaletami ukochanego.

„Bo to mój najlepszy przyjaciel”

Prawdą jest, że prawdziwa dojrzała miłość bazuje na przyjaźni. Jednak to tylko jedna z jej składowych. Do szczęścia potrzebna jest intymność, pożądanie, tak zwana gęsia skórka i motyle w brzuchu, bicie serc w podobnym rytmie.

Jeśli mężczyzna wzbudza w Tobie jedynie letnie uczucia, to nie wystarczy. Jeśli dobrze Ci się z nim rozmawia, również to za mało. Jeśli to Twój przyjaciel, podobnie. Jasne, istnieją pary, które na bazie przyjaźni zbudowały piękną miłość, jednak jeśli w dniu ślubu nie udało się tego osiągnąć, wielce ryzykowna jest wiara, że później się to uda.

Z powodu ciąży

Podobno co druga ciąża jest nieplanowa. Taka jest skala zjawiska, która niesie spore konsekwencje. Jednym z nich jest planowanie ślubów, z powodu „dziecka w drodze”. Oczywiście często dwie kreski na teście przyspieszają decyzję, która prędzej czy później i tak by zapadła…. W wielu sytuacjach jednak perspektywa zostania tatą wymusza na mężczyźnie deklaracje, których nie chciał składać.

I jaki jest skutek? Niestety najczęściej taki, że z czasem okazuje się, że niestety posiadanie dziecka to za mało. Bo gdy rodzi się nowy członek rodziny, to większość par przechodzi wielką próbę, która w wielu domach kończy się kryzysem. Jeśli młodzi rodzice nie mają stabilnych fundamentów, na których zbudowali związek, wszystko najczęściej rozsypuje się jak domek z kart.

„Ponieważ się zakochałyśmy”

Istnieje wiele poziomów miłości. Nie wszystkie są jednak tak dojrzałe, by stanowić solidną podstawę dla małżeństwa, dlatego branie ślubu na etapie „zakochania”, to nie najlepszy pomysł. Istnieje niestety ryzyko, że gdy spadną klapki z oczu, świat straci różowe barwy, osoba, która stała się naszym mężem, okaże się nam obca. Nagle zapytamy siebie – co ja najlepszego zrobiłam? Dlaczego nie poczekałam?

Istnieją wyniki badań, które wskazują, że ślub najlepiej wziąć po kilku latach znajomości, kiedy nie jesteśmy już szaleńczo zakochani, ale darzymy drugą osobę dojrzałą miłością. Oczywiście zdarza się to niekiedy szybciej, ale takie sytuacje to raczej wyjątek niż reguła.

Z drugiej strony okazuje się, że nie można również czekać zbyt długo. Paradoksalnie, z biegiem czasu szansa na szczęśliwe życie w małżeństwie maleje…Tak pokazują statystyki. Można im wierzyć lub nie, wychodząc z założenia, że nic nie jest pewne…

Ponieważ to „najwyższy czas”

Ludzie uwielbiają gadać i planować innym życie. Tak, jakby sami były ekspertami, choć ich osobiste historie często tego nie potwierdzają, bo są szalenie smutne. Właśnie oni z niesamowitą pewności w głosie mówią o powinnościach młodych kobiet. Przekazują „idealny plan”, którego jednym z kluczowych punktów jest zamążpójście najlepiej przed ukończeniem 30 roku życia. Jeśli się nie uda, to kaplica. Jesteś stracona dla świata. Nie masz co liczyć na szczęśliwe życie.

Teoretycznie – głupota.

Kto w to wierzy?

A jednak.

Gdy słyszymy tego typu brednie, zaczynamy je powtarzać. Myślimy, że skoro znalazł się nie „najgorszy kandydat”, to nie ma co wybrzydzać, trzeba wychodzić za mąż, bo „najwyższa pora”. A potem po latach przepychanek przychodzi „najwyższa pora” na rozwód. Niestety…

    20 komentarzy

  • Patrycja

    Zgadzam się z treścią tego wpisu. Może wydawać się idiotyczne, ale właśnie bardzo często słyszy się o ślubach z takich powodów.
    Osobiście mam kompletnie inne zdanie w tym temacie – do ślubu trzeba dojrzeć, odpowiednio się poznać i nauczyć się rozmawiać. Z moim chłopakiem jesteśmy ze sobą prawie 2 lata, ale doskonale wiem, że przed nami jeszcze bardzo długa droga, zanim stanie na ślubnym kobiercu.
    Pozdrawiam 🙂

  • Anetka

    Wszystko w zasadzie powiedziane. My byliśmy ze sobą 12 lat i dopiero w tym roku załatwiliśmy sprawę, wcześniej jakoś o tym nie myśleliśmy 🙂

  • http://wszystkoobutach.pl/

    akurat z punktem „Bo to mój najlepszy przyjaciel” nie do konca sie zgadzam, znam szczesliwe pary, ktore wziely slub z powodu wielkiego uczucia, ale same przyznaja, ze ich druga polowa to zarazem najlepszy przyjaciel.

  • Sylwia W.

    Niestety to bardzo częste powody, dla których bierzemy ślub. Oczywiście nie zawsze musi to się kończyć źle, bo w życiu nic nie jest regułą, jednak ślub to bardzo poważna decyzja i powinniśmy rozważyć wszystkie za i przeciw, zanim podejmiemy decyzję.

  • laNika

    Zgadzam się z wpisem… Niestety są to powody dla których niektórzy biorą ślub… Nawet znam jedną osobę, która wzięła ślub właśnie z 3 powodu, co oczywiście źle się skończyło. Według mnie musi upłynąć dużo czasu zanim para zdecyduje się na ślub. Najpierw powinno się dobrze poznać i to i złe i dobre strony.

  • Jaga

    Niektóre z powodów brzmią absurdalnie – ale tak jest

  • Marta

    A najlepiej w ogóle nie brać ślubów i wtedy nie byłoby rozwodów 😉

  • Moni usia

    niestety w wielu głowach istnieje przekonanie, że ślub należy wziąć, bo.. po prostu trzeba! inni tak robią, nie jest się samemu itp.
    jak dla mnie to totalny bullshit – ślub powinien być tylko przypieczętowaniem czegoś, czego jesteśmy pewni. Jeśli nie znajdziemy odpowiedniego partnera do małżeństwo to trudno, może i lepiej… a jak znajdziemy potencjalnego kandydata to nie ma co od razu się mieszać w formalne związki. to tylko moje prywatne przemyślenia :).
    pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis 🙂
    stylowana100latka.blogspot.com

  • mojamalakuchnia

    Jeśli chodzi o mnie, bardzo długo żyłam w związku nieformalnym. Postanowiliśmy się pobrać, żeby było łatwiej, żeby prawnie nie być dla siebie obcymi osobami. Kochałam na samym początku tak samo jak po ślubie więc u mnie chyba wszystko z tym w porządku. Powody, które wymieniłaś… no niestety większość jest do kitu, ale mamy świat jaki mamy – z moich obserwacji wynika, że sporo takich zdesperowanych, co to nawet bez miłości ciągną do ołtarza. To smutne, tylko tyle.

  • L. B.

    Nie wzięła ślubu, bo nikt jej nie chciał – to tak bardzo przykre, smutne i podłe, jeśli chodzi o zachowanie innych ludzi. A może była zakochana, może była w związku, a może właśnie wybrała bycie singielką? Tak łatwo kogoś oceniać, nie wiedząc o nim prawie nic. Ślub dla pieniędzy, to chyba największe przegięcie.

  • Dawid

    Ślub moim zdaniem powinno brać się głównie dla siebie nawzajem, kiedy wiesz, że bez tej drugiej osoby nie możesz żyć 🙂

  • Megly

    Był taki okres, że w ogóle dziwiłam się ludziom, że decydują się na wzięcie ślubu. To taka duża odpowiedzialność za drugą osobę, za siebie, za związek, za przyszłą rodzinę. Trzeba być pewnym czego się chce. Zatrważająca jest liczba rozwodów. Ja się zastanawiam – co Ci ludzie mieli w głowach… przecież ślubowali, przysięgali… Ktoś musiał zawinić, może zdradzić? Może się zmienić? Nadużyć zaufania? Teraz też łatwo się coś przekreśla… Wiele osób ma taką tendencję do odpuszczania…
    Pozdrawiam.

  • Żaneta

    Dobry tekst! Wszystko prawda 🙂

  • Yolsh

    Dziwne powody, ale czasami są one podyktowane presją otoczenia.

  • Futka

    Przyjaźń, przyzwyczajenie, czas i nacisk rodziny. Ale czy warto kogoś uszczęśliwiać kosztem własnego szczęścia? Odpowiedź jest jasna, jednak często jedna nie do końca przemyślana decyzja może zaważyć na całym naszym życiu…

  • Maria

    Na dobry związek nie ma reguły, może okazać się, że ludzie sobie przeznaczeni nie mają ślubu, ale nie wyobrażają sobie bycie z kimś innym i ich miłość może przetrwać też gorsze chwile,poznając swoje słabsze strony są pewni, że tylko siebie chcą. Natomiast czasem w małżeństwie ta miłość wcale nie jest tą prawdziwą i nie ma szacunku do siebie nawzajem. Wiele osób ślubu nie chce aby w razie czego łatwiej się rozstać, tylko ktoś kto jest zakochany i jest pewnym chęci życia z drugim człowiekiem nie zakłada w ogóle takowej opcji, ze w razie czego, trudności, znudzenia, może się ewakuować szybciej niż w przypadku małżeństwa. Tak samo Ci co go zawierają nie powinni sądzić, ze obrączka zagwarantuje im wspaniałe,długie życie razem. Jak się ktoś chce rozstać to i tak to zrobi tylko będzie nieco trudniej. Jedynym motywem, dla którego powinno się zawierać małżeństwo jest prawdziwa miłość z wadami, zaletami drugiej osoby to tylko tyle i aż tyle.

  • ania.kaa

    Ciąża, jeden z głupszych powodów. Nie rozumiem tego przeświadczenia i paplaniny: to dla dobra dziecka…bla bla. Moim zdaniem ślub to poważna decyzja, zaszłaś w ciąże, trudno. Ale nie pozwól sobie zmarnować życia. Wychodząc za nieodpowiedniego mężczyznę. Potem są tylko zdrady, brak zrozumienia, miłości. Oszczędzicie sobie tego cierpienia.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>