4 negatywne skutki nauki zdalnej, których nie da się nie zauważyć
Nauka zdalna w Polsce została wprowadzona w 2020 roku i kontynuowana w 2021. Wszystko na to wskazuje, że stanie się normą także w 2022 roku.
Statystyki pokazują, że polskie dzieci w okresie ogłoszonej pandemii uczyły się zdalnie niemal najdłużej na świecie. Raport UNESCO pokazał, że pod tym względem zajęliśmy 5. miejsce na 200 państw.
Niestety długi okres nauki zdalnej pozostawił po sobie wiele problemów. Niektórzy mówią o straconym pokoleniu. Inni uważają, że takie określenia są na wyrost. Jedno jest pewne – zarówno nauczyciele, jak i rodzice i eksperci badający problem – widzą, jak wiele szkód przyniosła nauka zdalna. Oto 4 z nich.
Pogorszenie wzroku
„Połowa przebadanych dzieci ma problemy z krótkowzrocznością. Te dane są zatrważające, bo szacowaliśmy, że będzie to 20-30 proc. uczniów – powiedział PAP okulista prof. Robert Rejdak, którego zespół realizuje program badań wzroku u dzieci w ramach Narodowego Programu Wsparcia Uczniów po Pandemii”. (źródło). Zapytany, skąd ten problem – odpowiedział, że „w dużej mierze spowodowany jest on nauką zdalną”.
Zaapelował, by uświadamiać rodziców i uwrażliwiać na zagrożenia. Dzieci nie powinny przebywać wiele godzin przed komputerem czy smartfonem. Niezbędne jest wychodzenie na świeże powietrze, gdzie w naturalny sposób patrzymy w dal i oczy odpoczywają. Poza tym wskazał, że sprawdza się reguła 3:1, podczas której 30 minut można pracować przed komputerem, ale następne 10 dać oczom odpocząć, na przykład patrząc przez okno.
Braki wiedzy
65% przebadanych uczniów uważa, że zdalne lekcje były prowadzone na niższym poziomie niż lekcje stacjonarne (źródło). Z przeprowadzonej ankiety wynika, że 2 na 3 zapytanych uczniów miało problem ze zrozumieniem przekazywanych informacji podczas nauczania online. Dzieci są świadome swoich braków wiedzy i konsekwencji tego.
67% badanych przyznało się do ściągania podczas sprawdzianów przeprowadzanych online.
Nauczyciele oceniają, że dzieci i młodzież mają spore braki. Po serii testów wiedzy z września i października załamują ręce. W wielu szkołach tak źle jeszcze nigdy nie było. Trudno się temu dziwić. Dzieci rzadko posiadają tak wysoką samodyscyplinę, by uczyć się samodzielnie w domu. Pozostawione same sobie robiły wszystko, by się nie uczyć.
Rodzice narzekają z kolei na przeładowaną podstawę programową, która przy edukacji zdalnej po prostu staje się „nie do opanowania”. Trudna i niedostosowana do realiów jest nawet podczas nauczania stacjonarnego.
„25 lat temu skończyłem podstawówkę. Moje dzieci uczą się tego samego, co ja – np. z historii daty bitew. Na matematyce lecą z programem tak szybko, że nie przepisują do zeszytu treści zadań tekstowych…Potem jak dzieciaki mają uczyć się z tych zeszytów? Przecież trzeba przepisać, podkreślić, wyjaśnić, zrozumieć. Mam wrażenie, że na studiach miałem taki sam tryb nauki. Dzieci w szkole to samo – wykład, dwie lekcje, w miarę proste przykłady, do domu w ramach zadania – przykłady trudniejsze. Potem kartkówka, a na koniec klasówka. Tak pędzą, że żaden temat nie jest porządnie wyćwiczony. Mają wszystkiego uczyć się same w domu? To nie są studia! Nawet piątkowe dzieci gubią się, jak na sprawdzianach dostają inne zadania niż się uczyły. To jakaś paranoja”. M.
Depresja
20% uczniów po okresie nauczania zdalnego ma objawy depresji. 15% nie widzi radości czy satysfakcji w życiu.
Depresja objawia się wycofaniem, ale też rozdrażnieniem, agresją i próbami zwrócenia na siebie uwagi.
Trudności w budowaniu relacji
Okres zdalnej nauki uważany jest przez większość zapytanych w badaniu dzieci i młodzieży za czas stracony. Podkreśla się brak możliwości budowania społeczności uczniowskiej, uczucie wykluczenie, samotności.
Dzieci czują się ograbione z normalności. Pozbawione wielu ważnych dla nich wydarzeń – wyjść, zabaw, imprez. Żyją w ciągłym napięciu i poczuciu zagrożenia. Wielu z nich nie umie sobie z tym poradzić, a na pomoc psychologa w wielu szkołach trudno liczyć.
Zostaw komentarz