4 typy polskich plażowiczów
Na plaży, na plaży fajnie jest…..Bo być musi. Wszak większość z nas długo czekała, by na tej plaży się pojawić, polenić się, poopalać, popatrzeć w dal, na morze i posłuchać relaksującego szumu fal. Problem w tym, że nie zawsze jest to proste, bo czasami na wakacjach przeżywamy prawdziwy szok. Powodów jest sporo.
Uwaga, rezerwacja
Mówi się, że rezerwowanie piasku na plaży jest bardzo polskie. Tak jak rozstawianie parawanów, przenośnych płotów z prywatnym wejściem do morza.
Trudno się z tym nie zgodzić, rzeczywiście mamy w tym „mistrza”. Dla naszego usprawiedliwienia warto dodać, że dzieje się tak dlatego, że zwyczajnie nad polskim morzem pogoda bywa różna, a parawan pozwala złapać trochę słońca, nawet jeśli nieprzyjemnie wieje.
Problemem są nie tylko parawany na plaży, które ktoś w znanym memie porównał do boksów w pracy, ale to, że wydzielanie osobistego terytorium zaczyna się już bardzo wcześnie rano, a co niektórzy pozostawiają swój plażowy dom przez całą noc, by kolejnego dnia nie musieć martwić się miejscem na plaży.
Najbardziej pożądane są obszary w pierwszej linii przy morzu. Ci mniej zapobiegliwi mają do wyboru co najwyżej dalsze fragmenty plaży i wąską przestrzeń do przejścia między parawanami, by dostać się do wody.
W kolejnych rzędach nie widać już morza, tylko parawany tych „sprytniejszych”. Taki minus…
Czy rzeczywiście to takie polskie?
Chyba nie do końca, rok temu widziałam „rezerwacje”, tym razem ręcznikowe, w Chorwacji (tak, wiem, sporo naszych przybyło), typowe jest też zajmowanie leżaków przy basenie w hotelach w wielu miejscach na świecie.
Plaża desperatów
Co robić na polskim morzem, gdy nie ma pogody? Sytuacja nie do pozazdroszczenia, choć bardzo częsta. Wyjazd nad Bałtyk to ruletka, dlatego nawet średnia pogoda jest dobra. W myśl zasady byleby nie padało.
Można zrobić wszystko, by wykorzystać krótkie dobre pogodowe chwile. Nic nie stoi na przeszkodzie, by rozbić się z parawanem już o 8.30, bo do 10.00 ma być dobra pogoda i nie ma padać – gdy tak mówią prognozy, trzeba działać sprawnie. Można też postawić parawan nawet wtedy, gdy niemiłosiernie wieje i udawać, że piasek wpadający do oczu wcale nam nie przeszkadza. Można też koczować na plaży w puchowych kurtkach, bo w końcu przyjechało się nad morze i chce się z jego uroku skorzystać! Mimo że nieprzyjemnie, to przecież nie ma złej pogody! Prawda?
Wakacje nad polskim morzem mają w sobie wiele z desperacji. Każdy to wie. Każdy to przeżył.
Jestem tu sam
Na plaży można odpocząć. Jest sielsko, anielsko…Chyba, że kogoś odpoczywanie jest ważniejszego od relaksu drugiej osoby. Bo na przykład odpoczywa się głośno. Są dobre trunki, głośna muzyka, jest impreza. Jest radio, są największe przeboje.
A Ty niezadowolona? No nie, umiesz się wyluzować! Wtedy nic Ci nie będzie przeszkadzać!
Nie ma też co narzekać na dym tytoniowy. Przecież nikt nie będzie wstawał i odchodził, żeby zapalić czy tym bardziej wyrzucał peta czy kapsla od piwa do śmietnika. Piasek przyjmie wszystko. A są wakacje!
Siku do wody
Co tam „jedno” siku w otchłani Bałtyku. Przecież to nic takiego. Nikt nawet nie zauważy! To dziecko. Ono nie poczeka. Chce, to musi, teraz, od razu. Dlatego babcia wystawia malucha z gołą pupą, niech załatwi swoje potrzeby. Jest zdziwiona, gdy druga kobieta zwróci jej uwagę. Przecież to nic takiego! Zakłada majteczki chłopczykowi, on bawi się dalej. Nic się nie stało!
Na koniec trochę optymizmu. Polskie plaże są piękne, długie, szerokie, z ładnym piaskiem. Pod tym względem dużo ładniejsze niż w wielu miejscach w Europie. Gdyby tylko wszystkim chciało się o nie dbać…
9 komentarzy
Nie plażuję, nie lubię, a i towarzystwo często uniemożliwia wypoczynek…
Byłam w tym roku we Włoszech i zachowanie na tamtejszych plażach mega pozytywnie mnie zaskoczyło! Tylko u nas jest ten koszmarny parawaning i rezerwacje terenu 🙁
Ja nie lubię plażowanie. Mieszkam na wsi i najlepiej wypoczywa mi się właśnie w domu. Blisko natury.
Brudne polskie plaże to niestety duża wada :/
Mam szczęście bo mieszkam stosunkowo blisko polskiego morza. Dla mnie Gdynia, Sopot czy Gdańsk to nie plaża.. to jeden wielki syf. Dla turystów fajnie bo jest co robić jak pada.. zależy jak kto lubi „odpoczywać”
Władysławowo: gwar, tłok i pełno głośnej młodzieży- wiadomo, młodość ma swoje prawa 😉
Ja lubię taka plażę
Klik dobry:)
Przestałam jeździć nad nasze morze. Zniechęcił mnie właśnie parawaning. Nie mogę przebywać między parawanami. Czuję się źle i nie wypoczywam.
Pozdrawiam serdecznie.
My w tym roku obieramy kurs na Świnoujście – to podobno jedna z naszych piękniejszych plaż. Przekonamy się 🙂
Nie rozumiem zachwytow nad polskim morzem- halas, parawany, zimna I brudna woda. Wole wydac tyle samo pieniedzy ( bo nad polskim morzem jest tak samo drogo!) i pojechac np. do Grecji, gdzie trafiam na dosc puste plaze. Inni za to nie rozumieja, ja moge patriotycznie sie nie zachwycac polskim morzem i plaza. I wybierac zagranice, gdzie grasuja terrorysci. Ano moge.
Polacy na calym swiecie rezerwuja lezaki nad basenem, zreszta nie tylko oni. Ale pierwszy raz spotkalam sie z tym w hotelu, gdzie bylo pelno Polakow. Ale i tak zawsze sie znajdzie lezak w jakims dogodnym miejscu, eh. Jednak hotele naprawde powinny z tym zrobic porzadek.
Nad polskim morzem jest fajnie, ale poza sezonem i na spacery, nie na plazowanie.
Kurcze , jak strasznie i powtarzające się zdania ,że wszędzie lepiej co oczywistą bzdurą , moim zdaniem, i oczywistym kłamstwem, biorąc pod uwagę moje doświadczenia. Nie bardzo mogę pojąc, po co jechać w miejsce gdzie prawdopodobnie nie będziemy zadowolone ? Dlaczego nie tam gdzie gwarancja szczęścia większa chociaż niekoniecznie droższa. Uwielbiającym luksus, kawior i słońce , mogę odstąpić rejs wielkim jachtem bardzo bogatego człowieka. Nic nie trzeba poza byciem dyspozycyjną seksualnie. Zadzwoniła do mnie dawna kumpela z propozycją . Ja już nie skorzystam ale mogę odstąpić malkontentkom.