5 książek, z którymi warto iść do łóżka. Literatura erotyczna dla kobiet
Czasami do łóżka zamiast drugiej osoby…warto zabrać książkę. Ma ona tę przewagę nad żywym osobnikiem, że zostanie z Tobą tak długo, jak będziesz chciała, a gdy nadejdzie na nią czas, bezgłośnie się zamknie i nie skupi na sobie zbędnej uwagi.
Bez konsekwencji, dramatów, trudnych rozmów i niepotrzebnego zawracania głowy. A czasami właśnie tego trzeba. Rozrywki bez zobowiązań.
Dlaczego książka?
Bo literatura jest bardzo pojemna. Pomieści wszystko, czego można od niej wymagać: także literaturę erotyczną, która gwarantuje rumieniec na twarzy i pulsowanie w strategicznych miejscach – tak długo i tak często oraz z taką intensywności, jak tylko tego potrzebujesz. I co równie istotne w różnym wydaniu – niekoniecznie przez jednych znienawidzonych a przez innych pokochanych „50 twarzy Greya”, są tez inne propozycje o innej atmosferze i wrażliwości twórczej.
Oto 5 wyjątkowo ciekawych.
Seria „Uwikłani”
„Uwikłani” to seria mocno elektryzujących książek, pierwsza część – „Uwikłani-Pokusa” weszła na rynek z wielkim sukcesem, książkę pokochały miliony kobiet na całym świecie. Już niedługo dostępna będzie druga część trylogii, która ma potwierdzić w Polsce sukces pierwszej części.
Autorką serii jest Laurelin Paige znana z serii erotycznych.
Okładka jest odważna i jednoznaczna…a treść równie przewidywalna?
„Barwy miłości. Czerwień”
Czytelnicy uwielbiają tę pozycję za gorące, zapadające w pamięć, choć niewulgarne sceny miłosne, namiętność, romantyczne obrazy i miłość w najlepszym wydaniu. Powieść wciąga, bo dotyczy wszystkiego, co interesujące – wyborów, rodzinnych historii, tajemnic, decyzji, które zmieniają wszystko.
„Barwy miłości” Kathryn Taylor to seria (wcześniejszy tom po prostu – „Barwy miłości”), którą można pokochać i zaczytać się bez pamięci.
„Amber”
Gail McHugh pisze tak, że książkę można pokochać lub odłożyć na półkę z mocnym postanowieniem „nigdy więcej”. Autorka serwuje wiele mocnych wrażeń, nie szczędzi czytelnika, zapewnia mu niezłe przeżycia, z nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Po prostu nie sposób się nudzić, warto również na wstępie nieco się zdystansować wobec ckliwych dialogów i wulgaryzmów, których nie brakuje.
To pierwsza pozycja ziseria książek, napisana z mocnym przytupem, po lekturze niewątpliwie pozostawia po sobie mocny ślad. To na pewno nie jest lektura dla grzecznych dziewczynek.
„Piękny nieznajomy”
Wciągająca książka, od której trudno się oderwać, spełnia wszystkie oczekiwania dobrej literatury erotycznej – nie brak tu silnego napięcia, pożądania, romantyzmu i scen zapierających dech w piersiach. Ekscytujące schadzki i niesamowite wydarzenia sprawiają, że książka wciąga i zapewnia niesamowite wrażenia.
Lekka, prosta i przyjemna książka autorek „Pięknego drania”, pełna erotycznych scen. Wyobraźnia autorek…bardzo rozbudza, oj bardzo.
Warto przeczytać.
„Dotyk ciemności”
Odważnie, perwersyjnie, blisko bólu we własnej sypialni?
„Dotyk ciemności” inspiruje, ale jednocześnie przeraża. Stawia pytania o granice oraz każe zastanowić się – co jest jeszcze przyjemnością, a co wykracza poza sferę komfortu. Pytanie przewijające się w fabule jest odważne – czy relacja, uczucie zrodzone na bazie przemocy ma szansę przetrwać?
Mocno kontrowersyjna pozycja i momentami trudna. C. J Roberts nie daje wyboru… Odważysz się po nią sięgnąć?
19 komentarzy
Do tej pory, oprócz Harleqinów czytałam tylko Greya i do łóżka wolę chyba inne historie ;p
Ja tam oprócz książek mam jeszcze tę darmową aplikację (tak jak Wiktoria) no i jest nie tylko romantycznie ale i gorąco. Na telefon idealne, mozna czytać dyskretnie wszędzie właściwie. Z książkę zaś to bym jeszcze klasyk „Niebezpieczne związki” poleciła i w film ale ten z J. Malkovichem i M. Pfeiffer.
Pamiętam swoją pierwszą taką książkę, na którą trafiłam jako nastolatka .. Raz do roku w Skiroławkach… ależ ona na mnie podziałała… uhuhhhuuu… do dziś pamiętam 🙂 A pozycje oczywiście spisałam i będę wertować naszą miejską bibliotekę w poszukiwaniu tychże.
Consek, tak, znam tę książkę…ze słyszenia 😉 Objawienie wielu Polaków 🙂
A ja uwielbiam takie książki 🙂 a co
Nic nie czytałam…może życie erotyczne własnie upadło:)))
Piękny nieznajomy oraz Barwy miłości. Czerwień to te pozycje, które po opisie wydały mi się najbardziej intrygujące. Muszę przyznać, że na serię Uwikłani wcześniej się nie natknęłam, a odniosła taki sukces i kobiety oczekują już niecierpliwie drugiej części.
Ja raczej tak nie bardzo lubię takie książki, więc pewnie ciężko było by mi się przekonać
Nie potrafię przekonać się do takich książek. Mam inne oczekiwania, a nagle są jakieś psychologiczne rozterki. Ta cała otoczka mnie skutecznie zniechęca.
Hmm… 50 twarzy Greya bardzo rozczarowuje, bo wszystko napisane jest takim językiem.. No, zupełnie inaczej, niż czuje się takie rzeczy na żywo 😉 Przez to trochę zniechęciłam się do takich powieści, ale mam nadzieję, że się przełamię i sięgnę po którąś z powyższych pozycji 😉
😀 ha! tego mi właśnie było trzeba 🙂 szykuje się kilka nocek bez dzieci, będzie można ze poczytać.. „erotyki” 😀
Spisuję i sprawdzę przy najbliższej okazji. A co! 🙂
Koniecznie 😉
No to zapisuję na listę 🙂
„Amber” mam ochotę przeczytać
Do Greya miała jedno podejście, ale jakoś mnie nie uwiódł 😉 Za to podobał mi się „Piękny nieznajomy”, mam swój egzemplarz, reszte tytulów zanotowalam 😉 A teraz zainstalowalam sobie apkę na telefonie Twój Sekret i dostaje takie mini opowiadania co kilka dni 😉 a oprócz tego coś w rodzaju zmysłowych smsów od nieznajomego 🙂 można się wkręcić 🙂 generalnie fajnie, ze ten rynek się rozwija i rozrasta, potrzeba jest wiec… 🙂
Grey był dla mnie nie do…przebrnięcia 🙂
Grey to byla jakas masakra… za chamsko, za wulgarnie… nie moj styl, choc lubie taka literature:) O aplikacji na telefon nie myslalam, ale to moze byc dobry pomysl. Nikt mi przez ramie nie bedzie zagladal w autobusie:) sprawdze ja, moze sie nada:)
A czytałyście „Tatuażysta z Auschwitz”? Jeśli nie, to polecam.
Historia tego człowieka, dużo na temat samego obozu, ale przede wszystkim o jego miłości.
Jego życiową partnerką była kobieta, którą tatuował… I spędził z nią całe życie.
Co ciekawe, całą historię opowiedział dopiero 50 lat po wszystkim…