5000 do koperty to minimum. Z mniejszą kwotą lepiej nie przychodzić
Ile dać do koperty na wesele? Z roku na rok coraz więcej. Bo inflacja, koszty rosną… Wesele ma się młodej parze zwrócić, najlepiej z nawiązką. 5000 to minimum od rodziny czteroosobowej, a najlepiej o dwóch osób. Tak? A może taka kwota to gruba przesada?
Wydatki, wydatki
Wesele to dzisiaj ogromny wydatek. Tak duży, że wielu po prostu nie stać, by zorganizować ślub i wesele. Dlatego rezygnują. Wolą pieniądze przeznaczyć na mieszkanie czy nawet wycieczkę zagraniczną.
Podobno więcej z tego przyjemności…
Nie zawsze tak jednak jest. Czasami wesela się odbywają. Wtedy para młoda zdarza się, że liczy, że dana
uroczystość im się zwróci. Mają nadzieję, że koperty i ich zawartość pomogą sfinansować imprezę.
Z tego też powodu szczegółowo analizuje się listę gości. Ogranicza zapraszanie tych, którzy mogliby okazać się skąpi. W cenie są zamożne osoby, lubiące sypnąć groszem….
Za talerzyk
Goście powinni zwrócić minimum koszty talerzyka. Tak się przyjmuje. Powszechnie, chociaż zdania
oczywiście bywają różne, mocno podzielone. Nie wszyscy się zgadzają z tą opinią.
Bo po co się robi wesele? Po to, żeby zebrać kasę na start? Oczywiście miło jest, gdy pieniędzy jest więcej niż mniej. Jednak nie po to zaprasza się na wesele! Przynajmniej w teorii. Wesele, jak sama nazwa wskazuje, jest od tego, żeby się weselić. Chodzi o radość i zabawę, o bycie razem w tym szczególnym dniu.
Dlatego na wesele coraz częściej zaprasza się tych, których się po prostu lubi, z którymi chce się świętować. Nie chodzi o wielkie prezenty, ale szczerą radość, zaangażowanie. Jeśli kogoś nie stać? W porządku. Liczymy na czyjąś obecność, a nie na składanie się na koszty wesela.
Panuje też opinia, że wesele to zawsze koszt. Jeśli nas nie stać na jego organizację, po prostu sobie odpuśćmy. Nie obarczajmy gośćmi odpowiedzialnością za finansowanie własnych uroczystości.
Bez wesela
Po co mi wesele? Właśnie do takich wniosków dochodzi wiele osób. Zwłaszcza tych, którzy nie spotykają się zbyt często w większym gronie osób. Szkoda pieniędzy na wesele. Po co to? Dla stresu, wielomiesięcznych przygotowań, perfekcji, dopinania wszystkiego na ostatni guzik? Żeby usłyszeć, że coś było nie tak, coś się nie udało, można było przygotować coś lepiej?
Wielu młodych odpuszcza. Nie chce wesela. Coraz częściej planuje się skromny ślub i niewielką uroczystość później. Po prostu obiad dla najbliższych i to wszystko.
Goście nie chcą iść na wesele
Są weselne stawki. Każdego roku zmieniane.
Wysoka inflacja i wysokie koszty organizacji wesela sprawiają, że wymaga się konkretnej sumki od gości. Minimum 2000 od osoby, 5000 od czteroosobowej rodziny. Tnie się koszty, gdzie się da…Dzieci generują za wysokie koszty, dlatego ich się nie zaprasza.
Coraz więcej w tym wszystkim kalkulacji, a coraz mniej przyjemności. Nic więc dziwnego, że wiele osób zwyczajnie rezygnuje z przyjęcia zaproszenia. Odmawia przyjścia na wesele. Prosto licząc, jeśli człowiek musi zapłacić 5000 za dzień lub dwa dni spotkań (jeśli są organizowane poprawiny), to woli jechać sobie na wycieczkę. Odpocząć w wybranym miejscu, w spokoju i w taki sposób, jak mu odpowiada.
Bez koperty!
Są też inne głosy, choć nie da się ukryć odosobnione, że dawanie koperty komukolwiek to obciach. Tego się absolutnie nie praktykuje w niektórych środowiskach! Bo to jakby dać komuś sygnał, że jego nie stać, że trzeba sfinansować swoją gościnę. No tego się nie robi!
Na spotkanie – prezent. Najlepiej wyszukany, dany z sercem, ale nie pieniądze. Bo to obraźliwe, zwłaszcza dla gospodarza.
Stać was?
Mówi się też coraz głośniej, że ludzie powariowali. Ile ktoś musi zarabiać, żeby dawać po 5000 w ramach prezentu?
Z drugiej strony o ślubie wiadomo przecież zazwyczaj z dużym wyprzedzeniem. Jest czas, żeby zebrać odpowiednią sumę. Dla chcącego nic trudnego. Można odkładać po 100 czy 200 złotych. Systematycznie przez rok czy dwa lata i zbierze się dobra sumka. Więc nie jest prawdą, że się nie da…
Można podejść do tematu też inaczej. Po prostu zapytać siebie, czy komuś zależy na naszej obecności, czy na prezencie. Co jest ważniejsze. I posłuchać głosu serca. Następnie wziąć pod uwagę, że każdy ma potrzeby – ty i Twoja rodzina również. Zamiast opcji zastaw się i postaw, wybrać rozsądek i zdrowe podejście do tematu. Najczęściej to najlepszy wybór.
Zostaw komentarz