7 powodów, dlaczego polskie morze jest przereklamowane (?)
Na polskie morze narzekają niemal wszyscy, bo tłoczno, miejscami brudno…i drogo. Bo nie ma gwarancji pogody, a nawet tego, że się wykąpiemy (zimno, i te sinice). Mimo że tak narzekamy, to i tak jeździmy. Bo blisko, bo łatwo dojechać, bo prosto się dogadamy, no i…co by nie mówić jest pięknie. To w końcu nasze polskie morze – z urokliwymi rozległymi plażami i zimną wodą, która otrzeźwia, tfu…orzeźwia jak mało co…
- Drogo. Nie wierzysz? Online znajdziesz mnóstwo zdjęć paragonów, które słabo wypadają na tle tych pochodzących z europejskich kurortów. Mówisz manipulacja? Może tak. Najłatwiej pojechać i przekonać się, jak jest naprawdę. Podobno szukajcie, a znajdziecie…Tańsze miejsca też.
- Pogoda. Odwieczny problem. Gdy słońce świeci, jest co robić. Gdy chłodniej, a jeszcze gorzej pada…zaczyna się kombinowanie, jakby tu spędzić czas, żeby zabić nudę i przy okazji…opróżnić portfel.
- Brudno. Bywa różnie, są lepsze i gorsze miejsca. Mimo to, wielu narzeka na brudne polskie plaże. Z drugiej strony, gdy pojeździmy sobie po zagranicznych kurortach też z tym bywa różnie.
- Zimna woda. Być nad morzem i się nie wykąpać? Zdarza się i to wcale nie tak rzadko. Niestety dla wielu kąpiel kończy się …na zamoczeniu stóp. Woda zimna i nieprzyjemna. Tak mówią.
- Sinice. Od kilku lat słyszymy także o sinicach i zamykanych kąpieliskach. To kolejny argument na nie.
- Polacy. Jesteśmy Polakami, jednak zamiast czuć z tego powodu dumę, to często jesteśmy zażenowani. I próbujemy uciec od symbolicznej Grażyny i Janusza za granicę. Jednak i to bywa trudne, bo Polaków można spotkać wszędzie i najczęściej rozpoznamy swoich z daleka. Po czym? No właśnie…po czym?
- Tłoczno. Najgorsze miejsca na wypoczynek? Niektórzy mówią, że plaża we Władysławowie, czy molo w Sopocie. Podczas plażowania niektórych ratują sławne parawany, innym nawet one nie niosą ukojenia. Trzeba wstać rano i zająć miejscówkę na plaży. Tylko czy tłoczno jest tylko w Polsce? No niekoniecznie…Na niektórych plażach w krajach europejskich trudno znaleźć miejsce już o 11 przed południem, a zarzucane ręczniki na leżaki, by zająć miejscówkę to…już standard przy wyjazdach zagranicznych na całym świecie. Niektóre hotele z tym walczą, inne nie.
Jak to jest z tym naszym Bałtykiem? Narzekamy, bo z tego jesteśmy znani? Po prostu musimy sobie pozrzędzić?
A może cudze chwalicie, bo swego nie znacie? Może jest tak, że wybieramy nie te plaże i nie o tej porze roku? Przecież piękna nasza Polska cała…:)
Zostaw komentarz