Analiza poprzeczna i podłużna focha
Foch to foch. I na tym mogłabym zakończyć. Każdy go zna. Każdy widział nieraz, doświadczył jego mocy i przybił sobie z nim piątkę. Można go wyczuć na kilometr. Właśnie wyczuć, nie usłyszeć, bo foch jest niemy i w sumie…ślepy, mimo, że można nim strzelić, a jak się mierzy to warto wiedzieć w co.
Prawda?
Zazwyczaj jednak pojawiają się przypadkowe ofiary a oddziaływanie nie jest takie, jak zamierzaliśmy. Padają po drodze przypadkowi świadkowie, problemy zamiast się rozwiązywać, piętrzą się, nakładają na siebie tak, że w końcu nie wiadomo, co leży na dnie. O co chodzi?
No jak nie wiesz?
Foch nie powie.
Uwielbia milczeć i patrzeć z zamkniętymi oczami. Niewiele widzi, ale minę ma groźną. Ona mówi więcej niż tysiąc słów. Przykrywka dla: „bo już nie ma siły, bo rozmowy nic nie dają, bo osiągnęłam taki poziom wku…, że nie da się inaczej jak zamilknąć i strategicznie zmuszać go, by się domyślał„. I niby mowa jest srebrem, a milczenie złotem, to jednak nie zawsze. Czasami milczenie to najgorsze z rozwiązań. Tak jak foch, który wyłamuje się ze wszystkich ram i kategorii.
Wyśmiewany, bagatelizowany i w umiarkowanych dawkach… do zaakceptowania. Zbyt nadęty i rozpychający się łokciami – nie do zniesienia.
Focha się strzela
Dlaczego fochem się nie rzuca, nie podaje, tylko się nim strzela? No właśnie, dlaczego?
Bo foch pojawia się nagle. Nieoczekiwanie dla otoczenia. Jest zawsze zaskoczeniem. No jak to? Już?
Koniec dyskusji…
Ale przecież…
Foch ucina temat, bo jak rozmawiać, skoro nie ma z kim.
Koniec dyskusji – mówię i znacząco milczę.
Milczę tak, że nie jesteś w stanie tego nie zauważyć. Pozornie powinien być spokój, ale foch chce być zauważony, więc rozmowa przechodzi na poziom niewerbalny – gesty, miny, znaczące spojrzenia, klasyczne zagrania.
Fochem się strzela jak fajerwerkami, z finezją, planowo, jest teatr, jest przedstawienie, więc musi być widz. Rozbłyska całe niebo i jak tu nie patrzeć. Foch ma koncentrować na sobie uwagę. Ma mieć silniejszą siłę przekazu niż najmocniejsze słowa. Foch zignorowany, niezauważony nie jest fochem. Przestaje istnieć.
Jak karmić focha?
Jaki jest zatem najlepszy sposób na focha?
Zignorować go, nie zauważyć tego kipiącego bezgłośnie mleka, niech osiągnie kulminację, a potem spłynie po ściankach garnka. To podziała jak oczyszczenie. Co prawda mleka będzie mniej, ale może o to chodzi? O to, że foch to sposób na bezgłośne pozbycie się „nadmiaru” emocji, ich przetrawienie i zduszenie do granic możliwości…Niby tak, ale zduszone emocje nie znikają, one tam są…I pojawiają się przy okazji kolejnego… focha.
Uśmiechnąć się, spasować, odpuścić, przeczekać. Lekki foch nie wytrzyma, zrezygnuje. Gorzej, gdy zaczniemy się mierzyć z większym fochem, wtedy proces ten może potrwać i niestety wykończyć wszystko po drodze, zniszczyć i zmęczyć materię do takiego poziomu, że długo będzie dochodziła do siebie. I czy kiedykolwiek do niej wróci?
Proszenie, tłumaczenie, przytulanie to niestety w wielu sytuacjach pożywka dla focha, który chce trwać i który ma ukarać drugą osobę. Zabieganie o to, by druga strona w końcu się „odobraziła” mogą spełznąć na niczym, bo potwierdzają to, co stało się źródłem focha: jednak miałam rację, skoro ona/on teraz robi wszystko, by mnie udobruchać, no to niech się jeszcze pomęczy, niech spróbuje, niech ma za swoje…a ja i tak się nie odezwę, nie będzie normalnie, jeszcze niech popamięta, niech zapamięta tę lekcję.
I co się dzieje?
Foch ma przyjaciela po drugiej stronie. To Ty tak? No to foch, drugi strzelający foch, który rozbija sobie nos o twardą posadzkę. Nieważne. Jakoś to będzie?
Może foch numer 1 zaprzyjaźni się z fochem numer 2? Takie rzeczy tylko w bajkach.
Mężczyźni też strzelają focha
Foch to domena kobiet. Wiadomo dlaczego, mężczyźni są tacy niedomyślni, to najlepiej strzelić focha. Tłumaczenie jest za trudne, po co strzępić sobie język. Foch załatwi grunt, przygotuje, udobrucha, tak? No właśnie podobno tak. Tak mówią nam skrzywdzone emocje…
No dobrze. A mężczyźni nie strzelają focha?
Powiem Wam coś w sekrecie. Strzelają i robią to..perfekcyjnie. Ich foch jest klasyczny i jeszcze bardziej zacięty, a przy tym koszmarnie niemęski. Nie brak wśród przedstawicieli męskiego rodu panów, którzy są wprost w tym temacie perfekcyjny i o zgrozo nawet się tym szczycą, co zrozumieć już bardzo trudno. Sięgają po swojego zaprzyjaźnionego focha w każdej sytuacji, gdy chcą uzyskać to, czego potrzebują.
Jest też inna pułapka – skłonność do fochów przekazuje się w genach. Jeśli otoczenie pokaże, że fochowanie jest skuteczne, to jedna królewna czy drugi panicz w dorosłym życiu może być skłonny do powtarzania wyuczonych zachowań. Dzieci obserwujące jak focha strzela mama czy tata…ćwiczą na „sucho” wzorce zachowań.
Foch jest jak najbardziej zjadliwa grypa – roznosi się błyskawicznie.
Foch – słowo klucz
Foch i wszystko jasne, prawda?
FOCH!!!
– Ale…
FOCH!!!
– O co…
FOCH!!!
– Kochanie, ja…
FOCH!!!
albo tak:
O co Ci chodzi?
-O nic mi nie chodzi
Co się stało?
-Nic
To co mam zrobić?
-Nieważne
Żeby nie mylić pojęć…
Należałoby odróżnić focha od tak zwanego time out. Gdy jesteśmy prawdziwie wściekłe, bezsilne i mówimy – „ja zaraz zwariuję, idę na 3 godzinny spacer, muszę to przemyśleć, po kolacji pogadamy, ok?” lub „zamykam się w łazience na długą kąpiel, nie przeszkadzać” – to jest w porządku. Dbamy o swój komfort psychiczny, myślimy o własnych potrzebach. Jednak jeśli ucinamy wszelkie dyskusje, odgradzamy się i wyraźnie karzemy drugą osobę, nie wyrażając ochoty na rozmowę z nią – to jest to klasyczny foch. W stylu pięciolatki odwracającej się na pięcie i obrażającej się na cały świat…
Trudno nie zauważyć focha. Mężczyzna zawsze się orientuje, że coś jest nie tak. Foch jako forma zerwania kontaktu ma zwracać uwagę. Pytaniem otwartym czasami jest, ale o co Ci chodzi? To nie zawsze jest oczywiste…Skutek niestety jest przeważnie taki sam – zniechęcenie.
Dlatego foch, jako forma agresji, jest nieskuteczny, bo rodzi negatywne emocje, pogłębia niechęć, a w skrajnych sytuacjach wykorzystywany permanentnie prowadzi…do rozstania. Foch to forma manipulacji, narzędzie, po które sięgamy w momencie desperacji, wyraz naszej bezsilności, ostatnia deska ratunku, która może otrzeźwiać, gdy pojawia się w związku rzadko, ale na dłuższą metę jest pułapką, z której trudno się wydostać.
37 komentarzy
haha idealne
Czy matka stroi fochy gdy rzadko ma czas aby z tobą pogadać przez telefon. Zawsze słyszysz odpowiedzi :właśnie wychodzę do lekarza,właśnie jem śniadanie ,właśnie się myję i nie mogę teraz ,zadzwoń później?….Czy rozmowa z tobą ,którą zaczynasz -w twoim odczuciu nie klei się i bo zadajesz pytania a słyszysz odpowiedzi tak lub nie i jednak czujesz ,że trzeba już się wyłączyć? W reakcji ,raczej zaczynasz omijać tą czynność i czy to też jest foch z jej strony?….Gdy jednak za parę dni podczas wizyty widzisz ,że chętnie dzwoni do twojego brata i zaczyna ciepło wypytywać czy dojechał do domu ,czy jutro wpadnie ,jaka pogoda i kogo spotkał?
Świetny tekst! Daje dużo do myślenia 🙂
Dziękuję 🙂
Hee świetny wpis:)
Dziękuję 🙂
Bardzo mi się podoba Twój tekst, a focha znam aż za dobrze:D
Jak ja nie lubię fochów. U siebie też. Staram się wziąć go na przeczekanie i izoluję od niego ofiarę. Bo to jednak głupio tak się fochać. Dorosłe osoby rozmawiają, wyjaśniają…Choć z drugiej strony lepiej milczeć niż powiedzieć za dużo. I tu foch jest pomocny. Niemniej staram się focha nie nadużywać. Trochę z troski, żeby nie przybrał groteskowej formy 🙂
Świetnie to ujęłaś 🙂
haha, trochę mi się śmiać chciało, jak to czytałam, no bo to.. prawda no! 🙂
No tak, prawda, a jak 😉
Hah dobre. Mam takiego kolegę, strzela focha pokazowo
FOCH,…. moje drugie imię ostatnio 😀 Kurde… bo to tak łatwo.. z nim 😀 jak sie pytają – co Tobie , to mówisz .. fOCH. i już masz spokój, bo wszyscy się boją podejść 😀
Haha. Taaa…foch kusi 🙂
Nie lubię, ale czasami sama strzelam :/ Wiem, że jestem wtedy nieznośna dla otoczenia.
A kto nie jest 😉 Foch nie jest niestety łagodny 😉
Foch.. wszystkie go znamy 😀 ale ja przyznaję, że częściej strzelają go moi Panowie. nie cierpię:D ale znoszę, dzielnie.. a później sama się boczę na nich przez pół dnia 🙂
U mnie też męski foch wygrywa, nie Męża na szczęście, ale w bliskiej rodzinie, także mogę go sobie dość często oglądać 😉 To dla mnie ciągle niesamowicie dziwne przeżycie 😉
Uśmiałam sie.. normalnie wpis 1 klasa! Foch to foch!
Dzięki 🙂 :*
Ja jednak jestem zbyt ekspresyjna na strzelanie focha. Jak coś mi nie leży, to wyrzucam to z siebie z prędkością karabinu maszynowego.
Ja zazwyczaj też…
Bardzo ciekawy wpis! 🙂 Z jednym bym się jednak nie zgodziła – w moim przypadku niereagowanie na focha, omijanie z daleka i niekomentowanie sprawia, że foch kipi jeszcze bardziej 😀 Choć właściwie,.. komentowany i zauważony też kipi bardziej 😀
Pozdrawiam! 🙂
Dzięki 🙂 Też pozdrawiam
miałam kiedyś znajomego – mistrza świata w strzelaniu fochów – był w tym bardziej kobiecy niż większość kobiet. najgorsze w tym było to, że na długie godziny, a czasem na kilka dni, tak skutecznie zatruwał atmosferę, że ja po kilku latach powiedziałam mu, żeby wykluczył mnie ze swego grona znajomych bo dłuższe „obcowanie” z jego fochami może okazać się destrukcyjne, czy że wręcz można się tym zarazić.
Makrela i kontakt się zakończył?
uśmiałam się 😀
hahahaha nie wiedziałąm, że istnieje jakaś różnica, dzięki serio 😀 Ale ciekawa jestem czy utrwalę to na dłużej w mej głowie 😀
niby Focha się „strzela”, bo pojawia się znienacka, ale z drugiej strony myślę, że nie jedna z Nas potrafi zaserwować takiego kontrolowanego „Focha na zawołanie” …przynajmniej ja posiadam taką moc:P
No to się usmiałam 🙂 Nie sądziłam, że o fochu może powstać tak udany wpis 😀 Foch doczekał się swojego wielkiego dnia, musze to przyznać 🙂
Sama nie wiem, dlaczego foch kojarzy się tylko z kobietami. Przecież faceci również dobrze się obrażają i robią to naprawdę znakomicie! Ale powiedz im, że focha strzelili – to dopiero będzie obraza majestatu!
Pozdrowienia :*
Gaja, dzięki 🙂 Zgadzam się co do tego, że mężczyźni potrafią strzelać focha. Znam kilka takich „egzemplarzy”.
Jakie to prawdziwe! Aż ciężko się przyznać… 🙂 brawo za wytłumaczenie 😉
Zabawne 🙂 choc jak najbardziej powazne zjawisko
Dobrze trafione…znam pare przypadkow. Foch bywa meczacy i z wlasnego doswiadczenia ( bedac dzieckiem) potrafi mocno bolec…..Trzeba duzo sily, by sie obronic. Pozdrawiam!
My kobiety mistrzynie focha
Ja tego nie. mam fochy często wynikają z głupich. pierdół
Dla mnie fochy to dziecinada na poziomie gimnazjum. Zawsze wolę otwarte karty rozmawiać o czymś, próbować pogodzić swoje rację fochy wiesz że przejdzie ale powoduje nie potrzebne napięcie nie potrzebny stres każdy ma wystarczająco dużo stresu żeby jeszcze chciał znosić czyjeś fochy o mało istotne kwestie. Tu można się spierać bo ktoś powie że skoro mało istotne to nie jestem dla ciebie ważny/-a jednak to jest szantaż emocjonalny bo foch to foch o głupoty o poważne sprawy nikt nie robi fochów tylko albo powstaje poważna kłótnia albo kończy się rozstaniem