Główne menu

Asertywność po 30 – cecha, którą zyskujemy wraz z wiekiem?

Życie uczy nas asertywności. O ile odrabiamy życiowe lekcje i nie śpimy na kartkówkach, które funduje nam codzienność, to możemy sporo zrozumieć. Z korzyścią dla nas samych i…często ku rozpaczy otoczenia. Zwłaszcza tych, którzy korzystali z tego, że przez lata nie umiałyśmy mówić „nie”. Nasza asertywność budzi ich sprzeciw. Ale to dobrze, znaczy, że jesteśmy na dobrej drodze...ku samodzielności myślenia i niezależności w postępowaniu.

 asertywność po 30

Czym jest asertywność? Asertywność po 30

Asertywność to umiejętność dbania o swoje granice. To mówienie „nie” bez stresu i obaw. To również akceptacja granic innych osób. Jestem, jaka chcę być, nie krzywdzę innych, ale też siebie. Asertywność to bowiem szacunek. Dla siebie i innych.

Asertywność nie ma nic wspólnego z chamstwem, agresją, nieuprzejmością. Gdy jesteś asertywna, nie ranisz celowo innych. To, że inni czują się zranieni, bo dbasz o siebie, to nie jest Twój cel. To często skutek uboczny, pojawiający się zwłaszcza wtedy, kiedy przez lata uczyłaś ludzi, że nie masz w sobie…nic asertywności.

Asertywne zachowanie zakłada branie pod uwagę uczuć i opinii innych. Jednak te nie determinują ich. Są drogowskazem, by być może delikatniejszą, taktowną, przedstawić swoją decyzję łagodniej, jednak nie powstrzymują przed tym, by żyć w zgodzie z sobą.

  • Asertywnie się odmawia, ale też przyjmuje odmowę innych.
  • Pielęgnuje się swoją wolność, ale też daje prawo do wolności innym.
  • Akceptuje swój punkt widzenia i bierze pod uwagę, że inni mogą myśleć inaczej.
  • Wyraża swoje zdanie, bez dyskredytowania zdania innych.
  • Przyjmuje się, że każdy ma prawo do swojej oceny sytuacji.
  • Asertywność to tolerancja dla odmienności i różnorodności świata.

Dlaczego z wiekiem mamy większą szansę na asertywność?

Wielu z nas było wychowywanych „twardą ręką”, w domach, w których dzieci i ryby głosu nie mają. Dzieci miały być grzeczne, posłuszne, wykonywać to, o co rodzice proszą. Bez protestu. Nie mieliśmy sprawiać problemów, nie odzywać się niepytane, bawić się cicho, najlepiej poza domem.

Nie uczono nas asertywności.

Przeciwnie. Mówiono, że jeśli ktoś prosi, trzeba mu pomóc. Często kosztem siebie. Nie wolno robić problemów, trzeba być ugodowym, lubianym przez wszystkich, niekonfliktowym. Osobom dorosłym należy się bezwzględny szacunek. Nie można pyskować, czyli w praktycy mieć własne zdanie. Nie dyskutuje się z nauczycielami, nie broni swoich racji, karnie się słucha i wykonuje to, o co się prosi. Bo dorosły ma zawsze rację, a nawet jeśli nie ma, to i tak się do tego nie przyzna, a straci…na tym dziecko.

Tak było kiedyś. Asertywności rzadko nas uczono. Szczęściarze wynieśli tę ważną cechę z domu, większość jednak musiała nauczyć się asertywności samodzielnie. I do tego potrzeba było czasu. Stąd naprawdę spora grupa osób stała się asertywna dopiero po 30.

Z asertywnością żyje się łatwiej. Asertywność po 30

Warto być asertywną, bo…zyskując tę cechę, żyje się nam łatwiej. Lepiej czujemy się same ze sobą. Dbamy o własne granice, dobry nastrój i zdrowie. Nie dajemy się wykorzystywać. W końcu bierzemy pod uwagę własne potrzeby i dajemy dojść do głosu uczuciom. Nie walczymy z nimi, akceptujemy je, że czasami po prostu są. I stanowią pewny sygnał. Pomagamy nie za wszelką cenę, ale w granicach możliwości. Umiemy wyrazić swoją opinię i nie mamy potrzeby na siłę przekonywać do własnego zdania innych. Przyjmujemy, że każdy może myśleć to, co chce i to jest w porządku.

Asertywność sprawia, że jesteśmy spokojniejsze. Rzadziej się kłócimy, trudniej nas wyprowadzić z równowagi. To dlatego, że wiemy, że inni mogą myśleć, co chcą i…wcale nie musi nas to uderzać. Nie zabiegamy już tak mocno o akceptację. Nie musimy być lubiane, a nasze kroki nie muszą być rozumiane, czy popierane przez ogół. Oczywiście doskonale, jeśli jesteśmy wspierane, ale nie walczymy o wsparcie za wszelką cenę. Dużo się zmienia.

Asertywność prowadzi nas na kolejny poziom zaangażowania. Robimy swoje i nie potrzebujemy już tak bardzo potwierdzenia od innych, że robimy dobrze. Dużo mniej zależy nam na poklasku. Czujemy się lepiej, gdy pewnymi rzeczami nie dzielimy się ze światem. Wiemy bowiem, że zbyt wiele osób jest zazdrosnych, inni kompletnie nie zrozumieją, a najwięcej jest takich, których to w ogóle nie interesuje. Dlatego skupiamy się na sobie, ludziach, którym naprawdę na nas zależy i to jest doskonałe.

Zamiast kłócić się, przekonywać na siłę, często odpuszczamy, milczymy.

Koniec gierek

Asertywność uwalnia nas od czasochłonnych gierek. Zamiast manipulować, grać, by uzyskać swój cel, po prostu stajemy się otwarte, szczere. Przestajemy udawać, gmatwać w życiu, stosować jakieś zakamuflowane zabiegi.

Mówimy wprost, co czujemy, czego potrzebujemy. Gdy nam się coś nie podoba, protestujemy. Nie obrażamy innych, ale też nie dajemy sobie w kaszę dmuchać. Już nie stoimy spokojnie, gdy ktoś nadeptuje nam na odcisk.

Z drugiej strony słuchamy innych. Nie przerywamy, nie wchodzimy w słowo. Rozumiemy, że każdy może na tę samą rzecz patrzeć inaczej, odmiennie oceniając rzeczywistość. Podchodząc do innych w taki sposób, łatwiej nam wypracowywać kompromis.

Gdy zawinimy, przepraszamy. Nie boimy się przyznać do błędu. Fakt ten, gdy mówimy po prostu szczerze – zawaliłam, nie odbiera nam wartości, nie postrzegamy go jako życiową porażkę. Po prostu wiemy, że błędów nie da się uniknąć. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.

Asertywność sprawia, że lepiej lubisz siebie i świat

Postawa asertywna sprawia, że bardziej lubisz siebie i świat. Nie walczysz z emocjami, pozwalasz im wybrzmieć. Uczysz się, jak bez szkody dla innych je wyrażać, dzięki temu one zaakceptowane, znikają. Ty czujesz się lepiej, nie zadręczasz się…i długofalowo dbasz o zdrowie.

Asertywność sprawia, że dbasz o siebie i innych. Otaczasz się właściwymi ludźmi. I wszyscy na tym korzystają.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>