Bezradne kobietki mają lepiej?
Dla mężczyzny nie ma nic gorszego od silnej, niezależnej i pewnej siebie kobiety. Jest ona dla niego zagrożeniem i konkurencją, więc lepiej trzymać taką na dystans i nie narażać się na nieprzyjemne kontakty.
O niebo lepsza jest głupiutka, niezaradna kobietka, przy której można poprężyć muskuły i wyjść na herosa. Co, nieprawda? No to spójrzcie, do kogo najczęściej faceci lgną jak do miodu.
Tymi oto słowy powszechnie tłumaczy się uczuciowe klęski nowoczesnych kobiet. Są samotne, bo zwyczajnie są za dobre. Ich ciężko wypracowana niezależność kłuje w oczy, bo uderza w męskie poczucie dumy, a za takie wykroczenie należy się surowa kara. Wygrywają więc te, które są wręcz karykaturalnym wcieleniem tej tak zwanej prawdziwej kobiecości. Tylko czy rzeczywiście owe bezradne istotki w sukieneczkach są spełnieniem męskich marzeń?
Głupota w cenie?
Stereotyp o brzydkich, niewydepilowanych i niedopieszczonych feministkach wciąż ma się nieźle. Spotykasz taką i już wiesz czym to się skończy. Nie licz na seks, zapomnij o rycerskości, nastaw się na całodobowe suszenie głowy i elaboraty o tym, jaką to podłą i bezwzględną rasą są te wredne samce. Wyzwolone, inteligentne, pragnące równouprawnienia kobiety? Same kłopoty. Zagrożenie. Wojna. Nawet ci panowie, którzy teoretycznie trzymają kciuki za emancypację i deklarują zainteresowanie inteligentnymi, samodzielnymi, spełnionymi zawodowo kobietami, dziwnym trafem też lądują w ramionach bezwolnych niewiast, które bez męskiego ramienia ani rusz. Bo jednak to kobiece wyzwolenie troszeczkę irytuje, odbiera męskość.
Dlatego tak wiele kobiet, nauczonych doświadczeniem, często świadomie ukrywa swoje równościowe przekonania i odgrywa rolę zagubionej kokietki. Tak na zachętę, by faceta nie zrazić. Niezaradnej jest łatwiej, wystarczy załamać rączki i płaczliwym głosem zaojejkować, a już panowie hurtem wyrywają się do pomocy. Raz, drugi, trzeci, taktyka okazuje się słuszną, zatem warto ją kontynuować. Przynajmniej do czasu, aż uda się faceta przywiązać do siebie. A jeśli którąś natura (nie)miłosiernie obdarzyła intelektem, musi głupiutką wbrew sobie udawać, inaczej nie ma szans na związek, silnymi kobietami interesują się jedynie życiowi nieudacznicy, potrzebujący drugiej mamusi. Serio?
Może idiotka, ale za to słodka. Bezradne kobietki
Kategoria słodkich idiotek jest wszystkim doskonale znana. Tradycyjnie, mamy tu ładną, acz niezbyt rozgarniętą dziewuszkę, istne wcielenie męskich pragnień. Miło na nią popatrzeć. A jeszcze milej posłuchać, bo chociaż klepie jakieś tam bzdurki, to pomiędzy co rusz wplata słowa uznania dla mężczyzny. Z pełnym entuzjazmem, bo on wszakże taki wspaniały, silny i mądry! Kto by nie chciał mieć przy sobie tak oddanej partnerki? Nie to co te baby, które wszystko potrafią zrobić same i jeszcze bezczelnie wytkną, że są w tym równie dobre co faceci. „Nie, dziękuję za pomoc, poradzę sobie sama” – no czy może być coś bardziej antyerekcyjnego?
Słodka idiotka rzeczywiście pod pewnymi względami ma lepiej. Nie musi się zbytnio wysilać, potrzepocze trochę rzęsami, pokręci pupą, coś zaszczebiocze i zawsze jakiś jeleń się na to nabierze. Wyręczy w odrabianiu pracy semestralnej. Przejmie cześć obowiązków w pracy. Odholuje auto do warsztatu. Pomoże przy remoncie. I to jedynie za możliwość pogapienia się w dekolt i mglistą obietnicę seksu. Nie ma sensu popisywać się mądrością, skoro mężczyźni lecą na biedne sierotki. Niby śmieszne i żałosne, a działa. Również wtedy, gdy faceci doskonale wiedzą, że to tylko kobieca gierka.
Bezradne kobietki
Jest w tym trochę prawdy, że dla przeciętnego faceta taka bezradna dziewczyna jest jak gwiazdka z nieba. Można się przy niej wykazać, podbić własną wartość. Mężczyźni uwielbiają się sprawdzać na każdym polu, a jeśli chodzi o możliwość zaimponowania płci przeciwnej… Jak sami przyznają, mają wdrukowaną w mózgu potrzebę opieki nad słabą kobietą. Chcą być tymi silniejszymi, tymi, w których ramiona ucieka się w chwilach zagrożenia. A tu właśnie idealna okazja, ona taka nieporadna, zagubiona, dzięki mnie nie zginie na tym strasznym świecie. Dzięki mnie. To działa jak afrodyzjak, ten zachwyt w kobiecych oczach pociąga jak mało co. Jeśli facet widzi, że oczarował swoją towarzyszkę męską siłą i umiejętnościami, od razu przybywa mu centymetrów i z chęcią kontynuuje tak sympatycznie rozpoczętą znajomość. Czy zatem jeszcze kogoś dziwi, że panie tak entuzjastycznie okazują swoje zainteresowanie męskim rozmówcom, miast chwalić się własnym dorobkiem?
Partnerstwo jest przereklamowane
Panowie lubują się w słodkich idiotkach nie bez powodu i naprawdę można zrozumieć ich punkt widzenia w tym względzie. Od zarania dziejów mężczyźni musieli walczyć. O jedzenie, dach nad głową, pozycję, pieniądze, władzę, wreszcie o kobiety. Na tych walkach z innymi samcami schodziły im całe dnie, trudno się więc dziwić, że wracając do domu chcieli po prostu odpocząć. Najlepiej w towarzystwie osoby, która okazywała zrozumienie, współczucie, troskę i podziw. W takich warunkach można było poczuć się panem sytuacji i naładować akumulatory na kolejny wyczerpujący dzień. Dzisiaj wojenki dalej trzeba toczyć, za to dom przestał być enklawą spokoju.
79 komentarzy
No ja z tym mam ciągle problem. Głupszej niż jestem udawać nie umiem, a tatuś mnie nauczył radzić sobie ze wszystkim samemu, Dzięki temu radzę sobie świetnie jako samodzielna mama, ale też pewnie odstraszam płeć przeciwną. Muszę nad tym popracować, bo też nie chciałabym zbyt wysoko stawiać poprzeczki mojej przyszłej potencjalnej synowej.
Królowo Karo, napisałaś o czymś bardzo ważnym. Niestety to prawda. Zbyt wysoko podniesiona poprzeczka nie spada, istnieje na tym poziomie bardzo długo. I wszystko co poniżej rodzi frustrację.
Może od tych pączków w głowie Ci się poprzestawialo
piękne
Tak, mam wrażenie, że głupiutkie, bezradne kobitki przyciągają mężczyzn.
Niestety się to chyba prawda
juz jakis czas temu to odkrylam…niestety ;-( Głupie mają łatwiej, ale wolę być mądra!;)
Głupiutką łatwiej manipulować…..
Aże panowie to manipulancji…. więc wniosek tylko jeden
Dokładnie tak, to smutna prawda….
Grunt to znaleźć złoty środek, bez popadania w skrajności. Ale to właśnie kobitki po 30-tce potrafią to zrobić bez urażonej dumy jednej i drugiej strony
Życie to gra….gra pozorów….te co pozwalają sobie pomóc są najmądrzejsze hehe ….uwielbiam jak mi mężczyzna…..pozwala sobie pomóc w mojej nieporadności życiowej…..też
Czysta prawda, ale…problem polega na tym, że coraz trudniej znaleźć faceta, który potrafi zrobić COŚ w domu, naprawić cieknący kran czy wymienić kontakt, więc…kobieta robi to sama..błędne koło..
to zależy od mężczyzny…wartościowy facet potrafi docenić silną kobietę i traktować jak równego sobie a nie konkurencję
w sytuacjach ekstremalnych gdzie zachodzi potrzeba próby odpornosci psychicznej ów z pozoru twarde kobiety lgną jak muchy do lepa w ramiona mężczyzny hehe
Dla mądrego mężczyzny nie ma to znaczenia żeby myslal takimi kategoriami!
Głupiutka, nie dość, że stwarza pole do popisu mężczyźnie, to jeszcze jest bardzo szczęśliwa ze swojego życia, gdyż nie jest świadoma swojej głupoty. Czasem zazdroszczę takim osobom właśnie radości z życia. 😀 😛
Haha. To prawda. Mniej myślisz, mniej Cię boli.
ak chodzi o odporność psychiczną to akurat kobiety są mocniejsze w tym aspekcie od mężczyzn. Mężczyźni zawsze górowali dzięki przewadze fizycznej nie psychicznej. Proszę spojrzeć na prostą (może nieco stereotypową acz jednak prawdziwą) sytuację – o ile częściej to kobiety samotnie wychowują niepełnosprawne dzieci (bo mąż nie wytrzymał tego psychicznie i odszedł) lub np trwają przy mężu borykającym się z uzależnieniem – podczas gdy w odwrotnej sytuacji mężczyzna odchodzi bo… tak jest łatwiej. Tak, wiem o współzależnieniu i o matczynym przywiązaniu do dziecka. Niemniej jednak analizując wiele sytuacji społecznych można zaobserwować że to kobiety są silniejsze. A nierzadko panowie w takich sytuacjach swoją słabość maskują nazywając kobiety (lub silnych psychicznie mężczyzn którzy jednak nie uciekają) głupimi, słabymi, naiwnymi itp.
Ah i byl też taki żart, że to kobiety rodzą dzieci, a nie mężczyźni bo oni nie dali by rady wytrzymać tego bólu 🙂 nie wiem – nie mam dzieci ale na YouTube można znaleźć filmiki z takiego eksperymentu – niewielu panów dotrwało do końca symulowanej na nich akcji porodowej 🙂
Przepraszam a gdzie to tak mężczyżni kobietom zapewniają egzystencję? Z tego co widzę dookoła kobiety pracują więcej niż mężczyżni. Wykonują obowiązki zawodowe,zajmują się domem i dziećmi
BZDURA totalna – jakoś do słodkich idiotek nigdy mnie nie ciągło ale wydaje mi się, że wszystkie są do siebie podobne słodkie, głupiutkie i naiwne a różnią się tylko urodą. Te silne jednak potrafią się różnić paroma szczegółami, których one same nie zauważają i później płodzą takie bzdurne artykuły, czy inne historie, że facet boi się czy nie chce „silnej” kobiety. Bardzo imponuje mi jak kobieta jest zaradna, ambitna, wytrwale dąży w realizacji swoich celów, przedsiębiorcza i zdaję sobie sprawę, że w życiu zawodowym nie ma łatwo by odnieśc sukces jednak na litość jeśli ona w jakikolwiek sposób próbuje przenieść w życie prywatne swój upór, walkę o „swoje”, hamowatość czasem bezwzględność to na cholerę ja mam się z taką babą męczyć? Więc moje drogie panie jak to jest chcecie faceta a przy okazji chcecie go zdominować – tak się nie da ale można się trochę pohamować i wyparcować kompromis co się z niektórymi „sylnymi” kobietami da 🙂
Niezależne kobiety często mylą eksponowanie swej niezależności z byciem wredną suką. I tak, czytalam „mężczyźni kochają zolzy” i „grzeczne dziewczynki..”. To nie to samo.
Bo „słabe kobiety są dla leniwych facetów 🙂 a te naprawdę słabe delikatne chronią same siebie pozując na twarde i zimne, dla właściwego mężczyzny żadne to wyzwanie.
Ja tego nie zauwazylam a wrecz odwrotnie odczuwam 🙂 bylam i jestem silna niezalezna kobieta i w moim odczuciu to raczej takie kobiety bardziej rajcuja facetow 🙂 raczej tym ich przyciagalam bedac samotna matka z dwojka dzieci 😀
Samotna matka z dwójką dzieci – no marzenia każdego faceta 😀 😀 😀
Przyciagac udajac glupie? Nie rozumiem gdzie tu pewnosc siebie, nie zabiedbujmy siebie by ktos sie nami opiekowal.. bo opieke to dala nam rodzina a nie niedowartosciowani Panowie..
Nieprawda! Dużo mężczyzn szuka samodzielnych i silnych kobiet, najlepiej takich, ktore jeszcze sie nimi zaopiekują. Przynajmniej ja na takich trafiam
Ojej nie wiem czym się różni śrubka od gwoździa, pomocy… Haha… O co, to nie, trudno witaj samotność
Zgadzam się w 100%.
JESTEM tego przykładem i kilka moich koleżanek również.
wredna sucz, która uśmiecha się tylko nad grobami swoich wrogów” hahahaha 🙂 rozbawiłaś mnie.
Dziwnie znajome..
Oh jej ile Pań zgadza się z autorką! A ja, prosty facet, czytam i załamuje ręce.
Nie ma to jak powiedzieć „nie przyciągam facetów bo jestem oh taka mądra, silna, niezależna”.
A może po prostu nic sobą drogie Panie nie reprezentujecie wartościowego w kwestii bycia z wami w związku?
No bo związek to pewne pozytywne korzyści ale też wyrzeczenia.
Mężczyzna związany z jedną kobietą rezygnuje z pewnych rzeczy, takich jak wolność spędzania czasu tak jak mu się podoba. Ot, prosty acz prawdziwy przykład. No ale co dostaje w zamian? Mądrą, silną i niezależną to sobie bądzcie, ale jaki, mówiąc brzydko, pożytek z was? Czy ta niezalezność to fakt, że nie potrzebujesz być utrzymywana czy może jesteś za dobra by ugotować obiad? Znów prosty, acz życiowy przykład. Zbyt zajęta pracą by umyć okna? „Facet też może to robić!” – Jasne! Tylko po co ma rezygnować z osobistej wolności w takim razie? Gdzie ten pożytek z wyrzeczeń z jego strony?
Moja znajoma jest samotna od lat, bo choć całkiem ładna, to zupełnie do niczego nie przydatna. Sprzątanie, gotowanie, zakupy na dłużej – przerastają ją. A jednocześnie pracuje ciężko, jest mądra i „niezależna”. Ale co ona temu mężczyźnie ma dać za związanie się z nią? Każdy po 3 miesiącach ucieka bo wymagania to są, ale nagrody żadnej. A seks drogie panie, szybko się nudzi jako nagroda, nawet nam głupim facetom.
Oczywiście poleci teraz fala hejtu na ten komentarz, ale cóż, takie życie.
PS. Plusik dla pani która zauważyła, że często „silna, mądra, niezależna” to po prostu wredna suka z za wysokim mniemaniem o sobie 🙂
Aurora Borealis, dzięki za ten komentarz. Jak widzisz fali hejtu jeszcze nie ma. Na pewno Twoja opinia wnosi ciekawe wnioski do tej dyskusji.
Hahaha, niezły komentarz:) czyli wyrzeczenie męzczyzny to niespędzanie już czasu w taki sposób jakby chciał czy robił to wczesniej (czyli np. nie spedza juz tyle czasu z kolegami czy na siłowni), a kobieta w zamian za to ma byc tak zachwycona za to „poświęcenie” zeby mu od razu sprzątać, gotować i prac i usługiwać – bo on sie przecież tak „poświęca”, ze spedza z nią czas zamiast tak jak lubi – hahahah. No padłam. Nie pomyslałes, ze kobieta tez sie „poświęca” bo spedza czas inaczej niz kiedys – np. z Toba zamiast z kolezankami czy np. podrózując…? To jest czesto poświęcenie nie lada, jak np. facet nie lubi podrózować więc kobieta z tego rezygnuje, bardzo cięzko to zrobić. Ale sie poswieci dla faceta;) Poza tym jedna rzecz – czy jestes w parze czy singlem to i tak musisz prac, sprzątać i gotować – rozumiem, ze pan tego nie robi kiedy akurat nie ma pan pary?;-) i oczekuje tego tylko od kobiety?
Aniu, celnie. 🙂
Jestem samodzielna i ani mi w głowie zeby jeszcze sie facetem zaopiekowac 🙂 A głupiej nie udam bo nie jestem:)Prawdziwy facet doceni Cię taką jaka jesteś naprawdę.
To prawda. Jestem takiego samego zdania. Nigdy nie udawałam słodkiej idiotki, mam męża od 6 lat, dwie córki, które też wychowuje na „normalne, pewne siebie” kobiety. Czas pokaże, czy to był dobry kierunek 🙂
a gdzie ten prawdziwy facet ? Już znalazłaś ? przez 6 lat ?
Znalazłabym jeszcze kilka odcieni szarości:) W pewnym wieku dla faceta liczą się także inne sprawy – m.in. czy kobieta umie gotować i czy potrafi stworzyć ciepły dom:)
Gosiu, to na pewno też się liczy 🙂
O matko, jakie bzdury!!! hehehe zacznijmy od tego, ze jedynie chlopacy boja sie silnych kobiet, mezczyzni wlasnie takich szukaja. Ale mezczyzn jest tak strasznie malo… ech. Chlopaczki w rurkach i z zelikiem na pustych lebkach preza sie przed kim tylko moga, tyle ze prawdziwe kobiety nawet kijem takch dotykac nie chca. Swoj swego znajdzie i do swego lgnie Emotikon smile To sa fakty.
a to ciekawe, taka właśnie kobieta -mająca niby „prawdziwego” samca maczo za męża,( przypadek z sąsiedztwa) – puściła w trąbę i przyprawiła mu rogi z takim właśnie nosicielem rurek z żelem na włosach ( przedstawiciel finansowy placówki bankowej) – a dlaczego?? bo aż się go chciało chrupać, pachnący,zadbany i zawsze śliczny, czego nie można było powiedzieć o pseudodrwalu tej pani, który wyglądem odpychał,łysawy,w szarych ciuchach i z wiecznie skrzywioną gębą, ale jeżdżacy mercedesem :p Taka prawda, wyśmiewamy metroseksualnych facetów ale dokłądnie z takimi skaczemy w bok drogie panie, tacy właśnie potrafią kochac kobiety i zabrać je na wyżyny rozkoszy.
Majka, no jak mąż o siebie nie dbał…to w sumie tak strasznie się jej nie dziwię. Nie żebym popierała zdradę, ale wiadomo, jak jest.
Madre kobiety zdobywa sie trudniej.. Dla facetow to wysilek wiec wola zdobywac te głupiutkie..bo szybciej i latwiej.
Ps. Sukienki lubie. I jestem sama
aaaa i najwazniejsze, prawdziwa kobieta jest przede wszystkim kobieta, absolutnie nie stara sie byc imitacja faceta bez przyrodzenia, jest kobieta pelna geba i niczego udawac nie musi 🙂
Ej, no nie mówcie, że jest tak źle. Może po prostu źle szukacie? Nie wiem, czy chciałabym być z facetem, który będzie ze mną tylko wtedy, kiedy jestem od niego uzależniona, czy to finansowo, czy emocjonalnie… Nie wiem, jak to teraz naprawdę wygląda, nie jestem „na rynku” od piętnastu lat, więc w sumie mam w nosie, co się podoba, a co nie facetom.
Miałam łatwiej, bo mojego męża niejako wychowałam do bycia w związku ze mną – zaczęliśmy się spotykać, jak miał 19 lat. Wiadomo, tę stronę przeglądają kobiety powyżej trzydziestki, które raczej nie szukają dzieciaka do wychowania, tylko pełnowartościowego partnera. Ale prawda jest okrutna – im później, tym trudniej. Facet po trzydziestce jest niestety już ukształtowany. A będąc wolnym ptakiem nauczył się, że on rządzi swoim życiem, więc nie zwiąże się z kobietą, która też chce trzymać swój los w garści.
Słodką idiotką, która wiecznie szuka wsparcia na nim, też można się zmęczyć. One szybko są odstawiane na boczny tor, bo facet jest świadom ich bezsilności.
Tja… ci źli, podli faceci. Bo kobiety nie oceniają po wyglądzie, nie lecą na kasę czy nie szukają mitycznego wsparcia. Bądźmy zwyczajnie uczciwi wobec siebie samych to i będzie nam łatwiej być uczciwymi wobec innych. Póki mamy jakieś obiekcje względem własnej osoby będziemy zawsze nieszczęśliwi i unieszczęśliwiać będziemy innych. Ja przeszedłem drogę wyboistą i krętą nim odkryłem kim jestem, czego chce i to zaakceptowałem. I nie jest łatwo przyznać się, że ma się wady, że się nie chce, że ma się coś głęboko w d… Teraz się w końcu akceptuję takim jakim jestem. I moja atrakcyjność dla płci przeciwnej wzrosła niebotycznie. Proste. Ja wolę silne, zdecydowane kobiety, przynajmniej przekaz jest prosty a seks jest jaki być powinien, a nie wszystko rozmemłane jak mamałyga
Nie wiem między jakimi facetami przebieracie, właśnie silna i niezależna kobieta to jest ktoś kogo szuka zdecydowany facet, a nie taka sierotka marysia, którą jak nastolatkę trzeba prowadzić przez życie.
Janusz, dobrze, że to napisałeś.
jak dla mnie faceci niespecjalnie lubią jak jesteśmy od nich lepsze. dlatego tak wiele kobiet od czasu do czasu przywdziewa pozę nieporadności.
Zgadzam się – ale tak jak ktoś tu napisałam – chyba najbardziej boli wywyższanie się.
Problem leży jednak gdzieś indziej. Nie w tym, że kobieta jest w czymś lepsza, tylko, że to podkreśla i się wywyższa, a w jej postawie można odczytać przekaz „Jestem lepsza od ciebie w twojej dziedzinie, więc jesteś dupkiem”. Osobę, która się wywyższa nikt nie lubi i każdy będzie omijał. Nie musicie konkurować z facetami, ale warto współpracować. Warto działać wg zasady: Ja mam to co ty byś chciał dostać, a ty co mnie interesuje. Jeśli każdy wie czego chce i spotka kogoś kto to mu chce ofiarować to już pozostaje szukać sposobów by się dogadać.
Już samo porównywanie się kobiet z facetami jest chore – po co? Jeśli facet spotyka dziewczynę bez wykształcenia ale mądrą, skromną i świadomą swoich zalet, a do tego uśmiechniętą i zadowoloną z życia, to czy będzie szukał wśród wykształconych, ale odpychających, zarozumiałych i ciągle niezadowolonych? Po co, chyba, że jest głupi i niedorajda, który szuka mamuśki..
Leszku, masz rację. Współpraca a nie walka – ja się podpisuję. I świadomość swojej wartości również 🙂
Po czasie pomyślałem, że autorka wszystkich nas zrobiła na szaro!
Bo zanim zaczniemy jakiekolwiek dyskusje, oto moje pytania:
– Co to znaczy niezależna?
– Co to znaczy silna?
– Co to znaczy pewna siebie?
Pytam poważnie, bo facet silny, niezależny i pewny siebie to taki który zarabia na tyle dobrze by utrzymać się na swoim, silny fizycznie i po prostu nie zachukany w kontaktach z innymi. Ale kobieta? Nie rozumiem co autorka ma na myśli.
Potem:
Co to znaczy, że taka kobieta jest dla niego „zagrożeniem i konkurencją”? W czym te kobiety z nami konkurują i w czym zagrażają?
Dlaczego autorka odwołuje się do feminizmu? Nie było zaradnych, twardych życiowo kobiet przed powstaniem tego pojęcia?
Czy każda feministka jest „silna, niezależna, pewna siebie”, a każda taka osoba to automatycznie feministka?
No i jeszcze jedno:
– Kto decyduje o tym kto jest prawdziwym facetem? Albo prawdziwą kobietą?
– Co to w ogóle za podział na prawdziwych i podróbki?
O kant dupy rozbić ten artykuł napisany tylko po to by budzić nienawiść wśród czytelników do płci przeciwnje :/
coś w tym jest, niestety…
A wśród moich znajomych to raczej kobiety, które są silne, dość niezależne i nie dają sobie w kaszę dmuchać, mają chłopaków, mężów, narzeczonych, a dziewczyny, które raczej sprawiają wrażenie nieogarniętych i słodkich idiotek, nie mogą znaleźć sobie drugiej połówki.
Heh widzisz… a ja zawsze spotykam na swojej drodze takich co to mówią, że właśnie potrzebują kobiety SILNEJ – wcale się ich nie boję:) i chociaż ja sie za taką silną kobietę uważam, to i tak okazuję się być zwykle za słaba. nie warto chyba myśleć o stereotypach 🙂
Ja jestem z tych co padną na pysk ale się nie będą prosić i łasić o pomoc. Czasem żałuje ale generalnie wolę tak. Pamiętam dumę jak mi się zaciął zamek w drzwiach i sama go sobie wymienilam bo mi było szkoda kasy na ślusarza
Taa sama prawda tu opisana.. facet nie chce konkurencji tylko lalke co mu ugotuje posłuzy nie bedzie ja głowa bolec i bedzie podziwiac ze jeszcze pracy nie stracił…
A ja czasami ubieram maske bezradnej idiotki .. np w jakims urzedzie. Oplaca sie jak facet obsluguje bo nie tylko nie musze wypelniac papierow ale jak sie z czyms spoznie to date wsteczna wstawi. Mojego faceta prosze pomoc juz bez udawania.. po prostu mi sie to nalezy… po to go mam zeby nie robic wszystkiego sama
Tylko po co nam taki facet 🙂 nie lepiej być z Mężczyzną który woli Kobietę (Zołza) od bezradnej kobietki, ktora się na nim „uwiesi”. Chyba lepiej iść przez życie jako dwie wolne istoty a nie pan-niewolnica/pani-niewolnik 🙂 Tylko jest mały szczegół, najpier sama muszę być wolna 🙂
Ludzie zniekształcają rzeczywistość na 3 sposoby: poprzez generalizację (czyli wrzucenie wszystkich do jednego worka i powiedzenie że wszyscy są tacy sami), zniekształcenie i usunięcie (jakieś istotnego szczegółu). W jaki sposób na portalu psychologicznym można napisać artykuł który jest zniekształceniem rzeczywistości? To tak jakby napisać że woda jest zielona tylko dlatego że ktoś raz widział wodę w zielonej szklance. Jakaś kobieta to przeczyta i potem będzie myślała żeby tak robić. A poprzeczkę kobiety podnoszą nie swoją zaradnością, tylko bezradnością i rzucaniem kłód po nogi facetom, z powodu braku umiejętności rozwiązywania problemów.
Sylwester, może tak by było, gdyby nie znak zapytania na końcu tytułu. Szczegół, ale ma znaczenie. Poza tym Autorka zadaje pytania, analizuje, czy stawia jedną tezę? Nie sądzę.
Faceci po prostu lgną do takich bo chcą mieć obok siebie kobietę 🙂 ta kobiecość ich po prostu podnieca 🙂 tak samo jak nie lubią homosiów, nie lubią kobiet wręcz przeciwnych – z jednego tylko względu, dla nich to są babochłopy a nie kobiety, ot całe rozumowanie.
Tomku, a co to znaczy kobiecość?
Inteligentni silni faceci nie lubią glupiutkich dziewczynek, wielokrotnie przekonałam się ze wolą mądre niezależne babki bo wiedzą że to nie przyćmi ich męskości.Bezradnych panienek szukają faceci którzy potrzebują podnieść swoje ego
Moniko, chyba coś w tym jest.
Nieprawda,z reguły silniejsza kobieta prowadzi za rączkę słabszego mężczyznę, a ta,,glupiutka,,?Mhmmmm, proste…trzeba się uzupełniać, by iść razem przez życie
cóż za interesujący podział: albo niezależna i mądra i samotna, albo głupia i z facetem…..
Pewnie coś w tym jest ale potrzebują tez i tej nie zależnej finansowo tej ktora będzie matkować
Prawda, która trafia w sedno.Niestety tak juz jest ze żaden facet nie chce mieć kobiety silnej i niezależnej .. Przynajmniej takiego nigdy w zyciu nie poznałam i pewnie nie poznam
Niestety zaczyna do mnie docierać przykra prawda że kobieta w życiu jedyne co musi to mieć piękne ciało jeśli tylko ma warunki zawojuje świat. Na nic przedsiębiorczość, wykształcenie, mądrość itd. To wszystko nie ma znaczenia. Po 30 latach mam juz dość bycia silna kobietą a juz od najmłodszych lat musiałam mieć twarda dupę, mam chyba dość wszystkiego patrząc w koło jak szybko i łatwo przychodzi „słodkim idiotkom” wszystko w życiu. Mam warunki niesamowite których nigdy nie wykorzystywałam i bardzo tego żałuję.
Problem w tym, ze kobiety zawsze wymagaja kogos lepszego od siebie a to jest mozliwe tylko w patriarchacie. Kobiety niezalezne nie wezma sobie gorszego mezczyzny bo im nie imponuje wiec to nie problem w mezczyznach a w kobietach. Mezczyzni chca kobiet inteligentnych i zaradnych ale nie sa w stanie sprostac ich wymaganiom zwyczajnie. Plus to oczywiscie, ze taka kobieta podchodzi do zwiazku bardzo zadaniowo tak jak do pracy.
Tzw. silne kobiety to po prostu zołzy 🙂 niektórzy lubią takie, a inni po prostu chcą mieć święty spokój. Zamiast być w związku, dogadywać się czy pójść na kompromis z drugą osobą czy też czasami ulec (działa to w obie strony ;> żeby nie było) to jest wieczna walka z taką. Jak facet ulegnie to.. to już nie jest facet, bo potrzebuje silnego faceta 😉 jak facet nie ulegnie to są nieustanne kłótnie o bzdury, przepychanki i wyczerpanie psychiczne. …a potem samotna matka z dzieckiem, bo jestem za silną kobietką…. a może masz po prostu zjebany charakter i nie potrafisz się dogadywać? 🙂
Związek nie powinien być walką, obie strony powinny się uzupełniać i odpoczywać przy sobie.
Dziadku, pewnie, święte słowa. Tylko znowu pytanie, nie można być silną i mądrą/empatyczną/skłonną do współpracy zarazem? Ja np. uważam się za silną kobietą a mam super związek od kilkunastu lat 😉 Uważam się po prostu się da 😉 Nawet mając silny charakter, nie trzeba się szarpać na co dzień.
Kolejny artykuł opisujący świat czarno-biały zapominający o całej gamie kolorów, gdzie mieści się większość ludzi.
Idiotki nie są miłe. Część z nich przybiera roszczeniową postawę, typu że „jestem ładna wszystko mi się należy”, nie mając tak właściwie nic do zaoferowania. Dokładnie tak samo potrafią postępować „silne, niezależne”
Ile moich koleżanek w moim wieku (30 lat) stara się wytłumaczyć sobie niepowodzenia na tym polu tym że są jakieś wyjątkowe. Prawda niestety jest okrutna. Jeżeli ktoś ma zawsze negatywne nastawienie do wszystkiego, bezgranicznie krytykuje, stosuje podwójne standardy to nie znaczy że jest lepszy. Bo gdy ona idzie ze znajomymi na piwo, to jest to normalne bo jest kobietą niezależną, ma znajomych i przyjaciół. Ale gdy on idzie na piwo to ta sama dziewczyna wyrzuca jego rzeczy przez okno.
Hehe czytam i tak sobie mysle czy ludzie juz jie zaczeli fiksowac z tym jacy sa och ah 🙂 niech beda ale szanujmy innych tak jak bysmy sami chcieli byc szanowani 🙂
Ja jednak wole kobiete do ktorej mozna miec zaufanie ,niech sie spelnia w tym czym sie czuje. W tym wszystkich brakuje jakich kolwiek uczuc i ciepla dlatego nikt z Wami nie chce ukladac zycia bo nastawione jestescie jedynie pod kontem kasy.
Osobiście za najgorsze uważam, brak czasu na chociażby zwykłą randkę ( rozmowa z dziewczyną przeważnie wygląda tak: dzisiaj nie mogę, bo to… w ogóle, to w tym tygodniu…, w następnym…, to mogę w… AAA nie, jednak też nie mogę… za dwa tygodnie może być 🙂 ok, teoszkę na wyrost ! ), spowodowany 2 kierunkami studiów, pracą i masą obowiązków niebywale silnych kobiet, jednak troszeczkę się w tym wszystkim zatracających. Niesamowite są ten zapał, ambicje i wytrwałość, podziwiam to i rozumiem chęć być wyzwolonym i niezależnym, myślę, że to bardzo dobre i pozytywne, ale odbija się na relacjach towarzyskich ( to jest tylko moje zdanie ).
Uważam, że nie ma złotego środka, po prostu czas na zakładanie rodziny, trwałe związki zostaje przesunięty do strefy 30+, a może i nawet 40+. Faceci w tym wszystkim troszeczkę osiedli na laurach, ale to chyba taka kolej rzeczy, jak ktoś robi TYLE, to druga strona zanika. Gdybyśmy oboje byli na full obrotach non- stop, to chyba dopiero byłby armagiedon <== A z drugiej strony, może trzeba się wziąć za siebie ;D No nic, swoje zdanie wypowiedziałem, czy coś z twgo wynika, nie wiem. Pozdrawiam wszystkich :* 😉
P.S. A co do samych kobiet niezależnych, napewno są bardziej atrakcyjne, więcej sobą reprezentują, tylko ten brak czasu, wir życia, jakoś mnie trzyma na dystans.
Kurczę, ale wam nieprawdopodobnie zazdroszczę tego przywileju do bycia bezradną, niezaradną, kruchą i delikatną, ochranianą i nawet utrzymywaną, nie musicie mieć kasy, pozycji społecznej, dóbr materialnych, macie przywilej do bycia bierną, nieśmiałą i niepewną siebie. Ja naprawdę bardzo bym chciał mieć takie przywileje, bo ja jestem w sumie kobietą w ciele mężczyzny i ja też bardzo bym chciał być właśnie lubiany i pożądany za tą swoją nieporadność, kruchość i delikatność przez silne, zaradne i dominujące kobiety, które by mnie chroniły i pomagały. Niestety tutaj mam nieprawdopodobnego pecha, bo los wylosował dla mnie niewłaściwą płeć, bo wiem, że niestety kobiety nienawidzą takich kobiecych mężczyzn, uważają za kompletnych nieudaczników, cioty i tym podobne. Uważam to za bardzo niesprawiedliwe, że mężczyźni lubią takie kobiety, a kobiety nienawidzą takich mężczyzn. Niestety urodziłem się z niewłaściwą płcią, bo z mężczyzny to mam jedynie ciało (w dodatku kruche i słabe, no ale jednak męskie), a cała reszta – psychika, charakter, preferencje randkowe są u mnie zdecydowanie kobiece. Kobiecy mężczyzna ma w tym świecie absolutne piekło. Mam depresję i myśli samobójcze z powodu tego, że nigdy nikt mnie nie zechce, a ja naprawdę chciałbym jedynie silnej i zaradnej kobiety, która obdarzy mnie uczuciem za to jaki jestem. Przepraszam was za to użalanie się, ale musiałem. Wiem, że męskie słabości i żale są dla was kompletnie nieatrakcyjne i mam o to trochę żalu trochę do was i trochę do tego podłego świata.