„Black FrajerDay” – czyli wsadźcie sobie takie promocje w d…?
„Black Friday” i „Cyber Monday” to terminy, które na stałe wpisały się w tradycję polskiego handlu. Od kilku lat skutecznie dzielą poszukiwaczy promocji. O ile jednych opcja zamówienia produktu 20-30% cieszy, o tyle innych rozczarowuje. I to tak znacząco, że komentarze mnożą się w internecie!
Coraz głośniejsze są głosy wskazujące, że promocje „czarnego piątku” są mocno naciągane. W niczym nie przypominają ofert zza oceanu, gdzie naprawdę opłaca się robić zakupy pod koniec listopada. W Polsce standardem są „marketingowe sztuczki”, czyli sztucznie podnoszone ceny, później obniżone, by w „czarny piątek” osiągnęły poziom sprzed wyprzedaży. Klienci jednak ceny obserwują i ostro punktują marki! Zresztą zobaczcie same…
Black Friday wersja cebula?
Wittchen w Black Friday oferował zniżki „DO” 70%. Akcent należy postawić na „do”.
Teoretycznie świetna propozycja. Nic tylko zamawiać torebki, paski czy portfele.
Osoby komentujące post są jednak nieubłagane. Alicja Z. w komentarzu pisze: „Obserwowałam kilka produktów. Miały identyczną promocję w zeszłym tygodniu, w poniedziałek podnieśli cenę, dziś promocja przywróciła cenę z zeszłego tygodnia„. Odpowiada jej Marlena: „Ale jednak spora część Polek myśli, że kupuje w giga mega promocji. No cóż. Jaki kraj, taki Black Friday”
Administrator strony Wittchen nie odpowiedział na powyższe komentarze.
Wyższe ceny, żeby promocja się zgadzała?
Internauci punktują nie tylko polskiego producenta galanterii skórzanej Wittchen, ale również znaną i cenioną markę Reserved, która w Black Friday zaproponowała swoim klientom promocję 20% na wszystko. Na stronie FB marki również nie brakowało gorzkich komentarzy.
Magda napisała: „Płaszcz dwa tyg temu kosztował 199 teraz kosztuje 249 minus 20%, wychodzimy na cenę wyjściową. Cóż… czyżby klientem strategicznym firmy był klient osioł? Przepraszam, ale tak właśnie się poczułam Reserved!”
Mariusz idzie o krok dalej i wrzuca w komentarzu na profilu Reserved zdjęcie metki. Promocyjna cena 170 złotych. Regularna – 150 złotych.
Podobnych głosów jest wiele: „Tez kopiłam wczoraj kurtkę z 20% rabatem online, cena 299, po zniżce 239. Dzisiaj dostarczono kurierem, a na metce oryginalna cena 249. Brawo!”
Edyta pisze na stronie H&M, znanej sieciówki odzieżowej: „Miałam kilka rzeczy które chciałam kupić i dziś ich cena znacznie się podniosła także – 20% to cena wyjściowa lub wyższa- żadna promocja… przykład: legginsy dziecięce normalnie w cenie 14,90zl dziś są po 22,90 zł także- H&M dziękuję za taką „promocję”. Elżbieta dodaje: „Kupiłam wczoraj sweter za 60zł – dzisiaj 99,90 – 20% SUPER PROMOCJA gratulacje„
Produkt jest a może go nie ma?
Na profilu marki C&A też w ubiegły weekend było gorąco. Joanna nie szczędzi gorzkich słów: „Kupię, zapłacę, za kilka dni otrzymam maila, że przesyłka się opóźni z powodu dużej ilości zamówień. A w końcu, gdy doczekam się paczki, okaże się, że połowy zamówionych rzeczy nie ma, ponieważ rzekomo zostały wyprzedane, mimo iż wciąż widnieją jako dostępne w sklepie. Dziękuję, nie skorzystam”
Anna z kolei dodała: „Dwa tygodnie temu zamawiałam w C&A ze zniżką 25% bez żadnej okazji 😀 Jak słyszę Black Friday w Polsce to płaczę ze śmiechu”
To tylko wybrane wątki, które mają posłużyć jako przykład. Znaleźć można ich znacznie więcej. Tak naprawdę komentarze klientów o nieuczciwych podwyżkach cen dodawane są niemal na każdym profilu marki odzieżowej. Trudno znaleźć producenta bez grzechu…
Skala problemu zdaje się ogromna. Trudna do wiarygodnego zbadania lub nawet oszacowania.
Niektórzy przedstawiciele marek odpowiadają na komentarze niezadowolonych klientów, inni je przemilczają. A klienci…obserwują i wyciągają wnioski.
Izabela podsumowuje akcję „Black Friday” w ten sposób: „ W Polsce Black Friday to Black frajer. Za około miesiąc będzie wyprzedaż sezonu do -70%”
A Wy, co o tym sądzicie? Jest tak źle?
4 komentarze
Nie działają na mnie, bo w ogóle jestem oporna na reklamę i podejrzliwa…
Takie promocje właściwie od początku mnie odstraszały. Do tego te kolejki, ludzie wyszarpujący sobie produkty itp. Dziękuję ale to nie dla mnie.
🙂 Dzięki wielkie.
Pozdrawiam!
Co do Wittchena , racja. Mają niedaleko mnie swój sklep firmowy , ciągle przez cały rok są tam ,, rabaty ” i ,, obniżki ” a prawda jest taka ,że to bardzo droga marka. Jakość jest niezła ale ciągle wygórowana , dopiero po obniżce z bardzo drogiej marki stają się drodzy. Nie kupuję już u nich torebek, zraziłam się po tym jak sprzedawali tańsze modele w Lidlu , ja chwilę wcześniej kupiłam nieco droższy model w ich sklepie i moja manicurzystka słodziutko spytała czy to z Lidla :0 Wittchen teraz jak co roku będzie miał w tym sklepie swój kiermasz świąteczny . Jak dla mnie ceny są absurdalnie wysokie i nie jest to żadna okazja.
W Black Friday dokonałam bardzo korzystnego zakupu na Zalando , to już prezent na Gwiazdkę.Torebka Zaca Posena początkowo kosztowała 1969zł , na dwa dni przed Black Friday przecenili ją na 1378zł / taki first rabat. W czarny piątek doszedł rabat BLACK20 i ostatecznie kupiłam ją za 1102zł. Dodam ,że ten designerski model tote bag w sklepie Zaca kosztuje ponad 2800zł.
Kupiłam też taniej o 500zł playstation w jednym z marketów z elektroniką.
Ale i tak największe okazje dopiero przed nami . Wszystko zacznie się po Sylwestrze , kiedy ludzie nie będą już mieć pieniędzy po Świętach :0 kto może niech czeka. Problem może być tylko z rozmiarami. W tej chwili w Sephorze są korzystne rabaty 20% i sporo okazji w Hebe/ byłam wczoraj. Od 29.11 duże rabaty na perfumy , choć nie mają tu oszałamiającego wyboru. W tej chwili już nie kupi się taniej sprzętu narciarskiego , trzeba czekać do późnej wiosny.
Kolejny rzut wyprzedaży będzie w sierpniu kiedy sklepy zmieniają kolekcje na jesienne.
W wielu sklepach jak co roku będzie dużo okazji w drugiej połowie grudnia , najwygodniej śledzić to w internecie.