Być może nigdy Cię nie uderzył, ale…
Kobieta niewymagająca
Mężczyźni utyskują bardzo często na zbyt wymagające kobiety, na panie noszące wysoko podniesioną głowę, na wszystkie te samowystarczające, pewnie siebie, oczekujące od partnera zaangażowania kobiety.
Dzisiaj przecież rzadko już chodzi o to, by mieć partnera. Celem jest stworzenie opartego na zasadach partnerstwa i szacunku związku. Dla przeciętniaka, czy kolesia, który ma nierówno pod sufitem zwyczajnie szkoda czasu. O tym wiedzą mądre kobiety, które nie boją się być same.
A co z pozostałymi?
Nie musi Cię bić
Te pozostałe niekiedy niczym rzep psiego ogona uczepiły się stereotypu jakoby mężczyzna był dobry, jeśli:
- nie bije
- nie pije
- wraca każdego dnia do domu
To nie żart. Takie wymagania ma wiele kobiet. Tylko takie. W praktyce nie liczy się nic więcej. Patrzą na świat w ten sposób, niekoniecznie dlatego, że są głupie i uwielbiają tkwić w toksycznych relacjach, ale dlatego, że czują, że nie mają innego wyjścia, obawiają się zaczynać wszystko od nowa.
Takie kobiety do perfekcji opanowały sztukę zaprzeczania, usprawiedliwiania. Wierzą, że ważniejsze jest to, że on nie uderzył, od tego, że mówi do niej, że wygląda jak spasła świnia. Trzymają się faktu, że on nie pije, nie koncentrując się na tym, że zabiera większość wypłaty i zostawia tak mało pieniędzy, że nie starcza na podstawowe potrzeby. Może i nie bije, ale zmusza do seksu i nie znosi sprzeciwu w sypialni. Ale przecież seks to….obowiązek (!), czyli teoretycznie wszystko gra. Zdarza się też tak, że on ma poważny, społecznie szanowany zawód, świetnie zarabia, tylko czasami w domu rzuci talerzami o ścianę i wyleje cały jad, frustrację na swoją żonę. No to co, nie szkodzi. Kobieta to przetrwa…dla dobra wszystkich.
Czyżby?
Inni sądzą, że wszystko jest w porządku
Osoby znęcające się emocjonalnie nad partnerem często do perfekcji opanowują sztukę kamuflażu. Są tak zmartwione, że ktoś spoza domu mógłby o nich coś złego powiedzieć, że dla środowiska zewnętrznego są idealnie miłe i uprzejme. Bardzo często uchodzą za wzór obywatela.
Gdy ofiara ich agresywnych zachowań próbuje powiedzieć o tym, co się dzieje w czterech ścianach, najczęściej spotyka się z niedowierzaniem…
Jak to, Piotr takie rzeczy, niemożliwe, on przecież taki miły….
Maciej w ten sposób Cię potraktował, w życiu bym nie powiedziała.
Patryk takie akcje, niemożliwe…
W ten sposób zamiast wsparcia kobieta dostaje pstryczek w nos. I nie ma się co dziwić, że zaczyna się zastanawiać…a może one mają rację, na pewno nie jest tak źle, przecież on potrafi być miły, nie ma sensu nic zmieniać, prawda? Niech pozostanie tak, jak jest…
Przemoc niejedno ma imię
Osoba znęcająca się psychicznie jest zazwyczaj inteligentna i poza domem opanowana, często szuka na swoją partnerkę osobę, która będzie w stanie zrekompensować jej braki. Celowo i świadomie przerzuca swoje frustracje na drugą stronę, w ten sposób radząc sobie z własnymi kłopotami.
Mało się o tym mówi. Tymczasem warto wiedzieć, że nie musi dochodzić do jawnej przemocy fizycznej, by relacje w związku były nieprawidłowe. Skóra może być czysta, pozbawiona siniaków, a mimo wszystko codzienność może przynosić wiele niebezpiecznych i obraźliwych zdarzeń.
Zło i przemoc niejedno ma imię. Nie można o tym zapominać. Bo nie wystarczy, że on nie bije i nie pije….Czasami może robić gorsze rzeczy, z którymi należałoby walczyć, chociażby poprzez poszukanie mądrego wsparcia psychologa.
61 komentarzy
Bardzo ciekawy tekst. Tkwienie w toksycznych związkach powoli odziera z tej emocjonalnej strony, uzależnia, trzyma jak pajęcza sieć. Trudno się uwolnić, a jeszcze gorzej gdy ta osoba nawet nie próbuje, tylko właśnie mówi, że nie jest źle, bo nie pije i nie bije.
To prawda, trzeba na ten temat patrzeć pod kątem uzależnienia
Tkwiłam w takim związku 8 lat. Brak szacunku, miłości, radości, brak uczuć. Zapomniałam o tym jaką szczęśliwą kobietą byłam zanim go poznałam. Z dnia na dzień odeszłam gdy miałam pewność, że mnie zdradza. Nie zabrałam nic, to był mój początek. Minęły 2 lata a ja z 2 dzieci teraz 9 i 11 lat skończyliśmy remont mieszkania w którym każdy ma swój pokój. Owszem to nie jest 200 metrów mojego ex męża ale mamy spokój i miłość. Niczego nie żałuję. Może tylko czasu jaki mu dałam…
Hmmm… a gdzie tu przemoc? Może to Wy kobiety szukacie na siłę usprawiedliwienia na własne niedomagania? Może to Wy kobiety naoglądacie się bajek (romansideł) i znęcacie się nad mężczyznami wymagając od nich cudów? A może to Wy kobiety chcecie od mężczyzn rzeczy niemożliwych? Wiele czytałem, wiele widziałem, wiele wysłuchałem i… odnoszę wrażenie, że w dużej mierze problem tkwi też w was. Bo wam zawsze coś nie pasuje. Za bardzo się stara, za mało się stara, gbur, za troskliwy, ogranicza mi wolność, za mało daje mi swobody, za mało okazuje miłość, za dużo okazuje miłości itd. itp. Szukacie czegoś… czego tak naprawdę nie potraficie nawet określić. Nie potraficie zrozumieć, że miłość mężczyzny polega na tym, że wziął na siebie obowiązek opieki, nad tą jedną, jedyną, że jest gotów znosić jej chimery i upokorzenia, które Ona mu serwuje, a gdy będzie trzeba poświęcić się dla tej jedynej. Bóg nie stworzył mężczyzny do miłości tylko do odpowiedzialności. Bóg powierzył mu opiekę nad całym dziełem stworzenia i takąż odpowiedzialność. To was kobiety stworzył do miłości i dał wam jej w dwójnasób, abyście kochały za Siebie i mężów waszych. I… jeżeli tego nie potraficie, to… zawiodłyście siebie i Boga. W dzisiejszych czasach zawodzicie coraz częściej, ale… to nie całkowicie wasza wina. Żyjemy w czasach, które premiują równość, feminizm, darwinizm i pseudo-wolność jednostki. To nas wypacza… bo zrozumcie MY nie jesteśmy tacy sami. Różnimy się. I dopóki tego nie zrozumiemy i nie zaakceptujemy tego będzie coraz więcej tragedii na świecie i w rodzinie. Każdy z nas ma swoją rolę do odegrania w dziele stworzenia, więc… proszę Was nie szukajcie pseudo-wymówek psychologicznych na usprawiedliwienie własnego niedomagania, nie szukajcie usprawiedliwienia na zewnątrz, spójrzcie wewnątrz siebie… i tam szukajcie odpowiedzi i rozwiązań.
Marian…. Zamknij dziób! Za dużo biblii zjadłeś na śniadanie!
Podejrzewam, że mamy tu idealny przykład osobnika z tekstu powyżej. Współczuję Twojej kobiecie , dzieciom….
Świetny tekst! Myślę, że tych nadużyć psychicznych jest całkiem sporo. Nawet zwykłe prztyczki wśród znajomych, złośliwe komentarze potrafią stłamsić kobiecą pewność siebie. Oczywiście wszystko działa w dwie strony. By chcieć coś zmieniać najpierw trzeba to zauważyć, a Twój tekst jest doskonałym sposobem na zwrócenie uwagi czy w naszych związkach wszystko jest w porządku.
Czy odpowiedzialność to agresja wobec kobiet ? Czy rozumieć kogoś z kim się żyje po jednym dachem to obraza dla mężczyzny i jakiś problem . Rozmowa jak sam o tym wspomniales co mi sie nie podoba albo i rowniez jemu to jakis problem dla was? czyz by facet , ktory sie mieni tak wszechstronna osoba byl tylko miernym komputerem , ktory potrafi jedynie liczyc kase a czym wedlug ciebie wobec Boga jest odpowiedzialnosc wszak Bog dal nam naczelne przykazanie bysmy sie wzajemnie milowali to o jakie odpowiedzialnosci ty mowisz , wam chyba brakuje 6 klepki Milosc jest odpowiedzialnoscia i nie trzeba nic wiecej robic a milosc wyraza sie poprzez uczucia a nie klotnie , zarzadzanie druga osoba i inne techniki na ktorych zaczynacie jezdzic jak jak przstaja wam pracowac feromony w waszym zapyzialym mozgu .
Zgadzam się, tak niestety jest! A kiedy ta pokrzywdzony strona woła o pomoc to jest wysmiana. .. Samotna powoli umiera, traci osobowość, tożsamość, staje się marionetka 🙁
Nie można się poddawać w szukaniu pomocy
Mam nadzieję, że ten tekst dotarł do kobiet, które go potrzebują. Szacunek to podstawa zdrowej relacji.
Ja też mam nadzieję, że dotrze, gdzie trzeba
Tylko kobieta z wypłatą 1400 nie odejdzie od męża, bo gdzie, pod most?
Właśnie doświadczam takiej przemocy na własnej skórze…….i co? Jakoś nikt nie potrafi mi pomóc,a on twierdzi,że mnie zniszczy i coraz lepiej mu idzie 🙁
To dlatego uważam, że żadna kobieta nie powinna być uzależniona od męża. Czytam wypowiedzi ” bezemnie nic nie znaczysz, nic nie masz… ” czyja to wina? Kobiety, nie dajcie się zamknąć w domu, bez własnego grosza, nie dajcie się ograniczać, odbierać zainteresowań itp. Jeśli traficie w taki toksyczny związek, to mężczyzna nie będzie miał argumentów. I nie uderzy nawet słowem
Nieprawda. Jest taki typ mężczyzn że obojętnie jakich dokonań kobieta osiągniesz to oni i tak będzie próbował zanizac jej poczucie wartości. Od takiego się po prostu ucieka bo oni się nie zmieni.
Co nie zmienia faktu, że lepiej jest twardo stać na nogach niż płaszczyć się przed kimkolwiek i dawać poniżać. Przeczytałam wszystkie komentarze i niestety 3/4 z tych kobiet pozwala na takie traktowanie.
Mariolo, im dluzej tkwisz w takim zwiazku stajesz sie bardziej uzalezniona od danego faceta a kobieta na obczyznie ma jeszcze gorzej. Jest jej trudniej usamodzielnic sie kiedy nie ma nikogo w poblizu kto wrazie potrzeby odbierze jej dziecko z przedszkola.
Najgorsze są ślady na psychice. Pewność siebie – poczucie własnej wartości, po latach spędzonych w toksycznej relacji często juz nie wraca.
Jeśli nie ma siniakow to nic się nie dzieje….znam…przykre ale jakie prawdziwe.Dlatego rada!Wiej! W tym czym stoisz,z tym co masz pod ręką,szybko,natychmiast!Im wcześniej ogarniesz problem,który będzie się pogłębiał tym lepiej dla Twojego zdrowia psychicznego.Nie warto tkwić z NIKIM.Warto być sama,ale szczęśliwa! Historia zna różne przypadki,.lżejsze,cięższe….depresyjne,samobójcze….Dlatego nie warto fundowac sobie tego typu emocji i doznań!
Tylko deprecjonuje każde osiągnięcie. Tylko powtarza, że przesadzasz. Przytula tylko wśród ludzi. Tylko w domu przesiaduje przed kompem w oczekiwaniu aż Ty zaśniesz. Tylko w domu słyszysz, że gdyby nie ON to Ciebie by nie było. Tylko.
Tak jakbym czytała o sobie samej (całe szczęście że przejrzałam na oczy)
Nie rozumiem kobiet, które niszczą sobie życie..
Ależ, jakie niszczą! Przecież wreszcie dzięki NIEMU możemy być kimś. Dzięki NIEMU nasze rodziny nie uważają że przegrałyśmy życie. Dzięki naszemu cudownemu związkowi na zewnątrz jesteśmy 'dobrym przykładem’. 'Zgodnym małżeństwem’, dobrymi rodzicami itp. Ciężko to zrozumieć komuś kogo poczucie własnej wartości jest na swoim miejscu, kto nie musi związkiem udowadniać swojego prawa do życia. Serio-teraz, jak patrzę na moją przeszłość- też nie rozumiem. Ale wiem jak to działa. I wiem jak długa jest samodzielna droga od bycia nikim do bycia kimś.
Ale niskie poczucie wartości nie bierze się znikąd. To rodzice są pierwszymi osobami, które budują w nas poczucie wartości. A później to się ciągnie za nami całe życie i wpływa na nasze wybory.
Anna Dzikowska, to prawda, ale kogo to wina, dziecka? Dziecko winne, że miało słabych rodziców?
Nigdy w życiu dziecko nie jest winne ale płaci za błędy rodziców. I całe życie walczy z tymi demonami przeszłości. Słabi rodzice pewnie też mieli słabych rodziców i tak to się ciągnie z pokolenia na pokolenie, jeśli się nie wyciągnie wniosków.
To jest częściowo wina dzieci, bo wiedząc co jest powinny pójść na jakąkolwiek terapię, spróbować coś zmienić, cokolwiek. Niestety najczęściej pierwsze uświadomienie tego co jest z nami przychodzi po pierwszych tego typu związkach, kiedy za późno na ratowanie obecnego życia. Można próbować budować nowe życie, ale nie wiesz nawet ile to wymaga odwagi. Musisz nagle zostawić coś co jest wg wszystkich ok i zacząć od nowa. Czasem- najczęściej- na przekór wszystkim..
Dobry artykuł
Super artykul.
„Byliśmy przykładnym małżeństwem…” Nadal tak mówi. Jasne :-/. Dopiero teraz jestem szczęśliwa. Nawet własne, nastoletnie dziecko mi powiedziało, że nie pamięta mnie takiej uśmiechniętej jak teraz.
U mnie to I moze nie ma przemocy fizycznej I psychicznej ale inne zachowania mnie zniechecaja przez co I ja sie decyduje na odejscie z dzieckiem, bo nie wiem co moze byc za np 2 lata, wierzcie mi ze paskudna jest nie pewnosc I ciagle watpliwosci co do zwiazku z danym facetem…
Bycie z kimś na siłę to nic dobrego. Każda przemoc jest zła.L udzie którzy się znęcają nad innymi przed światem założą maskę i idealni,a w domu tyran. Nie ma ideałów i nie będzie ale nie można dać się traktować źle.
Kobiety boją się,że sobie nie poradzą w nowym życiu.
Potrzebne jest mieszkanie (kawalerka),lepsza praca bo już nie dzieli się na dwóch…
I dziecko w okresie dojrzewania,które samo nie wie czego chce-mama czy tata…
No cóż bo w dzisiejszych czasach czego można oczekiwać więcej od mężczyzn. Widać niektóre kobiety zbyt wiele nie oczekują od nich. Najważniejsze to aby nie uderzył… Ale znęcanie psychiczne jest tak samo bolesne jak znęcanie fizyczne. Tylko że gdy ktoś nie zaznał ani jednego ani drugiego to nie wie co to znaczy… Przy obydwóch pozostaje wspomnienie że w ogóle się wydarzyło…
Oj przeszlam tez niszczenie psychiczne i tkwilam w tym….odchodzilam i wracalam bo w glowie mialam wbite przez Owego ze bez niego to ja suchy chleb bede jadla i pod mostem spala.Ale pewnego dnia miara sie przebrala…mialam w sobie tyle sily ze odeszlam z dzieckiem i nie wrocilam.Psychopata.
Prawdziwe,byłam, widziałam … Ale nigdy nie jest za późno by z takiego syfu wyjść, najtrudniej podjąć decyzję i uwierzyć, że się uda.
Kobiety również bardzo często stosują przemoc psychiczą, zarówno wobec partnera jak i dzieci. Kobiety są doskonałymi manipulatorkami.
Ciężko po takich przeżyciach odbić się od psychicznego dna i wrócić do normalnego życia…
Sama prawda..jakbym siebie czytala..a ilez to razy slyszalam, ciesz sie ze cie nie bije… 4lata temu zakonczylam to swoje „szczescie
Przykre ale jakże prawdziwe. Wiele kobiet zmaga się z tym codziennie. Nie bądźmy obojętni na ich problemy
zgadzam sie z przedmowczyniami,poniewaz tak na prawde zaden facet nie zasługuje na to zeby kobieta przez niego płakała czy sie dołowała…
a jezeli uzywa przemocy fizycznej czy psyhicznej,to juz nie jest mezczyzna tylko tyranem…
Zyje w takim zeiazku 30 lat … Rutyna zabija wszystko i mozna sie pogodzic i zyc dalej… Tylko cicho , bez komplikacji i bez emocji… Zyc jak przechodzien .. I talk umre…
Niejednokrotnie przemoc psychiczna jest bardziej makabryczna niż fizyczna (choć obie nie powinny mieć miejsca). Nie rozumiem jak własne frustracje można odreagowywać na drugiej osobie, już nawet o bliskiej osobie nie wspominając. Jak ma ze sobą problemy niech się zapisze na boks i da tak ujście emocjom.
Skoro wymagamy wiele od siebie samych to mamy prawo także poszukiwać kogoś, kto będzie reprezentował sobą coś więcej niż tylko to, że jest.
Pozdrawiam.
Niestety to prawda. Ludzie bardzo często zapominają, że przemoc to nie tylko siła fizyczna. Przemoc ma wiele twarzy i czasem trudne dostrzec różnicę między przemoca, a normalnością kobietom które tkwią w tym latami. Współuzależnienie to nadal bardzo bagatelizowane zjawisko.
On jest wstaniezrobic wszystko by moje poczucie wartosci spadki do zera. KIedys rozchichotana, wesola i przede wszystkum optymistyczna dziewczyna a dzis zamyslina, smutna, aktorka ze lzami w oczach gdy on podnosi na nia glos. Powod zawsze sie znajdzie, nawet najbardziej blachy. Z jedneh strony wspanialy i kochajacy maz a z drugiej sadysta. Roznica jest taka ze dzis juz wiem z kim mieszkam. I nie wierze w te maslane oczka i czule slowka.
Aniu, jaki będzie ciąg dalszy?
„Zwyczajne bicie” nie byłoby lepsze. Każda z nas powinna miec tyle odwagi, godności, zdrowego rozsądku i wiary w siebie, by zakończyć związek w którym czuje się źle. „Dla dobra dziecka” – nie ma takiego argumentu by tkwić w bagnie, to tylko wykręt, dla ludzi i dla samej siebie.
Tez tak mówiłam, i „dla dobra dziecka” siedziałam cicho. Ale w końcu sie obudziłam! Z dnia na dzień. I to było najlepsze co mogłam zrobić
Zgadzam się w 100%, przemoc psychiczna, jest wyrafinowana, inteligentna, polegająca na manipulacji, dominacji w domu, a na zewnątrz chodzący po ziemi anioł, Nikt w to nie wierzy ,mówią, to nie możliwe, nie przesadzaj, o co Ci chodzi,nawet zazdroszczą takiego partnera.Wtedy szuka się winy w sobie, stajesz się nic nie warta i godzisz się na takie traktowanie,potem uzależniasz się, żyjesz pod dyktando słów, min, gestów, domyślasz się, bo nie wiesz o co chodzi, co znów zrobiłaś źle. Potem cierpisz w milczeniu, bo komu o tym powiesz?Potem tracisz chęć życia. Powiedz dość,poznaj siebie taką jaka jesteś naprawdę a nie w jego oczach, polub się i nigdy nie pozwól się tak traktować.Jesteś jaka jesteś i masz do tego prawo, a jak mu nie pasuje , to jego problem i niech sobie go rozwiąże.
Przemoc psychiczna może objawiać się na 1000 sposobów. Wg mnie zakwalifikować można do niej min. zaborczość, nadmierne kontrolowanie partnerki, wymuszanie konkretnych zachowań finansowych, nieustanne krytykowanie, manipulowanie w celu wzbudzenia poczucia winy czy wdzięczności, przymuszanie do zachowań seksualnych, wymaganie poświęceń dla spraw partnera i wiele ínnych. Trudny temat, bo tak jak w tekście – niby jest ok, ale jednak nie do końca…
Prawie sie poryczalam… Odeszlam od męża , ktory nie pil , nie bil, wracal do domu… A mi bylo zle z innych powodow. Ilez sie nasluchalam , ze przeciez takiego dobrego meza mialam… On byl dobry… Naprawde. Tylko nasze definicje zwiazku zupelnie sie roznily. I obydwoje mielismy prawo miec swoje.
miałam podobnie i odeszlam, nie załuje
znam to z autopsji, rozwiodłam się i nie żałuję.
Nie mam akurat takiego doświadczenia, ale wszystko to co napisałaś jest prawdą.
Chyba najgorszą rzeczą ze strony męża czy partnera jest przemoc psychiczna, bo jej nie widać. Poza tym o ile pamiętam, również pisałaś tekst o obojętności, co również psuje związek, umniejsza wartość kobiety. A najgorsze jest to, że później to kobieta robi wszystko, żeby dojść do siebie po małżeńskich przeżyciach, bo to w większości ona później musi dla kogoś (czytaj dla dziecka) żyć.
Jeśli kobieta przez ileś lat wysłuchuje od rodziny i przyjaciół, żeby sobie w końcu kogoś znalazła, że samotne życie to przegrane życie itp., to jak potem sobie w końcu znajdzie takiego, co „nie pije, nie bije”, to się go trzyma. Za wszelką cenę. Bo w przeciwnym wypadku znów będzie piętnowana – że wymyśla, że przesadza, że sobie chłopa nie umie utrzymać, a w ogóle to pewnie ma kogoś na boku skoro odeszła od tak porządnego faceta…
Zbyt wiele osób pragnie bycia w związku „za wszelką cenę”. Tylko że ta cena czasami naprawdę potrafi być wysoka…
Pojedyncza, zwróciłaś uwagę na coś bardzo ważnego, presja społeczna, by walczyć za wszelką cenę jest na pewno ogromna
Jak bym czytała o sobie:( Siedziałam cicho dla dobra dzieci, przemoc psychiczna uzależnia i ten strach że sobie nie poradzę. Długo dojrzewałam do decyzji żeby odejść, teraz jestem w trakcie rozwodu zobaczymy jak to sie skończy.
Anno, trzymam kciuki. Dobrze, że znalazłaś w sobie siły, by podjąć tę trudną decyzję
Boże nie mogę zrozumieć tego że coś takiego wogolr istnieje… kiedyś zadowalam sobie pytanie czemu kobiety nie odchodzą od złych facetów … dziś już wiem bo boją się życia i co będzie dalej … dziś wiem ze to iż on daje pieniądze ze my jesteśmy w domu zajmujemy się tym domem to nie praca to ku…. rozrywka dla kobiety ..od czasu do czasu kupie spodnie może bluzkę i to wszystko od niego i bądź kobieto wdzięczna … A wieczorami niewolnica i worek treningowy jeny trzeba mieć siłę by odejść by wziąść wałek i tak przypalić że się zesra albo talent by stracił przytomność by mieć czas na wulyjscie ucieczkę z tego więzienia.
a gdzie szukać pomocy?