Co to znaczy „starzeć się z godnością”?
Czas nie zna litości. Możesz mieć najlepsze geny, nie żałować środków na przedłużanie młodości, dbać o siebie na tysiąc procent, a i tak w końcu się zestarzejesz. Normalna kolej losu, ale prawda jest taka, że bardzo ciężko z tym faktem się pogodzić. I dlatego ludzie są w stanie zrobić wiele, żeby starość oszukać, kłopot w tym, że ich starania nie zawsze spotykają się z aprobatą otoczenia.
Kobietom jest szczególnie trudno, bo właśnie młodość jest postrzegana jako jeden z podstawowych atutów. Już o trzydziestkach mówi się „stare”, co zatem ma zrobić kobieta, która z przodu ma czwórkę lub więcej? Wiele seniorek czuje, że dla świata stały się zbędne albo że nie pozwala się im zestarzeć tak, jak one same by chciały. Bo mają to zrobić „z godnością”, tylko co to w ogóle znaczy?
Zachowuj się stosownie do wieku
Mówienie, że wiek to tylko liczba, jest nieco naiwne. Jasne, nie trzeba wcale gnuśnieć na starość i tylko czekać na przyjście kostuchy, ale po prostu przez fizyczne ograniczenia nie da się funkcjonować dokładnie tak, jak w czasach wczesnej młodości. Zresztą większość starszych osób nawet tego nie chce. Nie marzą o nocowaniu w dziesiątkę w ciasnym pokoju, jedzeniu parówek po studencku czy tarzaniu się w błocie na festiwalu, niemniej wciąż
chcieliby cieszyć się życiem, po swojemu. Niekoniecznie w sposób „adekwatny do wieku”.
Bo starość przywodzi na myśl powagę, godność, powściągliwość, stateczność. Trzeba pogodzić się ze swoim wiekiem i wejść w nową rolę. Problem jest jednak taki, że seniorom często odmawia się takiej zwyczajnej radości z życia, w której znajduje się też trochę wygłupów, frywolności, pójścia pod prąd, ekstrawagancji. To jasne, że starsi już swoje przeżyli, ale to wcale nie oznacza, że nie mają ochoty na nowe.
Zwłaszcza że dopiero teraz mają czas, środki i odwagę na zrealizowanie marzenia sprzed lat. I mieliby teraz nagle to wszystko odpuścić tylko dlatego, że nie wypada?
Choć przyznać trzeba, że to podejście powoli staje się mniej restrykcyjne. Poniekąd wymuszone przez zmiany cywilizacyjne – żyjemy coraz dłużej, społeczeństwa się starzeją, dla dobra wszystkich warto więc aktywizować seniorów. Ale i tak często jeszcze można usłyszeć, że ktoś zgłupiał na starość, że zachowuje się śmiesznie jak na swój wiek, że na siłę stara się odmłodzić.
Starzy są już tylko starzy
Seniorów często oskarża się o bierność, ale gdy już wychodzą z domu, to ich aktywność nie zawsze jest odbierana pozytywnie. Wiadomo, trzeba się ruszać, to dobre dla zdrowia, no ale… czy to naprawdę muszą być rolki? I jeszcze w neonowych ochraniaczach? Trochę to niepoważne, są przecież spacery, kijki, Tai Chi w parku. Basen spoko, choć znowu – czemu zjeżdżalnia zamiast spokojnych ćwiczeń w godzinach dla seniorów?
Generalnie w pewnym wieku nie wypada mieć szalonego hobby, bo to domena młodych. Można się uczyć lepienia garnków, koronkarstwa, malowania, aranżacji kwiatowych. Ale nauka nurkowania albo skoki ze spadochronu? Motocykl? Wspinaczka skałkowa? I jasne, kwestii zdrowotnych nie ma co bagatelizować, tyle że wielu krytyków jest oburzonych wcale nie z troski, ile z przekonania, że w pewnym wieku należałoby już sobie szaleństwa odpuścić.
Dlatego krytykowane są również rzeczy, które zdrowiu nie szkodzą, a jedynie wydają się obserwatorom niesmaczne. Jak kurs tańca, tyle że nie nobliwego walca, a tanga z jego erotycznymi ruchami. Czy planszówki, do której starsi gracze zdecydowali się przebrać, jak gdyby mieli po siedem lat. No po prostu trzeba zachować jakiś umiar i nie zgrywać młodzieniaszka.
Odmłodzenie na siłę
Nie da się jednak ukryć, że dla części starzejących się ludzi upływ czasu jest potężną tragedią i nie mają oni zamiaru przyjąć tego smutnego faktu do wiadomości. Przez co ich zachowanie wygląda dość rozpaczliwie, bo nie tyle robią co czują, ile chcą się wpasować w młodzieżowe trendy. Być na czasie. Nie zaliczać się do wapniaków, których czas minął. A że robią to bez przekonania, z desperacją, to faktycznie trudno nie mieć lekkiego poczucia żenady.
Tylko to wcale nie jest tak prosto stwierdzić, czy ktoś zachowuje się naturalnie, czy próbuje się na siłę odmłodzić, zawsze więc może znaleźć się jakiś maruder oskarżający o śmieszność. W różnych sondach dotyczących właśnie tego, czego nie wypada robić seniorowi, pojawiają się niekiedy dość zaskakujące rzeczy. Nie wypada na przykład flirtować, iść na koncert rockowy, wyjść z koleżanką do baru, pocałować się w miejscu publicznym, głośno śmiać, czesać w kucyk.
Cokolwiek, co chętnie robią ludzie młodzi, wydaje się być zarezerwowane tylko dla tej grupy wiekowej. Starsi powinni zrezygnować i przestać się wygłupiać, bo im to nie przystoi, mimo że nikomu krzywdy tym nie robią. Po prostu wizerunek statecznej matrony, która robi wyłącznie „babcine” rzeczy, wciąż trzyma się mocno i nie wszystkim się podoba jego przełamywanie.
Jak ona wygląda!
W przypadku kobiet, od zachowania chyba nawet bardziej drażliwa jest kwestia wyglądania w starszym wieku. Różnie się te granice ustawia, ale powiedzmy, że gdzieś od czterdziestki kończy się przyzwolenie na szalone stylizacje. Są pewne wyjątki dla osób szczególnie barwnych, ze środowiska artystycznego, niemniej mało co tak uchybia godności seniorki, co niestosowny strój. A niestosowne może być praktycznie wszystko: legginsy, sukienki mini, bardzo wysokie szpilki, jaskrawe kolory, panterka, siatkowe rajstopy, głęboki dekolt, modne dresy…
Pół biedy, gdy strój jest tylko ekstrawagancki. Najgorzej, gdy podkreśla sylwetkę i odsłania trochę ciała, bo w starzeniu się z godnością nie za bardzo jest miejsce na epatowanie seksualnością. Kobietom obrywa się pod tym względem znacznie mocniej, ale i starsi panowie bywają obiektem kpin, jeśli ubiorą się za młodzieżowo czy pofarbują sobie włosy. Z drugiej strony, kiedy kobieta wygląda „na swój wiek”, może usłyszeć, że się zapuściła i niepotrzebnie się bardziej postarza.
Paradoks „godnego starzenia” polega na tym, że masz wyglądać naturalnie, ale zarazem wyglądać dobrze. Czyli bez zmarszczek, siwych włosów, obwisłych policzków, i tak dalej. A tego się nie da osiągnąć bez wsparcia medycyny estetycznej, najczęściej więc starsza kobieta albo o siebie nie dba, albo przesadziła z botoksem – bardzo ciężko wyglądać tak, by nikt się nie przyczepił. Patrząc na to, jak reaguje się na starsze kobiety w przestrzeni publicznej – aktorki, ex-modelki czy piosenkarki – można odnieść wrażenie, że ludzie są oburzeni na fakt zestarzenia się dawnej piękności. Jak gdyby ona to im zrobiła na złość i odebrała coś cennego.
I w którąkolwiek stronę nie pójdzie, będzie źle.
Czy starsi mogą chodzić na randki?
To, co bodaj najmocniej zaskakuje młodych, gdy myślą o seniorach, to seks. W sensie, że starsi ludzie także go uprawiają, mają swoje potrzeby i wcale nie musi to być pięć minut „pobożemu” i pod kołdrą. To serio wielu ludziom się wydaje niestosowne, że seniorom takie bezeceństwa chodzą po głowie, a sprzeciw budzi przede wszystkim realizowanie owych potrzeb poza małżeństwem.
I nie, nie chodzi o zdrady. Chodzi o randki, bo wśród seniorów całkiem sporo jest osób samotnych. Jest coś desperackiego, zwłaszcza w odniesieniu do starszych kobiet, kiedy próbują kogoś poznać, flirtują, umawiają się na spotkania. A kiedy jeszcze wybranek jest młodszy… albo świeżo zakochana para chodzi za rękę i przytula się w parku… No na to był czas kilka dekad temu, a teraz najwyraźniej trzeba żyć w samotności i nie gorszyć otoczenia.
Dobra wiadomość jest taka, że uprzedzenia na szczęście nie zniechęciły seniorów zupełnie od szukania szczęścia w miłości – rośnie liczba małżeństw zawieranych po 50 roku życia, zarówno gdy chodzi o mężczyzn, jak i o kobiety. Seniorzy zdecydowanie częściej niż kiedyś też decydują się na rozpoczęcie edukacji, podróżowanie, całkiem nowe aktywności, i coraz mniej w nich chęci żeby dopasowywać się w odgórne schematy.
Starzenie się z godnością?
Żadna to godność, jeśli robisz wyłącznie to, czego od ciebie oczekują inni.
Zostaw komentarz