Co zamiast szafki narożnej w kuchni?
W kuchni, zwłaszcza niewielkiej, liczy się każdy centymetr, każdy nawet najmniejszy zakątek. Nie dziwi zatem popularność szafek narożnych. Konstrukcje w nich zaplanowane mają na celu zwiększyć wygodę korzystania z szafki umieszczonej w kącie i zapewnić łatwy dostęp do obszaru najdalej położonego, bez męczącego schylania się i „nurkowania”. Okazuje się jednak, że dzisiaj jedynym dobrym rozwiązaniem nie jest tak zwana nerka, czy magic corner, są też inne opcje, które zdobywają coraz liczniejsze grono zwolenników… Co zatem zamiast szafki narożnej w kuchni?
Szafka narożna w kuchni
Szafka narożna znajduje się prawie w każdej kuchni. Zabudowa kuchenna w kształcie litery L, G lub U sprawia, że po prostu nie ma szans obyć się bez potrzeby zagospodarowania rogów.
Zastosowanie w tego typu szafce specjalnych rozwiązań umożliwia łatwy dostęp do przestrzeni znajdujących się głęboko w szafie. Poza tym w ten sposób można zadbać o porządek i dobrą organizację. W szafkach narożnych najczęściej przechowuje się duże naczynia, w tym garnku, patelnie, czy durszlaki.
Generalnie na rynku funkcjonują trzy opcje do zwiększenia praktyczności korzystania z szafki narożnej.
- Nerka – popularna opcja, która swoją nazwę wzięła od kształtu podestu, który tworzy przestrzeń do przechowywania. Jest tak wyprofilowany, że w doskonały sposób wypełnia całą przestrzeń w szafce.
- Magik Corner – pozwalający na wysuwanie zawartości szafki narożnej, w opcji raz jedna część, a następnie druga, znajdująca się głębiej w szafce. Rozwiązanie to bazuje na klasycznych ruchomych koszach.
- Szafka narożna karuzela, Mondo – mająca kształt karuzeli, składa się z kół, których obracanie pozwala szybko i wygodnie dotrzeć do sprzętu zgromadzonego w środku szafy narożnej (przynajmniej w teorii).
Co zamiast szafki narożnej w kuchni?
Coraz częściej decydujemy się na inne rozwiązania niż klasyczne szafki narożne. Wśród nich ciekawą opcją są szuflady narożne, które są specjalnie profilowane, by zagospodarować całą przestrzeń narożną. Można je wysuwać, korzystając z obszaru po prawej i po lewej stronie. Niestety nie są one tak pakowne, jak mogłoby się wydawać.
Inna opcja to po prostu szafka narożna z otwieranymi drzwiczkami z jednej i z drugiej strony, bez żadnych dodatkowych koszy czy nerek. Najczęściej stosuje się tu podwójne drzwiczki i półki na „krzyż”.
Można też, zwłaszcza w dużej kuchni, pozostawić jedną cześć szafki pustej, a drugą wykorzystać w pełni. W ten sposób nie korzystamy z żadnych rozwiązań, które często podbijają finalną cenę kuchni (i lubią się psuć), a zyskujemy przykładowo kilka dodatkowych szuflad na przyprawy. Coraz częściej w narożnikach „zaślepia się” przestrzeń, zostawiając ją pustą, a w pozostały obszar wstawia się szuflady. Gdy dokładniej to przeanalizować, to często się okazuje, że nie jest to rozwiązanie, które zabiera nam miejsce, ale pozwala je zyskać i lepiej zaplanować.
Trzeba bowiem pamiętać, że w modnych systemach narożnych nigdy nie wykorzystuje się całej przestrzeni szafki. W praktyce zaślepienie ich i zaplanowanie normalnej szafki z szufladami może być dużo korzystniejszą opcją, praktyczniejsza i tańszą.
Jest też inny argument, dlaczego tak się robi. Szafki narożne zajmują sporo miejsca. Gdy mamy ich kilka to jeszcze więcej. Rezygnacja z nich pozwala „nazbierać” przestrzeni na normalną, klasyczną szafkę z szufladami. I jest to opcja dla wielu osób naprawdę korzystna i praktyczna, zwłaszcza jeśli nie lubi się szaf i rozwiązań stosowanych w narożnikach.
Zostaw komentarz