Główne menu

Czy kobiety faktycznie wolą starszych mężczyzn?

Mężczyźni cenią przede wszystkim urodę i młodość, kobiety preferują partnerów starszych i doświadczonych. Tak się przez wieki utarło i nawet niespecjalnie ktokolwiek to podważa, bo przecież wystarczy sprawdzić, za kim uganiają się panowie i do kogo wzdychają panie. I owszem, są koneserzy dojrzałych kobiet, jednak mało kto kwestionuje, że dla ogółu mężczyzn młodsza znaczy lepsza.

Czy jednak faktycznie w oczach kobiet im starszy tym bardziej pożądany? Prawdą jest, że mężczyźni zyskują z wiekiem, ale ich atrakcyjność nie rośnie w nieskończoność. No i nie chodzi o sam wiek, tylko to, co za nim idzie, więc samo postarzenie się sukcesu nie zapewni.

Może więc to, że kobiety wolą starszych, jest sztucznie podtrzymywanym mitem?

Dlaczego mężczyzna jest zwykle starszy?

Bardzo ciężko jest oddzielić naturalne instynkty od tego, co tworzy cywilizacja, ale w zasadzie wszędzie, w każdej kulturze, standardem jest związek ze starszym mężczyzną. I może być on starszy nawet o kilka dekad, choć wbrew pozorom to wcale nie było, i nie jest aż tak powszechne. Żeby wziąć sobie dużo młodszą żonę trzeba mieć mocne karty przetargowe, a bogaci, ustosunkowani mężczyźni są w mniejszości.

Dlatego w pary łączą się zazwyczaj osoby w dość podobnym wieku, z różnicą kilku lat, a nie całego pokolenia, i to zarówno gdy chodzi o młode małżeństwa, jak i związki osób starszych.

Oczywiście wybór partnera nie zawsze musi się pokrywać z faktycznymi preferencjami, bo w przeróżnych badaniach i ankietach mężczyźni wskazują, że najbardziej podobają się im kobiety bardzo młode. Tyle że najczęściej kończy się na deklaracjach, bo w realu dość rzadko widuje się pary ze znaczącą różnicą wieku, również dlatego, że wygląd wyglądem, lecz na poważny związek lepiej mieć kogoś o zbliżonym poziomie dojrzałości.

A co mówią kobiety? Najczęściej wskazują mężczyzn ciut starszych, a około 50-tki za najatrakcyjniejszych uważają tych kilka, kilkanaście lat młodszych, w okolicach 40-tki.

Generalnie więc, jeśli chodzi tylko o wygląd i pociąg seksualny, niewiele kobiet celuje w siwowłosych, pomarszczonych dżentelmenów, chyba że są wyjątkowo przystojni i do tego
jeszcze charyzmatyczni. I właśnie kobiece preferencje wydają się najbliższe rzeczywistości, ponieważ większość związków jest między rówieśnikami – średnia różnica to 2-5 lat, w zależności od kraju. Małżeństw, w których partnerów dzieli 15 lat albo więcej, jest zaledwie kilka procent, i one też są w największym stopniu zagrożone ryzykiem rozwodu.

Czy chodzi o pieniądze?

Niestety tak. Czy też stety, zależy jak na to spojrzeć. W przeszłości „starszy” znaczył po prostu „z pieniędzmi”. Bo jeśli zalotnik był tylko starszy, bez majątku, jego nabyta z wiekiem mądrość i dojrzałość na nikim nie robiły wrażenia. Czy dziś jest podobnie? Poniekąd.

Faktycznie jest takie zjawisko jak fascynacja starszym mężczyzną, obserwowana u młodych dziewczyn, ale to praktycznie nigdy nie jest poczciwy pan Zenek z brzuszkiem i zakolami, pracujący w fabryce za średnią krajową.

Zainteresowanie wzbudza ktoś nietuzinkowy, wybijający się ponad przeciętność, i co ciekawe, jego głównym atutem wcale nie muszą być wielkie pieniądze – zachwyt może wzbudzić np. przystojny wykładowca na uczelni albo artysta na dorobku. Czynnik finansowy pozostaje jednak bardzo istotny, bo tym, co młodziutkim kobietom u starszych panów imponuje, jest właśnie „dorosłe życie”, czyli własne mieszkanie, dobry samochód, kolacja w eleganckim lokalu, luksusowe wakacje – rzeczy, których rówieśnikom zazwyczaj brakuje, a nie każdej do szczęścia wystarczy weekend pod namiotem i romantyczna kolacja z parówkami.

To by też tłumaczyło, dlaczego tam, gdzie kobiety mogą żyć samodzielnie i być niezależne, różnice wieku między partnerami są stosunkowo niewielkie, a do tego rośnie wiek zamążpójścia i urodzenia pierwszego dziecka – kobieta, która nie jest, brzydko mówiąc, na łasce mężczyzny, nie musi się aż tak spieszyć i może wybrać sobie kogoś bardziej
atrakcyjnego fizycznie. Widać to w statystykach każdego rozwiniętego państwa – liczba małżeństw z dużo starszymi mężczyznami wyraźnie spadła na przestrzeni kilku ostatnich dekad. Co może sugerować, że dużo starszy partner to niekoniecznie jest „naturalny wybór” jak to się zwykło sądzić.

Dojrzałość jest sexy

Niemniej wciąż nie brakuje kobiet podkreślających, że wolą dojrzalszych. I to jest słowo klucz – dojrzałość, bo zwykle nie chodzi o jakąś liczbę, ile o życiową postawę. Wspomniana fascynacja starszymi mężczyznami nie wynika bowiem wyłącznie z wyrachowania. Jeśli w planach jest wygodne życie na koszt faceta to tak, pieniądze będą decydujące, ale gdy chodzi o ślub, dziecko i budowanie wspólnego domu to poza kwestiami materialnymi jest jeszcze chęć życia z kimś, kto ma poukładane w głowie. Zwłaszcza po rozczarowujących
znajomościach z rówieśnikami, którym tylko mecze i gierki w głowie, piweczka z kolegami i generalnie takie rzeczy, a nie urządzanie kuchni i koszenie trawnika. Starszy gość fazę głupot zwykle już ma za sobą, myśli bardziej odpowiedzialnie, też chce dzieci, lubi jeździć do Castoramy.

A koledzy ze studiów? Bądźmy szczerzy, są czasami straszliwymi durniami, wyznają dziwny światopogląd, bywają niebezpiecznie radykalni, idiotycznie się zachowują, w grupie potrafią być jak stado małp, zaś ich metody na podryw… No ludzie kochani, szkoda gadać. Zaś dojrzały partner lepiej rozumie kobiety, zdążył poznać życie i zweryfikować poglądy, umie zapanować nad emocjami, wie czego chce, nie jest taki męczący. Daje poczucie bezpieczeństwa, stabilizację, i co tu dużo mówić, często dużo bardziej się stara niż  kontaktach ze swoimi rówieśniczkami, bo taka młoda partnerka to spore osiągnięcie, i zarazem wyzwanie. Jest wygodniej po prostu, łatwiej wejść w tradycyjny układ, co niektórym kobietom wybitnie odpowiada.

Rzecz jasna, to spore uproszczenie, jako że nie każdy młody ma pstro w głowie, a czterdziestolatkom również się zdarza być niedojrzałym albo toksycznym. Dojrzałość miewa tak zalety, jak i wady – doświadczenie życiowe równie dobrze może dodać nie mądrości, ile zgorzknienia, o kryzysie wieku średniego nie wspominając. Przy sporej różnicy wieku dojść mogą jeszcze totalnie rozbieżne poglądy na wspólną przyszłość, nie do zaakceptowania nawet dla konserwatywek. Słowem, wiek to nie wszystko.

Dojrzały nie znaczy stary

Co jeśli te atuty dojrzałości, z pakiecie z zamożnością i dobrą pozycją społeczną, będzie mieć młody mężczyzna? Ano właśnie. Jeśli do pożądanych zalet i cech charakteru dojdzie jeszcze młodość, starszy konkurent najpewniej przegra, bo dla kobiet atrakcyjny wygląd tak samo ma znaczenie. Starzenie nie dotyka tylko kobiet – to problem obu płci.

Przerzedzone włosy, wiotczejąca skóra, rosnący brzuszek, zaburzenia erekcji to nie są rzeczy wzbudzające pożądanie, wręcz przeciwnie, więc dopóki się tych niedostatków niczym nie zrekompensuje, to wielkiej chemii nie będzie, przy czym tą rekompensatą nie muszą być wyłącznie świadczenia pieniężne – młodym dziewczynom naprawdę zdarza się w kimś starszym po prostu zakochać i stworzyć szczerą więź, bo ujęła je osobowość partnera, jego dobro, ciepło,
opiekuńczość.

Peak atrakcyjności fizycznej u mężczyzn występuje nieco później niż u kobiet, ale też w pewnym momencie się to kończy – do bardzo wiekowych panów wzdycha się już głównie przez sentyment, bo to crush z czasów młodości, podczas gdy dla nastolatek fajniejszy będzie aktor/piosenkarz z ich pokolenia, a nie 80-letni Robert Redford, choć swego czasu wyglądał bosko. Więc mówiąc „starszy”, gdy chodzi o preferencje odnośnie partnera do związku, również nie ma się na myśli jakiejś wielkiej przepaści, tylko raczej coś w granicach 10 lat. A im starsze są kobiety, tym bardziej wolą kogoś w równym wieku, może nawet troszeczkę młodszego. Bo młodość jest zwyczajnie dużo bardziej pociągająca, dlatego młode dziewczyny wygrywają po prostu samym wiekiem, podczas gdy męska dojrzałość to o wiele więcej niż sama metryka.

A może lepszy jest młodszy?

Trudno orzec, czy chodzi wyłącznie o przyzwyczajenie i ewolucyjne dostosowanie, ale mimo zmian społecznych, kobiet z młodszymi partnerami jest niewiele, jeszcze mniej niż starszych panów związanych z dwudziestolatkami.

Owszem, sporo pań przyznaje, że ten czy tamten młodziak prezentuje się nad wyraz apetycznie, jednak większość na tym kończy i nawet nie rozważa tak na serio wejścia choćby w przelotny romans z chłopakiem w wieku syna. Choć
znowu, nie wiadomo, czy to jest wewnętrzna niechęć do skonsumowania takiego związku, czy strach przed opinią publiczną.

Jeśli chodzi przede wszystkim o seks, starsze kobiety coraz chętniej szukają wśród młodych, bo oni dają dużo więcej frajdy – mają ładniejsze ciała, są bardziej spontaniczni, w lepszej kondycji, można przy nich odżyć, no i jak to działa na samoocenę, kiedy się wzbudza pożądanie u kogoś z niższej grupy wiekowej. Jednocześnie kobiety częściej niż mężczyźni obawiają się, że ów młody adorator ma ukryty cel, chce wykorzystać, zabawić się na cudzy koszt, „poćwiczyć” na doświadczonej kochance, a to zniechęca do realizowania ukrytych fantazji. Szukając kogoś na poważnie, pewniejszą opcją wydaje się raczej rówieśnik – to właśnie takie pary statystycznie najrzadziej się rozchodzą.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>