Czy kobiety są nudne? Dlaczego tak twierdzą niektórzy mężczyźni?
Zgodnie z popularnym stereotypem, kobiety nie są szczególnie bystre. Nie są też nawet zabawne, a tym bardziej interesujące, bo co zostaje po odjęciu komplementów i pochlebstw? Jakieś szczebiotanie bez większego sensu, którego mężczyzna słucha z wymuszoną grzecznością, co by nie stracić szansy na kolejną randkę.
Ubogi jest bowiem świat kobiet – tak twierdzą. Trochę Netflixa, hybrydki, ploteczki, bezrefleksyjne kopiowanie nowinek od równie ograniczonych intelektualnie influencerek. Nic swojego, żadnej pasji, żadnej oryginalnej myśli o otaczającej rzeczywistości. I jak tu się dziwić, że faceci z babami nie chcą mieć za wiele wspólnego, a jedyne, co w nich mogą cenić, to uroda oraz fizyczne przyjemności z niej wynikające?Przesada, a może prawda?
Nudna czy zwyczajna?
Współcześni mężczyźni bardzo często opisują kobiety jako roszczeniowe księżniczki, przekonane o własnej wyjątkowości, podczas gdy tak naprawdę są one do bólu przewidywalne, nudne, bez żadnego polotu. Poniekąd mają rację, ale w tym sensie, że większość ludzi jest po prostu przeciętna. W czym zresztą nie ma niczego złego – jak każdy będzie niezwykły, to niezwykłość straci swój urok. Większość ludzi robi dość podobne rzeczy, czasem dodając do typowych rozrywek coś unikalnego. Problem robi się w momencie, kiedy nudę stereotypowo przypisuje się wyłącznie jednej płci.
Stwierdzenie „baby są nudne” jest o tyle głupie, że kobiety bardzo się między sobą różnią. Oczywiście, znajdą się takie prowadzące jałowe życie, jednak robienie z nich jest reguły dla wszystkich jest zwyczajnie niesprawiedliwe i pokazuje, że chyba nie chodzi tak do końca o opisywanie faktów, ile o krzywdzące uproszczenia w rodzaju „dziewczyna jest domyślnie głupia” czy „kobiety są z natury zawistne”.
Brak hobby nie musi zresztą wynikać z nudnej osobowości. Często powodem jest brak czasu, bo rodzina albo wymagająca praca, co kobiety zdaje się dotykać mocniej, jako że głównie na nich spoczywa konieczność zajmowania się bliskimi. Hobby wymaga czasu tylko dla siebie, a to pewnego rodzaju luksus i nie każdego na niego stać. Szczególnie że rozwijanie zainteresowań nierzadko jest określane jako marnowanie czasu – fajnie, że lubisz dłubać w deseczkach, ale teraz zajmij się czymś produktywnym.
Nie trać czasu na głupoty
Do kobiecych hobby, jeśli nie dają korzyści rodzinie, często tak właśnie się podchodzi, jak do zachowania czysto egoistycznego. Pasja polegająca na szydełkowaniu jest spoko, bo dzięki temu cała rodzina chodzi w pięknych czapeczkach, ale już łażenie gdzieś z koleżankami podobnego entuzjazmu nie budzi, jako że nic z tego nie wynika dla domu – bo najwyraźniej dobre samopoczucie mamy i żony nie ma wielkiej wartości.
Użyteczności męskich zainteresowań aż tak się nie prześwietla, a jeśli facet wydaje na hobby dużo pieniędzy, to przecież jego pieniądze – zarabia, to mu wolno. Kobieta, która nie przynosi pensji, musi prosić o środki na swoje przyjemności, co nie zawsze jest komfortowe. Widać tu jak na dłoni sprzeczne oczekiwania – życiowa partnerka ma być interesująca, ale też bez przesady z tymi zainteresowaniami, jeśli odbija się to na rodzinie. Rzecz jasna nie jest to obraz każdego domu, tak jak nie każdy mężczyzna po wejściu w związek może dalej poświęcać się własnym pasjom, niemniej te rozbieżności są mocno akcentowane chociażby w mediach społecznościowych – psioczy się na dzisiejsze kobiety, że tylko „ja, ja, ja” i bajki o samorozwoju, gdy jednak skupiają się na dzieciach i domu, nazywa się je madkami o ograniczonych horyzontach.
Jest to więc raczej kwestia uprzedzeń i niechęci, niż jakichś faktycznych danych. Po prostu co by zrobiły, będzie źle, bo albo zaprzeczają kobiecości koncentrując się wyłącznie na własnej osobie, albo ich pasje są śmieszne i bezwartościowe, albo są nudne, robiąc „co do nich należy”. Źle, gdy kobieta ma popularne zainteresowania. Źle, gdy są one zbyt męskie. I kto by chciał inwestować w znajomość z dziewczyną wiecznie zajętą, dla której to nie związek jest priorytetem?
Jeszcze śmieszniej, że to te współczesne kobiety stały się mało ciekawe, jak gdyby dawniej porażały ilością fascynujących zajęć. Dawniej, czyli w czasach, gdy nie mogły się uczyć i udzielać publicznie, a za próby wybicia ponad tłum i robienia czegoś pod prąd dostawało się im po głowie.
Przyganiał kocioł garnkowi?
Trzymając się uogólnień oraz wspomnianych historycznych zaszłości, kobiety mają mniejszą skłonność do ryzyka i zachowań nietypowych. A za tym idzie także nieco asekuracyjna postawa co do wyboru hobby, bo wcale nie jest tak, że za oryginalność zawsze zbiera się plusiki. Facet, który postanowi skakać na motocyklu jest odważny, to samo robiąca dziewczyna jest, delikatnie mówiąc, mało rozsądna. Jeśli ryzykowne zabawy skończą się złamaniem prawa, mężczyznę mimo wszystko oceni się łagodniej. Innymi słowy, wiele dziewczyn woli się za bardzo nie wychylać, bo to pozwala uniknąć złośliwych komentarzy oraz zarzutów o chęć udowodnienia czegoś facetom.
Tak czy inaczej, nie da się ukryć, że spora część kobiet rzeczywiście nie porywa swoją osobowością, rozmowy z nimi są takie sobie, wspólne spędzanie czasu krąży wokół oklepanych banałów. Tylko jak to wygląda z drugiej strony? Cóż, kobiety też nie szczędzą gorzkich słów w stronę płci przeciwnej, że panowie są nudni, każdy mówi to samo, nawijają głównie o swojej bardzo przeciętnej pracy, a ich rzekomo pasjonujące przygody nie robią na nikim wrażenia.
To, co wydaje się szalone i ekstrawaganckie, często jest zwyczajnie głupie i niebezpieczne, nie daje nic poza oklaskami od równie głupich kolegów. No, chyba że złamanie kości udowej w trzech miejscach albo odpalanie fajerwerków z tyłka ktoś uznaje za wybitne osiągnięcie. Większość mężczyzn też ma typowe dla swojej płci hobby, różnica polega na tym, że męskie zainteresowania z jakiegoś powodu uchodzą za wartościowsze.
Kobiety lubią tylko głupoty
Jeśli dziewczyny coś lubią, musi to być gorsze, mniej wymagające. Jak się ma wyszywanie do motoryzacji? Jak można zestawiać ogrodnictwo z modelarstwem? Nawet przy podobnych zainteresowaniach zawsze znajdzie się powód, by wykazać niższość kobiet – owszem, ona lubi sport, ale łyżwiarstwo figurowe, a nie męskiego hokeja. A jak ogląda hokej, to pewnie dlatego, że zawodnicy przystojni. Uprawiają sztuki walki? I tak są słabsze od mężczyzn. Bawią się w historyczne rekonstrukcje? No przecież nie będą rycerzami.
Ale w czym oglądanie meczów jest lepsze od oglądania seriali? Dlaczego piszczące na koncertach dziewczyny to idiotki, a wrzeszczący na stadionach faceci to po prostu kibice? Jak to jest, że kilka godzin na konsoli nie jest stratą czasu, a interesowanie się astrologią już tak? Czy naprawdę wystarczy, że jakąś rzeczą częściej zajmują się mężczyźni, aby ją uznać za pasję na poziomie?
Nierzadko zresztą te męskie zainteresowania są bardzo powierzchowne – gość czuje się specem od polityki, energetyki, filozofii, biologii, medycyny i fizyki, choć już po kilku zdaniach widać, jak skromna jest jego wiedza na powyższe tematy. Jednocześnie mężczyźni wyśmiewają kobiece zainteresowania, mimo że nie wiedzą nawet czym jest ten głupi szampon bez SLS albo jakie to są włosy wysokoporowate.
I tak liczy się tylko wygląd?
Na stwierdzenia, że jest przecież masa kobiet robiących fantastyczne rzeczy, niemal zawsze pada odpowiedź: to wyjątki. Drugą kwestią jest to, że „brak zainteresowań” często oznacza ni mniej, ni więcej tylko „nie te zainteresowania, które ja bym chciał”. Nudna może być po prostu dziewczyna lubiąca coś zupełnie innego, albo taka, której nie imponuje jakieś męskie dokonanie.
A jeszcze trzecim zagadnieniem jest to, że przez całe lata, co się ciągnie i dzisiaj, atrakcyjna kobieta nie musiała być „interesująca”, miała być ładna i młoda – intelektualne walory bywały wręcz przeszkodą, bo to ryzyko wiązać się z przemądrzałą niewiastą o wywrotowych poglądach. To wciąż wygląd jest kluczową wartością, i nie brak mężczyzn, którym piękna aparycja partnerki w zupełności do szczęścia wystarczy. Zachwyt urodą nie jest oczywiście żadnym wyznacznikiem jakości przyszłego związku, niemniej trudno się dziwić młodym dziewczętom, że porzucają ciekawe zajęcia, skoro dzięki nim nie zdobywają nawet ułamka uwagi otrzymywanej przez ich ładne koleżanki.
Co gorsza, kiedy kobiety zaczynają mówić jak ważny jest rozwój, żeby doceniać dziewczyny mądre, zwracać uwagę na osiągnięcia i nietuzinkowe hobby, zaraz zlatuje się gromada mężczyzn przekonujących, że to klasyczny bełkot brzydul, których nikt nie chce, to sobie muszą paskudy rekompensować naukowymi tytułami, firmowym wizytówkami i szpanowaniem na Instagramie. Wystarczy spojrzeć na dyskusję o sportsmenkach – nie bądźcie naiwne, że kogoś obchodzą osiągnięcia siatkarek na igrzyskach, one po prostu mają mocno wykrojone majtki i dlatego je oglądamy. A to dość dziwna deklaracja jak na kogoś, kto skarży się na nudne kobiety.
3 komentarze
ciekawy tekst. I co my, faceci, bysmy bez Was zrobili? Kazde hobby, ktore rozwija czlowieka jest dobre. Kazdy powinien miec do niego prawo i nie byc ocenianym z gory.
Świetne określenie: Madki o ograniczonych horyzontach – nie dogodzisz 😀
no ale cos w tym jest , wsiada kobieta do auta z automatem i juz panika bo nie wie jak gałką skrzyni poruszac, trzeba jej tlumaczyc co te literki znacza, galki nie moze poruszyc bo mowi ze sie zaciela a trzeba tylko troche ruchu okreznego zastosowac przy przesuwaniu i idzie
mysle dobra , moze tu sobie nie radzi ale za to w kuchni pewnie lepiej po czym gotuje pomidorowke i wszystko jest zle , makaron za twardy,, bez soli, za malo koncentratu , za mało maki, brak wegety czy cos, zupa bez smaku
to w koncu co one potrafia jak nic nie potrafia