Główne menu

Czy kobiety zdradzają inaczej niż mężczyźni?

Zdrada mężczyzny to coś „normalnego”. Wiadomo, chłop ma swoje potrzeby, a jeśli żona odmawia obiadu, to on będzie się stołował na mieście. Dla mężczyzn seks na boku to zresztą nic takiego, nie ma o co kruszyć kopii, wręcz słychać głosy, że prawdziwa, normalna kobieta to zrozumie, przymknie oko i nie będzie robić problemów. W końcu jego zdrada nie ma żadnego wpływu na rodzinę, w niczym tej zdradzanej partnerce nie szkodzi, tak po prostu było, jest i będzie.

Co innego, kiedy do łóżka z innym idzie kobieta. Kobieta bowiem nie zdradza ot tak, z powodu czystej chuci. Nie ma tego w naturze. Za tym zawsze stoi coś głębszego, więc po prostu nie można powiedzieć, że nic się nie stało. Bo zdrada kobiety pociąga za sobą poważne konsekwencje, dlatego ona musi być wierna, dla dobra rodziny. A może jednak wcale nie chodzi o żadne „dobro”, a jedynie o podwójne standardy?

Czy kobiety zdradzają inaczej niż mężczyźni?

Kto zdradza częściej?

Historycznie, zdrada była postrzegana jako domena mężczyzn. Trudno orzec, czy faktycznie robili to znacznie częściej aniżeli ich koleżanki, natomiast pewne jest, że mieli na to większe przyzwolenie. Także ze strony żon, choć to często była zgoda wymuszona życiową sytuacją – kobieta raczej nie mogła sobie tak łatwo odejść od męża, była od niego zależna, a będąc na niższej pozycji trzeba niestety godzić się na pewne upokorzenia.

Obecnie wygląda to nieco inaczej. Wiele badań pokazują, że kobiety zdradzają tak samo jak mężczyźni, a nawet są w tym „lepsze” – statystyki zależą od kraju, wieku, grupy społecznej, metodologii, niemniej w porównaniu z poprzednimi dekadami widać wzrost liczby zdrad. Lub po prostu kobiety już nie wstydzą się tak o tym mówić jak kiedyś. Tak czy owak, bardzo trudno jest określić realną skalę zdrad i która płeć w tym zachowaniu przoduje. Co więcej, jest nawet problem ze zdefiniowaniem zdrady, bo dla wielu osób pod tym pojęciem kryje się  wyłącznie akt seksualny, podczas gdy inni uwzględniają jeszcze flirtowanie, zdradę emocjonalną oraz cyberseks.

Lecz co ciekawe, ze zgromadzonych informacji można wysnuć wniosek, że kobiety w swoim zdradzaniu często trzymają się tradycyjnie przypisanej roli, czyli są stroną zdobywaną – rzadziej inicjują kontakt, raczej pozwalają się uwodzić. Z kolei mężczyźni częściej są stroną aktywną, która nie tyle korzysta z nadarzającej się okazji, ile te okazje tworzy.

Dlaczego ludzie się zdradzają?

Najprościej mówiąc – bo tego chcą. Do zdrady ciężko przymusić, bo seks pod przymusem to gwałt, a nie skok w bok. Nawet jeśli „tak wyszło”, bez wcześniejszego planu i premedytacji w działaniu, to wciąż trzeba było podjąć decyzję, która ostatecznie brzmiała „tak”. I nie ma wtedy znaczenia, że nad ranem się żałowało, nie można się tłumaczyć wypitym alkoholem. Mleko się wylało i teraz zostają konsekwencje.

Co jednak konkretnie stało za ową decyzją? No właśnie, to wyjątkowo wdzięczny temat do tworzenia dziesiątek interpretacji. Najpopularniejsza teoria głosi, że mężczyznom chodzi tylko o seks, za to kobiety szukają emocji. I w tym rzeczywiście jest bardzo dużo prawdy, choć trzeba pamiętać, że to wciąż tylko pewne uogólnienia, a nie sztywne reguły sprawdzające się w absolutnie każdym przypadku.

Trzymając się tych uogólnień można jednak powiedzieć, że faktycznie mężczyznom dużo częściej chodzi przede wszystkim o satysfakcję seksualną. Nie szukają głębokich uczuć, chcą się podniecić i przeżyć erotyczną przygodę. Dlatego tylu mężczyznom zdarza się zdradzać swoje partnerki, mimo że tak ogólnie są zadowoleni ze swojego związku i nie planują go skończyć. Kobiety przeciwnie, rzadko kiedy decydują się na romans będą zadowolonymi ze swojego partnera – jak zdradzają, to najpewniej w ich związku coś mocno szwankuje.

To tłumaczy, dlaczego od kochanka oczekują nie tylko przyjemnego seksu, ale i wypełnienia emocjonalnej pustki. Nie musi to być od razu wielka miłość, bardziej chodzi o docenienie, zrozumienie, bliskość – częstą motywacją do zdrady jest poczucie bycia lekceważoną kurą domową, której poza gotowaniem i sprzątaniem w ogóle się nie zauważa.

Statystycznie, mężczyznom chodzi głównie o urozmaicenie i ekscytacjęnowa kochanka po prostu jest nowa, i to wystarczy. Kobietom zwykle bardziej chodzi o załatanie jakichś miłosnych niedostatków.

Jest też prawdą, że więcej kobiet niż mężczyzn ma problem z kompletnym rozdzieleniem seksu oraz związku.

Zdradzający mężczyzna nie potrzebuje miłości do orgazmu. Ba, nie musi nawet swojej kochanki lubić – może nią wręcz gardzić, wystarczy, że jest ona seksowna i wie jak doprowadzić do rozkoszy. Kobietom również zdarza się seks z mężczyznami, których nie znoszą i poza łóżkiem nie chcą mieć z nimi nic do czynienia, ale przeważnie potrzebują
jeszcze czegoś ponad zwierzęcą chuć. A kiedy tego nie dostają, w większym stopniu niż mężczyźni brzydzą się swoim dramatycznym obniżeniem standardów i dręczą je wyrzuty sumienia.

Dla nowych możliwości

W emocjonalnym podejściu do zdrady kobietom nie zawsze chodzi o zapełnienie pustki w związku. Czasem to nic innego jak poszukiwanie lepszej alternatywy. To bardzo charakterystyczne dla kobiet – szukanie w kochanku walorów, których brakuje aktualnemu partnerowi, dzięki czemu będzie można wymienić go na „nowszy, lepszy model”. Tak może być, kiedy mężczyzna nie spełnia pokładanych w nim nadziei, bo to przede wszystkim kobiety się łudzą, że po ślubie przerobią chłopa na swoją modłę. Albo z nudy, w oczekiwaniu, że kochanek przełamie męczącą rutynę.

Dla kobiet sam efekt nowości to raczej za mało, i na pewno nie w takim stopniu jak mężczyźni chcą jedynie odmiany – wychodzą z założenia, że jeśli ryzykować, to dla konkretnych korzyści, dla wskoczenia poziom wyżej, a nie tylko chwilowej przyjemności.

Przy czym tą poprawą jakości związku nie muszą być pieniądze, a na przykład troskliwość kochanka, to że bardziej się stara, a bycie z nim to nie jest męcząca samotność we dwoje.

Może też stać za tym kryzys wieku średniego i przeświadczenie o zmarnowaniu najlepszych lat na życie z kimś, kto chyba wcale tego nie docenia – kochanek przywraca wiarę w siebie, znów można poczuć się seksowną i pożądaną.

Może to właśnie z tego powodu więcej kobiet po zdradzie zaczyna nowy związek wiążąc się ze swoim kochankiem. Mężczyźni rzadziej odchodzą do kobiet, z którymi zdradzali swoje partnerki, szczególnie gdy są żonaci – rozwód to za poważna konsekwencja, zresztą te dwie kobiety spełniają różne role i wygodniej jest mieć je obie zamiast koncentrować się tylko na jednej. Bo jest też tak, że kobieta generalnie szybciej nudzi się mężem. Częściej myśli, że stać ją na więcej, faza ślepej miłości przechodzi jej szybciej i w końcu może zacząć rozglądać się za nowymi możliwościami.

Czyli wcale nie chodzi o seks?

Otóż nie. Jakkolwiek kobietom przyświecają zazwyczaj dodatkowe motywy, tak seks bynajmniej nie jest wyłącznie środkiem do celu. W wielu przypadkach chodzi dokładnie o łóżko, ponieważ wbrew obiegowej opinii, to nie tylko żony wykręcają się bólem głowy – są również kobiety, którym brakuje seksu w związku lub to pożycie jest na mało zadowalającym poziomie.

Choć znowu, nierzadko stoi za tym czynnik emocjonalny, jak niska samoocena i potrzeba potwierdzenia własnej atrakcyjności – czyli ma być ognisty seks, ale i adorowanie, komplementy, pożądanie w oczach kochanka, zapewnienia o wyjątkowości kobiety.

Kochanek staje się miłą odmianą od męża, który tylko burczy „weź schudnij” i ślini się na widok sąsiadki. Można doświadczyć niemal tego samego, co bohaterki romantycznych komedii.

Dlaczego zdrada kobiety jest gorsza?

Zdrada kobiety wciąż oceniana jest dużo surowiej. Cokolwiek motywuje kobietę do skoku w bok, nie ma usprawiedliwienia, ale w przypadku mężczyzn już się przyjmuje wymówki, a przede wszystkim pada nieśmiertelny argument o „męskiej naturze”, która wyklucza wierność i monogamię, więc lepiej się pogodzić z męskimi skłonnościami do zdrady. Drugi argument mówi, że kiedy mężczyzna zdradza kobietę, to jego zdrada jest bezkosztowa dla żony, ponieważ mąż nie zachodzi w ciążę. Kobieta tak, więc zawsze istnieje ryzyko, że mężczyzna będzie wychowywać nieswoje dziecko.

Z czym rzeczywiście trudno się kłócić, co jednak nie znaczy, że oszukana żona istotnie nie ponosi żadnych kosztów. Nie wychowa nieświadomie dziecka obcej kobiety, ale jeśli kochanka męża zajdzie w ciążę, jak najbardziej oznacza to poważne straty dla rodziny – niewierny mąż musi dzieli czas i zasoby z drugą rodziną, kosztem swoich bliskich. A jeśli tego nie robi, to w sumie też nie najlepiej o nim świadczy, że się wypina na własne potomstwo.

Dlatego kiedy mężczyźni mówią, że ich skoki w bok nie mają znaczenia dla związku, to może być prawda. Tylko połowiczna – to nie ma znaczenia dla nich. Bo dla ich partnerek zwykle ma, i to wielkie. Potrafią odejść z tego powodu. Tym bardziej, że w drugą stronę tłumaczenie „to był tylko seks, nic więcej”, jakoś nie działa – mężczyźni nie chcą wybaczyć kobiecie żadnej zdrady, również tej, w której chodziło wyłącznie o seks, bez żadnych uczuć, bo kiedy to oni są ofiarami, to „naturalne potrzeby” przestają być taką błahostką.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>