Główne menu

Czy mężczyźni mogą mieć swoje preferencje odnośnie kobiet?

Kobieta powinna być… I tu zwykle mężczyzna wymienia, czego konkretnie szuka u potencjalnej partnerki. Niby nic kontrowersyjnego, wszak każdy ma jakieś oczekiwania co do swojej drugiej połówki, jednak śledząc media społecznościowe, można zobaczyć, że mężczyznom chyba coraz mniej wolno mówić o wymarzonej kobiecie, bo ilekroć ten temat wypływa, z różnych stron spływają krytyczne komentarze.

„Co nas to obchodzi”, „nie istniejemy po to, żeby zadowalać facetów”, „chcieć to sobie możesz”. To z tych kulturalnych odpowiedzi, bo sporo wpisów dużo bardziej dosadnie opisuje kobiece odczucia, i generalnie przekaz jest taki, że panowie powinni spuścić z tonu. Lecz co ciekawe, komentujące kobiety ze swojej strony bynajmniej nie zamierzają odpuszczać. Skąd więc te podwójne standardy?

Czy mężczyźni mogą mieć swoje preferencje odnośnie kobiet?

Dobry materiał na żonę

Skoro łączymy się w pary, i najlepiej, by to połączenie zostało poparte wzajemnym zainteresowaniem, czemu utrafienie w czyjeś gusta nagle się wydaje czymś bardzo kontrowersyjnym? A przeglądając liczne wątki dotyczące wyboru „idealnej żony” właśnie takie można odnieść wrażenie – mnóstwo kobiet na listy pożądanych cech reaguje z agresją, pogardą albo szyderą.

„Nie jesteśmy towarem i nie jesteśmy po to, żeby robić facetom dobrze”. To tak w skrócie, a sądząc po emocjach, jakie ów temat wywołuje, najwyraźniej chodzi o coś więcej niż zwykłe niezadowolenie. Oczekiwania wobec potencjalnej żony to wyjątkowo problematyczna kwestia, ponieważ wymogi stawiane „idealnym kobietom” nierzadko można wziąć za opis idealnej służącej – ma się słuchać, ma się podporządkować, najlepiej, żeby nic nie mówiła i na nic nie narzekała, za to zawsze była gotowa na seks, gotowała, sprzątała, i tak dalej. Do tego
dochodzi jeszcze wygląd i przede wszystkim wiek, bo o ile można zrozumieć zachwyt nad młodością, tak całkiem często ta wymarzona wybranka jest niepokojąco młoda.

Tyle, że jednocześnie panowie stawiający podobne żądania niespecjalnie dają coś od siebie. Co więcej, chętnie dają do zrozumienia, że kobieta jako taka nie jest im do niczego potrzebna, no bo ani z nią pogadać, ani coś porobić, jej obecność nic do życia mężczyzny nie wnosi, poza rzeczonym seksem, dziećmi i opieką nad domem. Mało więc zaskakujące, że na takie preferencje mnóstwo kobiet reaguje alergicznie.

A co wam w tym przeszkadza?

Bo w rzeczywistości zazwyczaj nie chodzi wcale o to, że jakiś facet sobie coś tam wyobraził i liczy w duchu, że jego życie potoczy się zgodnie z wyśnionym scenariuszem. Złości głównie sposób przedstawiania owych preferencji oraz złość w kierunku kobiet, którym przedstawiona wizja nie przypada do gustu. A najbardziej przeszkadza często to, że mężczyzna sam z siebie żadnych wysokich standardów spełniać nie zamierza.

Inaczej mówiąc, oczekuje na przykład żony dziewicy, choć sam jak najbardziej pragnie się zawczasu wyszumieć, bo to w końcu „coś całkiem innego”. Chcą tradycyjnej, posłusznej żony, lecz nie chcą, by od nich oczekiwać wysokich zarobków. Bezwzględnie wytkną najmniejszy niedostatek urody wybranki, jednak złoszczą się, gdy ktoś zapyta ich o wzrost albo wyśmieje nie dość imponującą muskulaturę. Zazwyczaj dodając do tych wywodów
nieśmiertelne argumenty o męskiej przewadze, co ma potwierdzać słuszność podanych preferencji.

Oczekiwania wobec kobiet po prostu często są straszliwie mizoginistyczne i nasycone niezrozumiałą agresją. I nie da się wytłumaczyć, że przy takiej postawie mężczyźnie ciężko znaleźć fajną dziewczynę chętną na poważny związek. Jest duży kontrast w stosunku do tego, co stereotypowo uważa się za pociągające dla kobiet – mężczyzna marzeń to zazwyczaj człowiek silny, opiekuńczy i zaradny, o ciekawej osobowości, coś sobą reprezentujący.

Tymczasem kobieta według ideału wielu mężczyzn musi sobie na prawie każdym kroku umniejszać, bo ewentualnego męża nic nie obchodzą jej osiągnięcia, a nawet jej marzenia, zainteresowania, ulubione rzeczy.

Nie jesteś nic warta

Bo całkiem inaczej wygląda to w przypadku, gdy chłopak ma zastrzeżenia do określonych cech charakteru oraz zachowań. Zasadniczo mało kto się oburza, gdy facet pisze, że nie chce mieć dziewczyny lecącej na pieniądze, przesadnie zazdrosnej, kontrolującej, histerycznej, zaborczej, wiecznie niezadowolonej, agresywnej. Te cechy bowiem są uniwersalnie złe, niszczą związek, krzywdzą drugą osobę, a partner nie jest od tego, żeby kogoś naprawiać i
wiecznie znosić fochy w imię miłości. Kobiety w odpowiedziach prędzej zachęcą do unikania toksycznych wariatek niż potępią niechęć do wchodzenia z nimi w związki.

Inaczej jednak ma się sprawa, gdy męskie preferencje są bardzo powierzchowne i ograniczają się w sumie tylko do wyglądu fizycznego i ewentualnej „przydatności”, zwłaszcza gdy przedstawiane są w sposób uwłaczający. Bo to, że facet lubi szczupłe, to jedno. Drugie, to wyzywanie tych, które szczupłe nie są, a przede wszystkim odbieranie im prawa do czegokolwiek. To właśnie wywołuje kontrowersje – mówienie, że dziewczyny, które określonych warunków nie spełniają, są g… warte, powinno się je utylizować lub karać jakoś brutalnie karać, po prostu za to, że mają czelność istnieć w swojej niedoskonałej formie.

Co gorsza, te mniej atrakcyjne kobiety zaczepia się bez powodu, tak żeby koniecznie usłyszały, jak bardzo nikt nie chce się z nimi wiązać. Otrzymują tony pogardy, przemocy, słyszą że w ogóle nie są kobietami, i nawet nie wiadomo dlaczego, wszak one sobie egzystują z dala od owych mężczyzn, nie planują z nimi chodzić na randki, nie oczekują okazywania zachwytu. A mimo to słyszą, że są zwykłym odpadem. Słyszą, ponieważ tacy mężczyźni nie tyle przedstawiają swój pogląd, co nieproszeni na każdym kroku próbują narzucić własne
zdanie. I nie wiedzieć czemu sądzą, że ktoś im każe wchodzić w związki z osobami, którymi nie są zainteresowani, co dodatkowo podsyca ich bezsensowny gniew.

Nie masz prawa niczego żądać

W przypadku tak jawnej agresji jest oczywistym, że nie chodzi o to, by zakazać mężczyznom posiadania preferencji, gdyż to nie one są problemem – jest nim skandaliczne zachowanie.

Niemniej złość na facetów często pojawia się bez żadnego sensownego powodu albo po prostu dlatego, że kobietom dane kryteria zwyczajnie nie pasują. Mimo że nie zostały przedstawione obraźliwie, nie ma w nich żadnych personalnych ataków, umniejszania, arogancji, wyższościowego tonu.

Po prostu są, i już to na niektóre kobiety działa niczym płachta na byka. Jasne, można to tłumaczyć zaszłościami z przeszłości i pewną chęcią odreagowania za krzywdy naszych przodkiń, pokazania, że teraz my też możemy, a nawet powinnyśmy stawiać twarde warunki.

Tyle że często przeradza się to w zwykły odwet, który raczej nikogo niczego nie nauczy, a jedynie podsyca damsko-męskie konflikty.

Podwójne standardy są całkiem dobrze widoczne. Możesz napisać, że podobają ci się przystojni, wysocy faceci, i generalnie zostanie to dobrze przyjęte, zwłaszcza przez koleżanki.

Ale niech tylko któryś powie, że jego przyszła dziewczyna powinna mieć długie, smukłe nogi albo duży biust… Spore szanse, że zostanie okrzyknięty seksistą co uprzedmiotawia kobiety. Jeśli zechce ślubu i dzieci, to najpewniej tylko po to, żeby babę przykuć łańcuchem do kuchni. Zasadniczo czegokolwiek by nie chciał, będzie to pielęgnowaniem patriarchatu i tym podobne.

Sporo jest w tym hipokryzji i podwójnych standardów, bo te same rzeczy u kobiet określane będą chętnie jako empowerment, podczas gdy u mężczyzn staną się dowodem na ich podłą naturę. I gdy wyszydzanie kobiecej nadwagi albo braków urody spotyka się z natychmiastowym potępieniem, to już cisnąć po facecie że niski i z zakolami generalnie można. Wolno też wytknąć mu braki na tych typowo męskich obszarach – może nie tak
całkiem bezkarnie, jednak odzew zwykle jest łagodniejszy niż gdy facet wyżywa się na innych kobietach.

Daje to wrażenie, jakoby kobiety już w ogóle nie musiały się o nic starać, bo należy je bezwarunkowo akceptować z całym dobrodziejstwem inwentarza. Na ile słuszne jednak jest takie wrażenie? Wiele zależy od tego, w jakie odmęty sieci się trafi, i jaka to będzie banieczka, ale trzymając się bardziej mainstreamu, w tym akurat zakresie kobiety zdają się mieć wyraźną przewagę. Lecz patrząc na to z innej strony, mężczyźni zazwyczaj się skarżą na to, że dziewczyny są grube, nie chcą dzieci tuż po maturze i nie lubią gotować, gdy w tym samym czasie kobiety, mówiąc o własnych standardach, najczęściej po prostu nie chcą być człowiekiem drugiej kategorii.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>