Czy posiadanie dzieci rzeczywiście uszczęśliwia? Nowe zaskakujące wyniki badań
Dotąd za prawdziwe przyjmowano przekonanie, że posiadanie dzieci pozytywnie wpływa na jakość naszego życia, uszczęśliwia, nadaje sens, wzmacnia i motywuje do osobistego rozwoju. Okazuje się jednak, że w świetle ostatnich wyników badań nie jest to takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Wieloletnie wyniki badań pokazały, że osoby bezdzietne (paradoksalnie!) są szczęśliwsze. Jak to możliwe? I dlaczego tak się dzieje? Od czego to zależy?
To nie takie proste
Jeszcze nie tak dawno, małżeństwo zawierało się po to, żeby począć dzieci. Rodzina uważana była za pełną dopiero, gdy na świat przychodziły maluchy. Bycie razem bez dzieci stanowiło rzadkość. Często było wynikiem niemożności poczęcia dzieci, a nie świadomym wyborem.
Dzisiaj wiele się zmieniło. Nie tylko dlatego, że ślub nie jest już „obowiązkiem”, ale również dlatego, że wiele par w długoletnich związkach nie chce mieć dzieci. I nie mają z tego powodu poczucia straty czy jakiegokolwiek braku.
Bezdzietni są szczęśliwsi?
Czy jednak bezdzietne osoby są rzeczywiście szczęśliwsze?
Badanie opublikowane w Journal of Population Economics dało zaskakujące wyniki. Po przeanalizowaniu danych zbieranych przez 11 lat i pochodzących od ponad miliona osób, naukowcy zauważyli, że posiadanie dzieci (nie uwzględniając dodatkowych czynników) łączy się z gorszym samopoczuciem niż ich brak. Innymi słowy, osoby mające dzieci czuły się mniej szczęśliwe (i to zarówno kobiety, jak i mężczyźni).
Jak to możliwe, zapytacie? Przecież rodzice małych dzieci mówią coś innego, że dzieci to szczęście, największy dar, że nie wyobrażają sobie bez nich życia.
Naukowców również zaskoczyły wyniki tych badań, dlatego szukali przyczyn. Okazało się, że powodem niższej satysfakcji rodzin z dziećmi...mogą być pieniądze. Wychowanie dzieci jest…drogie, a tym samym wpływa niekorzystnie na budżet rodzinny. Według różnych wyliczeń, utrzymanie dziecka do ukończenia przez nie 18 roku życia kosztuje średnio 220 tysięcy złotych. Dwójka dzieci to już koszt 370 do 400 tysięcy złotych.
Co ciekawe jednak, gdy badacze porównali, jak wpływa fakt posiadania dzieci na samopoczucie rodziców niemających większych problemów finansowych, wnioski były całkiem odmienne. Okazało się, że dzieci przynoszą…szczęście.
Badacze zauważyli też inną zależność. Choć mniejsze dzieci wymagają więcej zaangażowania od rodziców, to dają one…więcej szczęścia. Wraz z rośnięciem pociech i wkraczaniem ich w wiek nastoletni, poziom satysfakcji wśród rodziców spadał, co wydaje się naturalny z uwagi na bunt i konflikty.
Jak z kolei fakt posiadania lub brak posiadania dzieci wpływa na osoby z dorosłymi dziećmi? Czekamy na kolejne wyniki badań.
18 komentarzy
A ja tam jestem szczesliwa ze mam dzieci!wkurzaja czasem nie ludzko ale dzieki nim nigdy nie Bede samotna.
Bardziej szczęśliwe??!!może dlatego że mają dużo czasu dla siebie, dla swoich pasji itp itd a to niestety przy dzieciach często jest mocno ograniczone. Ja zauważyłam jedno…..więcej jest rozwodów jak się pojawiają dzieci!nie zna osobiście rozwiedzionych….osób bezdzietnych. I to też…natłok obowiązków niezgranie w domu czy stres ….a więc….dzieci to szczęście ..ale jednak duże ograniczenie w życiu dla wielu.
Uszczęśliwia tych którzy pragną dziecka i unieszczęśliwia tych których na sile los uszczęśliwił.
Niektórym świat się wali bez dziecka, innym świat się wali bo nagle okazuje się że antykoncepcja zawiodła
Wszyscy lekarze mówili,że mama nie będę powiedziałam „No to patrz!” Synek ma 2 latka a ja spełniłam kolejne marzenie drugi synek urodzi sie chwilę przed moimi 30 urodzinkami. ☺ Można? Można. Jestem mężatką, najszczęśliwszą osobą na świecie, bo mam wymarzonych synków. ☺
Dla mnie mój Synek to wielkie szczęście, choć i wyzwanie, bo jest bardzo energiczny i uparty, ale nie wyobrażam sobie, żeby go mogło nie być. Po stracie pierwszej ciąży byłam w stanie pogodzić się z tym, że może nie jest mi dane być mamą, a tu jednak mam nadzieję, że jeszcze doczekamy kolejnej pociechy.
Bo nie wiedzą jak dziecko potrafi rozczulać. Jak pięknie być mamą ponad wszystko
Ja nabrałam dystansu do wielu spraw mając dzieci. W tym zawodowych. Nawet się tego nie spodziewałam. Zatem tak, mając dzieci ja jestem osobiście szczęśliwsza niż wcześniej.
Uśredniając pomiędzy stołem a drabiną, typowy mebel ma 3 nogi… Tak to wygląda, jak się skupiamy na średniej rozkładu. A prawda jest taka, że to bardzo zależy i od wejściowego usposobienia rodziców, i od temperamentu dziecka, i od nieprzewidzianych istotnych wydarzeń. Ale tak, „dziecko uszczęśliwia” jest tak samo uogólnieniem, które jest mitem.
Jestem lepszym człowiekiem bo nie żyje już tylko dla siebie. W zamian mam morze miłości i cudowną rodzinę
Ja podziwiam Rodziców którzy mają 3 dzieci i więcej. Naprawdę trzeba mieć logistykę opanowaną do perfekcji. Generalnie bez dzieci smutno w domu;)
Jestem szczęśliwa, że nie mam dzieci i takich kobiet jest mnóstwo. Lubię ten stan…odpowiada mi to. Lubię sama wszędzie jeździć, w samotności czytać książkę na plaży. Nie mam ochoty być na niczyje zawołanie 24h, lubię długo spać, wychodzić kiedy chcę, wracać kiedy chcę, spotykać się ze znajomymi. Żyję dla siebie i kocham ten stan . Nie wyobrażam sobie mieć rodziny. Nie lubię ograniczeń w życiu. Nie lubię dzieci, nie lubię przebywać w ich otoczeniu. Nie zamieniła bym się na rodzinę. Lubię być sama i żyć sama, tak już mam. Nie chcę niczego zmieniać, jest mi dobrze bez dzieci, bez męża.
Dzieci drażnią mnie do tego stopnia, że nie wejdę nawet do kawiarni jak są tam dzieci, bo kocham spokój. Jedni wolą tak, drudzy inaczej, każdy. To jest każdego z nas indywidualny wybór.
nie rozumiem oświadczeń zerojedynkowych, że „bez dzieci smutno w domu” (mnie nie smutno) albo że „mam morze miłości” (tylko dzieci tę miłość zapewniają?). To pokazuje, że będąc rodzicem, wiele osób ma klapki na oczach i nie widzi, nie próbuje nawet zrozumieć punktu widzenia drugiego człowieka.
Oczywiście, że uszczesliwia. Najbardziej jak śpią albo jak człowiek sam z dzieckiem a papieru braknie.
Szczęście to pojęcie względne. Znam wielu ludzi, którzy nie mają dzieci i są szczęśliwi i znam takich, dla których to właśnie dzieci są jedynym szczęściem. Znam też takich, którzy codziennie uśmiechają się przez łzy, bo muszą kazdego dnia walczyć i patrzeć na cierpienie swoich chorych dzieci. Nigdy nie należy generalizować i wrzucać wszystkich do jednego wora. Co mi osobiście dało macierzyństwo? Zaczęłam szanować swoje życie, bo przestałam żyć tylko dla siebie. Stałam się odpowiedzialna i odważna, bo musiałam zadbać o swoje dzieci i je chronić. Obejrzałam wszystkie bajki, bo musiałam poznać bohaterów kreskówek. Nauczyłam się cierpliwości i otworzyłam dom na koleżanki i kolegów moich dzieci. Przypomniałam sobie dzielenie pod kreskę i wszystkie lektury. Poznałam nauczycieli i innych rodzicow. Zdobyłam adresy przychodni i różnych poradni. Wydałam nie wiem ile pieniędzy na zabawki, które później musiałam sama sprzątać. W zamian dostałam przytulasa i słodkie ” Kocham Cię mamo „. Czy jest to powód do tego by być szczęśliwym ? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie już sam…
Jestem szczęśliwą prawie 33-letnią psią matką i jak dobrze mi nią być
Takie jak ja nazywają bezdzietnymi lambadziarami. Cudny zaszczyt
Najbliższe osoby mogą mniezostawić mąż przyjaciele ale dzieci zawsze będą moje i to się nazywa szczęście
W moim przypadku to TAK, ciesze sie każdą chwila spendzoną z moimi dziećmi. Jest cieżko,poświeciłam dla nich wiele, ale z każdym rokiem jest łatwiej. Jednak rozumiem kobiety, ktòre zrzekły sie macierzyñstwa, bo poświeciły życie karierze, pasji, lub poprostu nie było im dane.
Każdego uszczęśliwia co innego. Pozwólmy każdemu zdecydować jak chce żyć i nie wskazujmy jednej definicji szczęścia.