Główne menu

Czy warto próbować odzyskać przyjaźń po latach?

Drogi przyjaciół bardzo często się w pewnym momencie rozchodzą. Nie musi to wynikać z jakiejś kłótni czy innych poważnych problemów. Ot, po prostu tak się życie ułożyło, że zabrakło czasu na podtrzymywanie bliskiej znajomości, i nagle po latach odzywa się tęsknota za dobrymi, starymi czasami. Oraz chęć, by utraconą przyjaźń odzyskać, bo czemu nie?

Ale w praktyce to wcale nie jest takie łatwe. Czasami wystarczy się spotkać i klik!, jest jak kiedyś, wszystko wraca na swoje miejsce, ale czasami rozmowa po długiej rozłące zupełnie się nie klei, nie ma dawnego porozumienia, bardzo szybko robi się niezręcznie. I co z takim kłopotem zrobić? Walczyć dalej, czy lepiej dać sobie spokój?

Czy warto próbować odzyskać przyjaźń po latach?

Miało być „na zawsze”

Przyjaźń to magia, i jeśli czegoś w życiu boimy się tak na serio, to bardzo wysoko na liście ląduje samotność. Czyli brak związku i właśnie przyjaciół. Pierwsze silne więzi większość nawiązuje już w czasach przedszkola, potem szkoła, podwórko, studia, szalone życie towarzyskie… Z niektórymi ludźmi zażyłość będzie szczególnie bliska, a jednak z biegiem lat przyjaźnie na śmierć i życie niepostrzeżenie się rozpadają.

Utrata przyjaźni dotyczy najczęściej właśnie tych więzi z młodości. W dorosłym życiu nawiązywanie przyjaźni jest zwykle dużo trudniejsze, ale też rzadziej się one kończą bez konkretnego powodu. Dlaczego tak? Młodzi z jednego kręgu znajomych przeważnie żyją dość podobnie i nie mają tylu obowiązków – mogą spotykać się codziennie i spędzać ze sobą po wiele godzin. Po wejściu w dorosłość wolnego czasu zaczyna ubywać, ludzie się rozjeżdżają w różne strony, zakładają rodziny, ewoluują, zmieniają poglądy, dojrzewają, rozkwitają albo gorzknieją.

Wkrada się też czasem element cichej rywalizacji, kto jak sobie już ułożył życie, a wraz z nią zazdrość, porównania, pretensje, niezrozumienie… I tak średnio około 25 roku życia większość traci kontakt ze swoimi przyjaciółmi, mimo że jeszcze nie tak dawno temu było to grono najbliższych osób. Oczywiście, nie każda młodzieńcza przyjaźń przegrywa próbę czasu, lecz jest to naprawdę bardzo powszechne doświadczenie. Czy w takim razie można mówić, że najwyraźniej nie byli to prawdziwi przyjaciele? Niekoniecznie. Dlatego kiedy przyjdzie do głowy żeby starą znajomość wskrzesić, nie musi to być wcale aż taki głupi pomysł.

Trudny pierwszy krok

Tęskniąc za utraconą przyjaźnią, praktycznie zawsze się myśli o powodach tego rozstania. Kiedy doszło do wielkiej kłótni lub ktoś zrobił coś paskudnego, sprawa jest jasna. Ale często przyczyny wydają się niezrozumiałe, bo nie było żadnego konfliktu, tylko jakoś tak wyszło. Nie wiadomo, co się z dawnym przyjacielem dzieje lub wiadomo bardzo niewiele. Nie było oficjalnego pożegnania, i właśnie przez to troszeczkę dziwnie odezwać się po latach, tak bez powodu, jak gdyby do przyjacielskiej pogawędki koniecznie potrzebny był pretekst.

No i jest ta wątpliwość, czy odświeżanie przyjaźni po latach ma w ogóle sens? Skoro się nie utrzymało… Z drugiej strony, gdyby utracona przyjaźń nie miała już jakiegokolwiek znaczenia, to by jej tak nie brakowało. Odzyskanie dawnej przyjaźni może pozytywnie wpłynąć na samopoczucie, bo wreszcie uda się zebrać, żeby wyjść z domu i pogadać z kimś, kogo się autentycznie lubi – i nie są to te smętne, dorosłe rozmowy o niezwykle poważnych (czytaj: nudnych) sprawach. Razem z dawnym przyjacielem wrócą piękne wspomnienia, i na bazie tej wspólnej przeszłości można znów z optymizmem spojrzeć w przyszłość, jak wtedy.

Próba odzyskania starego przyjaciela tym bardziej jest warta zachodu, jeśli nie udało się zdobyć nowego, ale nawet mając krąg dobrych, zaufanych znajomych nie zaszkodzi sprawdzić, co by było, gdyby udało się wskrzesić ducha młodości. A że będzie na początku troszkę niezdarnie i dziwnie? No cóż, powroty nie są łatwe, za to później może być już tylko lepiej.

Dlaczego się skończyło?

Może być lepiej, ale nie musi. Bo we wspomnieniach lubimy idealizować przeszłość, stąd tyle westchnień „kiedyś to było”, nie to co dzisiaj. Nawet byłych partnerów po latach widzi się w ładniejszych kolorach, zapomina ich brzydkie występki i przywołuje głównie te romantyczne, pełne uniesień chwile. Nie inaczej bywa z utraconymi przyjaciółmi – pozostają oni w pamięci jako fantastyczne osoby, choć tak wcale być nie musiało. Bo znowu, czemu urwał się kontakt? Tak po prostu, bo życie, czy może jednak coś niezbyt przyjemnego za tym stało?

Analizując bardziej dogłębnie stare, dobre czasy, dochodzi się niekiedy do dosyć przykrych wniosków. To nie tyle tęsknota za przyjacielem, co za beztroskim okresem młodości. Sama przyjaźń bowiem aż taka wspaniała nie była – przypominają się na przykład złośliwe docinki, i ten wieczór, kiedy przyjaciółka bezceremonialnie wystawiła do wiatru, albo ten wyjazd, podczas którego flirtowała z twoim narzeczonym. To jak wytykała przy obcych że „oj znowu przytyłaś”. Jak wyśmiewała styl ubierania, gust muzyczny, wybrany kierunek studiów. Że w sumie niewiele okazywała realnego wsparcia – była stałym elementem życia, ale tak na dobrą sprawę bardziej odległym niż bliskim.

Jest tendencja, zwłaszcza wśród młodych, aby przyjaciółmi nazywać ludzi, z którymi miło spędza się czas. W młodości takie spotkania są wyjątkowo intensywne, i też bardziej przeżywa się codzienne sprawy, miłosne niepowodzenia, życiowe potknięcia. To daje wrażenie wielkiej zażyłości, pytanie tylko, czy owi przyjaciele równie chętnie co na kolejną imprezę poszli potowarzyszyć do lekarza. Jeśli we wspomnieniach jest sama zabawa, a przy kłopotach otoczenie pustoszało, to czy na pewno jest tu co wskrzeszać?

Nie muszą to być rzeczy dużego kalibru, wystarczy że bolą, kiedy się je wspomina, przez co spotkanie po latach może przerodzić się w festiwal wzajemnych wymówek. I podczas konfrontacji nagle wychodzi, że rzeczy, które zdawały się nie mieć większego znaczenia, jednak to znaczenie mają. Bo dlaczego przyjaciółka nie wysłała choćby sms z gratulacjami z okazji narodzin dziecka? Czemu jakoś umiała złożyć życzenia na 30-tkę dwóch innych koleżanek, a do mnie ani słowa? Skoro wiedziała, że mieszkam w Warszawie, co ją powstrzymało przed odezwaniem się, gdy także przeprowadziła się do tego miasta?

Cała masa takich drobiazgów może mieć drugie dno, lecz nawet jeśli nie ma – czy uda się przyznać do własnych błędów, wybaczyć cudze i wznieść ponad animozje? A jak jeszcze dojdzie zazdrość o osiągnięcia przyjaciółki, że jej lepiej się powiodło… Nie wygląda to obiecująco. Plus taki, że rozmowa po latach może się okazać bardzo oczyszczająca, stanie się symbolicznym zamknięciem pewnego etapu i rozprawieniem z bolesną przeszłością. I nie będzie już czego żałować.

Czasy się zmieniają

Zresztą i bez brudów z przeszłości odnowienie starej przyjaźni bywa problematyczne, kiedy zbyt mocno tkwi się właśnie w minionych czasach. Bo przyjaźń może wrócić, lecz siłą rzeczy na nowych zasadach, wszak już nie mamy po 20 lat. I to jest dalej ta sama Monika, tyle że dzisiaj ma małe dziecko, zamiast dżinsów nosi garsonkę, ekscytuje się zakupem Dysona i woli pójść do filharmonii niż taplać się w błocie na festiwalu.

Odbudowując starą przyjaźń, trzeba po prostu zaakceptować pewne nieodwracalne zmiany. Szczególnie gdy style życia dawnych przyjaciół okazały się być kompletnie odmienne, czy wręcz sprzeczne z głoszonymi x lat temu ideałami. Starym przyjaciołom mogły się odmienić poglądy, mogli stać się bardziej religijni lub przeciwnie, odejść całkiem od kościoła, widać po nich piętno rozwodu, śmierci rodzica lub innego tragicznego wydarzenia. No i przede wszystkim mają inne priorytety niż w młodości, więc nie ma co liczyć na codzienne pogaduchy przez telefon i wypady na miasto w każdy weekend.

Jak często odzyskiwanie dawnej przyjaźni się udaje? Ciężko powiedzieć, bo nie ma tu jakichś oficjalnych statystyk – raz się udaje, innym razem nie. Wiele osób twierdzi natomiast, że to bywa równie trudne co nawiązywanie całkiem nowych znajomości, a im dłuższa rozłąka, tym więcej przeszkód po drodze. Często powroty po latach są bardzo emocjonalne, ale po pierwszej euforii napięcie siada i kontakt znowu zamiera, bo mimo pozytywnego wrażenia coś powstrzymuje przed zaproponowaniem kolejnego spotkania. Coś się zmieniło, życiowe ścieżki za bardzo się rozjechały, w nowych okolicznościach jest miło, ale bez tej iskry co kiedyś. Czasami po prostu jest lepiej, by starzy przyjaciele zostali gdzie ich miejsce – we wspomnieniach z przeszłości.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>