Czy znajomości na jedną noc są szkodliwe?
Seks bez zobowiązań wydaje się świetnym rozwiązaniem dla tych, którzy nie chcą wchodzić w stały związek, ale mają swoje fizyczne potrzeby. Dzięki przygodzie na jedną noc można rozładować napięcie, nie robiąc nikomu szkody – obie strony dostają dokładnie to, czego chciały, i rano każdy, zadowolony, idzie w swoją stronę.
W praktyce to jednak wcale aż tak różowo nie wygląda, również w sytuacjach, gdy z góry, uczciwie, przedstawiało się swoje zamiary, czyli tylko jednorazowy seks i żadnego ciągu dalszego. Przelotna znajomość, która miała być ekscytującą przygodą, wcale nie została zapamiętana jako pozytywne doświadczenie. Więc czy warto się decydować na takie jednonocne romanse?
Dlaczego tylko „na raz”?
Przygodny seks to bardzo powszechne zjawisko. Ludzie idą ze sobą do łóżka nie będąc w związku i nawet tego nie planując – chodzi wyłącznie o fizyczne zbliżenie. Czasami jest to długoterminowy układ, ale często kończy się na jednej nocy, i zakładając, że nie ma w tym oszustwa i manipulacji, tylko świadoma zgoda, już po wszystkim para przygodnych kochanków nie powinna mieć wobec siebie żadnych oczekiwań, a tym bardziej pretensji.
Co jednak w ogóle skłania do seksu z przypadkowymi osobami? Cóż, najprościej mówiąc – pożądanie. Ochotę na seks miewamy przecież nie tylko będąc w związku, więc co robić, gdy tego stałego partnera nie ma, a trwa właśnie taki okres w życiu, że niespecjalnie się do takich więzi dąży. O seks na jedną noc jest dzisiaj łatwiej, bo już nie tylko kluby i imprezy ze znajomymi, ale też liczne aplikacje ułatwiające zapoznanie z potencjalnymi kochankami. W dodatku od razu można zakomunikować swoje oczekiwania, i bez zbędnych ceregieli przejść do rzeczy.
Seksu na jedną noc doświadcza bardzo wiele osób, choć większość decyduje się na to sporadycznie, max kilka razy w życiu, pod wpływem chwili, na spontanie, w nadziei na przeżycie czegoś ekscytującego. Ale dla niektórych to niejako styl życia – na jednonocne przygody wybierają się regularnie, dokładnie tego szukają, nie interesuje ich bardziej zażyły charakter znajomości. Statystycznie najczęściej robią to młodzi, co jest dość zrozumiałe, bo jeszcze są przed ślubem i dziećmi, próbują nacieszyć się zdobytą samodzielnością.
Jednocześnie też właśnie oni zdają się mieć z tego powodu najwięcej problemów, ponieważ nie zawsze ich jednorazowy seks wynika z autentycznego przekonania – dość często jest to po prostu chęć bycia dorosłym, próba zaszpanowania, efekt zakrapianej alkoholem imprezy, specyficzna presja na „korzystanie z życia”. I to im zostawia niewielkie zadry, które mogą rzutować na późniejsze relacje. Starsi, po rozwodzie, podchodzą do tego świadomiej, choć oczywiście i w tej grupie zdarzają się rozczarowani, że ten seks na jedną noc nie okazał się wcale tak fajny.
I chociaż ciężko tak jednoznacznie wskazać, czy istnieją pewne predyspozycje do praktykowania seksu na jedną noc, to widać kilka ciekawych zależności. Na przykład taką, że chociaż to czas studiów mocno kojarzy się z rozrywkowym trybem życia, to studenci i absolwenci szkół wyższych rzadziej decydują się na przygodny seks w porównaniu do osób ze średnim bądź niższym wykształceniem. Nie jest to także coś, co lubią osoby poważnie traktujące swoją wiarę bądź z wysoką samooceną.
Rozczarowanie zamiast orgazmu
Jednorazowy seks może być przyjemnością i są osoby, którym to daje autentyczną satysfakcję. Lecz nie dla wszystkich będzie to równie miłe wspomnienie. Udany seks to niekoniecznie ten z wielkiej miłości, większość ludzi jednak preferuje jakiś stopień zażyłości z łóżkowym partnerem, dlatego mimo panującej swobody seksualnej dzika rozwiązłość jest stosunkowo niszowa – dominuje ona głównie w fantazjach, podczas gdy w realnym życiu już tak atrakcyjnie nie wygląda.
Nie tylko dlatego, że brakowało w nim uczucia, bo bez tego jeszcze można się obejść. Raczej że ten seks był w sumie dość przeciętny, a przypadkowy kochanek okazał się mało ciekawy albo obleśny, i ogółem ta noc, zamiast być pełną szalonej namiętności, sprowadziła się do szybkiego ulżenia, na co skarżą się przede wszystkim kobiety. Słowem, było straszliwie nudno, nic dziwnego zatem, że po przebudzeniu dopadł kac moralny zamiast oczekiwanej ekscytacji.
Co nie znaczy, że to zawsze kończy się koszmarem. Seks na jedną noc miewa bowiem swoje zalety. Właśnie z nieznajomym, którego więcej się już nie spotka, łatwiej spełnić erotyczne fantazje i pójść na całość, bo jest w takim układzie dużo mniej wstydu niż przy kimś, na kim zależy. Nie ma obaw, że się wyjdzie na dziwaka czy perwersa, bo nawet jeśli drugiej stronie rzucony pomysł kompletnie się nie spodoba, nie będzie żadnej niezręczności podczas kolejnej randki. Jest dreszcz emocji, tajemnica, podniecenie nieznanym, lekka dawka niebezpieczeństwa podkręcająca pożądanie – to całkiem inny rodzaj doznania niż seks w stałym związku.
Tylko właśnie, tajemnica wcale nie musi pójść w stronę wielkiej namiętności. Seks na jedną noc jest ryzykowny również w tym nieprzyjemnym sensie. Grozi nieplanowaną ciążą, chorobą weneryczną, przemocą. Potrafi pójść w bardzo groźną stronę i zakończyć się artykułem w dziale kryminalnym. Kiedy kochankiem jest ktoś zupełnie nieznany, dosłownie nie wiadomo, czego się można spodziewać – tych kilka wiadomości na Tinderze albo parę zdań wymienionych przy barze to stanowczo za mało.
Czy przygody na jedną noc są szkodliwe?
Znowu, brak tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Niemniej w wielu badaniach wychodzi, że dość duża grupa żałuje tego typu doświadczeń, lecz zarazem rzadko kiedy prowadzi to do depresji czy innych poważnych zaburzeń. Trauma związana z jednorazowym seksem najczęściej wynika nie z samego faktu zbliżenia, tylko z tego, co za nim poszło, np. pobicia lub przymuszenia do jakiejś czynności, na którą nie wyraziło się zgody. Właśnie ze względu na to wyższe ryzyko przemocy, więcej kobiet niż mężczyzn żałuje jednorazowej przygody, i co bardzo charakterystyczne w kobiecych wypowiedziach – częściej czuły one, że partner kompletnie nie dbał o ich przyjemność i potraktował po prostu jak kawałek mięsa, a one obawiały się zareagować.
Nieciekawie robi się jednak, kiedy jednorazowe przygody powtarzają się wielokrotnie, ale nie jest to po prostu taki etap w życiu, ile chęć zagłuszenia osobistych problemów. Szczególnie, gdy do seksu dochodzi po alkoholu bądź narkotykach. Kompletnie nie służy to także osobom chcącym w ten sposób uleczyć złamane serce lub znaleźć miłość – po udanej nocy często świta nadzieja, że w sumie to czemu by nie kontynuować obiecującej znajomości. Swoje piętno przypadkowy seks odciska również na bardzo młodych osobach, które tak zaczynają współżycie.
Kobietom jest zwykle trudniej oddzielić seks od emocji, przez co częściej doświadczają po przypadkowym seksie wstydu, żalu, rozgoryczenia, i już nie chcą tego powtórzyć. Jeśli po wszystkim liczyły na coś więcej, są bardziej podatne na stany depresyjne i spadek poczucia wartości, jednak gdy przelotny seks spełnił ich oczekiwania, efekt jest pozytywny – rośnie samoocena, czuć zadowolenie, można się dowiedzieć ciekawych rzeczy o własnej
seksualności, co pomaga w stworzeniu udanego, stałego związku, gdy już na to przychodzi pora. Negatywne konsekwencje zazwyczaj idą w parze z jeszcze innymi problemami, jak nadużywanie alkoholu – jednorazowy seks nie tyle prowadzi do zagrożeń dla psychiki, ile jest jednym z objawów i pogłębia dołek.
Niemniej, gdy jednorazowych przygód ciągle przybywa, u kobiet to poczucie zadowolenia spada, podczas gdy u mężczyzn jest odwrotnie, satysfakcja rośnie wraz z liczbą jednorazowych partnerek. Jednak jest to tylko jego satysfakcja, ponieważ zamiłowanie do częstych przygód i łatwość w podrywaniu dziewczyn na jedną noc nie sprzyja stabilnym związkom – tacy mężczyźni na ogół nie są wierni swoim partnerkom, w dodatku takich zdrad nie uważają za coś nagannego, wszak robią to bez emocji, czyli żonie niczego nie ubywa.
Seryjne przygody dla obu płci potrafią być kłopotliwe, jeśli w pewnym momencie zechcą oni stworzyć coś poważniejszego. Seks na jedną noc ma bowiem całkiem inną dynamikę – jest w nim generalnie mniej starania, mniej zaangażowania, rano wraca się do własnych zajęć jak gdyby nigdy nic, a ze stałym partnerem seks kosztuje. Poza tym, w pewnym momencie długiego ciągu jednorazowych przygód pojawia się refleksja, że chyba nie jest się szczególnie interesującą osobą, skoro nikt nie chce się zatrzymać na dłużej, co nie sprzyja zdrowym relacjom.
Podwójne standardy
Badania pokazują, że średnio 50-60 kobiet jest zadowolonych po seksie na jedną noc i tego nie żałują. U mężczyzn ten odsetek sięga nawet 80 procent, a więc różnica jest naprawdę spora. Więcej mężczyzn żałuje też tych niewykorzystanych okazji, natomiast kobiety są raczej zadowolone, że jednak nie zdobyły się na ten krok. Dlaczego? Nie da się całkiem zignorować biologii. Ciąża po prostu wiąże się z ogromnym wydatkiem, a dla mężczyzny posiadanie potomstwa może się skończyć, brzydko mówiąc, na samym wytrysku.
Skuteczna antykoncepcja nieco zmieniła to nastawienie, lecz wciąż seks z nieznajomym oznacza więcej zagrożeń. Nie ma też dodatkowych korzyści – mężczyzna, dzięki licznym kochankom, może podnieść swój status, ale kobieta prędzej zepsuje sobie reputację niż zyska uznanie. I póki co, niewiele wskazuje na to, by takie podejście miało się szybko zmienić.
Zostaw komentarz