Dlaczego jestem dobra taka, jaka jestem?
Jestem beznadziejna. Niepasująca. Niewystarczająco dobra. Nie ogarniam. Gdy takie myśli pojawiają się raz na jakiś czas, to można to jakoś znieść. Bywa, każdy czasami siebie nie lubi. Ale co w sytuacji, kiedy towarzyszą nam one ciągle? Wtedy warto się zatrzymać i zastanowić. Co sobie robimy? I dlaczego należy z tym skończyć właśnie teraz. Raz na zawsze!
Jesteś beznadziejna
To nie jest Twój głos. Ten co syczy, że jesteś do bani, beznadziejna. Nikt sam z siebie nie wyzywa się od debili i idiotów. Ten głos należy do kogoś innego. Ważne, żebyś go rozpoznała.
Kto tak mówił?
Twoja mama? Tata? Może babcia? A może kolega z klasy? Koleżanki? Gdzie to słyszałaś? I dlaczego tak mocno Cię to trafiło? Zostało w Tobie, wsiąkło w pełni, odbarwiło, jak uporczywa stara plama, której nie da się zmyć?
Najprawdopodobniej dlatego, że byłaś małym dzieckiem. I wszystko, co słyszałaś uznawałaś za prawdę. Być może się buntowałaś, nie zgadzałaś, ale często też poddawałaś. Bo skoro oni tak mówią, to pewnie tak jest. Oni mają rację. Ja nie.
Gdy już wiesz, kto to mówi
Gdy już rozpoznałaś ten głos w głowie, możesz się jemu przeciwstawić. Powiedzieć „nie”, nie masz racji. Wcale nie jest tak, jak mówisz. Nie znasz mnie. Zamknij się.
Pewnie nie posłucha od razu. Ale uciszanie go za każdym razem ma głęboki sens. Już samo uświadomienie sobie kto mówi i zdystansowanie się ma ogromne znaczenie. Od świadomości zaczyna się zmiana.
Dlaczego jesteś dobra taka, jaka jesteś?
Wiele osób jest przeciwnikiem akceptacji. Uważają, że sprawia, że spoczywamy na laurach. Skoro się lubimy i akceptujemy, to nie będziemy chciały pracować nad sobą. Nie można za bardzo się chwalić, bo to sprawia, że obrastamy w piórka.
A to całkiem nie tak. Jeśli lubimy siebie takie, jakie jesteśmy, to praca nad sobą jest prostsza. Wychodzimy ze spokojem, szczęściem. Czujemy, że możemy zaryzykować i zmienić to, co nam nie pasuje, bo nawet jeśli się nie uda za pierwszym razem, to wytrzymamy to. Przetrwamy. Znajdziemy siłę, by za jakiś czas zacząć jeszcze raz.
Akceptacja własnych słabości czyni nas wrażliwszymi na innych. Mamy w sobie większą empatię, mniej oceniamy, staramy się zrozumieć. Wiemy, że świat nie jest doskonały, czasami po prostu coś idzie nie tak, i trzeba to zaakceptować. Nie wyżywać się na sobie, nie pastwić się też nad innymi. Rozumieć i przyjmować tak w pełni, że nikt nie jest doskonały.
Działać
Uwierzenie, że jesteś dobra dokładnie taka, jaka jesteś, pozwala odkryć swoje mocne strony oraz to, co Cię wyróżnia. Możesz wrócić do siebie po latach szukania i zadawania pytań, kim naprawdę jesteś i co powinnaś robić.
Świadomość siebie pomaga w związkach, relacjach międzyludzkich i w pracy. Dzięki temu możemy najlepiej wykorzystać swoje atuty i zapracować na prawdziwe szczęście.
Od tego zaczyna się potencjał zmian.
- próbujemy nowych rzeczy,
- szukamy tego, w czym jesteśmy naprawdę dobre,
- z entuzjazmem uczymy się i doszkalamy,
- umiemy spojrzeć na rzeczywistość szerzej,
- budujemy satysfakcjonujące związki, w których jesteśmy partnerką. Nie stawiamy się na pozycji podrzędnej.
Uświadom sobie aktualne położenie. Zaplanuj nową drogę. Od bycia niewystarczającą do bycia dobrą dokładnie taką, jaką jesteś. Jeśli uświadomisz sobie, kim jesteś i dokąd chcesz dotrzeć, podejmiesz próbę. Jedną, kolejną, następną. A to już wszystko zmieni. Zadbasz o siebie, zaufasz sobie, będziesz pracować nad sobą. Nie skończysz jako wściekła i rozżalona osoba, która bardzo pragnęła, ale uwierzyła na pewnym etapie życia, że jej się nie należy.
Zostaw komentarz