Główne menu

Dlaczego kobiety mocniej potępia się za zdradę?

Zdrada to jedna z najczęstszych przyczyn rozstania. Boli niezależnie od sytuacji, ciężko ją puścić w niepamięć, nawet wybaczona potrafi na wiele lat zasiać nieufność względem ukochanego partnera. Jest tak destrukcyjna, ponieważ uderza w same podstawy związku i większość zdradzonych osób strasznie to przeżywa.

Niewierność jest powszechnie potępiana, ale ta w kobiecym wydaniu wydaje się jakby gorsza. Chłop to chłop, głupio zrobił, złamał słowo, no ale… Wszyscy wiedzą, że faceci mają inne potrzeby. A kobieta, która nie umiała się powstrzymać, musi być zepsuta do szpiku kości, fałszywa i zwyczajnie podła.

Zdradzanie to męska sprawa

Zdrady istnieją odkąd ludzie zaczęli się łączyć w pary. Jest to coś złego, niemoralnego, za niewierność zwykle są kary, tak się jednak składa, że surowiej karane były kobiety. W wielu miejscach zresztą dalej są. I to mimo danych wskazujących, że zdradzającymi znacznie częściej są właśnie mężczyźni. Utrzymanka na boku, kochanka w każdym porcie, wizyty w domach uciechy, „przygody” na wojnach – to zdecydowanie była zawsze domena panów, i w dodatku względnie łatwo się te wysoki usprawiedliwiało, bo długa rozłąka, bo trzeba się zrelaksować po ciężkiej bitwie. Chłop po prostu musi, celibat mu nie służy.

Dobrze, gdyby był wierny, ale można mu to odpuścić, dopóki sumiennie wykonuje pozostałe obowiązki głowy domu. Było ciche przyzwolenie na kochankę na boku, jeśli rodzina na tym nie cierpiała, mąż zarabiał, pracował na przyszłość dzieci, nie afiszował się zbytnio ze swoją miłostką.

Co innego kobieta. Dla niej nie powinno być problemem wytrwanie w cnocie a choćby i kilkunastu lat. Rzecz jasna kobiety nie zawsze spełniały te oczekiwania, ale musiały się bardziej pilnować, zaś kiedy wpadły, to otoczenie zazwyczaj nie miało dla niej litości. Inne były także odpowiedzi samych partnerów. Dawniej zdrada niejako była wpisana w „ryzyko małżeńskie” – nie to, że facet mógł robić co chciał, zwłaszcza gdy należał do niższego stanu, niemniej to oszukiwane żony częściej musiały po prostu przełknąć gorzką pigułkę.

A teraz? Kobiety w dalszym ciągu są rozpatrywane w kategoriach zdobyczy, dlatego mężczyzna jest jurny, ma powodzenie, nawet te teoretycznie negatywne określenia zawierają nutkę podziwu i zazdrości. Znowu, mąż zdradzający żonę niekoniecznie jest wychwalany pod niebiosa, ale łatwiej ujdzie mu to na sucho, podobnie jak wtedy, gdy porzuca rodzinę – o wiele, wiele mocniej obrywa się kobiecie, która zdecydowała się opuścić własne dzieci.

Co jednak trzeba podkreślić, nierzadko te niewierne kobiety są potępiane przez inne kobiety. Niewykluczone, że ma to swoje korzenie w tradycji, gdzie kobieta była uzależniona od mężczyzny, więc jego niewierność była poważnym zagrożeniem, gdyby nagle wpadło mu do głowy odejść do konkurentki. Mężowi zwykle niewiele można było zrobić, za to tej drugiej już tak, więc to na niej koncentrowała się cała nienawiść i ostracyzm. Jagna w „Chłopach” była niemoralną latawicą wodzącą mężczyzn na pokuszenie, choć ich na to siano raczej siłą nie trzeba było zaganiać, sami się pchali. Ale gdy zrobiło się głośno, tylko ją wywieziono na taczce pełnej gnoju.

Zdradził, to zdradził, po co drążyć temat?

Jest prawdą, że mężczyzn generalnie nie zachęca się do zdradzania żony, jeśli już coś w tym względzie się radzi, to bardziej żeby się wyszumieć przed ślubem, tak by w stałym związku nie mieć pokusy szukania wrażeń na boku. I prawdą jest też, że nie każdy mężczyzna przybije piątkę swojemu koledze na wieść o tym, że ten właśnie znalazł sobie kochankę. Zdecydowałeś się na poważne zobowiązanie, to nie łam danego słowa, dojrzałość nakazuje dbać o rodzinę, a w tym kryje się między innymi wierność małżonce.

Wiadomo jednak, w życiu różnie bywa. On bydlak, ale… Jeśli żonę ciągle bolała głowa, to co się dziwić, że chłop stracił cierpliwość. Jeśli żona przytyła po ciąży, a koleżanka z biurka obok zgrabniutka i młodziutka, do tego chętna, aż grzechem nie skorzystać. Bez powodu chłop by tego nie zrobił, żona się pewnie nie starała, zapuściła się, łazi w dresach zamiast w ładnych sukienkach, tylko narzeka, a to remont w łazience zrobić, a to drzwi skrzypią albo talerz nieodniesiony do zlewu. Tak to jest, kiedy mąż nie dostaje smacznego obiadu w domu, to stołuje się na mieście.

Plus sakramentalne „mężczyźni po prostu tak mają”, i to ona, ta druga, sprowokowała, skusiła. Trzeba zrozumieć, że mężczyzna nie jest monogamistą z natury, on potrzebuje nowych bodźców, doceńcie że w ogóle faceci chcą wchodzić w stałe związki, więc jak mu się zdarzy, to warto, drogie żony, zastanowić się, czy aby nie dałyście swoim mężom ku zdradzie pretekstu. Jest cała masa usprawiedliwień, okoliczności łagodzących. No duży błąd, ale w sumie to powinnaś się cieszyć, że do ciebie wrócił i swój błąd zrozumiał. Zresztą, przynajmniej widać, że facet zdrowy i mu się chce.

Kobieta ma niecne intencje

Skok w bok zaliczyła kobieta? Nie ma, że kochanek skusił. Mężczyźni nie kuszą, oni jedynie korzystają z okazji, to nie ich wina, że baby są naiwne i dają się nabrać. Wystarczyło odmówić, przecież by siłą nie zaciągnął. Kobieta zdradza, bo jest zepsuta i do tego okropnie roszczeniowa. Księcia pewnie szukała, skoro mąż jej nie wystarczył. Dajesz takiej wszystko, a ona niewdzięczna, wiecznie niezadowolona, zawsze jej za mało. Po co do tamtego polazła? Bo jej powiedział, że ma piękne oczy?

I często nie widzi się, że już w tych szyderczych tekstach jest sporo prawdy. Może gdyby to mąż częściej jej mówił o pięknych oczach, ona nie byłaby łasa na komplementy od obcych? Kobiet się jednak w ten sposób nie rozgrzesza. Nie o to zresztą chodzi, bo takie problemy w związku powinno się najpierw obgadać, a jak to nic nie daje, to może czas się rozstać – zdrada nie jest rozwiązaniem.

Chodzi właśnie o fakt, że wymówki dotyczące mężczyzn zwykle nie działają w stosunku do kobiet. Co to znaczy, że on się nie starał? Na pewno się starał, tylko jej chciało się romansu jak z głupich filmów. Ignoruje się kobiece potrzeby, zakładając, że mąż robił co do niego należało, a ona tego nie doceniła i zaczęła swoje fanaberie. Zdradzona żona najpewniej nie rozumie mężczyzny i dlatego przegrała z inną. Zdradzany mąż był po prostu za dobry i tak się kończy pobłażanie kobietom, którym ktoś wmówił feministyczne brednie. Ale już za złym męskim zachowaniem stoi natura i jemu nikt nigdy nic nie wmówił.

Jeśli mężczyzna jest jakkolwiek winny, to wtedy, gdy odbija dziewczynę koledze, bo takich rzeczy się nie robi. Ale tu wcale nie chodzi o krzywdę kobiety – facet uwodzący cudzą partnerkę godzi w innego mężczyznę. To jest ten problem. Odbiera mu coś, do czego nie miał prawa. I mimo wszystko często łatwiej będzie wybaczyć kumplowi, bo choć postąpił podle, to pokazał też, ile warta była ta kobieta i jej rzekomo wielka miłość. Może do tragedii w ogóle by nie doszło, gdyby ona była lepsza. W sumie to nawet można powiedzieć, że kumpel wyświadczył przysługę, obnażył prawdziwą twarz tej wywłoki.

Dlaczego zdrada kobiety jest gorsza?

Pokutuje tu stare założenie, jakoby kobiecie seks nie był tak bardzo potrzebny do szczęścia. Kiedy ona zdradza, na bank wiąże się to z głębokimi emocjami, to coś więcej niż zdrada faceta, który – mówiąc dosadnie – często chce sobie tylko ulżyć. Inaczej mówiąc, gdy ona zdradza, widzi się w tym koniec małżeństwa, dzieci bez ojca, szereg poważnych konsekwencji wynikających z rozwodu. U faceta to coś przelotnego, bez większego znaczenia dla przyszłości rodziny.

To jednak nie do końca jest prawda, bo o ile mężczyznom rzeczywiście łatwiej oddzielić seks od sfery emocjonalnej i mogą iść do łóżka z kobietą totalnie im obojętną, nie ma tu wcale tak jednoznacznego podziału. Błędem jest założenie, że mężczyzna zdradza wyłącznie dla zaspokojenia popędu i nic więcej za tym nie stoi. Wielu tak robi, ale są i tacy, co idą do kochanki po więcej niż seks – chcą się wygadać, szukają bliskości, jakiej żona już im nie daje, pragną poczuć się docenieni. Kręci ich właśnie emocjonalne wsparcie oraz to, że związek z kochanką jest mniej przyziemny.

Zdrada jest w ogóle bardzo złożonym zagadnieniem i nie można powiedzieć, że dochodzi do niej dlatego, że w związku się sypie. Jest wielu mężczyzn, którzy mają przygody na boku, ale deklarują niezmienną miłość do żony i wcale nie zamierzają kończyć tego związku – romans jest pewną odskocznią, urozmaiceniem, potwierdzeniem męskości, to jednak żona oraz dzieci są numerem jeden i absolutnie nie chce się ich opuszczać.

Kobiety faktycznie rzadziej działają w ten sposób. Mogą myśleć o zdradzie, lecz zostaje to z sferze myśli. Do czynów często dochodzi dopiero wtedy, gdy związek już powoli umiera, trzymają go dzieci i kredyt. W romansie szukają seksu i emocjonalnego zbliżenia, ale przybywa kobiet, które działają „po męsku” – zdradzają, bo chodzi im przede wszystkim o seks.

Kiedy w łóżku się nie układa

Dla wielu ludzi myśl o tym, że kobiety mają duży apetyt na seks, jest czymś niemal odrażającym. Normalne jest, kiedy kobieta spełnia się w łóżku jako żona, z tym samym partnerem. Rozwiązłość jest dla niej uwłaczająca, obniża jej wartość i oczywiście wpływa na „psucie społeczeństwa” – moralność cywilizacji zależy od tego, czy panie dobrze się prowadzą.

W większości kultur surowym restrykcjom poddawana jest właśnie seksualność kobiet, więc przyjemnie jest myśleć, że potrafią one swoje namiętności utrzymać na wodzy. Tymczasem dzisiaj są naukowe metody potwierdzania ojcostwa, i jest bardzo skuteczna antykoncepcja, dlatego nie ma takiego ryzyka, że wychowuje się nie swoje potomstwo – podejrzliwy małżonek dość łatwo może to sprawdzić.

Wraz z rozluźnieniem obyczajów rośnie liczba kobiet, które zdradzają swoich stałych partnerów i coraz częściej ich motywacje są takie jak w przypadku mężczyzn – czasami to ucieczka od nieudanego związku, a czasami to poszukiwanie seksualnego spełnienia. Jest mnóstwo kobiet niezadowolonych z małżeńskiego seksu. Skarżą się one na brak orgazmów, na małą fantazję swojego partnera, na jego niskie libido albo łóżkowe lenistwo. Sam związek jest jednak ok, z partnerem się naprawdę układa, on jest odpowiedzialny i bardzo się stara. Po prostu w tej jednej sferze nie wychodzi, stąd pójście kobiety w romans.

Niekiedy chodzi też o to, że przy mężu kobiety wstydzą się pokazać swoją prawdziwą erotyczną naturę, żeby on sobie niczego złego o nich nie pomyślał – skoro nie można zaszaleć w domu, to fantazje realizuje się poza nim. I jak się okazuje, bardzo wiele kobiet umie z powodzeniem oddzielić ten pozamałżeński seks od uczuć – kochanek pociąga, ale kocha się tylko męża.

Co zrobić, żeby partner nie zdradzał?

I w tej kwestii widać jeszcze podwójne standardy. Mężczyźni stają się świadomi kobiecych potrzeb i rozumieją, że od nich również zależy to, czy partnerka będzie traktować seks wyłącznie jako walutę, czy też będzie tego pragnęła po prostu dla przyjemności. Jednak myślenie, że babę należy trzymać krótko, bo zacznie fikać, ma się wciąż dobrze, i z tego też wynika rozbieżne podejście do kwestii zapewnienia sobie wierności.

Kobieta ma być tajemnicza, pociągająca, trudna do zdobycia, ale też mając partnera na stałe, musi się starać by go przy sobie utrzymać. Cokolwiek on lubi, ona powinna mu to zapewniać, jeśli nie chce, by zaczął się rozglądać za bardziej uległą, przychylną partnerką. Za to spełnianie zachcianek żony nie zawsze mężczyźnie przystoi. Partnerstwo trąci trochę pantoflarstwem, facet powinien być zdecydowany i stawiać na swoim – prawdziwych samców się przecież nie zdradza, rogi przyprawia się tym wrażliwym. Ciekawe tylko, dlaczego tak często zdradzające kobiety robią to właśnie z powodu bycia zaniedbaną i niedocenioną.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>