Dlaczego kobiety nie mogą decydować o własnym ciele?
Każdy człowiek jest samodzielną jednostką, z prawem decydowania o sobie. Każdy, z wyjątkiem kobiety. Skąd ta teza? Feministyczna skłonność do przesady? Niezupełnie. Dorosła kobieta faktycznie może głosować, mieć własne pieniądze, wybrać sobie kierunek studiów, kolor włosów czy miejsce zamieszkania. Ale tak zwane kwestie czysto kobiece bardzo rzadko pozostawiane są tylko nam, osobom najbardziej zainteresowanym.
Tak się bowiem dziwnie składa, że gdy chcemy swoje „kobiece sprawy” wziąć we własne ręce, do głosu dochodzi państwo. Państwo i mężczyźni, którzy wiedzą lepiej, co powinnyśmy robić, co nam służy, a co jest naruszeniem naturalnego porządku. Bo chyba nikt inny na świecie nie sprzeciwia się naturze tak bardzo, jak właśnie płeć żeńska i dlatego trzeba ją w tym względzie temperować. Czy nie jest to trochę dziwne?
Naturalny cykl to świętość
To już nie te czasy, gdy kobiety żyły od ciąży do ciąży. Dzisiaj możemy kontrolować swoją płodność i planować, kiedy i czy zamierzamy urodzić dziecko. I gdy dojdziemy do wniosku, że to jeszcze nie pora albo spełniłyśmy się już jako matki, sięgamy po antykoncepcję.
Teoretycznie taką postawę powinno się chwalić – kobieta wykazuje się rozsądkiem, jest odpowiedzialna i myśli o przyszłości. W rzeczywistości obserwujemy coś kompletnie przeciwnego. Rzecz jasna, nie wszyscy są przeciwni zapobieganiu ciąży, ale ci, dla których to coś niedopuszczalnego, stanowią pokaźną siłę. A co gorsza, wśród przeciwników antykoncepcji nie brakuje lekarzy oraz farmaceutów. To poważnie komplikuje naszą sytuację, bo gdy lekarz powie, że nie przepisze nam tabletek bądź też nie założy spirali, ma to poważny wpływ na dalsze życie.
W Polsce brakuje fachowego poradnictwa w zakresie zapobiegania ciąży, a do antykoncepcji innej niż kalendarzyk zachęca się bardzo rzadko. Za to ochoczo pokazuje się ją w złym świetle, jako coś rujnującego zdrowie, a nawet psychikę kobiety, która pozbawiona możliwości zajścia w ciążę dostaje rzekomo jakiegoś uszczerbku na psychice. Co jest dość kuriozalną tezą, bo kobiety sięgają po takie środki właśnie po to, by psychikę uspokoić i nie umierać ze strachu każdego miesiąca, bo na bieliźnie nie pojawiła się czerwona kropka.
Póki co, antykoncepcja nie jest w naszym kraju zabroniona. Jest wręcz naszym prawem. Mimo to nie cichną głosy oburzenia. Dlaczego zmusza się kobiety do zaburzania cyklu miesięcznego? To sprzeczne z naturą! Grzech i zachęta do rozpusty! Nikomu z tych osób nie przyjdzie do głowy, że kobieta zabezpiecza się nie po to, by robić z siebie seksualną niewolnicę, tylko by zapewnić sobie komfort psychiczny.
Zresztą, nawet gdyby chciała każdej nocy zapraszać do sypialni innego partnera, nie wolno na tej podstawie odmówić jej legalnego świadczenia w imię nawrócenia na „właściwą” drogę życiową. Można dyskutować, czy tabletki hormonalne są takie zupełnie nieszkodliwe, ale nie bądźmy hipokrytami – wszystkie medykamenty mają jakieś skutki uboczne. Sprzedawane w hipermarketach proszki na grypę, stres i słabą pamięć też. Lekarz może nie wydać recepty, jednak wyłącznie z powodów medycznych (udokumentowanych!), a nie ideologicznych. Bo szeroko dyskutowana klauzula sumienia, co zaskakujące, sprowadza się w istocie niemal wyłącznie do płodności kobiet. Nie sprzedamy pani tabletek, bo nie uznajemy takich metod, to „środki farmakologiczne niszczące ludzką płodność lub zabijające zarodek” i my do tego ręki nie przyłożymy – w dużym mieście to może nie jest wielki kłopot, ale na prowincji, gdzie ginekolog jest jeden, a apteki trzy i wszyscy się znają, sprawa się komplikuje.
Medycyna nie jest od kobiecych kaprysów
Pigułka „dzień po” budzi jeszcze większe emocje (przeczytaj więcej). Koronny argument o zabijaniu dzieci wybrzmiewa tu głośniej, jako że awaryjna pigułka zapobiega implementacji zarodka, a to w sumie dla niektórych ludzi jest równoznaczne z morderstwem.
22 komentarze
Dziwne???!!!To jest niesprawiedliwe! I gdzie tu mowa o rownouprawnieniu….przeciez to my rodzimy dzieci nie faceci itp.
Domyślam się, że chodzi o prawo do aborcji, w związku z tym moja opinia jest taka, że to nasze ciało i nikt inny nie powinien decydować za nas. Nasze ciało, nasza moralność i nasze sumienie. Wkurzam się, gdy banda podstarzalych facetów w rządzie chce decydować o mojej macicy!!!
Swietny artykul, cals prawda. Popieram.
Jestem po 30 i sama o sobie decyduje nikt mi nie będzie pieprzyl że to czy tamto biorę tabletki anty i mam zamiar brać je dalej a jak się kościołowi czy zadowi nie podoba że nie rodze co rok to ich problem a propos po co ? Żeby moje dzieci miały życie na niegodnym poziomie w tym podkraju ? Mam syna i starczy martwie się o jego przyszlosc
Lepiej zapobiegać niż mordować nie popadajcie w skrajności jak się je ostre rzeczy to nie placzcie potem na wzdęcia jest akcja jest reakcja jestem za antykoncepcja ale nie dla aborcji . to taki problem do lekarza isc o poprosić o tabletki ?
Lecz kiedy kobieta podejmie już decyzję o usunięciu, to powinna mieć możliwość zrobienia tego w szpitalu, przez lekarza, a nie przez jakiegoś rzeźnika brudnymi narzędziami.
Natura tak to obmyśliła, że to kobieta została obciążona całym procesem rodzenia dziecka. I mimo że bez mężczyzny się nie uda, to jednak dziecko rozwija się w kobiecie, w jej ciele. Te obecnie z różnych powodów, są coraz mniej chętne do rodzenia. Z jednej strony uważam, że należy szanować czyjąś decyzję w tej kwestii. Z drugiej rozumiem, że te wszystkie działania mające ograniczyć kobietom możliwość decydowania o sobie, tak naprawdę są podyktowane strachem. Bo co jeśli nagle 90% kobiet uzna, że nie ma ochoty rodzić dzieci? Niby mają do tego prawo, ale doskonale wiadomo do czego to w końcu doprowadzi. Niestety z uwagi na tę rolę, kobieta decyduje nie tylko o „swoim ciele”. I tego się nie da zmienić, dopóki nie zaczniemy hodować dzieci w słoikach. A to z kolei kolejny problem moralny
Świetny tekst! Zgadzam się ze wszystkim w 100%. Okropna jest ta zależność. Owszem, możemy się zabezpieczać, ale to my musimy o tym pamiętać, bo my poniesiemy konsekwencja. I nasz wolny wybór może się skończyć w każdej chwili, gdy tylko do rządzenia dorwie się jakiś oszołom, który nagle uzna, że trzeba wycofać antykoncepcję z aptek. Może na dzień dzisiejszy jest to mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe.
Powszechny dostęp do aborcji powinien być zapewniony pod BEZWZGLĘDNYM RYGOREM konsultacji psychologiczno-prawnej. Jeśli ktoś nie chce wychowywać dziecka aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem, ale zbyt mała jest świadomość kobiet co do możliwości rozwiązania tej sytuacji. No i oczywiście edukacja, edukacja, jeszcze raz edukacja…
Ja bym jeszcze dodała do tego wszystkiego prawo do zabiegów podwiazywania jajników w Polsce. Też nie ma możliwości takiej matka trójki czy więcej dzieci. A seks jest nadal obecny i ma być przyjemnością a nie strachem przed niechciane ciąża. Artykuł brawo swietny. Kobieta po 30 – aktywna matka trójki dzieci.
Popieram Panią, podwiązanie jajowodów uprościło by sprawę ale w naszym kraju to niemożliwe. Też chciałbym mieć z tym spokój. Mama czwórki cudownych dzieci (40lat).
Mogą decydować i ja to robię 🙂 nikt nie ma prawa za mnie tego robić . To moje ciało i jeśli coś chcę zmienić to nikomu nic do tego ! jeśli komuś się coś nie podoba to niech zachowa dla siebie swoje zdanie 😀 każda kobieta ma prawo do wyboru i nikomu nic do tego 🙂
To co – skoro faceci nie zachodzą w ciążę znaczy że mogą bzykac wszystko co się rusza? Pewnie tacy są ale od takich gości każda szanująca się kobieta powinna się trzymać z daleka. Czy naprawdę dzisiaj seks stał się rownoznaczny z wyjściem do kina? Kiedyś było to uwiecznie uczucia miłości między dwojgiem zanych sobie ludzi. Nie było nic piękniejszego. Teraz ludzie bzyjaja się czasem nie znając własnych imion! Czy naprawdę trzeba iść do łóżka z każdą osobą z którą się spotyka? Czy nie można spędzić z kimś kilku miesięcy żeby go poznać i dopiero wtedy uprawiać sex? Unikamy wtedy antykoncepcja, chorób wenerycznych, AIDS, no i niechcianych ciąż. A każda aborcja niesie za sobą ryzyko. Czy naprawdę nie można poczekać na tego właściwego – tacy jeszcze istnieją, niestety kobiety wolą typ playboya a później płaczą, że „zostawił mnie dla innej”.
Mój brzuch moje życie moje sumienie moje ciało i to ja tylko wyłącznie decyduje o nim. A cała reszta niech zajmie się tym co do nich należy a od nas kobiet niech się odczepią każda kobieta wie co dla niej jest dobre.
prawo do aborcji?moj brzuch -moje prawo-mogę go tatuowac,wsadzić sobie kolczyk, itd……Ale gdy pojawia sie dziecko,ono też ma prawo o sobie decydowac.
Dla mnie dużo bardziej dziwne jest właśnie to, że nikt tak bardzo jak kobiety nie sprzeciwia się swojej naturze
Artykuł warty przeczytania!!!
Świetnie napisany artykuł, zgadzam się ze wszystkim od początku do końca
Bardzo dobry artykuł popieram
Odważny głos, prawdziwa kobieta, pięknie napisane
Świetny artykuł!! Podziwiam autora, bo zawarł w nim całą prawdę! Gratuluję
Gratulujemy świetnego artykułu! Ze względu na wysokie walory merytoryczne publikacji
pozwoliliśmy sobie zamieścić w naszym serwisie ideologia.pl odsyłacz do Pani tekstu (link znajduje się pod artykułem:http://www.ideologia.pl/argumenty-pro-choice-za-prawem-wyboru-w-sprawie-aborcji/). Gdyby jednak miała Pani zastrzeżenia wobec tego rozwiązania, prosimy o kontakt z redakcją naszego portalu :-))