Główne menu

Dlaczego trzydziestolatki coraz częściej wolą być same?

Niełatwo dzisiaj o wartościowego mężczyznę. Można oczywiście spotkać na swojej drodze kogoś odpowiadającego, ale zbudowanie z nim długoletniej relacji to już dla wielu prawie niemożliwe. Kilka tygodni razem, być może szalonych miesięcy, jak najbardziej, ale z czasem zazwyczaj jak to w życiu pojawiają się schody. I koniec typowy, pod znanym tytułem „było fajnie, ale jednak nie pasujemy do siebie”. Sorry.

intuicja

Inaczej zdarza się tylko nielicznym. Oni to mają szczęście…Nie to jednak coś innego. Prawdziwa sztuka, praca, może i fart? Z pewnością wszystkiego po trochu. Dlatego (i z kilku innych przyczyn) współczesna trzydziestolatka wychodzi z założenia, że woli być sama niż z kimś, kto jej nie do końca odpowiada.

Jakie są pozostałe powody decyzji o odpuszczenie sobie mężczyzn w wydaniu „na zawsze” i przejście na tryb – „jak nam pasuje”?

Nie chcę nikogo niańczyć

Powodów jest mnóstwo. Jednym z nich jest życiowy pragmatyzm.

Po co mi mężczyzna, skoro mam wszystko czego chcę i kiedy chcę? Tak myśli wiele kobiet. Reprezentują one paradoksalnie sposób myślenia… wielu panów, którzy już od dłuższego czasu twierdzą, że stabilne związki uwiecznione podpisem na papierze nie są im do niczego potrzebne. Niewiele dają, a niosą wielkie ryzyko.

Kobiety dzisiaj myślą podobnie. Po co mi to? Mam przecież pacę, przyjaciół, fajne życie. Nie jest mi potrzebne to całe zamieszanie ze wspólnym mieszkaniem, prasowaniem gotowaniem.

Gdy dodatkowo kobieta nie chce mieć dziecka, to już w ogóle nie ma tematu. Małżeństwo i stabilność z tym związana ma najwięcej zalet, gdy chce się zakładać rodzinę. W innych sytuacjach dostrzega się więcej minusów niż plusów takiego rozwiązania. Lepiej być z kimś gdy jest dobrze i rozstać się ławo, gdy zaczyna się sypać…Nie ma dzieci, nie ma małżeństwa, można powiedzieć „papa”.

I tu pewnie wiele osób się zirytuje.

Pewnie, można oczywiście oburzać się na ten nowoczesny sposób patrzenia na rzeczywistość, jednak nie ma co ukrywać, że coraz więcej kobiet woli mieć święty spokój niż wierzyć w ściemę o idealnym życiu rodzinnym. Kobiety takie, gdy widzą zmęczone koleżanki z krzyczącymi dziećmi i mężem leżącym na kanapie, oddychają z ulgą i z radością wybierają się na kolejną wycieczkę. Bez marudzenia, tłumaczenia się, na spontanie.

Nie będę udawać

Oczekiwanie innego stylu życia to jedno. Jest też inna kwestia. Mianowicie godzenie się na bylejakość. Kobieta po 30 już sporo widziała, być może doświadczyła nieudanego związku (małżeństwa) i nie chce już tego.

Nie chce męczyć się z kimś, kto jej nie odpowiada, a że wymagania ma wysokie (bo sporo wymaga nie tylko od innych, ale od siebie), to znalezienie partnera, który by odpowiednio wpasował się w jej wymagania jest bliskie zeru, możliwe, ale wyjątkowo trudne, jak wygrana w Lotto.

Doskonale radzę sobie sama

Kobieta trzydziestoletnia ma poczucie, że sama radzi sobie doskonale. Nie potrzebuje nikogo do pomocy. Oczywiście byłoby przyjemniej móc z kimś dzielić życie, ale patrz akapit wyżej.

Dlatego woli być sama. Koncentrować się na sobie, na własnym życiu, nie prowadzeniu kogoś za rączkę. Nie chce się czuć wykorzystywana i…przegrana w układzie, który jej nie pasuje. Woli być sama niż być samotną w związku…Jest mądrzejsza po prostu. Bo jeśli być z kimś to mądrze…nie głupio.

    2 komentarze

  • Królowa Karo

    Może po prostu warto sobie poszukać partnera, którego nie trzeba obsługiwać i usługiwać 🙂 Bo kto powiedział, ze kobieta ma gotować i prasować – takie przekonanie miało pokolenie naszych rodziców, ale teraz wszystko jest kwestią umowy.

  • Pablo

    Tylko czy ludzie nie są stworzeni z wielkim potencjałem miłości – tak jej dawania jak i oczekiwania. To co tu napisane to poprostu transakcje biznesowe – jak w pracy, albo miedzy partnerami biznesowymi. Co to ma do relacji prawdziwego satysfakcjonującego życia prywarywatnego. Jak ma się to do zaufania partnerów, odpowiedzialniści za siebie poczucia stałości jakiejś pewności. Jeśli wierzyć że wszystko może być tak niestabilne, zależne tylko od naszych atutów i atrakcyjności dla partnera czy my wówczas jesteśmy się tak naprawdę w tym „związku” czuć dobrze. Ja w to niewierzę. Ale może faktycznie jak ludzie nie chcą dzieci to i nie chcą prawdziwej miłości. Dziecko owocem miłości jest przecież, powiem – uważam więcej, w związku gdzie nie ma prawdziwej miłości nie powinno być dzieci – bo i stąd później ludzie mają takie opinie. Z miłością tak jest, jak jej dziecko nie dostaje to i nie potrafi dawać, doceniać, nawet brać.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>