Główne menu

Dlaczego w miłości bywamy tak naiwni?

Naiwność to rzecz normalna u bardzo młodych ludzi. Oni dopiero się uczą, poznają świat również od tej nieładnej strony, mają jeszcze prawo do błędów i łatwowierności. Ale żeby dorosły dał się tak głupio nabrać? Przecież to gołym okiem widać jak czerwone lampki zapalają się jedna po drugiej. I jak bardzo opowiadane historyjki nie trzymają się kupy.

A jednak, ta wydawałoby się dorosła, rozsądna osoba ulega czarowi swojego podejrzanego kochanka. Nie tylko wpuściła go do swojego świata, ale też niemal zupełnie oddała nad nim kontrolę nowemu przybyszowi. Patrząc na ciąg dalszy, aż wierzyć się nie chce, by ktokolwiek posiadający dowód osobisty dał się tak łatwo omotać. No chyba że jest niewiarygodnie naiwny.

naiwni

 

Nie uczymy się na błędach

W wielu takich przypadkach to nawet nie jest naiwność, ile chęć trzymania się dobrze znanych rzeczy. Mogą być złe, ale przynajmniej nie zaskakują, a kiedy wiadomo co nastąpi, łatwiej przewidzieć reakcję i przygotować własną odpowiedź. Nieznane często paraliżuje, nawet gdy to coś naprawdę dobrego, więc lepiej trzymać się sprawdzonych, utartych schematów. Czyli na przykład mężczyzn, którzy notorycznie zdradzają, lecz później przepraszają z kwiatami.

W kwestii uczuć jesteśmy wyjątkowo bezradni, bo to wymaga naprawdę ogromnego samozaparcia, żeby dać wygrać rozumowi w jego starciu z emocjami. Więc kiedy trafia się szansa na miłosne uniesienia, wielu po prostu daje się temu porwać. Z nadzieją, że tym razem się uda. Naiwne? Być może. Ale niektórym tak bardzo zależy na bliskości, że będą ignorować wszelkie sygnały ostrzegawcze.

Często dotyczy to osób z niską samooceną, nieśmiałych, niepewnych siebie. Kiedy ktoś zaczyna nimi dowodzić, czują niemalże ulgę. Wielu z nich sądzi też, że nie zasługują na miłość, zatem ktokolwiek okazujący im zainteresowanie jest już na dużym plusie i można przymknąć oczy na różne jego niedociągnięcia. Dają się wykorzystywać, bo w ich mniemaniu to mimo wszystko uczciwa cena za bycie z kimś – znaczą tak mało, że grzechem byłoby oczekiwać równości w związku, to nie ten pułap.

Nie możesz być sama

Osoby, które padały ofiarą manipulacji, zazwyczaj mówią to samo – od swojego oprawcy otrzymywały duże zainteresowanie. Nagle kogoś obchodziło, co czują, co myślą, jak minął ich dzień. Mogły liczyć na szczere rozmowy, miłe gesty, niespodzianki, pomoc w trudnych momentach. A że przy tym uroczy amant trzeci raz pożycza pieniądze, mimo że nie oddał jeszcze poprzednich? To nieważne. Pewnie miał powód. Nie ma co burzyć miłej atmosfery niewygodnymi pytaniami.

W stosunku do kobiet presja na „ułożenie sobie życia” jest tak duża, że wiele singielek woli byle jaki związek od spokojnej samotności. Nie chcą być „tą, która sobie jeszcze nikogo nie znalazła”, a jeśli nie mogą przebierać w ofertach, sięgają po cokolwiek, stając się idealnym łupem dla wszelkiej maści drani i naciągaczy. Czasami są świadome tego, jak bardzo ukochany rozmija się z prawdą, czasami gorące uczucie kompletnie je zaślepia. I dopóki związek trwa, nie chcą słyszeć żadnych przestróg.

Jak można było dać się tak nabrać?

Czarowi niewłaściwych osób ulec mogą również ci zupełnie „normalni”, czyli bez jakichś większych bagaży z przeszłości, bez straszliwych traum, samotnych, ale nie na tyle, by bezmyślnie rzucać się w pierwsze lepsze ramiona. To osoby mądre, życiowo ogarnięte i raczej mało kto by je posądzał o naiwność. A jednak. Wpadają w sidła manipulantów, czemu postronni świadkowie nie mogą się nadziwić. No bo jak można było uwierzyć w te bajeczki?

Ano można. Krytykując naiwność ofiar bardzo często zapomina się o tym, że po drugiej stronie stał wytrawny gracz, który dobrze wiedział, co robi. Manipulanci są bezwzględni, doskonale wiedzą, co i kiedy powiedzieć, świetnie odczytują potrzeby i emocje oszukiwanej osoby, zachowują się dokładnie tak, jak on czy ona tego oczekuje. Są doskonale przygotowani do swojej roli, wiedzą, w jakie struny uderzyć i mało co w ich zachowaniu dzieje się przypadkiem. I bardzo dobrze przygotowują się do zadania – nie stosują jawnej przemocy, nie łamią prawa, zawsze starają się zabezpieczyć, tak by w razie ewentualnej wpadki ciężko było im cokolwiek konkretnego zarzucić. Działają bardzo sprytnie, tworząc iluzję przepięknego świata i uchylając lekko drzwi, tak by ofiara mogła się przekonać, że to nie tylko puste słowa.

Do tego manipulanci mają wielką charyzmę, urok, gadane i odpowiedni wygląd, co może przekonać nawet tych twardo stąpających po ziemi – bo wbrew temu, co się nam wydaje, jesteśmy, ogólnie rzecz biorąc, mocno podatni na manipulacje. Zwłaszcza wtedy, gdy pojawiają się silne emocje. Trudno się dziwić naiwności u zakochanych, skoro ich mózgi w takim stanie funkcjonują inaczej i zwykle obca jest im racjonalność okazywana przez świadków – bezemocjonalne oglądanie czegoś z boku to zupełnie coś innego niż tkwienie w samym środku intensywnych wydarzeń.

Wyobrażenia są po prostu ładniejsze

Praca czy załatwianie spraw w urzędzie to świat totalnie odmienny od świata uczuć, dlatego to, że ktoś jest dobrze ustawiony w życiu, nie oznacza z automatu, że z płcią przeciwną poradzi sobie równie dobrze. Owszem, sukces pomaga przyciągać atrakcyjnych partnerów, ale działa także na tych z mniej szlachetnymi intencjami. Jak oprzeć się seksownej kobiecie, która do perfekcji opanowała uwodzenie mężczyzn oraz opróżnianie ich portfeli? Jak odmówić czarującemu dżentelmenowi z nienagannymi manierami?

Nieważne, ile lat stuknęło, wciąż masa ludzi pragnie wierzyć w bajki, choćby się one wydawały niemożebnie durne i nierealne do spełnienia w tym prawdziwym świecie. Dlatego kiedy pojawia się ktoś, kto ów bajkowy scenariusz przenosi do realu, ciężko odmówić, bo jest poczucie wyjątkowości, bycia wybraną, tego, że los się do mnie uśmiechnął wyjątkowo szeroko i ja także zasługuję na szczęśliwe zakończenie. I tak, gdzieś tam się może przedzierać do świadomości głos rozsądku mówiący, że to bzdury, obudź się, to nie jest film Disneya. Ale ta bajka jest po prostu bardziej kusząca i chce się choć przez chwilkę pobyć w miłej iluzji, za co niestety, czasem trzeba zapłacić bardzo wysoką cenę.

Tylko jak rozpoznać oszustów, skoro tak dobrze się kamuflują? Jest kilka rzeczy, które powinny dać do myślenia. Jak chociażby wielkie zaufanie okazane już na początku znajomości – naprawdę o swojej ciężkiej sytuacji i konieczności pożyczenia pieniędzy mówi się poznanej tydzień temu kobiecie, a nie przyjacielowi bądź rodzicom? I dlaczego to musi być utrzymane w sekrecie? I tak jak raczej się nie oczekuje wielkich deklaracji już na drugiej randce, tak po kilku miesiącach spotykania powinno być jasne, w którą stronę związek ma się potoczyć – manipulanci bardzo często unikają konkretów, choć wiele obiecują i notorycznie powodują mętlik w głowie kreowaniem wielkiej bliskości, by kilka dni później bez powodu okazywać chłodny dystans.

Jak można być tak podłym człowiekiem?

W naszej ocenie innych ludzi często porównujemy ich do siebie. Nasze własne wartości i standardy postępowania uważamy za uniwersalne, nawet mając pełną świadomość tego, jacy zwyrodnialcy chodzą po świecie. To po prostu wydaje się czymś odległym, co nie dotyka nas bezpośrednio, dlatego poznając kogoś raczej zakładamy, że postąpi podobnie jak my. Więc poniekąd jest tak, że naiwnymi w miłości bywają często ci, którzy by muchy nie skrzywdzili, a co dopiero drugiego człowieka. Jasne, można skłamać w jakiejś pierdółce, ale żeby komuś ukraść pieniądze albo planować ślub i jednocześnie mieć pięć kochanek na boku?

Podejrzliwość zwykle pojawia się już po nieprzyjemnych zdarzeniach oraz u osób, które same stosują nieczyste zagrania. Ktoś szukający szczerego uczucia będzie chciał wierzyć, że ta druga połówka, zachowująca się tak sympatycznie, jest równie szczera, bo kim trzeba być żeby aż tak okrutnie bawić się czyimś kosztem?

Kobietom o tyle jest trudniej, że przez długi czas były przyuczane do naiwności – miały być czyste, niewinne, bez doświadczenia, odsunięte od plugastw i niemoralnych zakątków świata. Do dziś w sumie obowiązuje ten ideał „prawdziwej kobiety” i nie jest dobrze, żeby za wiele wiedziała ona o życiu – choć jednocześnie gani się ją za to właśnie, jak jest naiwna i głupia. A co stanie się, kiedy tak przyuczona do uległości, poświęceń i skromności dziewczyna napotka na swojej drodze łajdaka w przebraniu dzielnego, szarmanckiego rycerza? Łatwo się można domyślić.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>