Kiedy dojrzewa przeciętny facet, czyli mężczyźni to duże dzieci?
Tematem artykułu nie jest dojrzewanie w aspekcie czysto biologicznym, które ma jasne ramy i wyjątkowo proste w weryfikacji symptomy, tylko coś, zdecydowanie ważniejszego – a mianowicie kwestia dojrzałości psychicznej, społecznej. Mamy z tym niemały problem. Zwłaszcza gdy mowa o nosicielach genów XY.
O ile kobiety wydają się niejako zmuszone szybciej osiągać pewien poziom „powagi”, odpowiedzialności, o tyle ich rówieśnicy nie spieszą się, by wejść na te same szczebla dojrzałości. Z poglądem tym wiążą się ludowe prawdy utrzymujące, że mężczyzna dorasta około 40-stki lub… nie dojrzewa wcale. Doświadczenia wielu kobiet niestety to potwierdzają.
Panuje pogląd, że obecnie zamiast prawdziwych mężczyzn musimy radzić sobie z wiecznymi chłopcami, Piotrusiami Panami, maminsynkami. Z braku laku i niejako potrzeby matkowania lgniemy do nich, wierząc, że jeden czy drugi dojrzeje, dorośnie i uda nam się z nim zbudować związek oparty na partnerstwie.
Łudzimy się, czy może mamy rację? A jeśli jest nawet cień nadziei, że wybranek dorośnie, to kiedy taki przeciętny mężczyzna osiąga wiek dojrzały? Jak długo trzeba na to czekać?
Mężczyźni to duże dzieci
Mężczyźni to duże dzieci. Ile razy słyszałaś to stwierdzenie? Wypowiadane a to lekkim tonem, z nutą usprawiedliwienia, udowadniającym, że nie ma sensu walczyć z wiatrakami lub wręcz przeciwnie – niekryjącego żalu i rozczarowania…?
Nie trzeba się nawet wysilać, by znaleźć mnóstwo potwierdzenia dla tej tezy – męskie zamiłowanie do zabawek, gadżetów, gier komputerowych, silnych emocji, rozwiązywania kłopotów w prosty, rzadko skuteczny sposób, działanie pod wpływem impulsu, roztargnienie, niezaradność, lekkość w podejściu do życia, trudność z przewidywaniem pewnych sytuacji, skłonność do nadmiernego ryzyka, opór przed traktowaniem pewnych rzeczy w poważniejszy sposób, skłonność do korzystania z okazji w niekoniecznie dobrym tego słowa znaczeniu, itd.
W pewnych sytuacjach taka postawa dziecka, wychodzącego z pozycji „to mi się należy”, pomaga, ułatwia życie, sprawia, że można się ślizgać po nim bez konsekwencji. Możliwość wygrzewania się w kobiecym ciepełku, korzystanie z tego, że tuż obok jest „poważniejsza”, bardziej przezorna żona lub….mamusia działa uzależniająco. Po co się starać, brać na swoje ramiona więcej? No po co? To, co by nie mówić, patrząc z innej perspektywy, objaw inteligencji i sprytu. Wszak żaden człowiek nie lubi się przemęczać, gdy nie musi….
Lepiej korzystać z atutów tej sytuacji. Na przykład taka zabawa z dziećmi. Mężczyzna korzysta z niej w 100%, bez obawy o konsekwencje, za co dostaje oklaski. Nieważne, że często na skórze córki czy syna pozostają zadrapania, siniaki (to wręcz atut), dziecko uczy się łamania wypracowanych z mamą reguł, poznaje smak ryzyka. Gdy łapie katar podczas skakania w kałuży, tata to bohater, a wszelkie inne kwestie pozostają po stronie jego wybranki. To ona opatrzy ranę, poda syrop na przeziębienie, zadba o prowiant na długą „niebezpieczną wyprawę”, mężczyzna niejako przychodzi „na gotowe”. Oczywiście nie zawsze, ale…zazwyczaj.
A jak zachowuje się „duże dziecko” w obliczu przeszkody? Oczywiście nie rozwiązuje jej w konstruktywny sposób, ale stawia na przeczekanie, niejako w myśl zasady – zapomnę, to temat zniknie.
Mężczyzna, który ma problemy, idzie do baru. Zapomina nad kieliszkiem. Ma do tego prawo. Unika rozmów, wypiera kłopot, postanawia o nim nie rozmawiać. Trawi przeszkody w sobie. A kobieta w takiej sytuacji? Najczęściej mierzy się z niezrozumieniem bez zbędnego „marnowania czasu na głupoty”.
Dojrzewanie przez połowę życia
Można powiedzieć, że zarysowane powyżej sytuacje są przerysowane, nieprawdziwe lub niesprawiedliwe, jednak prawda jest taka, że zwyczajnie coś w tych mitach ludowych jest, bo z pomocą przychodzą nam wyniki badań naukowców, którzy wielokrotnie udowodnili, że przeciętny mężczyzna dojrzewa średnio 11 lat później niż kobieta.
Mężczyzna przestaje być dzieckiem, dopiero, gdy ma 43 lata. Dla porównania, dla kobiet średni wiek, w którym uzyskują dojrzałość, to 32 lata. Co ciekawe, według badania wykonanego na zlecenie Nickelodeon UK, 8 na 10 kobiet twierdzi, że mężczyzna tak naprawdę nie dojrzewa nigdy. Kobiety w tym samym badaniu dwa razy częściej zauważały, że są bardziej ustatkowane niż ich partnerzy. 25% przyznało, że to one podejmują wszystkie ważne decyzje.
Jakie postawy wykazują kobiety?
W obliczu infantylnych zachowań mężczyzn, rzadko, wbrew pozorom, kobiety potrafią zachować dystans i spojrzeć na sytuację z przymrużeniem oka. Zazwyczaj decydują się na:
- matkowanie,
- przejmowanie sterów w związku,
- dużo rzadziej na rozstanie.
Tylko nieliczne kobiety przyznają, że pewna doza „dziecinnych zachowań” pozwala wprowadzić lekkość do związku i gwarantuje lepszy kontakt mężczyzny z dziećmi. Czy po prostu scala rodzinę.
Co ciekawe prędzej czy później pojawia się niechęć w stosunku do teściowej, która niedojrzałość pielęgnowała, zamiast zmotywować synka do tego, by dorósł. Niestety gdy przychodzi się zmierzyć z wychowaniem synów…kobiety mają tendencję do popełniania tych samych błędów, których efekty widzą u swoich partnerów…
I weź tu człowieku bądź mądry…
24 komentarze
Ja bym zwróciła uwagę na inny problem. Napisane jest w tekście, że mężczyźni traktują życie mniej poważnie i lubią się bawić oraz podejmować ryzyko. A jak człowiek dorosły to naprawdę musi to życie traktować poważnie? Dorosłość daje możliwości, których nikt nie miał w dzieciństwie tzn. pełną niezależność, nic nie trzeba i wszystko można. Zdaje mi się, że mężczyźni bardziej zrozumieli dorosłość niż kobiety. I to utyskiwanie, że ona musi o wszystkim pamiętać, o wszystko się martwić i wszystko organizować. Nie, wcale nie musi. Nikt jej nie każe być poważną i spiętą osobą tylko dlatego, że ma powyżej 18 lat. Mężczyźni robią co chcą, bo wiedzą, że mogą. Kobiety z jakiś dziwnych, nieznanych mi powodów uważają, że nic nie mogą, a wszystko muszą.
Nie do końca mogę się zgodzić. Zadam pytanie kiedy dojrzałość osiągają kobiety, które nie potrafią ze swoich macek wypuścić synka by ten miał szansę dojrzeć? To wszystko są naczynia połączone. Kobieta narzeka na męża fajtłapę a hoduje syna dokładnie tak samo. Dzisiaj mniej jest okazji, by mężczyzna szybko stał się w pełni odpowiedzialny i za życie swoje i potencjalnej rodziny, którą chce założyć. Mimo wszystko czasy są teraz bezpieczne i trudniej jest wydobyć z chłopca męskie cechy hodując go głównie przy komputerze. Człowiek dojrzewa najszybciej i najskuteczniej przez trud zmagania się z życiem, przed podejmowanie kolejnych wyzwań. A my kobiety i matki bardzo skutecznie te nawet niewielkie trudy usuwany spod męskich stóp. I koło się zamyka…
Nie zgadzam się. Ojciec moich dzieci nigdy nie dojrzał, a spod mamuśkowych skrzydeł wyfrunął dość wcześnie.
Synów się nie” hoduje”!!! Córek zresztą też! Ani przy komputerze, ani gdziekolwiek indziej!
Ja mam 2 kawalerów – psich . Czarny i blondyn. Na żadnego faceta nie zamienię. W przeciwieństwie do mezczyzn wiecej z nich radości niz obowiązków.
Kim jesteś? Już wiem 🙂 Silną i niezależną kobietą!
A co robi taka kobieta jak się obudzi o 3 nad ranem?
– odwraca poduszkę na niezapłakaną stronę*.
*po prostu, żaden mężczyzna Cię nie chciał.
Taaa…Uśmiałam się 🙂 Silna, niezależna kobieta, od 7 lat żona, od 5 lat matka 🙂
Postawa godna dojrzalej kobiety – uniknąć obowiązków za wszelką cenę
Mężczyzna, niestety nigdy
Czasem mam wrażenie, że wejście na drogę matkowania to jak samospełniająca się przepowiednia 😉
A ja się zastanawiam, czy mężczyźni zwyczajnie nie pielęgnują lepiej swojego wewnętrznego dziecka? A tak serio to chyba wszystko jest bardzo zindywidualizowane, a kobietą dużo niedojrzałych zachowań wybacza sie z większą lekkością.
„kobietą dużo niedojrzałych zachowań wybacza sie” – nie potrafisz odmienić rzeczownika w liczbie mnogiej!? kobietom!!!
Ja się zastanawiam czy ta plaga Piotrusiów Panów to także nie zasługa braku służby wojskowej. Serio! Mam kolegów, którzy byli w wojsku i mówią, że to ich nauczyło życia. A może to kwestia takich czasów, w jakich żyjemy? W każdym razie z prawdziwymi facetami jest naprawdę spory kłopot ostatnio.
Poniekąd masz rację. Brak obowiązkowego woja = faceci w rurkach.
Ale jest coś dużo gorszego – to feminizm.
Pewnie lepsze jest zamiłowanie do plotek, gazetek o pierdołach, modzie, filmy, dyskoteki, czy mina cierpiętnicy bo ma obowiązek pozmywania, ugotowania, albo wyprawienia dziecka do szkoły. Przecież to było jej marzenie. Co rozwija umysł w kierunku kreatywnego myślenia? Czytanie o zdradach, roztargnianie się banałami, czy używanie gadżetów, lub samemu ich konstruowanie? Posiadanie pasji, czy życie swoim celem biologicznym jakim jest rodzenie i wychowywanie dzieci, które próbują narzucić męźczyźnie, by później się dziwić że jakieś zniewieściałe postawy prezentuje?
Niezły artykuł , serio … ale do pośmiania się 😀
Bzdura bzdurą pogania bzdurę 🙂
A to XXL to jakiś manifest? Dodajesz sobie pewności siebie? 🙂
Kobiety wg mnie szybciej dojrzewają – a właściwie to zakończaja proces dojrzewania w wieku kilkunastu lat i tak już im zostaje. Mężczyzna to bardziej skomplikowany organizm, i jeszcze po 30tce zmieniają mu się priorytety i charakter.
Najbardziej uderza u kobiet ten atak na hobby u mężczyzn – jako objaw dziecinnosci. Podczas gdy to hobby właśnie jest objawem dojrzałości i indywidualności.
Poza tym – czy mężczyzna z byle powodu płacze tupiąc nóżka? Robią tak dzieci i kobiety.
Hahahaha – dawno sie tak nie usmialem jak z tego artykulu 🙂 Mezczyzni nie dojzewaja? No jesli za dojzewanie kobieta uwaza „wczesniejsza chec tworzenia zwiazkow” to jest to prawda. Tylko, ze mezczyzna za mlodu i pozniej pielegnuje swoje pasje i zainteresowania, korzysta z zycia natomiast wy po prostu zjadacie paznokcie z zazdrosci bo w pewnym moemncie – powiedzmy to sobie – okazuje sie, ze zostajecie same, z watpliwa kariera, dzieckiem z poprzedniego zwiazku i gdy oboje spotykacie sie w wieku 30 lat – mezczyzna (ten wieczny dzieciak wg was) ma juz w miare ustabilizowane zycie na jakims poziomie a wy co macie po latach plotek, roztan, zwiazkow?
Smiesza mnie takie artykuly. To jak szczekanie malego pieska zza ogrodzenia placu zabaw, w ktorym dzieci swietnie sie bawia.
Cos o mnie? Tak – jestem piotrusiem panem, lubie klocki LEGO, gram w gry, wychodzac z pod prysznica pstrykam sobie w penisa gdy stoi i tak fajnie sie odbija. Na codzien mam powazna prace, pracuje jako inzynier w jednej ze stoic europejskich, mam dziewczyne, ktora tego dzieciaka lubi we mnie. Tyle w temacie 🙂
Tomko, zachęcam do lektury słownika ortograficznego. 🙂
Imię się pisze z dużej. 😉
A czemu nie można tego powiedzieć o młodej dziewczynie?Mam 22 lata,jestem dziecinna i jest mi to wypominane.To chore myślenie.22 latka dziecinna zle ale starszawy facio 35 letni ok?patologia i zacofanie xd
poczekajmy aż dorośnie duchowa kadra na świecie, wówczas reszta mężczyzn zgodnie z harmonogramem poważniej spojrzy na życie.
Bardzo tendencyjny, wręcz szowinistyczny artykuł. Czy posiadanie pasji i hobby, jakiegoś celu w życiu innego, niż małżeństwo, dzieci itp to niedojrzałość? Od kiedy? Drogie Panie, czy według Was dojrzały mężczyzna to taki, który spędza osiem godzin w pracy, której nie lubi, potem do wieczora się gapi tępo w telewizor? W weekend zajebiste odreagowanie w postaci obiadku u teściowej, ewentualnie żonka mu zawsze coś do roboty wynajdzie. Dziękuję postoję. A kim jest ten słynny „Piotruś Pan”? Zazwyczaj jest to mężczyzna, który żyje po swojemu, realizuje swe pasje, wydaje pieniądze (często ci „Piotrusie” to ludzie naprawdę świetnie zarabiający) na to, na co ma ochotę a nie podporządkowuje jakimś społecznym narzuconym normom. Droga Autorko, zwróć uwagę, że to zazwyczaj ci mężczyżni, którzy rzekomo „nigdy nie dojrzewają” budują biznesy, robią kariery, sterują państwami itd. Kobiety w tej chwili też to mogą robić (i super, bo jestem za pełnym równouprawnieniem), i owszem te które chcą i są zdeterminowane to to robią, tylko że za wiele ich nie widzę. Kiedyś może było inaczej, ale dziś wszelkie przeszkody są urojone. Ogarnięcie emocjonalne powiadacie… Cóż, która płeć częściej próbuje coś wymusić tupaniem nóżką, fochami, cichymi dniami, płaczem… No która? Mężczyznom (a właściwie chłopcom) przechodzi to zazwyczaj najpóźniej w wieku wczesno nastoletnim. Paniom nie przechodzi nawet w okresie późnej starości.
I nie jest tak, że nie lubię kobiet, uważam je za gorsze, głupsze czy coś takiego. Nic z tych rzeczy. Chcę tylko zwrócić uwagę, by szerzej spojrzeć na omawiany problem.
Pozdrawiam
33-letni „Piotruś Pan”
Może dlatego, że większości kobiet brakuje tej dziecięcej fantazji, lekkości, zabawy, czasem poczucia humoru… i traktują życie śmiertelnie poważnie. Żadna z moich partnerek, koleżanek czy sąsiadek nie była w stanie wejść do piaskowicy w piękny, letni dzień, zdjąć buty i bawić się z dzieckiem… Taki prosty przykład. Oj, bo się ubrudzę…? Z tym skakaniem po kałużach to świetny przykład… 500 m.do domu, ciepło… Oj, bo buty przemoczysz… To wyschną. A gdzie miejsce na uśmiech i radość dziecka? Można by powiedzieć, że kobiety szybciej dojrzewają i… od razu się starzeją… A gdzie fantazja, wolność i zabawa? Mam 40 lat, płacę rachunki regularnie, zmywam, sprzątam, piorę i gotuję, nie trzeba mi matkować. Co nie znaczy, że po wyjściu z domu nie mogę z córką po kałużach skakać w letnią ulewę. Wyschniemy przecież 🙂 Pozdrawiam kobiety z fantazją i poczuciem humoru.