Recenzja książki „Eat Pretty. Jedz i bądź piękna”
Co robi przeciętna kobieta, gdy zauważa u siebie pierwsze zmarszczki albo na przykład worki lub cienie pod oczami?
Odpowiedź jest prosta.
To, co chce producent kremu, serum, żelu, całej linii kosmetyków pielęgnacyjnych, czyli to, co rodzi się w głowie po obejrzeniu tysięcy reklam i wysłuchaniu milionów przekazów marketingowych.
Przeciętna kobieta swoje kroki kieruje do sklepu, gdzie wybiera odżywczy i wygładzający krem.
Efekty?
Zazwyczaj niewielkie i najczęściej niezadowalające.
To co zatem należałoby zrobić, by zachować młody, zdrowy wygląd na dłużej, żeby usunąć przyczynę, a nie skutek większości kłopotów ze skórą? A dodatkowo poczuć się lepiej?
Według zasad „Eat Pretty”…. otworzyć lodówkę i zobaczyć, co znajduje się na półkach. Następnie wyciągnąć mądre wnioski i wziąć odpowiedzialność za swój wygląd i zdrowie.
Proste?
Niekoniecznie.
Przemiana w wyglądzie i samopoczuciu jest bowiem możliwa, ale paradoksalnie nie zależy od tego, co robimy „na zewnątrz”, tylko od czegoś znacznie trudniejszego – zmiany codziennych nawyków żywieniowych. Znowu to jedzenie, powiesz…Tak, ale nie w formie restrykcyjnej diety, tylko codziennych świadomych wyborów.
Krem łatwo wklepać, ale już powiedzieć, że tego nie jem, bo to mi szkodzi i trzymać się postanowienia, a nie tylko deklarować potrzebę zmian – jest już znacznie trudniej.
Jolene Hart podpowiada, jak to zrobić, proponując Eat Pretty – piękną dietę. Poleca zmiany poprzez ewolucję, a nie rewolucje, w zgodzie z samą sobą i z porami roku. I robi to w bardzo przekonujący sposób.
To, co jesz ma wpływ na to, jak wyglądasz
Jedzenie ma wpływ na Twój wygląd. Wiem to ja, wiesz to Ty. Mimo ogromnej świadomości wpływu posiłków na wygląd i samopoczucie, wiedza ta jakby jest pozbawiona mocy. Bagatelizujemy ją, machamy na nią ręką i szukamy pomocy gdzie indziej.
Tymczasem żaden, nawet najlepszy kosmetyk nie da zadowalającego efektu, jeśli nie będziesz dbać o skórę od środka. Banał? Może tak, do momentu, aż nie dowiesz się, dlaczego tak jest i weźmiesz sobie to do serca.
Jolene Hart ma ogromną widzę dotyczącą wpływu żywności na wygląd i dzieli się z nią w taki sposób, że strona po stronie zaczynasz rozumieć prawdziwe znaczenie tej zależności. I co chyba istotniejsze – zaczynasz doceniać ten związek.
Zmarszczki, trądzik, szara skóra, wypadanie włosów…
Lista jest bardzo długa…
Wyniki badań pochodzące z ostatnich lat potwierdzają związek między stosowaną dietą a wystąpieniem przedwczesnych zmarszczek. Dowiedziono, że to, co jemy ma wpływ na wystąpienie trądziku w klasycznej odsłonie i w formie trądziku różowatego. Codzienne wybory żywieniowe decydują także o ogólnej kondycji skóry – jej kolorze, blasku, ogólnej ocenie.
Jedzenie bezpośrednio wpływa także na wygląd włosów i paznokci. Niekorzystna dieta może skutkować przerzedzaniem fryzury, unaoczniać się w matowych, łamliwych włosach. Często osłabia także paznokcie.
Jak odżywiać się, by być zdrową i wyglądać najlepiej?
Nasi przodkowie, w tym Hipokrates, z wielką starannością podchodzili do tematu odżywiania. Znana była zależność między zawartością talerza a zdrowiem i wyglądem. Po latach w erze supermarketów i sporej ilości przetworzonej żywności związek ten się zatarł. Tempo życia sprawiło, że coraz trudniej dbać nam o to, co jemy.
Przeszkodą jest również brak wiedzy – co jeść. Jak również pogląd, że dzisiaj, żeby zdrowo żyć, trzeba wykluczyć zbyt wiele produktów spożywczych, a na to nie chcemy i nie możemy się zgodzić.
Prawda jest jednak optymistyczna. Wbrew pozorom, prowadzenie zdrowej diety z korzyścią dla urody nie jest takie trudne, jak mogłoby się wydawać. Wystarczy zmiana myślenia, by zacząć postrzegać pożywienie jako najlepszy kosmetyk i lek w jednym.
Eat Pretty zakłada wprowadzenie kolorowego, bogatego w składniki odżywcze jedzenia, bazującego na lokalnych, sezonowych, świeżych i działających przeciwzapalnie produktach.
Choć temat poruszany przez autorkę jest mi bliski, po lekturze książki nie miałam poczucia, że przeczytałam o tym, co już wiem. Jolene Hart dzieli się najnowszymi wynikami badań, porusza mnóstwo mało znanych kwestii, dzieli się własnymi doświadczeniami i robi to w taki sposób, że szybko zjednuje sobie czytelnika. Nie ma się wrażenia obcowania z „surowym autorytetem”, który pozjadał wszystkie rozumy i odtąd będzie groźnie kiwał palcem z miną pod tytułem – jak Ty możesz to jeść.
Na szczęście „Eat Pretty” jest utrzymana w całkiem innym klimacie. Bez oceniania, nagonki czy fanatyzmu żywieniowego. I za to ogromny plus.
Oprócz książki można nabyć również kalendarz stworzonym przez Jolene Hart z dzienniczkiem posiłków, z miejscem na wpisanie postanowień, ważnych myśli, śledzenia zmian zachodzących w diecie…
„Eat Pretty. Jedz i bądź piękna” czyta się bardzo dobrze także ze względu na bardzo przyjemną szatę graficzną i piękne wydanie. Tę książkę bardzo miło trzyma się w dłoni. Sama w sobie jest bowiem piękna!
Ale to przecież nie o nią chodzi. Chodzi o Ciebie, o mnie…i wszystkie te kobiety, które tego nie przeczytają i będą żyć w przeświadczeniu, że drogi krem „załatwi wszystko”.
Jeśli jesteś gotowa na piękno, polecam Ci tę lekturę. Tu możesz kupić książkę.
9 komentarzy
cos w tym jest…kobiety ktore jedza naprawde zdrowo wolniej sie starzeja…a inne zwalaja na geny ;0
JESTEM BARDZO CIEKAWA TEJ KSIAZKI
swietna recenzja, gratuluje 🙂 umiesz pisac o ksiazkach
Dzięki 🙂
Niby wiemy, że dieta jest ważna, ale jakoś tak stosować to wszystko w praktyce jest trudno. Mam koleżanki, które faktycznie jedzą zdrowo, patrzą na składy, no i to jest godne podziwu, więc może też ta świadomość się zwiększa i razem z tym wchodzi w życie.
Treść słuszna, ale podana takim mędzącym zarozumiałym tonem ciotki Klotki która poucza niegrzeczne siostrzenice. Czy ciocia Dorota je jak przykazali w tej książce, że ciocia tak wygląda jak na zdjęciu?
Jaśniej poproszę
No, czy ciocia odżywia się tak jak w tej książce?
Jaka ciocia?