Gdy kobieta nic nie znaczy, to „One płoną jaśniej”
Wiele jest takich kultur, w których kobieta znaczy mniej niż mężczyzna. Choć w Polsce teoretycznie mamy równouprawnienie, to nadal w wielu kręgach dziecko płci męskiej jest postrzegane jako „lepsze”. Nie brakuje też kobiet, które wierzą, że mężczyźni są od nich mądrzejsi. Jedne swoje stanowisko argumentują wynikami badań, inne życiowym doświadczeniem. Nawet dzisiaj wcale nie rzadkie, mimo ogromnych zmian ustrojowych, są opinie, że kobietom nie wypada tego, co mężczyznom. Są podobno zawody, hobby czy inne obszary działań, w których kobiety nie są mile widziane. Mają się nie ośmieszać. Po prostu…
Jednym to nie przeszkadza. Inni się buntują. U tych drugich rozpala się płomień nadziei, żądza zmian, której nie sposób ignorować. W skrajnej formie problem ten pokazała Shobha Rao w swojej genialnej książce „One płoną jaśniej”. To książka o kobietach, które w niewyobrażalnie trudnych warunkach udowadniają, że bycie kobietą nie musi oznaczać przekleństwa. Nie musi kończyć się przegraną…
One płoną jaśniej…
Mała indyjska wioska. Na świat przychodzą dwie dziewczynki – Punima i Sawitha, które wkrótce jako nastolatki mają stać się najlepszymi przyjaciółkami. Przychodzi im żyć w naprawdę trudnych warunkach, w których życie małej kobiety jest niewiele warte. Zamiast radości rodzinie – przynosi zmartwienia. Sprawia, że trzeba wykarmić dodatkową osobę i zarobić na jej posag. Cel jest jeden, jak najszybciej znaleźć kandydata na męża i pozbyć się dziewczynki z domu.
Jednak to rzadko poprawia los kobiety. Synonimem „słabej płci” w wielu regionach świata jest „niewolnictwo”. Kobieta nie może o sobie stanowić, ona ma służyć, robić wszystko, by spełniać zachcianki męża i teściowej. Na porządku dziennym jest zatem przemoc domowa w wydaniu fizycznym i w formie poniżania, wyśmiewania, terroru, znęcania się.
Jak wygrać w tym mocno niesprzyjającym świecie? Uciec z Indii? Wyrwać się z opresji? Postawić na przyjaźń, która pozwoli żyć inaczej?
Niezależnie od odpowiedzi to nie jest takie łatwe.
„One płoną jaśniej” to przejmująca i niełatwa lektura o dość wartkiej akcji, która pod koniec nieco się załamuje. Szokuje, ale jednocześnie zmusza do refleksji. Nie daje się odłożyć. Jest okrutna i powoduje niejednokrotnie mdłości. Wstrząs, niedowierzanie obecne są na każdej stronie.
Najważniejsze jest jednak to, że książka, jak mało co, pokazuje ogromną siłę kobiet. I daje nadzieję!
Jeśli chcesz poczuć, jak dobre masz życie, choć aktualnie mocno na nie narzekasz, koniecznie przeczytaj! Jestem przekonana, że wielu z Was po prostu się spodoba ta książka!
Komentarz ( 1 )
Witam. Lubię takie książki, są to pozycje ciekawe , pomyślę o tek książce poważnie… pozdrawiam