Główne menu

Gdy mężczyzna wychodzi z inicjatywą, a ona mówi „nie”…

Nie tak łatwo zagadać do nieznajomej osoby, która właśnie wpadła w oko. Ba, ciężko idzie nawet w przypadku, gdy ową osobę całkiem dobrze się zna, bo czym innym są przyjacielskie pogaduszki, a czym innym otwarte przyznanie, że liczy się na więcej niż zwykła znajomość. Pierwszy krok wymaga sporej odwagi, więc gdy zamiast spodziewanej nagrody przychodzi odmowa, człowiek się irytuje.

Statystycznie to mężczyźni częściej wychodzą z inicjatywą, dlatego też i częściej słyszą „nie” od zaczepianych kobiet. Jak na to reagują? Cóż, to żadne odkrycie – różnie. Lecz widać dość często oburzenie, że jak to, on się postarał i to nie wystarczyło? To niby co trzeba zrobić, żeby księżniczka raczyła zwrócić na niego uwagę?

Prawdziwy zdobywca

Aż głupio to kolejny raz powtarzać, ale podejście do męskiej i kobiecej seksualności wciąż jeszcze jest bardzo różne. I ciągle działa ten schemat, że ona jest do zdobycia, a on jest zdobywcą. Są nieśmiertelne porównania do kiepskich kłódek i doskonałych kluczy. Uwodziciel przechodzi do legendy, ona jest tylko puszczalska.

Niby żarty, a jednak wiele osób traktuje to bardzo serio, co utrwala stereotypy o napalonych samcach i cnotliwych niewiastach – no tak po prostu jest, chłop co nie umie wyrwać kobitki to dupa nie chłop, a jej podstawowym zadaniem jest pilnowanie wianka, w przeciwnym razie straci cały szacunek. Na tym polega ta męsko-damska gra, na przekonaniu kobiety, żeby jemu uległa. Ulegnie – punkt dla niego. A ponieważ nie zawsze jest to takie proste, facet musi się postarać.

I jak się naprawdę mocno postara, to nie ma siły, ona musi być jego. O to się przecież rozchodzi, prawda? By udowodnić, że jest się mężczyzną odważnym, nieustępliwym, pomysłowym, odpowiedzialnym. I tylko umykają gdzieś w tym wszystkim uczucia zdobywanej kobiety, jak gdyby jej emocje były uzależnione wyłącznie od męskiego wysiłku – jeśli ona mówi „nie”, to dlatego, że on za mało się wysilił albo podszedł do tematu od niewłaściwej strony. Nie ma, że ona najwidoczniej nie chce zacieśniać więzów. W myśl tej zasady on ma się postarać mocniej, próbować nowych sposobów, tym przełamie jej opór. No chyba że laska ma serce ze skały i kosmicznie wybujałe ego. W normalnej sytuacji, normalna kobieta doceni zabiegi mężczyzny.

Przecież się postarałem

To jest ten wielki ukłon w stronę kobiet. Słabszych, delikatniejszych, dlatego wymagających ochrony oraz specjalnych względów. Kobieta ma ten przywilej, że trzeba o nią zabiegać. I to ona wybiera, wskazuje mężczyznę, który ma być jej partnerem – tak to przynajmniej wygląda w teorii. Bo w rzeczywistości, dopóki wybiera innych, są to wybory złe, głupie, nieuzasadnione, no widać, że laski kierują się wszystkim, tylko nie logiką i rozumem.

W opinii wielu mężczyzn seks, związek, czy okazanie przychylności, która daje nadzieję na więcej, to nagrody, które należą się za podjęty trud. Jest praca, to jest zapłata. Prosta transakcja. Jeśli dziewczyna wcześniej nie była zainteresowana, to teraz już być powinna, skoro on się wysilił. Zresztą, to nie musi być nic wielkiego, nawet zwykła przysługa jest świetnym pretekstem by poprosić o coś w zamian.

Oczywiście, nie każdy facet jest tak interesowny, ale to całkiem powszechne zjawisko. Podwiozłem ją do pracy, to niech da chociaż buziaka albo umówi się w przerwie na kawę. Włożyłem walizki na półkę, należy się co najmniej numer telefonu. Za suty napiwek kelnerka mogłaby zaoferować coś więcej niż „dziękuję” mówione każdemu klientowi. A skoro codziennie uśmiecham się do recepcjonistki i sam z siebie przyniosłem pyszne rogaliki, to nie powinna już zgrywać takiej niedostępnej.

To taka dziwnie pojęta szarmanckość. Dziwnie, ponieważ wcale nie chodzi o zwykłą, ludzką uprzejmość – to wyrachowanie obliczone na konkretny wynik. Bycie uczynnym ma swoją cenę, no bez przesady, tylko frajerzy robią za darmo. Przytrzymać drzwi czy pożyczyć wiertarkę to dobra okazja, żeby zagaić rozmowę, w czym jeszcze nie ma niczego złego. Gorzej, gdy robi się z tego walutę wymienną – facet pokazał się z dobrej strony, jako pomocny i sympatyczny, to duży plus, czemuż by go nie spieniężyć, wymuszając zgodę na randkę, numer telefonu albo od razu wspólną noc.

Kobiety są strasznie niewdzięczne

Ci, którzy oferują pomoc w nadziei na określoną zapłatę, są mocno rozczarowani, kiedy kobieta odrzuca ich awanse. Dlaczego to nie działa? Gość poświęcił swój czas i swoje siły, a panienka odmownie kręci głową? Za kogo ona się ma! Tak, mądrzy faceci mają rację – babom się w głowach poprzewracało, a gonić te roszczeniowe flądry, niech siedzą z kotami, zgorzkniałe, wredne, myślące, że komuś na nich zależy.

Pomijając oczywiście sytuacje, w których kobieta celowo manipuluje mężczyzną, by osiągnąć jakieś korzyści, dla wielu dziewczyn starania podejmowane przez faceta są bardziej krępujące niż schlebiające, bo zwykle czuje ona, że ten przywilej bynajmniej nie jest za darmo i lada moment padnie propozycja „nie do odrzucenia”. Co innego, gdy między dwójką zaiskrzyło, bo wtedy nie ma poczucia przymusu. Przymusu, który wisi w powietrzu, jeśli facet, nieproszony, zabiega o względy upatrzonej kobiety. A mówiąc dokładniej – próbuje uszczęśliwić ją na siłę. W końcu kto wie lepiej, czego pragną kobiety, jeśli nie uwielbiający je mężczyźni?

Czasem to jedynie korzystanie z okazji, bo akurat koleżanka w potrzebie, jest pretekst żeby zagadać. Ale czasem to świadoma taktyka, obliczona na zmiękczenie kobiety – facet będzie tak długo wychodził z siebie, aż ona w końcu zmieni zdanie. I co z tego, że ona nawet się nie kryje ze swoją niechęcią? Facet nie odpuszcza, kombinuje dalej, tak jej pragnie. Robi to, ignorując fakt, że kobiecie ani trochę się to nie podoba, czuje się niekomfortowo i najchętniej posłałaby kolesia w diabły. Tyle że kiedy faktycznie to robi, wychodzi na niewdzięczną żmiję.

No może i o to nie prosiła, ale skoro on i tak się na ów gest zdobył, to czy nie mogłaby tego docenić? Doskonale znamy ten schemat z hollywoodzkich filmów – on zachowuje się jak dziwak i stalker, wydzwania do niej, robi niespodzianki, manipuluje, by móc wykazać się dobrym uczynkiem, próbuje na wszelkie sposoby udowodnić, że jest niezastąpiony, aż ona ostatecznie pęka i zostaje jego nagrodą.

Przecież to nic takiego!

Jeśli mężczyzna naprawdę jest miły, to po prostu jest miły, robi coś, bo tak podpowiada mu dobre wychowanie i wyznawane zasady. I nawet gdy na coś w skrytości ducha liczy, to nie wychodzi z niego ostatni buc, kiedy jednak usłyszy „nie”, bo rozumie, że kobieta ma prawo nie podzielać jego zauroczenia.

Ale jest też grupa rozumująca zupełnie inaczej. Jej przedstawiciele nie przyjmują odmowy, wszak chodzi tylko o „drobiazgi”. Ok, można zrozumieć bulwers, kiedy facet za wniesienie siatki z zakupami domaga się wyuzdanego seksu, ale co jej szkodzi podać ten numer telefonu? Dlaczego nie chce pójść na tę jedną randkę? To tylko kawa, w dzień, w miejscu publicznym! Korona z głowy spadnie? Czemu nie, jeśli on się wysilił, choć wcale nie musiał? Dlaczego nie dać mu szansy, czy jemu się nie należy za to wszystko, co zrobił do tej pory?

Nie widzą, że ich działania nie mają nic wspólnego z dobrym samopoczuciem kobiety, na której rzekomo im zależy. Myślą wyłącznie o własnych pragnieniach, by dopiąć swego. Każdy życzliwy gest jest niczym żeton, wrzucany „w kobietę”, która teraz jakoś powinna zareagować. Jeśli tego nie robi tak, jak wyobraża to sobie mężczyzna, zaciąga nieświadomie dług. I spłacić go może w zasadzie tylko jednym. Nie chce? Oto prawdziwa kobieca natura! Bo dlaczego ona nie godzi się na seks? Czy nie jestem dla niej dość dobry?

Najlepiej być rasowym bydlakiem

Kobiety wciąż bywają traktowane niczym trofea. Nie jak ludzie mający swoje pragnienia i emocje, ale jak rzeczy, które mężczyznom się należą. Znowu, nie każdy mężczyzna się tak zachowuje, ale najgorsze jest to, że do momentu odmowy ciężko wyczuć, który ma poukładane w głowie, a który ma kobiety za automaty do seksu.

Jest wielki ból właśnie o to, że kobieta sama decyduje, z kim pójdzie do łóżka, a kogo do sypialni nie zaprosi. A odrzuceni mężczyźni nie zawsze z godnością przyjmują porażkę. Zdarza się to także kobietom, różnica w ocenie jest jednak taka, że kobieta niepotrzebnie się narzuca i sama jest sobie winna, jeśli facet złamał jej serce, podczas gdy mężczyzna częściej może liczyć na współczucie, że niesłusznie odrzucony, bo kobieta nie doceniła jego starań. A nie doceniła, bo jest roszczeniowa. Jak gdyby kobietom nie wolno było mówić, że zainteresowany nią mężczyzna w ogóle nie jest w jej typie. Po prostu się nie podoba. Bo co to znaczy, że się nie podoba? Za dobry jest, cała tajemnica.

Taki mężczyzna do otrzymanej odmowy dorabia całą ideologię. Nierzadko staje się agresywny, padają wyzwiska, pogróżki oraz poniżające teksty, z których wynika, że dziewczyna w sumie jest brzydka i głupia, facet tylko okazał jej litość. Na końcu wniosek może być tylko jeden – laski trzeba traktować jak śmieci, wtedy same będą się pchały do łóżka, gadają że chcą porządnego faceta, ale jak przychodzi co do czego, uciekają z największym draniem. Nieprawda? Gdyby było inaczej, byłaby ze mną, wszak to właśnie ja na nią zasługuję. Zrobisz takiej przysługę, jesteś uprzejmy i grzeczny, żeby poczuła się wyjątkowo, choć mógłbyś ją sobie wziąć siłą, jak to drzewiej bywało.

Kiedy powinien być seks?

U wielu mężczyzn dla się wyczuć to przekonanie, że seks zwyczajnie się im należy. Dlatego tak tęsknią za starymi, dobrymi czasami, gdy kobiety robiły co do nich należało, były „prawdziwe” i nie stroiły takich fochów, szczęśliwe, że ktokolwiek się nimi zainteresował. Zostały przecież stworzone dla przyjemności mężczyzn, a to, że dzisiaj mogą swobodnie dysponować własnym ciałem, to jakaś anomalia.

Więc to po prostu okropne, że nawet gdy facet się wysili, nie daje mu to żadnej gwarancji. Że „normalne” rzeczy dzisiaj uchodzą za jakieś molestowanie. Że kobieta ma czelność odmówić, choć jemu zależy i okazał się dżentelmenem, puszczając przodem, przenosząc ciężkie pudełko, kupując drinka. To boli, bo skoro powodzenie w zdobywaniu kobiet jest ważnym wyznacznikiem męskości, to każde kobiece „nie” podkopuje samoocenę.

Sprawy tym mocniej się komplikują, że kiedy kobieta na wstępie powie, że nic od danego mężczyzny nie chce, to dla niektórych tylko sygnał „musisz się bardziej postarać”. Jak nic nie mówi licząc, że gość wreszcie odpuści, to bezczelnie go wykorzystuje. Jak reaguje ostro, jest wredna. Jak próbuje być miła, daje fałszywą nadzieję. A mogłaby od razu się zgodzić, bez tych ceregieli. Tylko co przyjemnego jest w seksie, który uprawia się z obowiązku?

    5 komentarzy

  • Królowa Karo

    To dość skrajna wizja, z którą ja się w swoim otoczeniu raczej nie spotykam. I wydaje mi się, że dotyczy to coraz mniejszej grupy mężczyzn.

  • Kris

    Jestem pewny że opisane tu problemy znikną kiedy tylko kobiety zaczną wychodzić z inicjatywą równie często co mężczyźni. Niestety kobiet korzystających na micie zdobywcy wciąż jest większość. Powodzenia drogie panie w zmienianiu świata 😉

  • Olka

    Jest dużo prawdy w tym artykule. Często coś takiego mnie się przytrafiało, tzn. tacy faceci, którzy myśleli, że im się należy.

    • Jan

      Co za potwory. Zagadywali do ciebie, zapraszali cię na randki, kupowali prezenty a ty to przyjmowałaś. Jak śmieli pomyśleć mogą się z twojej strony spodziewać jakiejkolwiek wzajemności

  • Mycha

    Zgadzam się, mi tez się trafiali tacy urażeni duma. Mialam bekę ze co niektórzy to byli takie brzydale, a później zdziwienie i fochy ze po spotkaniu napisałam ” Gościu nie podobasz mi się i tyle ” Pamietam jednego, który online opisał siebie przystojny wysportowany , a na randce opowiadał o obwisłej skórze po schudnięciu i długach . Jakiz był on obrażony ,ze mu grzecznie powiedziałam ” nie podobasz mi się i nie mamy ze soba nic wspolnego” . Drugi grubas 105 kg łysy i z depresja bredził od rzeczy , a jak mu powiedziałam ze znajomi się nabijają ze mnie, co ja będę robić z takim grubasem to obrażony ,ze go nie chciałam. Spotkanie powyżej 30 stki zadbanego faceta to jak szukanie siwego Grala. Dziwi mnie, ze faceci po 30 setce są tak zapuszczeni, łysi , byle jak ubrani i obrażeni ,ze zadbane kobiety nie chcą mieć z nimi nic wspólnego

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>