Główne menu

Hipochondria-gdy psychika wpływa na ciało

Hipochondryk –tak przeważnie określa się osobę przesadnie skupioną na swoim ciele i zdrowiu, która niemal nieustannie doszukuje się symptomów mogących świadczyć o tym, że jest poważnie chora. Na początku faktycznie ciężko nawet lekarzowi określić, czy odczuwane przez pacjenta dolegliwości bólowe nie są związane z ukrytą chorobą, więc wydaje on skierowania na szereg badań. Często sam „chory” przychodzi do lekarza z diagnozą i gotową listą – jego zdaniem niezbędnych do wykonania badań lub też zrażony państwową służba zdrowia, sam wykonuje je prywatnie.

Czy to hipochondria?

O hipochondrii mówimy, gdy wszystkie szczegółowe badania są w porządku, a pacjent przez co najmniej 6 miesięcy nadal jest przekonany o istnieniu w swoim ciele ciężkiej choroby. W konsekwencji takiego zachowania, oraz zbytniego skupienia się na dolegliwościach bólowych znacząco obniża się komfort życia tego człowieka, zaś on sam staje się strzępkiem nerwów. Przykładowo: boli go głowa, więc po sprawdzeniu objawów w Internecie stwierdza, że to na pewno rak, mimo, że wynik wykonanego tomografu komputerowego jest prawidłowy.

Hipochondryk w nawet najbardziej drobnych reakcjach organizmu takich jak „burczenie w brzuchu”, uczucie pełności po obfitym posiłku czy senności w ciągu dnia, szybszym biciu serca po wysiłku lub przy zdenerwowaniu dostrzega ukrytą, śmiertelną chorobę. Zapewnienia lekarza o doskonałym stanie zdrowia fizycznego potwierdzone badaniami, oraz sugestie udania się na konsultację psychiatryczną bierze za obrazę i dowód na niekompetencje lekarską. Zmienia więc lekarza na innego, ponownie wykonując te same badania , czym jeszcze bardziej nakręca swój lęk.

Hipochondryk boi się śmierci, chce mieć pewność, że jest zdrowy

Hipochondryk zna bowiem na pamięć wszystkie objawy poważnych, czasami nawet „egzotycznych” chorób i każdą dolegliwość do nich dopasuje. Życie hipochondryka to życie w niemal ciągłym strachu przed chorobą i śmiercią, przed wynikami badań a niekiedy przed samym lekarzem. Hipochondria należy bowiem do grupy silnych nerwic, jest zaburzeniem somatomorficznym. Osoby cierpiące na tego typu zaburzenia odczuwają dolegliwości występujące przy chorobach ciała, jednak nie znajdują one potwierdzenia w badaniach przeprowadzanych, by te choroby wykluczyć.

Skąd się bierze hipochondria?

Hipochondrii przeważnie towarzyszy depresja, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, nerwica oraz lęki. Zaburzenie to dotyka 4-6 % populacji, rozwija się ono najczęściej u egocentryków, osób nadmiernie wrażliwych, zamkniętych w sobie i mających skłonności do popadania w stany depresyjne. Oprócz tych typów osobowości przyczyny pojawienia się hipochondrii mogą być następujące:

  • Trudne dzieciństwo– takie, w którym pojawiała się przemoc fizyczna lub/oraz psychiczna. Miało miejsce jakieś traumatyczne wydarzenie np. molestowanie seksualne, śmierć lub ciężka choroba w rodzinie prowadzące do powstania głębokiego urazu oraz wstrząsu psychicznego.
  • Niezaspokojone potrzeby emocjonalne
  • Zbytnie skupienie się na sobie
  • Ukryte poczucie winy i podświadoma chęć ukarania się
  • Problemy związane z własną seksualnością, niepewność co do posiadanej orientacji czy też płci psychicznej
  • Często nieuświadomiona potrzeba znalezienia się w centrum uwagi, po to by doświadczyć troski oraz opieki ze strony najbliższego otoczenia
  • Chęć uniknięcia trudności, problemów, zobowiązań pojawiających się w danym momencie życia
  • Nadwrażliwość fizyczna na normalne sygnały płynące z ciała, obniżona tolerancja na ból

Zaburzenie przeważnie przebiega w falujący sposób, to znaczy pojawiają się nawet kilkuletnie epizody bezobjawowe, by znowu wystąpiły okresy z ich zaostrzeniem trwające przez podobny czas. Do zaostrzenia objawów może dojść w przypadku pojawienia się nawet drobnych trudności życiowych. W niektórych przypadkach hipochondrii, cierpiąca na nią osoba, mimo wewnętrznego przekonania o istnieniu choroby, celowo unika wizyt lekarskich, by przypadkiem nie wykryć „oficjalnie” choroby. Większość z takich osób jest bardzo podatna na pojawienie się u nich „syndromu białego fartucha”– charakterystyczne jest w nim silne zdenerwowanie objawiające się w obecności lekarza lub osoby należące do personelu medycznego, prowadzące np. do faktycznego wzrostu ciśnienia krwi dokonywanego w jego gabinecie (w sytuacjach domowych ciśnienie wraca do normy). Ten rodzaj hipochondrii może – poprzez unikanie badań i nieleczenie początkowo drobnych dolegliwości, rzeczywiście zagrozić życiu człowieka.

Hipochondria i co dalej?

Hipochondrii nie należy lekceważyć, gdyż w istotny sposób wpływa na obniżenie komfortu codziennego życia „chorego” i jego otoczenia. Najbardziej skuteczną formą leczenia jest psychoterapia-w tym przypadku najlepiej sprawdza się terapia poznawczo-behawioralna w połączeniu z farmakoterapią (stosuje się leki antydepresyjne i uspokajające pozwalające zlikwidować objawy zaburzenia). Podczas terapii hipochondryk uczy się odmiennego podejścia do swoich dolegliwości oraz analizuje swoje reakcje na nie. W trakcie psychoterapii dociera się do źródeł pojawienia się hipochondrii, pacjent konfrontuje się z trudnymi wydarzeniami z przeszłości a następnie je przepracowuje. Z tego względu początkowo terapia może być trudna i bolesna. Jednak z pomocą dobrego specjalisty, przy dokładnym stosowaniu się do jego zaleceń stopniowo poprawia się jakość życia a pacjent zaczyna wreszcie żyć normalnie.

    2 komentarze

  • jotka

    Żartobliwie mawiało się, że tacy ludzie żyją najdłużej, bo badają się regularnie i leczą 😉

  • Iwona

    Myślę, że tym, co wyróżnia hipochondryka jest ciągłe szukanie u siebie nowych chorób. Nie można mylić tej przypadłości z objawami psychosomatycznymi, w których człowiek również odczuwa fizyczne objawy ze strony organu, który w rzeczywistosci jest zdrowy. Jednak takim osobom „schorzeń” nie przybywa, hipochondrykom – tak

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>