Ile partnerów seksualnych ma przeciętna Polka?
Żyjemy coraz dłużej. I kochamy namiętniej. Te dwa zdania mają tłumaczyć systematyczny wzrost liczby partnerów seksualnych w życiu przeciętnej osoby. Mamy się czym pochwalić (?). W przeciwieństwie do naszych babć i prababć rzadko wychodzimy za mężczyznę, z którym tracimy dziewictwo. Część seksuologów twierdzi, że to dobrze. Są też i tacy, którzy są przeciwnego zdania. Ile przeciętnie kochanków ma Polka? Kiedy znacząco pobija średnią? I co to właściwie dla niej oznacza?
Problemy badacza…
Nie da się przeprowadzić wiarygodnych badań, w których jednoznacznie można byłoby stwierdzić średnią liczbę partnerów seksualnych w danej populacji. Można się opierać jedynie na deklarowanych liczbach. I już na samym wstępie zaczyna się niestety problem. Kobiety bowiem, niezależnie od miejsca badania, mają skłonność do zaniżania przedstawianych wyników, a mężczyźni do ich… zawyżania.
Powód? Każdy chce wypaść jak najlepiej. A to „najlepiej” dla kobiety i mężczyzny oznacza trochę co innego.
Przeciętna, czyli ile?
Według badania profesora Zbigniewa Izdebskiego (Seksualność Polaków 2011”), przeciętna liczba partnerów seksualnych w Polsce to 4,5 u osób w wieku do 49 lat.
To ciekawa liczba, wskazująca na „słabość średniej jako takiej”. Nie ma przecież mowy o posiadania 4 i pół partnerów, z oczywistych względów. Poza tym ta liczba dotyczy wszystkich osób. Jeśli spojrzymy, ile partnerów ma przeciętna kobieta między 18 a 49 rokiem życia to jest to 2,2. O połowę mniej…
Blisko 70% Polaków jest zadowolonych z życia seksualnego.
Jak jest w innych krajach?
Przykładowo w Anglii przeciętna 24 latka uprawiała seks z 6 partnerami (badanie Lloyds Pharmacy).
W Stanach Zjednoczonych średnia liczba partnerów seksualnych to 7,2 ( w całej populacji, nie tylko najmłodszej). Liczba partnerów seksualnych w Stanach Zjednoczonych różni się w zależności od miejsca zamieszkania – w Luizjanie (15,7), a w Utah (2,6). Skąd taka rozbieżność? Badacze tłumaczą ją sposobem wychowania oraz religijnością, promującą czystość małżeńską do ślubu. Dla porównania we Włoszech średnia liczba partnerów seksualnych w ciągu życia to 5,4.
Wszystkie badania prowadzone na świecie potwierdzają, że liczba partnerów seksualnych się zwiększa. Osoby młodsze mają zazwyczaj bardziej bogate życie seksualne pod względem liczb niż ich rodzice i dziadkowie.
Według innych badań, aż 30% badanych stwierdziła, że jest skłonna zakończyć związek, jeśli okaże się, że partner/ka miał/miała zbyt dużo partnerów seksualnych. I tu od razu rodzi się pytanie ile to zbyt dużo? Tu niestety nie ma zgody. Bezsprzecznie – kilkunastu. Czy mniej to nadal za dużo? Nie wiadomo.
A jak wygląda sytuacja, jeśli ją odwrócimy? Czy związek może ucierpieć z powodu zbyt małego doświadczenia seksualnego? W wielu ankietach niektóre osoby badane dzieliły się wątpliwościami co do satysfakcji z budowania relacji z osobami nieuprawiającymi wcześniej seksu lub robiącymi to po raz drugi z nowym partnerem. Nadal jednak w wielu środowiskach docenia się osoby wchodzące w stałe wieloletnie związki z pierwszym partnerem seksualnym. Wbrew obiegowym opiniom, małe doświadczenie nie musi stać na drodze do szczęścia. Jeśli partnerzy są wrażliwi na swoje potrzeby, wprost przeciwnie – może być atutem (dla osób głęboko wierzących), a zazwyczaj po prostu nie ma większego znaczenia.
22 komentarze
Nie jestem zatem przecietna Polka, bo mialam ich nieco wiecej. I nie zaluje, bo dosc sie w mlodosci wybawilam :-). Nie wyobrazam sobie miec jednego partnera na cale zycie. Jestem wierna osoba, ale raczej bym nie wytrzymala ;-).
Kobiety zaniżają, ja jako facet 46 lat (żonaty od niedawna) miałem ok. 30 kobiet, może ciut ponad i jeden trójkąt. Tak po 38 roku życia powoli wygaszałem cafe.gazeta, sympatie i inne portale, a tym samym ilość kobiet. Wsp. atrakcyjności wedle kobiet dość wysoki, wsp zamożności – klasa średnia (5 cyfrowe przeciętne zarobki)
To znaczy ilu ?
Ja bym powiedział że wyniki są odwrotne
A ty Michał jesteś ćalbo kur…. Ja rozumiem można mieć 1, 2, 3 partnerów ale nie 30. Dla mnie taka osoba odpada,zarówno kobieta jak i mężczyzna.
Szczerze to ja jestem nie wiele po 30 i miałam już 10 mężczyzn w tym także stosunek z 3 mezczyznami na raz nie żałuję tego wogóle. Dla mnie kobiety które nie spróbowały stosunku z wiecej niz 1 czy 2 mężczyznami nie wiedzą co tracą.
Też tak myślę, ale dla mnie seks tylko z jedym mężczyzną. Trójkąty i inne rzeczy zdecydowanie odpadają. Sądzę, że ilość partnerów seksualnych zależy w dużej mierze od atrakcyjności.
Miałam przynajmniej 35 partnerow seksualnych ( tych których na chwilę obecną pamiętam) między 16 a 21 rokiem zycia. W tym 4 trojkaty z dwoma facetami różnymi. Z większością uprawiałam seks więcej niż raz i z większością dla przyjemności bez zobowiązań.
Obecnie żona i matka od 7 lat wierna jednemu. Niestety mąż myśli że przed nim było trzech tylko, a i tak wypomina jakby to była zbrodnia. Więc to prawda że kobiety zaniżają liczbę partnerów.
Jakby prawdę znał to by w popłochu uciekał nie oglądając się za siebie.
A dziecko chociaż jego jest? Jakby prawdę znał o partnerach seksualnych to by uciekał w popłochu.
U mnie historia wygląda tak. Pierwszy raz miałam ze swoim pierwszym chłopakiem w wieku 19 lat. Został moim mężem i przez 15 lat seks tylko z nim. Niestety małżeństwo się posypało. Po rozstaniu zaczęłam się umawiać z mężczyznami. Mąż ciągle mi powtarzał że nie jestem atrakcyjna. Więc miałam bardzo zaniżone poczucie własnej wartości. Dlatego też umawiałam się z mężczyznami i z reguły kończyło się na seksie . Różnie to bywało czasami na drugim ,czasami na trzecim spotkaniu. A czasami na piątym. Różnie. Bywało tak że facet mi się podobał ale mnie olewał. Czasami ja olewałam. Trwało to dziesięć miesięcy. Mężczyźni różni byli w łóżku. Jedni lepsi drudzy gorsi. Ale ja pod względem swojej seksualności zaczęłam czuć się pewniej. I nagle poznałam wspaniałego faceta. Zakochaliśmy się w sobie. I teraz z perspektywy czasu bardzo żałuję tamtych mężczyzn. Żałuję że od razu nie poznałam tego mojego wspaniałego. Oczywiście nie zwierzyłam się mu z moich podbojów. Jest mi teraz strasznie wstyd. Często płacze w poduszkę bo nie umiem sobie z tym poradzić. Nawet zapisałam się na terapię bo bardzo niszczy mnie to od środka. Czy ktoś z was też tak miał że po rozstaniu szalał a później tego bardzo żałował?
też miałem ponad 30 , a nie mam jeszcze 40 xD jak jesteś atrakcyjny dla kobiety to chcą to z Tobą robić dla przyjemności tylko ;*
Poczekaj. Za jakiś czas poznasz lepszego faceta. Tylko nie płacz, lecz ciesz się życiem i miłością!
Rozumiem że się chce. Że człowiek buduje jakieś relacje z drugim człowiekiem. Jednak z każdym iść do łóżka to jest kurestwo. Zarówno po stronie kobiety jak i mężczyzny. Jeśli kogoś poznaje wkurza mnie i czuję że nie pasujemy do siebie to nie idę z nim do łóżka. Trzeba mieć jakąś godnosc, jakieś wartości. A nie być rozklapiucha do tulejowania.
W odniesieniu do komentarza Wojtka – nie buduje sie relacji zeby iśc z kimś do lozka… jesli partnerzy odpowiadają sobie pod względem seksualnym i oboje maja ochote troche sie zabawić to nie ma w tym niczego złego…
Do ślubu miałam 4 partnerów (włączając narzeczonego) po rozwodzie byłam duzo bardziej świadoma swojej kobiecości i seksualności i sumie moj „wynik” brzydko to nazywając to ok. 20 partnerów – w tym w ciagu 10 lat od rozwodu. Byli to zarówno stali partnerzy jak i krótsze znajomosci, które człowiek wspomina z wypiekami 😉 i dobrze. Pozdrawiam wszystkich i życzę jak najwiecej gorących wspomnień!
Mam 31 lat i partnerek seksualnych 19 na końcie i 7 lat w jednym związku ja byłem wierny ona okazało się że nie… Ona była moją pierwszą i miała być jedyną, a ja byłem jej kolejnym, kobieta mówiła że źle się czuła i przekładała spotkania a okazało się że w tym czasie inny do niej jeździł… Teraz się bawię i korzystam z życia nigdy nie zaufam kobiecie bo baby to chuje!
moja kobieta miala 28 partnerow (lat 28) i sie zastanawiam prawie codziennie czy to dobry material na żone, ona by bardzo chciała, a mnie przez to od niej odpycha, chociaz seks 10/10
Uciekaj. Od razu.
Jak czytam te komentarze to ciesze sie ze ucieklam z Polski. Mnie obrzydza ta dewocyjna mentalnosc, mam przyjaciólki które wlasnie dlatego od lat są same, bo za mlodu pewnie też się tych stereotypowych ocen nasłuchały.
A co, gdyby tak dać każdemu żyć własnym życiem i zamiast ubliżać i poniżać, zając się własnym???
Długo byłam dziewicą, w sumie obracałam się w towarzystwie dziewczyn którym też się nie spieszyło wiec nie czułam się z tym jakoś dziwnie. Zawsze chciałam sie zakochać a seks dla samego seksu nie wchodził w grę.
Zawsze lubiłam flirt, rzucałam jakieś aluzje, żartowałam na ten temat i uwielbiałam (w sumie do tej pory lubię) pokazywać ciało, ubierać się kusząco
I mogłam się gdzieś z kimś pocałować, potańczyć, poflirtować ale do seksu nigdy się nie posunęłam.
Straciłam cnotę w wieku 23 lat , dzisiaj już nie jestem z tym facetem
Obecnie jestem z trzecim chłopakiem
Ale niczego nie żałuję bo każdy związek, każdy z tych mężczyzn był dla mnie ważny i byłam w danej chwilii zakochana.
Również te związki trwały dwa, trzy lata więc myślę, że nie jest źle
Nie rozumiem takiego nabijania sobie licznika i sypiania z facetami z którymi i tak wiem, że nic nie będzie
Ja mam 40lat i może kogoś to zszokuje ale miałem ok 130 partnerek..a mogę powiedzieć że nie bawiłem się aż tak..zawsze dbałem o siebie siłownia itp glupi też nie jestem i jakoś tak wyszło że praktycznie co poznałem dziewczynę to maks 3 spotkania i sex…
Nie martw się Robert, faceci mogą. Im się wszystko wybacza. Tylko kobiety to max. 2 partnerów na zycie miec mogą (bo ich życie to przecież gary, sprzątanie i dzieci a nie jakies tam fantazje), mężczyzn takie reguły nie tyczą – farciaze 🙂