Jak dbać o związek? Pamiętaj o tym!
Gdy bierzemy ślub, marzymy o szczęśliwym i zgodnym związku. Nie uwzględniamy innej opcji, jesteśmy przekonane, że tak będzie. Byłoby dziwne, gdybyśmy na samym wstępie zakładały kłopoty, w fazie zakochania jesteśmy optymistkami i trudno spodziewać się czegoś innego.
Jednak nic nie robi się samo. O związek trzeba dbać, szczęście nie jest dane raz na zawsze…I pod tym względem trzeba być realistkami, jednak nie warto zrywać z optymistycznym patrzeniem w przyszłość, bo to pomaga nam pokonać naturalnie pojawiające się przeszkody.
Co robić, by żyło się nam lepiej? Jak dbać o związek?
Kilka słów o tym poniżej.
Jak dbać o związek? Proś o to, co chcesz wprost i konkretnie
Brak jasnego komunikowania własnych potrzeb to odwieczny problem kobiet, na który narzekają mężczyźni.
Kobieca logika nie jest jednak pozbawiona sensu. Patrzymy na świat przez własny pryzmat. Skoro my się domyślamy, jesteśmy w stanie odgadnąć, czego pragnie, to w naturalny sposób chcemy, żeby on potrafił to samo. Sądzimy, że skoro kocha, to będzie wiedział, czego nam trzeba.
Poza tym takie czytanie w myślach jest szalenie romantyczne. Mamy wszystko, zanim poprosimy, co umacnia nas w poczuciu, że mężczyzna jest naszą drugą mityczną połową, że świetnie się zgadzamy i rozumiemy…
Tak sobie myślimy i od setek lat irytujemy, że to się nie udaje. Wstydzimy się powiedzieć wprost, obrażamy, kiedy on jest niedomyślny. Uważamy, że to złośliwości z jego strony i szukamy przyczyn tego, co się dzieje. Obawiamy się, że do siebie nie pasujemy, że w dobrych związkach tak to nie wygląda, że pary powinny rozumieć się bez słów.
Prawda jest jednak taka, że niepotrzebnie odbieramy sobie poczucie szczęścia. Gdy mężczyźni wiedzą, co sprawia nam radość, słyszą, czego pragniemy, a dodatkowo widzą, że naprawdę to przynosi nam spełnienie, utrzymują dane zachowanie. Robią to, co chcemy.
Że musimy im o tym mówić wielkimi literami? To co! Najważniejszy jest efekt! Prawda?
Dlatego mężczyźni często bezgłośnie apelują – mniej narzekaj, marudź i wypominaj, a więcej informuj i bierz ze związku to, co Twoje. Zasługujesz na to.
Zmień swoje podejście
Jak dbać o związek?
W życiu trzeba szukać pozytywów, a nie negatywów. Teoretycznie to proste, ale my kobiety mamy wrażenie, że w ten sposób spoczywamy na laurach. Wiele z nas jest przekonanych, że jeśli nie będzie krytykować i wytykać błędów, to one nigdy nie znikną, a po drugie, że nikt nie doceni tego, co robimy my – lepiej i dokładniej niż mężczyźni. Lubimy być przecież niezastąpione…
Co w ten sposób uzyskujemy?
Niestety efekt jest marny. Koncentrując się na minusach i brakach relacji, często nie zauważamy zalet. A nawet jeśli je widzimy, to ważą one mniej niż wady. Ciągłe krytykanctwo nie uszczęśliwia nas i nie przybliża do poczucia spełnienia. Wręcz przeciwnie. Mówiąc o negatywach, czujemy się gorzej – tak pokazuje każde badanie na ten temat. Narzekanie nie przynosi ulgi, wręcz przeciwnie!
Dlatego tak istotne jest, by nauczyć się celebrować wdzięczność, doceniać to, co dobrego zdarza się każdego dnia. Zmiana nawyków myślenia ma tę przewagę nad narzekaniem, że jak wykazały wszystkie badania, pozytywny przekaz kierowany do drugiej osoby jest w stanie więcej zmienić niż marudzenie. A mężczyźni pod tym względem są niestety szczególnie wyczuleni…nienawidzą „gderania” i w sumie trudno im się dziwić, nawet jeśli na nie w pełni zasługują…
Niestety bardzo trudno zmienić swój sposób myślenia, bo gdy czujemy frustrację, w naturalny sposób wylewamy swoje żale…I druga strona w klasyczny sposób zamyka się na nasz komunikat.
Jak dbać o związek? Dbaj o dopływ świeżego powietrza
W dobrych związkach partnerzy nie poddają się upływowi czasu, ale systematycznie inwestują w relację. Dają sobie czas i miejsce, by ten związek celebrować. Wystarczy weekend za miastem w uroczym romantycznym hoteliku lub nawet kilka godzin poza domem spędzone w inny niż zazwyczaj sposób, by dorzucić do miłosnego paleniska i na nowo rozgrzać się w jego blasku.
Badania pokazują, że robienie razem czegoś nowego i angażowanie się w niecodzienne doświadczenia razem, sprawia, że czujemy się ze sobą bardziej związani.
Poza tym to bardzo ważne, by gdy pojawią się dzieci, spędzać czas również bez nich. Oddzielić się od nich fizycznie i psychicznie – choć przez kilkadziesiąt minut zrezygnować z omawiania wybuchów złości dwulatka i problemów w szkole ośmiolatka. Związek musi istnieć sam przez siebie, a nie tylko dzięki wspólnemu celowi – wychowaniu dziecka. Partnerzy muszą na siebie patrzeć jak na kobietę i mężczyznę, a nie tylko przez pryzmat obowiązków rodzicielskich.
Mów o uczuciach, okaż miłość i doceń obietnice
Gdy w związku dzieje się źle, warto przeprosić, mówiąc o własnych odczuciach, kierując swoje słowa do drugiej osoby z akcentem na „ja” a nie na „ty”. Poza tym kluczem do oczyszczenia atmosfery jest okazanie miłości – przytulenie, pocałunek, czuły gest są niezastąpione i mówią więcej niż słowa, są zawsze jednoznacznie interpretowane, choć trudno się na nie zdobyć, gdy sytuacja nie wygląda najlepiej. Na koniec warto poczynić obietnice i zobowiązanie, która będzie mostem między teraźniejszością i przyszłością.
Stawiaj „my” przed „ja”
Jak dbać o związek?
„My” powinno być ważniejsze od „ja”, jednak w zdrowym wydaniu, uwzględniającym pozytywną dawkę egoizmu. Chodzi o to, by bardziej być związanym z partnerem niż z rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi. Związek powinien być zawsze na pierwszym miejscu. Nie praca, przyjaciele, obiady u rodziców, ale ON lub ONA. Japończycy mają bardzo obrazowe słowo – amae – co tłumaczy się jako przyjemne doświadczanie współzależności. To powinien być cel, do którego dąży para…
Nie oznacza to, że nie mamy kochać czy szanować swoich rodziców, ale jedynie tyle, że nikt ani nic nie powinny zakłócań wewnętrznych relacji w związku. Jest inna konsekwencja takiego podejścia – nie idziesz do swoich rodziców, gdy pokłócisz się z partnerem, nie zajmujesz starej sypialni w domu rodzinnym, nie organizujesz babskiego wieczoru, bez porozumienia z partnerem, nie zaplanujesz bez niego wszystkich weekendów w miesiącu, itd. Rozwiązujecie własne problemy w czterech ścianach, bez świadków, a gdy to się nie udaje, przy wsparciu specjalisty.
Badacze z Uniwersytetu Minnesota – David Olson, Ph.D., i jego córka Amy Olson-Sigg przeprowadzili ankietę wśród 10.000 małżeństw. Okazało się, że bycie razem było priorytetem dla 97 procent szczęśliwych par i tylko 28 procent nieszczęśliwych par. Co również wymowne: 81 procent szczęśliwych par deklarowało, że przyjaciele i rodzina rzadko ingerują w związek, w porównaniu do zaledwie 38 procent nieszczęśliwych par.
Kłóć się
Dziwna rada?
Ależ nie…Badania wykazały, że kłótnie w związkach są niezbędne dla zachowania zdrowej relacji. Trzeba jednak sprzeczać się umiejętnie. Potwierdza się zasada, która mówi, że nieważne, że coś robisz, znaczenia ma to, jak to robisz…
Przeczytaj o tym, jak kłócić się z partnerem, by zyskiwać, a nie tracić.
5 komentarzy
Ja tylko chciałam na temat kłótni – że tak naprawdę nie osłabiają związku (a wielu ludzi patrzy na nie, jak na jakąś tragedię). Jestem tak kłótliwą osobą, że potrafię zrobić sama sobie awanturę, a jednak w związku trzymamy się kilku zasad: nie kłócimy się nigdy w przypadku poważnych problemów. Te rozwiązujemy na spokojnie (za to, jeśli chodzi o pierdoły, to potrafimy urządzić teksańską masakrę piłą mechaniczną… No, dobra, ja potrafię, on nie.)
A druga ważna rzecz – nie mówimy rzeczy, których byśmy mogli żałować. Może to właśnie kwestia tego mojego doświadczenia w kłótniach, wiecie – trening czyni mistrza, że potrafię zrobić awanturę bez obrażania drugiej strony, choćby z zewnątrz wyglądało to, że już siebie nie kontroluję.
Co do reszty? Po prostu my założyliśmy od początku, że przede wszystkim chcemy być ze sobą. Nie, że po prostu „z kimś”, tylko, że właśnie on ze mną i ja z nim. Niezależnie od okoliczności. Dlatego cały czas siebie poznajemy, interesujemy się nawzajem, rozwijamy hobby. I choć nie unikamy kryzysów (naprawdę, kilka razy już byłam pewna, że się wyprowadzę), to jak już ochłoniemy, zawsze przychodzi do nas coś nowego, co możemy razem celebrować. Film, książka, muzyka, nowy cel na kolejny rok…
A ja nie mohe się pokłócić z moim partnerem, bo on unika wszelkich kłótni i spięć. Mówię co mnie bili i mi przeszkadza a w zamian słysze tylko „przepraszam postaram się zmienić”. Tylko, że nie o to chodzi, bo ja potrzebuję komunikatu zwrotnego co dla niego jest nie tak jak powinno. Jego milczenie i unikanid doprowadza mnie do większego szału. Niestety żadne tłumaczenia nie pomagają i coraz mniej chce mi się próbować rozmawiać o problemach skoro on ich woli unikać. Tylko jak mu wytłumaczyć, że jak nawarstwi sie ileś problemów to kiedyś wszystko wybuchnie i nie będzie czego zbierać??? Macie jakiś pomyśł??
Zgadzam się z tym artykułem. Jednak fajnie by było gdyby mężczyzna jeśli już kobieta zakomunikuje mu czego oczekuje lub pragnie od niego pamiętał o tym i nie trzeba by było mu o tym przypominać.
To prawda, bo czasem w związku ’ spoczywa się na laurach” i nie zauważa się swoich wad, a często jest to powodem do kłótni i nieporozumień. Słuchać się wzajemnie to nasz klucz do sukcesu
Wzajemny szacunek jest wazny.. A zatem uszanujmy to co otrzymalismy