Jak kobiece libido zmienia się z wiekiem?
Czy kobiety lubią seks? A i owszem, jednak przez tyle lat ich seksualność była skutecznie tłamszona, że do dzisiaj pokutuje przekonanie o niewielkich potrzebach w tym względzie. Porównania do męskiego libido tak naprawdę nie mają jednak większego sensu, bo nie chodzi o to, komu generalnie chce się bardziej, tylko czy dana para tworzy w łóżku zgrany duet.
Ale faktem jest, że kobiece libido, tak ogólnie, jest troszkę bardziej skomplikowane. I dużo bardziej zmienne, chociażby przez cykl miesięczny. Wydaje się też silniej uzależnione od czynników społecznych – kobiety często hamują swój popęd, żeby nie wyjść na łatwą, puszczalską, niewyżytą. Zaś statystycznie, największą satysfakcję z seksu czerpią w wieku, kiedy – w tej obiegowej opinii – już w ogóle nie powinny sobie tym zawracać głowy.
Co wywołuje popęd seksualny?
Ochota na seks to naturalna potrzeba człowieka. Odczuwamy ją głównie po to, by przedłużyć gatunek – tak mówi biologia, bo patrząc szerzej, seks służy też budowaniu więzi i po prostu do przyjemności. Zainteresowanie seksem pojawia się w okresie dojrzewania, choć często w takim wieku gotowe do podjęcia współżycia jest tylko ciało, a głowa niekoniecznie, stąd rady dla młodych ludzi, by się z seksem zanadto nie spieszyć.
Pożądanie nie jest kwestią wyłącznie hormonów i „naturalnych predyspozycji”, dlatego bardzo ciężko jednoznacznie określić, jakie libido jest w normie, a kiedy można mówić, że jest za słabe albo za wysokie – z tym najlepiej udać się do specjalisty. I zazwyczaj jest tak, że to nie sam poziom popędu stanowi problem, co właśnie niedopasowanie z partnerem – jeśli obu współmałżonkom naprawdę wystarczy spokojny seks raz w miesiącu, nie ma sensu ich przekonywać, że muszą częściej i ostrzej.
Libido nie jest oczywiście przez całe życie takie samo, a spadek jakości pożycia ma związek zarówno ze zmniejszoną produkcją hormonów, jak i całym szeregiem dodatkowych czynników. Popęd to rzecz bardzo indywidualna, więc chociaż są pewne cechy wspólne dla określonych grup ludzi, nie ma co od razu wpędzać się w kompleksy, jeśli nasze życie seksualne wygląda inaczej. Zwłaszcza gdy nie powoduje to żadnego dyskomfortu.
Dlaczego libido się zmienia?
Libido ściśle powiązane jest z seksualnością. Za normalne uważamy, że dorosłemu człowiekowi chce się uprawiać seks, myśli o tym, inicjuje intymne kontakty, sprawia mu to przyjemność. Normalny jest również krótkotrwały spadek libido powiązany z chorobą, trudnym okresem w pracy czy poważnym konfliktem w związku. A jeśli trwa to dłużej? Brak ochoty nie oznacza z automatu jakiegoś zaburzenia, bo ktoś może być na przykład aseksualny, i znowu, o problemie mowa jest głównie w przypadkach, kiedy zbyt niskie libido przekłada się na spadek jakości życia.
U kobiet libido podlega wahaniom w zależności od cyklu miesięcznego – standardowo największa ochota na seks jest w tracie owulacji oraz tuż przed pojawieniem się miesiączki. Moment cyklu ma nawet wpływ na to, jacy mężczyźni się nam podobają i jakiego konkretnie seksu chcemy. Popęd może się zmieniać z powodu stosowanej antykoncepcji albo przez jej brak, ze strachu, że zajdzie się w nieplanowaną ciążę. W samej ciąży kobiety też bardzo różnie podchodzą do seksu – zależy, który to miesiąc, jak przyszła mama się czuje, jakie jest jej osobiste podejście do współżycia w tym czasie, czy ma obawy że to zaszkodzi dziecku.
Do fizjologii dochodzą jeszcze czynniki psychologiczne i społeczne. Niechęć do seksu może wynikać z kompleksów, traumatycznych przeżyć, nieudanych związków, bardzo surowego pod względem obyczajowym wychowania. Libido bardzo często spada po prostu przez zmęczenie, natłok obowiązków, zajmowanie się dziećmi, niedosypianie, nużącą domową rutynę. Źle się dzieje w łóżku także z powodu stresu, osłabienia, kiepskiej formy fizycznej, nieodpowiednio zbilansowanej diety, stosowania używek. Generalnie gdy w codziennym życiu układa się tak sobie, często cierpi na tym seks, a do tego kobiety rzadziej niż mężczyźni potrafią oddzielić związkowe problemy od potrzeby współżycia – jeśli relacje z partnerem są napięte, przeważnie nie nastraja to do sypialnianych igraszek.
Wreszcie, bardzo istotne dla pożądania jest zdrowie. W starszym wieku niemal zawsze coś dolega, wielu seniorów przyjmuje różne leki, a to nie pozostaje bez wpływu na libido. Popęd mocno osłabiają zwłaszcza takie schorzenia jak cukrzyca, anemia, choroby układu sercowo-naczyniowego, problemy z tarczycą, otyłość, depresja, ciężko też zdobyć się na łóżkowe wygibasy przy bolących stawach, reumatyzmie, chorym kręgosłupie. Niezależnie od wieku przeszkodą dla dobrego seksu jest brak akceptacji swojego ciała, niechęć okazywana przez partnera, nieumiejętność rozmawiania o swoich potrzebach.
Co się dzieje z wiekiem?
Młode kobiety, w wieku 20+, zazwyczaj nie są aż tak zakręcone na punkcie seksu co ich rówieśnicy płci męskiej. Mają dość wysokie libido, bo z punktu widzenia biologii są w najlepszym wieku do zajścia w ciążę, ale często w tej dekadzie borykają się z przeróżnymi kompleksami i nie znają jeszcze dobrze swojego ciała. U nastolatek impulsem do uprawiania seksu bywa nie tyle autentyczna ochota, ile chęć dodania sobie dorosłości.
Po przekroczeniu trzydziestki zaczyna się ten słynny „sexual prime” u kobiet. Ogólnie mówiąc, trzydziestolatkom przybywa pewności siebie, już lepiej wiedzą, co się podoba w seksie, a co absolutnie nie, łatwiej im osiągnąć orgazm i przede wszystkim wyartykułować owe potrzeby. Mniej więcej między 30 a 45 rokiem życia kobiece libido jest najwyższe, ochota na seks pojawia się najczęściej. To także okres podejmowania seksualnych eksperymentów, realizowania ukrytych fantazji, i to nie po to, żeby się przypodobać mężczyźnie, tylko dla siebie.
Ale w praktyce nie zawsze to wygląda aż tak różowo, bo właśnie wtedy bardzo wiele kobiet zostaje matkami, a ciąża, połóg oraz całkiem nowa sytuacja życiowa niekoniecznie sprzyjają eksperymentom łóżkowym. Jeśli nie dom i rodzina, to praca, bo to jeszcze początek kariery, budowanie pozycji zawodowej, urządzanie własnego miejsca do życia. Inaczej mówiąc, „zew natury” przytłoczyć może nadmiar obowiązków rodzicielskich, wyczerpanie pracą, pierwsze poważne spięcia w małżeństwie, trudności finansowe.
W czwartej dekadzie życia, po gwałtownym wystrzale libido na ogół nadchodzi spadek popędu, co ma związek z menopauzą – duże wahania hormonalne odbierają ochotę na seks, szczególnie kiedy dochodzą do tego przeróżne fizyczne dolegliwości, jak chociażby suchość pochwy, powodująca silny ból w trakcie stosunku. Z drugiej strony, kobiety 50+ mają już odchowane dzieci i coraz więcej czasu, by zająć się właśnie sobą, to zaś sprzyja budowaniu intymnej atmosfery z partnerem. Po menopauzie dodatkowo znika strach o niechcianą ciążę.
Ochota na seks utrzymać się może do późnej starości, bo choć libido w wieku 60-70 lat jest naturalnie niższe, to nie wygasa zupełnie. Zdarza się nawet, że dopiero w tym czasie odkrywa się w pełni uroki seksu, bo znika wyuczona w młodości pruderia, a że kobiety statystycznie żyją dłużej, to w tej grupie wiekowej jest już sporo wdów – poznają one nowych partnerów i dostrzegają, że seks może wyglądać zupełnie inaczej niż to co znały przez kilkadziesiąt lat swojego małżeństwa.
Jak się podchodzi do kobiecej seksualności?
Nie da się ukryć, że dużym hamulcem dla kobiecego popędu są po prostu normy społeczne. Kobiecie nie wypada obnosić się ze swoją seksualnością – znaczy, to fajnie kiedy ona tak robi, ale wiadomo też od razu, z jakim sortem mamy do czynienia. Dlatego, paradoksalnie, kobiety w szczycie swojej fizycznej atrakcyjności wcale nie muszą uprawiać aż tak wiele seksu, mogą się bardziej pilnować czy wręcz ograniczać, a ich doświadczenia seksualne są raczej przeciętne. To osłabia libido, niekiedy do tego stopnia, że z seksu faktycznie robi się narzędzie do manipulowania partnerem.
Z wielu badań wynika, że najciekawsze, najbardziej urozmaicone życie seksualne prowadzą kobiety w średnim wieku, czyli w okresie, gdy jeszcze udaje się utrzymać dobry wygląd, ale już nie ma tych młodzieńczych bolączek. Ale i starsze panie wcale nie narzekają na seksualne doznania i często deklarują, że z wiekiem w łóżku jest im coraz przyjemniej, bo na przykład przestały udawać orgazmy, żeby zadowolić męża, tylko chcą, by je wreszcie pieścić w sposób, jaki faktycznie lubią.
Nie ma się jednak co czarować, to nie jest jakaś uniwersalna reguła, że kobieta z wiekiem zawsze staje się pewniejsza siebie i ma wreszcie w nosie opinie otoczenia. Przy tak silnym kulcie młodości i nieosiągalnego, idealnego piękna każdy kolejny krzyżyk na karku to dla wielu kobiet autentyczna tragedia. Mnóstwo kobiet już w okolicach trzydziestki czuje się staro, brzydko, wstydzi się swojego ciała, przeżywa zmarszczki i powoli wiotczejącą skórę. Libido gaśnie, bo dojrzewająca kobieta nie czuje się godna pożądania i cierpi widząc, jak jej mąż się ożywia na widok młodej kelnerki.
Libido, jak i satysfakcja płynąca z seksu, mocno jest więc uzależniona od tego, jak kobieta sama siebie postrzega, czy dobija ją upływ czasu i co dzieje się w jej życiu prywatnym. Pogodzenie się ze starzeniem to klucz do udanego współżycia – przy pozytywnym podejściu i na emeryturze można cieszyć się wysokim popędem, orgazmami i odkrywaniem nowych obszarów dla przyjemności.
Zostaw komentarz