Główne menu

9 kroków, jak radzić sobie z nadwrażliwością

Osoba nadwrażliwa emocjonalnie czuje się jak odmieniec. Patrzy na pędzący świat, wyzuty z wyższych wartości, z uczuciami spływającymi jak po kaczce i ma wrażenie, że jest inna. Czuje się samotna i zagubiona. Ma poczucie, że mało kto ją rozumie. Co nawet nie jest najgorsze – bo fakt niezrozumienia przez innych jest niczym w konfrontacji z nieakceptacją samej siebie. Czy można jednak przyjąć i polubić coś, co często jest powodem licznych rozczarowań? Jak żyć z nadwrażliwością? I co robić, by nie dawać się z jej powodu wykorzystywać?

Nadwrażliwość emocjonalna nie zniknie

Osoba, odczuwająca świat intensywniej często nie godzi się z własną wrażliwością. Mówi sobie zmień się. Bądź beztroska tak, jak inne. Olewaj to, czego nie możesz zmienić, zamykaj oczy na głupotę i śmiej się z naiwności. Po co się tak przejmujesz? Przecież nie musisz tak wiele czuć! Lepiej się żyje, gdy udaje się głupszą… Załóż mocny pancerz i wyciskaj z życia jak najwięcej. Bądź silna. Wrażliwość przecież w niczym Ci nie pomaga!

Przeczytaj – nadwrażliwość emocjonalna – wada czy zaleta

Problem w tym, że nadwrażliwości emocjonalnej nie da się wytępić. Nie sposób się jej pozbyć. To cecha osobowości przypisana, jak pokazują statystyki, co piątej osobie. Trzeba nauczyć się z nią żyć i przekuć ją w zaletę, raz na zawsze przestając uważać ją za wadę. To jest niezwykle trudne zadanie. Wymaga cierpliwości, wytrwałości i pracy nad sobą.

Warto spróbować nauczyć się żyć z nadwrażliwością. Jeśli nie dla siebie, to dla dzieci, które często wrażliwość dziedziczą po jednym z rodziców. Warto dla córki czy syna zdobyć wiedzę, jak zamienić wrażliwość w zaletę.

Bądź idealna albo wyjdź

Bądź sobą

Nie próbuj być kimś innym niż jesteś. Nie staraj się być taka jak wszyscy. Choć brzmi to jak banał, Twoja wrażliwość to cecha, która Cię wyróżnia, która daje Ci szansę żyć pełniej i bardziej świadomie. Można ją porównać do stanu pełnej aktywności wśród osób chodzących w pochmurny dzień w ciemnych okularach. Ty widzisz wszystko, każdy szczegół, oni tylko wyraźnie zarysowane kontury.

 

Dlaczego nie powinnaś na siłę walczyć z wrażliwością, próbując się upodobnić do innych? To po pierwsze budzi lęk, a po drugie jest bardzo frustrujące. Oczywiście możesz starać się być inna, jednak to na dłuższą metę spali Cię wewnętrznie, odbierze Ci szansę na poznanie ludzi podobnych do Ciebie i zabierze Ci wszystkie zalety wiążące się z byciem osobą wrażliwą. Nie tędy droga.

Należy znaleźć w sobie odwagę bycia sobą. We współczesnym świecie to rzadkość. Dzięki temu jednak można stać się wzorem dla innych, dla wszystkich tych, którzy żyją, udając…

Wzmocnij miłość do siebie samej

Osoby nadwrażliwe emocjonalnie to najczęściej osoby mające niską samoocenę. Dzięki temu, że widzą więcej i czują bardziej, szybciej wyłapują swoje błędy, patrzą krytyczniej na swoje poczynania, są surowymi recenzentami dla siebie samych.

Niska samoocena i wysoki samokrytycyzm sprawiają, że rosną wymagania. Zbyt wysokie wymagania, którym trudno sprostać pogłębiają niską samoocenę, czego skutkiem jest klasyczny efekt błędnego koła.

Wysoko postawiona poprzeczka przez osoby nadwrażliwe emocjonalnie prowadzi do rozczarowań, a to jest przyczyną niskiej samooceny.

Zapytasz, jak jednak wzmocnić poczucie własnej wartości?

Mów do siebie z szacunkiem

Co się dzieje, gdy popełnisz błąd?

Niech zgadnę. Jesteś dla siebie zbyt surowa. Wyrzucasz sobie, że mogłaś przecież przewidzieć sytuację, zapobiec jej, mogłaś się w danym momencie nie odzywać, nie komentować, by drugiej osoby nie urazić, mogłaś nie spóźnić się lub kupić inny prezent.

W Twojej głowie zaczyna się tyrada, gonitwa myśli, od której nie sposób się uwolnić. Karcisz się, wkurzasz się na siebie, wyrzucasz sobie głupotę. To dlatego bardzo szybko czujesz się winna. Nie jesteś w stanie znieść tego uczucia, bo jak typowy nadwrażliwiec, odczuwasz je w zdwojony sposób, dlatego masz tendencję do przyznawania się do wszystkiego, nawet do tego, czego nie zrobiłaś i za co nie powinnaś czuć się winna. Przypisujesz sobie winy, które tak naprawdę nie są Twoje. Nie zauważasz na przykład, że odpowiedzialność za kłótnie nigdy nie spoczywa tylko na jednych barkach. Do kłótni trzeba dwojga. I choć rzadko jest tak, że wina leży po połowie po każdej stronie, to równie rzadko dotyczy ona w 99% zawsze Ciebie.

Ilse Sand w książce „Wrażliwość – dar czy przekleństwo?” radzi, by napisać list do przyjaciółki czy siostry, którą szef wylał w pracy. Na pewno bez trudu przyjdzie Ci stworzenie krótkiej wypowiedzi, w której podniesiesz na duchu bliską osobę, napiszesz, że to nie jej wina i wszystko będzie dobrze. List ten warto mieć zawsze przy sobie.

Gdy następnym razem namierzysz w swojej głowie surowego krytyka, wyciągnij pełen empatii list z kieszeni i przeczytaj. Najpewniej w kryzysowej sytuacji po jego lekturze rozpłaczesz się, jednak wraz ze łzami oczyścisz wnętrze. Będziesz mogła iść dalej, nie biczując się za wszystkie grzechy świata.

Przepracuj smutki

Bardzo istotne jest, by nie tylko namierzyć, ale rozpoznać głos wewnętrznego krytyka, który obniża Twoje poczucie wartości. Niestety często jest to głos rodzica.

Osoby nadwrażliwe ze względu na swoje wymagający charakter często w dzieciństwie były uważane za trudne. Jako niemowlęta więcej płakały, później wymagały większego wsparcia, były bardziej bojaźliwe, jako dzieci się zamartwiały, nie były takie przebojowe jak rówieśnicy. Jeśli miały rodziców, którzy na siłę starali się zmienić ich temperament, najprawdopodobniej w dorosłym życiu same nie akceptują swojej „wrażliwości”.

Uporanie się z traumą z lat dziecinnych czyni osoby wrażliwe bardziej odpornymi. Niestety często nie jest to możliwe w pojedynkę i konieczna jest wizyta u psychologa.

Przeczytaj – 6 błędów rodziców hamujących dorosłe dzieci.

Pozbądź się oczekiwań

Największy problem osób nadwrażliwych to patrzenie na świat przez pryzmat własnej uczuciowości i brak zrozumienia dla „bezduszności” innych osób. Jako nadwrażliwcy nie rozumiemy, jak najbliżsi mogą być tak nieczuli, tak wyzuci z emocji. To niestety jest powodem licznych rozczarowań.

„Kto niczego się nie spodziewa, nie doznaje rozczarowań.” E. M. Remarque

Warto wypracować w sobie takie podejście do życia, które wolne jest od oczekiwań, myślenia życzeniowego. Wielu wrażliwcom paradoksalnie zamiast myślenia „wszystko będzie dobrze”, pomaga emocjonalne przygotowanie się na najgorsze.

Dlaczego?

Ponieważ opracowanie wszystkich możliwych scenariuszy w głowie, przygotowanie się na trudne momenty, pozwala zachować jasność umysłu, gdy rzeczywiście zdarzy się coś, czego bardzo się obawiamy. Brak przygotowania na trudną sytuację u osób wrażliwych sprawia, że nagły zalew emocji odbiera im jasność myślenia, uniemożliwia prawidłową reakcję, sprawia, że zapomina się języka w ustach i wszystko, co chce się zrobić to uciec i zapomnieć, co niestety nie rozwiązuje problemu.

Paradoksalnie przygotowanie się na najgorsze dla osób wrażliwych to często droga do stworzenia sobie poczucia bezpieczeństwa. Technika ta u osób o silnej psychice byłaby formą samobiczowania się, jednak u osób wrażliwych, często przynosi odwrotny efekt.

Daj sobie czas

Osoba nadwrażliwa zazwyczaj nie umie się kłócić. Nie znosi konfrontacji. W sytuacji, kiedy emocje sięgają zenitu nie jest tak spontaniczna i błyskotliwa jak inni. Często zapomina języka w ustach. Po czasie, gdy na sucho analizuje sytuację (a skłonność do rozkładania na czynniki pierwsze ma ogromną), dostrzega, jak wiele rzeczy mogła zrobić lepiej.

To dlatego instynktownie nadwrażliwcy unikają konfrontacji, szybko starają się łagodzić spory. Wychodzą z miejsc, w których robi się nazbyt gorąco. Nie kłócą się. Z bardzo prostej przyczyny, gdy ulegną atmosferze, ten błąd jest dla nich bardzo kosztowny, najpewniej kończy się bezsenną nocą i długim powrotem do równowagi następnego dnia. To pod każdym względem nieopłacalna opcja.

Lepiej dać sobie czas. Powiedzieć pauza. Potrzebuję chwilę na zebranie myśli. Przeanalizuję sytuację w spokojnym otoczeniu. Czas pozwoli mi właściwie przygotować się do rozmowy.

Umiejętność obrony własnego stanowiska

Osoby wrażliwe mają skłonność do brania na siebie zbyt wiele. Często pracują zbyt dużo, bo wierzą, że tak trzeba. Nierzadko nie potrafią odmówić, z obawy, by nikogo nie urazić. Dla tak zwanego świętego spokoju ustępują, by nie doszło do niepotrzebnych spięć.

Na dłuższą metę skutek jest taki, że są nagminnie wykorzystywane. Inni widząc ich dobroć, żerują na niej w najlepsze. Czy jest na to sposób?

Tak. Podstawa to samoświadomość, czyli zrozumienie, że jestem nadwrażliwa i łatwiej można mnie oszukać czy mną manipulować. Po drugie zdobycie wiedzy na temat asertywnych sposobów odmawiania oraz technik obrony własnego stanowiska (w zgodzie z własnym temperamentem, na dogodnych warunkach – dając sobie czas i dyskutując, gdy emocje opadną). Po trzecie ocena sytuacji na chłodno, próbując spojrzeć na nią oczami osoby trzeciej (wysoka empatia osób nadwrażliwych ułatwia to zadanie). Pytając siebie, co w tej sytuacji zrobiłaby Kasia/Ala/Patrycja, czy jakakolwiek osoba, którą uważamy za asertywną i pewną siebie, pozwala realnie ocenić sytuację i swój wkład w jej przebieg.

Przekuj wadę na zaletę

Nadal uważasz, że nadwrażliwość to wada?

Postaraj się wykorzystać każdą swoją mocną stronę. Jako osoba wrażliwa możesz dzielić się swoim bogatym wnętrzem, pisząc pamiętnik, malując, grając na instrumencie, fotografując, występując na scenie. Każda forma artystycznej ekspresji pozwoli Ci się wyciszyć i zrozumieć lepiej siebie.

Możesz również wykorzystać swój dar po prostu do bycia sobą, co pozwoli Ci pozbyć się z otoczenia osób, które nie doceniają Twojej autentyczności i szczerości i zrobić miejsce innym wrażliwym osobom. Osoby nadwrażliwe, świadome swoich mocnych i słabych stron, mogą stworzyć naprawdę wartościowe związki. Są bardzo lojalnymi przyjaciółmi, zazwyczaj świadomymi rodzicami i niespotykanie wartościowymi ludźmi.

    63 komentarze

  • Marta

    Łatwo brzmi, trudniej zrobić 😉

  • 88kania

    Ciekawy i wartościowy artykuł. Myślę, że będę zaglądać tu częściej. I dziękuję za kciuki u mnie 🙂

    • dorota

      Dziękuję za miłe słowa 🙂 Pozdrawiam i zapraszam 🙂

    • Monika

      Jej… A myslslam ze jestem z tym sama 😉 cudny artykuł. Ja daję upust swoim emocjom poprzez PASJĘ @MMhorsesMonikaMehlich

    • Maciej

      Widzę, że wypowiadają się same kobiety, ale ja jako mężczyzna powiem, że ja już nie daję sobie rady będąc takim. Wszyscy oczekują, że mężczyzna będzie silny, a ja jestem wrażliwy, udaję jedynie silnego i kobiety regularnie traktują mnie jak zabawkę. Kiedy ja oddaję całego siebie w zamian jestem wykorzystywany i oszukiwany. Potrafię być twardy jeśli chodzi o wszystkie aspekty życia po za właśnie relacjami romantycznymi które z każdą kolejną próbą sprawiają, że ciężej mi zaufać komuś, a ostatecznie kiedy już to zrobię to i tak w końcu kończę zraniony i to jeszcze bardziej niż poprzednim razem. Przez to mam już tego dość i nie chcę próbować, ale samotność kiedy nawet nie ma się do kogo przytulić, kiedy ma się gorszy dzień też jest nie do zniesienia. Co robić w takiej sytuacji?

      • piotr

        Maciej, nie jestes sam. Kobietom łatwiej jest się przyznać. Niestety ja byłem mocno emocjonalnie związany z niezrównoważona psych. matką i to zaowocowało nadwrażliwością. Od małego słyszałem od starszych że jestem nadwrażliwy ale to zlewałem i dopiero w dorosłości doszło do mnie jakie to brzemie. Ludzie obok cynicznie wykorzystują innych, uśmiechają sie udają przyjaciół a za plecami niszczą wizerunek i to własnie robią niezrównowarzone kobiety. Co robić? Trzeba szukać samemu odpowiedzi, ksiązki nie pomogą. Ale trzeba działać mądrze, bo blokowanie emocji i udawanie zimnego powoduje wybuchy agresji a potem nienawisci do siebie i otoczenia. Przerobiłem to. Myśle że można przytępić tą wrażliwość ale to wymaga dużo pracy i ciągłego wystawiania się na bodźce, a to boli, mocno boli. Codziennie powiekszać strefe komfortu. Przykład, kiedyś celowo kradłem baterie z Castoramy by sprawdzić jak to jest być złapanym. Złapali mnie, była policja i dostałem mandat. Podziwiam siebie, że bez emocji rozmawiałem z ochroną i policją. Nawet zacząłem żartować. Myśłe, że nadwrażliwość to dar, bo my wiemy co to jest, kiedy reszta po prostu taka jest. My mamy świadomość i potrzebe zmiany, możemy ze sobą zrobić wiele kiedy reszta nie ma pojęcia o pracy na emocjach. Teraz po tylu latach jestem w stanie powiedziec człowiekowi w twarz, co o nim myśle i zwolnić pracownika, bez wewnętrznej walki. Wiem, że ludzie potrzebują szacunku i można to wykorzystywać na swoją korzyść, kiedy inni jadą po swoim i walczą z wiatrakami. Polecam pracę nad sobą.

  • Joanna

    Po przeczytaniu tego artykułu mam wrażenie jakby jego autor poznał mnie na wylot. Niesamowite uczucie…

    • dorota

      Joanno, po prostu jesteśmy podobne do siebie 😉 Pozdrawiam serdecznie!

    • maria

      WItam jestem tego pokroju dobrze by było poznać się bliżej choćby do rozmowy wymiany zdań też tego potrzebuję pozdrawiam sedecznie z wielką wyrozumiałością i potrzyby takiego człowieka z taką cechą bardzo czuję się samotna a wogóle chchciałabym poznąć większą grupę do rozmów spotkań do usłyszenia.

  • Kaśka

    Świetny aetukul.

  • agata

    To jest o mnie… Nic dodać nic ująć to

  • Rebel

    Jak to się nie da jej wytępić? Czasami pojawia się z bezsilności na wskutek przerwania bariery ochrony przez bezsenność.
    Fakt faktem, ze nie u każdego musi być tak samo. Tak więc rady przydatne.

  • Monika

    To prawda ,ludzie wykorzystują wrażliwość nagminnie .Trudno jest się odnaleźć w jakiej kolwiek pracy ,też czuję że ten artykuł tak jakby tyczył się mojej osoby , wolałabym być zimną ,,sucz,, wtedy łatwiej byłoby iść w codziennym życiu.

    • Doro83

      Ja kiedyś myślałam że jestem taką przebojowa zimna su… Aż do mnie dotarło że to wcale nie ja, że przyjmuje poze która mi narzucono, spelniam postawione mi przez kogoś oczekiwania… Było to dla mnie jak uderzenie pioruna, ale wyszło mi zdecydowanie na dobre. W końcu zaczęłam rozumieć siebie, swoje zachowania i motywacje i zaczęłam się uczyć akceptować siebie taką jaką jestem. Dzięki temu w końcu odnalazłam wewnętrzny spokój. I dlatego, mimo iż nie zawsze jest łatwo być wrazliwcem, odradzam udawanie kogoś innego, dla własnego dobra.

  • czynnikipierwszecom

    no typowa ja … :/ 😀

    • Julia

      Dokładnie miałam tak samo. Przez moje ekstrawertyczne zachowanie, zawsze myślałam, że na pewno nie jestem nadwrażliwa. Okazało się inaczej. Uderzyło mnie to i całkowicie zmieniło moje podejście do wszystkiego. Na początku to wypierałam, ale teraz zrozumiałam, że jeszcze nigdy nie byłam tak blisko odkrycia kim jestem.

  • Zwykła Matka

    Jestem bardzo wrażliwa, ale nadwrażliwa chyba nie 🙂
    Bo to, że wzruszam się oglądając np mam talent, to chyba nie jest ze mną jeszcze tak żle? 🙂

  • Agnieszka

    Nie jest łatwo być nadwrażliwym bo człowiek ślepo ufa że ludzie są dobrzy, ślepo przywiązuje sie do ludzi, pomaga im, daje wykorzystywać. A i tak w końcu zostaje sam, olany przez wszystkich bo okazuje sie że inni myślą tylko o sobie.

  • W

    z jednej strony piękny dar, ale w tym świecie czasem to przekleństwo:)

  • Ola

    Bardzo fajny artykuł

  • Magdalena

    Przez tą nadwrażliwość najbardziej dostaje się po dupie

    • kaśka

      To samo i ja miałam napisać. Długo człowiek cierpi i za dużo myśli…

      • Paula

        Artykuł bardzo pomocny, a zwłaszcza świadomość, że nie jestem jedyną z taką cechą/wadą
        Ja mam taki kłopot, że strasznie targają mną emocje jak pojawiają się konflikty w związku co często wzbudza we mnie agresję i jest to strasznie męczące i przygnębiające, nie chcę ranić swojego partnera takimi zachowaniami on jest bardzo spokojny i troszczy się o mnie, a ja na codzień spokojna kochająca podczas kłótni sprawiam mu istne piekło swoim zachowaniem bo boli mnie każdy najmniejszy szczegół, którym inna osoba zupełnie by się nie przejęła, zwłaszcza że mój partner jest po przejściach z byłą i ciągle gdzieś mnie to dotyka czasami nad jednym jego zdaniem, o którym on zapewne nawet nie pamięta ja rozmyślam tygodniami co to moglo znaczyć ale oczywiście nic nie powiem na ten temat. Sprzeczki rozkładam na części pierwsze całymi dniaminie wiem jak sobie z tym poradzić

  • Ania

    Oj znam to… Sporo czasu zajęło mi przerysowanie tego w swojej głowie… Ale warto.

  • Aga

    Nie poddawać się, czasami to jest jedyne wyjście

  • Ewa

    A ja ten „dar” przekazałam synowi i teraz cierpimy we dwoje.

  • Koanna

    Dokładnie, bardzo dobry tekst. „Ty widzisz każdy szczegół…oni tylko zarysowane kontury ” – i tak ze wszystkim przez całe życie ehh

  • kasia

    Ciężko uznać za zaletę coś,przez co dostaje się całe życie po dupie…

  • Ivona

    Dlaczego mam wrażenie że to o mnie?

  • Justyna

    To cała ja 🙂 Ps. Świetny artykuł 🙂 Polecam wszystkim nadwrażliwcom

  • Ij

    Chciałabym by był ktoś kto mocno odczuwa jak ja i kto nie będzie ironizowal śmiał się,że tak mocno przebywam zdarzenia i sytuacje. Mam nadzieje,ze kiedyś poznam kogoś takiego.

  • Maria

    Sama na siebie się złoszczę że akurat mam tą nadwrażliwość i wiem że to nie moja wina, ale strasznie mi ciężko żyć w obecnym systemie, nie potrafię się pogodzić z całym złem tego świata, oburzam się na krzywdę słabszych i bezbronnych i wiem że to nic nie da, że głos jednostki nie ma znaczenia, choć bardzo chciałabym zmienić świat na lepszy to wiem że nie dam rady, i to cholernie boli.

  • Marta

    Dla mnie to przekleństwo, od dziecka z tym walcze, ale teraz zaczynam sobie z tym jakos radzić, ale łatwo nie jest.

  • Marta

    Nie widzę w tym daru niestety…

  • Katarzyna

    Ciężko z tym żyć lecz nie o to chodzi by było lekko. Najważniejsze by było warto

  • Katarzyna

    Ło matulu, właśnie przeczytałam o sobie. Teraz wiem już czemu jestem odmieńcem jakby nie panującym do tego rozpędzonego świata.

  • Mariola

    Mimo wszystko I tak sie ciesze ze taka wlasnie jestem I nie mam zamiaru nad tym pracowac I walczyc juz wiem ze to cala ja

  • Kamila

    Czasem nawet twardy tyłek nie pomaga, największą pomocą są oczy mojego syna, w nich widzę świat który ratuje moją dusze….

  • Aneta

    A mnie życie zmusiło do spojrzenia na siebie całkowicie odmiennie i nie szukania dla siebie w innych zrozumienia tylko w sobie. Początki – kiepsko mi to wychodzi, jeszcze dużo się denerwuję, trzęsę, ale z czasem sądzę, że będzie lepiej. Pozdrawiam

  • Beata

    Jej jak miło wiedzieć ze nie tylko ja tak mam. Najcieższe w nadwrazliwosci dla mnie jest to poczucie, że nikt tak naprawde nie jest w stanie zrozumieć co się dzieje w Twoim wnętrzu. Nie potrafią zrozumieć twojego postępowania bo nie rozumieja co toba kieruje. To wzbudza takie poczucie samotnosci.

  • katarzyna

    Przepracuj, przepracuj, przepracuj… Jako osoba nadwrażliwa i do pewnego czasu również empatyczna regularnie dostawalam po dupie. Z empatii względem innych wyleczylam się bardzo szybko kiedy za chęć pomocy i angażowanie się w cudze problemy zostałam publicznie potraktowana dość chamsko dalikatnie rzecz ujmując. Jedynymi osobami wartymi pomocy są dzieci bo są prostolinijne i bezbronne. Dorośli niech radzą sobie sami. Świata nie zmienię więc teraz troszczę się tylko o to na co mam jakiś chociaż minimalny wpływ. Nadwrażliwcy mają to do siebie, że próbują walczyć z wiatrakami i w efekcie każdą porażkę przeżywają mocniej niż inni. NIE WARTO.

  • Dorota

    Popłakałam się czytając ten tekst

  • Paulina

    A ja bardzo poprosze o nieuzywanie pojecia NADwrazliwosc, niezgodnego formalnie z pojeciem WWO ale rowniez kreujacego negatywny obraz. WWO=wysoko wrazliwe jest neutralnym i naukowo uznanym pojeciem niepietnujacym WWO. Porady „zaakceptuj siebie” przy rownoczesnym uzywaniu pojec wmawiajacych, ze jestesmy jakies NAD prowadza do stygmatyzacji nas, WWO

  • JENNY

    Artykuł z cyklu nic dodać nic ująć dziękuję autorce za ten ważny przekaz który trafi i do nad….jak i mniej wrażliwych lub tych po których wszystko spływa…ja akurat jestem z tych co czują bardziej i mocno staram się „przekuć” to w zaletę…jest to trudne po przejściach ale wierzę że możliwe bo lepiej coś robić nawet małymi kroczkami niż biadolić że się nie da…kiedyś słyszałam taką maksymę „Jeśli dostałeś od życia cytrynę możesz z niej zrobić lemoniadę”Pozdrawiam Autorkę artykułu i wszystkich czytających.
    Mam na imię „Jenny”

  • Ewelina

    Najbardziej boli brak zrozumienia innych ludzi szczególnie bliskich osób. Kiedy coś mi nie wychodzi, kiedy się stresuje, kiedy kłócę się z kimś, ten natłok myśli, chaos w głowie i mimowolnie spływające łzy po policzkach a czasem wręcz nie opanowane histerie. Nie czuję zrozumienia od nikogo, w takich chwilach tylko słyszę żebym się ogarnęła, żebym przestała ryczeć. To nie pozwala z tym walczyć a tylko pogłębia to.

    • Marta

      Witam,
      Mam do Pani pytanie- czy zna Pani może jakiegoś specjalistę zajmującego się osobami nadwrażliwymi? Mam problem, ja i mój były chłopak jesteśmy nadwrażliwi. On tego nie wie, ja jako kobieta nie boję się szukać i zaakceptować swoje inności. Chciałabym mu pomóc, i zebysmy jeszcze spróbowali, ale nie wiem jak to wszystko zrobić. Pozdrawiam serdecznie

  • Grażyna

    Przeżyłam ponad 60 lat i nie potrafiłam tego nazwać, zrozumieć, zmienić. Teraz czytałam i płakałam. Tak wiele było bolesnych sytuacji w moim życiu, na które nie znajdowałam wytłumaczenia.
    To nie jest dar. Przekleństwo, chyba też nie. To jak rysa na szkle.
    Serdecznie pozdrawiam
    Grażyna

  • Monika

    Nie będę wyjątkiem (dzięki Bogu! 😉 ) jak również nadmienię, że jestem typowym przykładem nadwrażliwej osobowości. Ujawnia się ona przede wszystkim w sytuacjach, nad którymi czuję że tracę kontrolę i mnie wpędzają w solidny stres. Och ileż to razy w głowie pisałam scenariusze pod nowe wyzwania, które rzuca mi życie i oczywiście wszystkie te historie były najgorszymi z najgorszych. Dziwny ten sposób na ratunek, gdzie zamiast dostrzegać pozytywów w zmianach i wydarzeniach w życiu, widzi się jedynie jego wady i przepaść. Właśnie teraz, przy 30stce jestem świadoma problemu (bo dla mnie to ogromny, męczący i zatruwający radość życia problem), kieruję się do pomocy u specjalisty. Wierzę, że taka współpraca, a przede wszystkim praca nad opanowaniem tej cechy da mi dużo więcej i nie zapędzi w kozi róg. Najgorsza sytuacja to dla mnie ta, gdzie człowiek godzi się na wszystko i dalej biernie tkwi w tym, czego nienawidzi. Artykuł oddaje sedno sprawy, bardzo dziękuję za trafienie w punkt :).

    • Kasia

      Przeczytalam caly artykuł widząc w każdym akapicie sytuacje z mojego calego życia. Właśnie dzisiaj w wieku 24 lat zdałam sobie sprawę z tego że jestem jedną z osób wysoko wrażliwych… wszystko nareszcie zaczyna mi sie w glowie ukladać… czemu tak a nie inaczej postepuje… czemu tak zawziecie wszystko analizuje.. czemu nie potrafie się kłócić… czemu stale tłumaczę mojemu narzeczonemu że robie coś „dla świetego spokoju” . Dziękuję za ten artykuł. Na pewno siegnę teraz po ksiażkę Ilse Sand „Wrażliwość – dar czy przekleństwo?”.

      Pozdrawiam wszytskie wrażliwe duszyczki

  • Janek

    Bardzo przydatny artykuł!
    Zacznę pracować nad sobą bo naprawdę… Faceci mają to samo…
    Mi osobiście też jest z tym ciężko i czasem odbija się to na moim związku, że momentami wymagam może za dużo uczucia? …
    Za miesiąc wybije mi 20 i naprawdę nie ułatwiało mi to życia ani trochę, wręcz przeciwnie.
    Cóż… Czas zacząć pracę nad sobą!
    Pozdrawiam! 🙂

  • Krzysztof

    Artykuł cudowny, mam wrażenie że mówi też o mnie. Dziękuję i pozdrawiam.

  • Magdalena

    Orientujesz się może zupełnie przypadkiem, czysą dostępne po polsku jaieś książki, poradniki na temat wysokiej wrażliwości, na temat dzieci, nastolatków wysokowrażliwych? Google uparcie pokazuje mi tylko i wyłącznie Aaron (świetne pozycje, ale chciałabym coś nowszego i innego). U nas w Belgii są fajne poradniki dla młodzieży i dla dzieci, ale po polsku mi się lepiej czyta tego typu rzeczy…

  • Regina

    Dziękuję. Napisałaś posta o mnie. O całej mnie. Kubek w kubek.
    Szczerze Ci powiem, że nie lubię tej nadwrażliwości, czasem nienawidzę.
    Ciężko mi w życiu przez to. Każdą przykrość przeżywam 2 razy mocniej, ludzie mną manipuluja i wykorzystują a ja dopiero po czasie analizuje to, że mogłam się postawić, coś zrobić a potem dobijam się że pozwalam na pomiatanie mną.
    Jak zareaguje silnie to potem przeżywam to. Czasem już nie daje rady i myślę że nadaje się tylko do siedzenia w domu i nie wychodzenia. Źle mi.
    Pozdrawiam

  • Marta

    Dziękuję za możliwość przebycia drogi na słowach Pani artykułu.
    Pozdrawiam i wierzę w moc tworzonych przez Panią splotów liter 🙂

  • Monika

    Dziękuję 🙂

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>