Jak uratować małżeństwo?
W dniu ślubu, gdy patrzymy sobie w oczy, jesteśmy pełni dobrych myśli. Nawet jeśli gdzieś z tyłu głowy pojawia się uporczywy głos, że to „nie jest takie proste na jakie wygląda”, że czeka nas ogromna praca, wierzymy, że uda nam się wygrać – miłość, szczęście, długie i spokojne życie.
Szczęście w małżeństwie na lata, czyli to, czego pragniemy
Szybko uzmysławiamy sobie, że sukces to NIE szczęście w noc poślubną, ale poczucie, że nie mogłyśmy wybrać lepiej – na długo później, na rok, dwa czy dziesięć lat po ślubie. Większości z nas nie zależy na wspólnej wegetacji, na tym, żeby „jakoś było”, ale na radosnym i naprawdę inspirującym życiu we dwoje. Chcemy czuć się obok mężczyzny ważne, kochane, piękne, mimo upływających lat. Chcemy być wspierane, zaskakiwane, widzieć zawsze ten znajomy błysk w oczu, wdychać tę energię.
Wskaźniki, które nie napawają optymizmem
- W Stanach Zjednoczonych rozwodzi się 47% małżeństw,
- w Polsce rozwodem kończy się co trzecie małżeństwo,
- głównie rozwodzą się bezdzietni i małżeństwa z jednym dzieckiem,
- najtrudniejsze w małżeństwie to zachowanie zaangażowania i zaufania,
- rozwody są bardziej prawdopodobne w związkach o krótkim stażu. Im para jest dłużej razem, tym prawdopodobieństwo rozwodu spada,
- pierwszy kryzys przychodzi najczęściej po 3-5 latach od zawarcia małżeństwa,
- drugi poważny kryzys pojawia się zazwyczaj po 14 latach małżeństwa,
- najczęstszymi powodami rozwodu są: zdrada, niezgodność charakterów, dzieci z poprzedniego związku, choroby (np. alkoholizm), problemy finansowe.
Aspekty, o które warto walczyć
- małżonkowie żyją dłużej,
- osoby w związkach małżeńskich są szczęśliwsze,
- osoby w związkach małżeńskich zarabiają więcej,
- małżonkowie są lepiej zakotwiczeni w społeczeństwie, mają większe zdolności altruistyczne,
- wszystkie wyniki badań jasno podkreślają – najlepszy seks jest udziałem długoletnich dobrze znających się partnerów,
- małżeństwa, rodziny mają swoje tradycje – często po rozwodzie dzieciaki są zagubione, bo święta, wspólne urodziny, ważne dni, nie wyglądają już tak samo.
Przepis na szczęście w małżeństwie
Banałem będzie, gdy napiszę, że o małżeństwo trzeba dbać. To każdy wie. Pytanie – jak?
Wbrew pozorom nie chodzi o to, by się poświęcać, umartwiać, robić wszystko dla niego, bo…to przynosi efekt odwrotny do zamierzonego. Choć nie ma jedynej recepty na szczęście w związku, to psychologowie podkreślają, że w związku trzeba zacząć od siebie. Pierwszy krok to zakochać się w sobie. Głupie?
Niekoniecznie. Musisz naprawdę polubić siebie, by móc obdarzyć kogoś innego naprawdę dużym uczuciem. Szanuj się, by inni mogli troszczyć się o ciebie. Dowiedz się, co naprawdę lubisz, a czego nie znosisz, by on również mógł zdobyć tę wiedzę. Jeśli nie będziesz myśleć o sobie, dbać o swój rozwój, czas bez niego, tylko dla siebie, bardzo szybko się wypalisz i swoje frustracje i niezrealizowane marzenia przerzucisz na jego barki, obarczając go o to wszystko, co Ci się nie udało.
Psychologowie podkreślają, małżeństwa muszą mieć odrębne obszary w życiu, które definiują je jako osoby, nie żonę i męża, ale kobietę i mężczyznę. Nie mogą być wpisani całymi sobą w rolę małżonka, bo to ich niszczy – czasami szybko, innym razem długo i podstępnie. Każdy musi chronić swoje granice i autonomię. To, że jesteście razem, nie oznacza, że nie możecie funkcjonować również osobno. To podstawa, by uniknąć nudy i poczucia izolacji.
W małżeństwie nie wolno robić niczego wbrew sobie, bez porozumienia z drugą osobą, bez podzielenia się swoimi spostrzeżeniami, uczuciami. Za każdym razem, gdy będziesz się zmuszać do seksu, do głupkowatej gry w planszówkę, której nie znosisz, czy biegów razem, bo on tego potrzebuję, będziesz tracić szacunek do samej siebie. Systematycznie, krok po kroku pozbawisz się tego, co w waszych relacjach najlepsze- radości z wspólnie spędzonych chwil.
Kluczem jest robienie wspólnie tego, co kochacie. Ty i on. Jeśli czujesz, że się zmuszasz, odpuść. Nie warto.
Co spaja małżeństwa? Naukowcy nie mają złudzeń – tym czymś jest wspólnie spędzany czas, wychodzenie na randki, chwile spędzone tylko we dwoje, z dala od domu, dzieci, codziennych problemów. Wspólne wyjścia do kina, teatru, na kolacje, działają jak zastrzyk pozytywnej energii.
Poza tym – według badań – większość mężczyzn nie czuje się szanowana, doceniana – dlatego jeśli pragniesz, by on patrzył na Ciebie z błyskiem w oku, zacznij go chwalić. Zapytasz, za co? I może to trafna uwaga, ale jeśli skoncentrujesz się na celu – chcesz, by on był dla Ciebie lepszy – zacznij zauważać jego dobre strony, podkreślaj zalety, doceniaj wysiłek. Jeśli będziesz robić to dobrze, efekty zaskoczą Cię szybciej niż przypuszczasz. On będzie się bardziej starał, stanie się lepszy.
Jest też coś, co może zaskakiwać – oddzielenie emocjonalne od rodziny, w której się dorastało. Wiele związków rozpada się dlatego, że małżonek jest bardziej związany ze swoją rodziną niż żoną/mężem. To kobieta powinna być dla mężczyzny najważniejsza. Nawet jeśli nie ma racji, on w towarzystwie musi stawać po jej stronie. Na odwrót działa to tak samo. Lojalność to najważniejsza z cegiełek, która buduje zaufanie, bez której nie sposób być szczęśliwą w związku.
Szczęśliwe małżonkowie są dla siebie przystanią, w której można się schronić, która nie traci na swoim znaczeniu, mimo nieuchronnych kłótni i kryzysów. Małżonkowie powinni nauczyć się wyrażać swój gniew, niezadowolenie. Często pomocne staje się poczucie humoru i dystans.
I na koniec oczywistość, na którą wskazują wszyscy autorzy poradników dla małżonków – nie można być dobrą żoną, nie będąc dobrym człowiekiem, dobrą przyjaciółką dla siebie samej. Trzeba zacząć od siebie – zacząć dbać o własne wnętrze, rozpieszczać się, zaopiekować sobą, dając jemu przykład i jasny sygnał, że na to zasługujemy. Zamiast narzekania krótki całus i wyjście na fitness, czy na kawę z koleżanką. Wprowadźmy aurę tajemniczości i pokażmy, że świat nie kręci się wokół niego. To działa. Zawsze.
10 komentarzy
Myślę, że zawsze trzeba dbać o małżeństwo, nawet jak się sypie. To jest właśnie największy sprawdzian
Na dobre i na złe…
Ciekawe, mam nadzieję, że nie będę musiała wypróbować tych rad w praktyce
Tego Ci życzę 🙂
Moim zdaniem chodzi przede wszystkim o silną wolę, chęć i kompromis.
Wszystko można, tylko trzeba chcieć.
My chodziliśmy na terapię małżeńską
Warto było zaufać, bo wszystko się podczas tych spotkań wyjaśniło.
Oczywiście, że tak. Pomoc psychologa jest nieoceniona
A jeśli osobno wolimy spędzać czas bo nie mamy wspólnych zainteresowań to Pani doradza rozstanie?
U mnie właśnie się rozpada mąż twierdzi ze mnie kocha że nie umiemy ze sobą rozm6tak jak kiedyś. Ale jeszcze jest tz.kolezanka z którą pisze i nie chce przestać a jestem małżeństwem 19 lat. Ja ze swojej strony próbuje ratować s on nie
Co mam robić
Warto iść do psychologa, psychoterapeuty.
My tak z mężem zrobiliśmy.
Po terapii w Gabinecie pani Ireny Maślankowskiej wszystko się zmieniło.
Na lepsze oczywiście.
POLECAM!
ile płaciliście za wizytę?