Jak wytrzymać z zazdrosnym mężczyzną? Chorobliwa zazdrość
Bywają mężczyźni zazdrośnicy – tacy, którzy są zaborczy już od pierwszych dni znajomości oraz panowie, którzy zazdrość nieoczekiwanie okazują znacznie później, po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach związku – co jest niebywałym zaskoczeniem dla ich partnerki. Niezależnie od czasu ujawnienia się zazdrości, przyczyna zawsze jest taka sama – brak poczucia bezpieczeństwa.
Psychologowie podkreślają, że problem męskiej zazdrości pogłębia specyfika naszych czasów. Panowie często nie są pewni, czego się od nich oczekuje, w jaki sposób powinni budować związek, jaką postawę wybrać. To rodzi niepewność, a w dalszej konsekwencji zazdrość. Uczucie to wynika również z…uświadomienia sobie własnych obaw co do przyszłości związku.
Panowie przytłoczeni deklaracją, że relacja jest poważna, mogą snuć wizję zdrady, ucieczki od tego, co wydaje się nieuniknione, mogą dążyć do tego, by sprawdzić, czy „jeszcze potrafią, na ile im wolno to sprawdzić z inną kobietą”. Mogą mieć nawet świadomość, że wizje te są niemądre, niebezpieczne i odkrycie tej prawdy pogłębia ich strach o to, że partnerka również myśli podobnie…Pojawia się zazdrość, często irracjonalna i zaskakująca dla obu stron.
Chorobliwa zazdrość…To nie minie…
Kobiety wiążące się z zazdrosnymi partnerami często bagatelizują wybuchy zazdrości, sceny, jakie funduje im ukochany. Biorą je za dobrą monetę, oznakę, że jemu naprawdę zależy, że jest opiekuńczy. Tymczasem zachowanie takie powinno być sygnałem ostrzegawczym, który wymaga pracy po obu stronach. A zwłaszcza gotowości do zmian u mężczyzny.
Chorobliwa zazdrość jest bowiem bardzo niebezpieczna. Nie tylko prowadzi do nagłych wybuchów złości, prób ograniczenia partnerki, zamknięcia jej w domu, utrudniania jej kontaktów prywatnych, czy nawet biznesowych, kontroli tego, co robi, niestety – jak pokazują statystyki – nierzadko kończą się zachowaniami agresywnymi i przemocą. Chorobliwa zazdrość może być bardzo niebezpieczna.
Dlatego na samym wstępie należy uznać, że to problem, którego nie wolno pozostawiać samemu sobie. Jeśli zależy nam na związku, należy działać. Istnieją sposoby, w jaki sposób postępować z zazdrosnym mężczyzną, ale zanim o tym, będzie o czynnikach potęgujących męską zazdrość. Co sprawia, że On jest zazdrosny?
O co są zazdrośni mężczyźni?
Badania wykazały, że panowie są szczególnie zazdrośni o potencjalną niewierność partnerki, nawet w sytuacji, gdy między nimi nie ma zbyt silnego związku emocjonalnego. Obawiają się tego tym bardziej, im wyżej oceniają walory kobiety – uważają ją za piękną i atrakcyjną.
Kobiety są z kolei bardziej zazdrosne o ewentualny związek emocjonalny -obawiają się sytuacji, kiedy to tej drugiej mówi o ważnych sprawach a nie jej.
Skąd ta różnica? Naukowcy wielokrotnie podkreślili, że bierze się z ewolucji. Mężczyźni obawiają się zdrady seksualnej, bo od wieków nie byli w stanie stwierdzić, czy poczęte dziecko jest ich. Mając świadomość jak wielkich nakładów energii potrzeba na wychowanie dziecka, zbyt mocno ryzykowali w sytuacji, gdy doszło do niewierności. Z tego samego powodu kobiety są bardziej zazdrosne o zdradę psychiczną – to ona bowiem przez lata rozwoju gatunku ludzkiego podnosiła ryzyko porzucenia przez mężczyznę rodziny i założenie drugiej.
Czynniki potęgujące męską zazdrość
Istnieje duże ryzyko, że mężczyzna będzie nadmiernie zazdrosny, jeśli wychował się w rodzinie, w której rodzice oszukiwali siebie, nie byli wobec siebie szczerzy. Czynnikiem zwiększającym ryzyko jest sytuacja, kiedy mężczyzna został oszukany – pojawia się słuszne pytanie, dlaczego mam zaufać, skoro zostałem tak potraktowany…
Osoby zazdrosne mają zazwyczaj problem z poczuciem własnej wartości, uważają siebie za „nic nie warte” lub mało warte i dlatego w głębi duszy zastanawiają się, dlaczego druga osoba miałaby się z nimi związać. Poza tym źle wróży sytuacja, kiedy kobieta wiedze bardziej udane życie, dużo więcej zarabia od partnera, odnosi większe sukcesy…
Jak postępować z zazdrosnym mężczyzną?
Przede wszystkim jeśli masz poczucie, że nie robisz nic złego, jesteś uczciwa w tym, jak postępujesz, nie zmieniaj swojego zachowania. Nie traktuj partnera jak delikatnego jajka, to nie jest dobre rozwiązanie. Chodzenie na palcach i dmuchanie na zimne również…
Zamiast tego szczerze porozmawiajcie i ustalcie, że razem będziecie walczyć z tym problemem. Wybierzcie słowo klucz, którym będziecie operować w momencie zazdrości. Niech działa on jak metoda time out – da Wam chwilę do wytchnienia i przemyślenia sytuacji.
Spróbujcie poszukać przyczyny zazdrości, być może uda Wam się wspólnie popracować nad jego poczuciem wartości, co znacznie zmniejszy pojawiające się wybuchy. Gdy jednak sytuacja wymyka się spod kontroli, konieczna może okazać się wizyta u specjalisty.
37 komentarzy
Raczej ciężko rozmawiać z mężczyzną zazdrośnikiem o jego problemie i raczej niemożliwe będzie zaprowadzenie go do specjalisty. Zazdrośnicy nie widzą problemu w swoim zachowaniu, doszukują się go w swojej partnerce.
Tak to prawda, doświadczyłam tego w domu ostatnio… już się wyprowadziłam bo mogłoby się to dla mnie skończyć tragicznie ale nie da się z nimi rozmawiać bo pomimo tego że jesteśmy 24 h. Razem on uważa że ja mam za bliski kontakt z bratem i szwagrem i to że mnie skopał n podłodze to moja wina bo ja go sprowokowalam i takiemu facetowi się nie przetłumaczył
Stek bzdur ten artykuł, psychologiczne mądrości nijak odnoszące się do prawdziwego zycia
Dokładnie tak jak w pierwszym komentarzu. Rozmowa, rozsądne argumenty nie docierają. Jestem bezsilna, Koch tego człowieka Ale nie potrafię z nim być po tych wszystkich bezzasadne awantuach, o byłego męża, z którym nie jestem 9 lat, o partnera z którym spotkałam się 5 lat temu. Z żadnym z nich nie mam kontaktu, Ale awantura jest średnio co drugi dzień. Teraz jeszcze doszła znajoma para gejów. Wyzwiska, wulgaryzmy,brak szacunku, potem przeprosiny na kolanach. Odcielam się od wszystkich znajomych, a i tak znajdzie się powód żeby mi naublizac że moi byli to ciule i chuje. Czuję się wtedy jak dziwka. Jak totalne dno. Bo kiedyś z nimi byłam,a przecież to chuje.
A jeśli żona lepiej się ubiera do pracy „sexi” a jakiekolwiek rzadkie wyjścia z domu z mężem strój który do pracy nazwała by workiem po telewizorze to jest ok? . Jeśli jest zmęczona by iść po pracy z mężem do pubu a na to samo hasło ze strony znajomych z pracy dostaje wigoru to też ok ? Przestańcie kobiety robić z siebie ofiary bo może my jesteśmy „granatami ale to wyciągacie często zawleczkę
Ja też mam chorobliwie zazdrosnego faceta nie mam siły już na ciągle awantury , kontrolowanie mnie ect
Odezwał się Jasiek. Typowy przykład zazdrosnego, niedowartościowanego faceta. Otóż kobieta wychodząc do ludzi ma prawo czuć i ubrać się jak chce. To samo tyczy się wyjść z mężem. I szczerze mówiąc mając zazdrosnego partnera w domu od 9 lat tez bardzo optymistycznie zareagowałabym na wyjście do pubu ze znajomymi bo wiem ze byłoby to wyjście radosne i bez stresu. Niestety pozostaje to w sferze moich marzeń bo dobrze wiem jak próba wyjścia na takie spotkanie by się skończyła. Poczulabym się winna za samo rozważenie takiej propozycji. Przecież najlepiej to iść z partnerem, sama radość jak pominie się fakt ze nie wolno choćby przypadkiem spojrzeć na innego mężczyznę i w ogóle uważać na to co i jak się mówi. Mam dość i tylko głupia ślepa miłość mnie trzyma w tym związku
Wiem co to ta zazdrość – jestem kontrolowana zawsze i wszędzie, nerwy mi już puszczają. Już zapomniałam jak to jest być sobą, zawsze tylko nie to spojrzenie, nie ten uśmiech – nie mówiąc już o ciuchach, powyrzucałam wszystkie sukienki krótkie, bluzki z większym dekoldem. Poddałam się tej zazdrości całkowicie i nie wiem jak z niej wyjść, jestem na skraju wyczerpania nerwowego, już chyba nie widzę dla siebie ratunku. Staram się tłumaczyć prosić błagać, kocham tego człowieka ale chceeeęeee odejść tylko wiecie co – BRAK MI ODWAGI
Witam, czytam i jakbym czytała o sobie, mam tak samo, jesteśmy razem 22 lata i od kiedy mąż wrócił na stałe do Polski przestał pracować w Niemczech, dla mnie zacząl się horror, kontrola całodobowa, zawsze był zazdrosny ale teraz to przechodzi samego siebie, sprawdzanie bilingow, fejsa, mesengera, sprawdzanie w którym jestem sklepie, tysiące telefonów w ciągu dnia, gdzie jestem co robię. Uwielbiam biegać i kiedy tylko mam chwilę to zakładam strój do biegania słuchawki na uszy głośna muzyka i to moja chwila dla mnie, tylko ten relaks kończy się w momencie kiedy przekrocze próg domu. Czasami czuje się jak w pułapce,
Ja też mam chorobliwie zazdrosnego faceta nie mam siły już na ciągle awantury , kontrolowanie mnie ect
ona sama z siebie nie powstaje , pare kłamstewek , półprawd , zamiast powiedzieć ,, tak poklikałam z nim ” a zamiast tego ,, to zwykły kolega z pracy’ ,, niewiem ” ,, niepamietam ” ,, to był impuls” . Wtedy własnie rodzi się zazdrość , podejzliwośc . Każdy w wiekszy lub miejszy sposób flirtuje , jest to naturalne ludzkie. ale jesli mąz to zauwazy to nieukrywajcie tego , jesli cos przeczyta to niekasujcie , niemówcie że nic niebyło . Wten własnie sposób w głowie się zaczynają rodzić rózne mysli , zaczyna kojarzenie zdażeń . Zaczyna się zazdrośc . Od paru miesięcy walcze z nią , walcze sam z sobą .
Każdy flirtuje i niech tak zostanie bo to poprawia samopoczucie. Mąż również wychodził z kolegami, spędzał wieczory poza domem, nie chodziłam za nim, nie grzebałam mu później w telefonie, a zdążało się, że wychodził 5 razy w tygodniu. Zazdrość to choroba, wyzywanie i szmacenie koleżanek, to próba całkowitego odcięcie od świata. Jestem pewna, że to za sprawą niskiej samooceny ale są one sposoby, można biegać, chodzić na siłownię do fryzjera itp a nie niszczyć innych żeby samemu nie czuć się gównem.
Jak bym widziała siebie słuchała o sobie 6 lat z mojm ciogle wyzwiska siedzenie w domu 24 godziny pod kluczem ale i tak to nic nie daje bo mieszkamy na parterze to pewnie oknem do mnie przychodzo. Boże mamy 3 dzieci z naszego związku a ja jeszcze z byłego małżeństwa 3 synów i córkę. Od jakiegoś czasu zaczol mówić że jestem pedofilko że zboczona bo z własnym synem boże niechęć mi się żyć normalnie zasnoc i się nie obudzić bo nie zasługuje na normalne zycie
Dokładnie tak jest jak pisze pani Katarzyna.
Mężczyzna zazdrosny doszukuje się winy zawsze u partnerki a u siebie nie widzi problemu.
Tez żyję z takim mężem kilkanaście lat i jest coraz gorzej.
Nawet rozmowa w publicznym miejscu z jakimś mężczyzną to już jest dla niego początek zdrady, dużo bym mogła wymieniać takich przykładów ale nie będę zanudzać. Myślę o rozwodzie od kilku miesięcy bo ta droga prowadzi do nikąd. Mój mąż wykańcza mnie psychicznie a ja się sama sobie dziwię że nadal przy nim jestem.
Ale nie łatwo jest wszystko zostawić mając wspólny dom i dzieci.
Przechodzę to samo były mąż mnie zdradzał długo wytrzymalam bo syn był ważniejszy, po rozwodzie poznałam przystojnego, wykształconego mężczyznę obecnie mój mąż świata nie widziałam poza nim. Niestety przemoc z jego str. jest już nie tylko psychiczna ale i fizyczna. Zazdrość która jest z jego str doprowadza do rozpadu tego co stworzyliśmy. Codziennie awantury o wszystko, co poniżanie, obrażanie, wyzwiska a potem przepraszam tak Cie kocham… Nie da się rozmawiać z takimi mężczyzna – on widzi tylko zdrady….. Chciałabym uzyskać pomoc ale nie wiem gdzie…?
Mam taką samą sytuację , jesteśmy 34 lata małżeństwem mamy syna 23 lata, ja z poprzedniego małżeństwa 2 synów 43 i 41 lat. Mąż oskarża mnie że współżyję z synem tym 41 letnim ja mam 62 lata jestem chora i wyczerpana , psychicznie wykończona, w głowie mi się nie mieści , jak mógł takie rzeczy powiedzieć . Właściwie od początku były jakieś tarcia , a to o mojego brata a to jeszcze o sąsiadów , kolegów ale to szybko mijało i był spokój, bardziej ja odbijałam od wszystkich dla świętego spokoju. Mąż zawsze dążył żeby coś mieć , razem ciężko pracowaliśmy , kupiliśmy małe gospodarstwo jesteśmy już 12 lat na wsi nikt nas prawie nie odwiedza , jedynie synowie ale bardzo rzadko, właśnie teraz wybuchła afera z moim synem przyjechał z żoną nocowali , a mój mąż powiedział że syn kocha mnie inaczej i ja się z nim w nocy pierdolę w kotłowni, a na wieś wywiózł mnie po to żebym się nie jebała ze wszystkimi w koło. Jestem zrozpaczona , na starość nie mam spokoju boję się telefonów , wizyt dzieci żeby coś mi nie zarzucił , co mam robić nie wiem.
Ja to mam niebywalego pecha. I muszę tu zaznaczyć wręcz przysięgam że jestem uczciwa i lojalna. Zero imprez koleżanek życia towarzyskiego. Jestem domatorka. Pierwszy narzeczony zazdrosny. Odeszłam. Mąż wykanczal mnie przez prawie dwadzieścia lat na tym tle doszło do pobicia. Odeszłam. Po kilku latach od rozwodu związałam się z kimś… Planowaliśmy ślub i znów to samo….
Nie pomaga rozmowa i przebywanie z partnerem w każdej wolnej sekundzie. Lub jego naloty gdy byłam w pracy i widział mnie w przykładym zachowaniu… Brak słów na to wszystko. Jestem zdruzgotana. I zadaje sobie pytanie…. Dlaczego nie mogę poznać kogoś normalnego? Dlaczego przyciągam takich mężczyzn? Co z mną jest nie tak? Nie mam ochoty by kogokolwiek już poznać….zestarzeje się sama… Zadbam jeszcze bardziej o dzieci a później o wnuki. Jestem po 40 i jestem załamana tym wszystkim jakby mi się nic nie należało….
A finalna rada podejrzewam autorki tekstu jest zabojcza w prostym rozumowaniu ” na męża Warcz jak warczalas zero kompromisu a do innych się uśmiechaj i to tak żeby to widział brawo
Witaj w klubie. Mam tą samą sytuację. W grudniu miał być ślub. Ale ciągle pytania o byłych, byłego męża, znajomych, chłopaków. Do pracy mam iść tam gdzie pozwoli, a najlepiej gdybym pracowała razem z nim, nic sama załatwić, z nikim nie rozmawiać, mieć tylko wrogów i być własnością. Do sklepu nie wolno, on kupi. Podejrzenia i wyzwiska. Mam dzieci to tylko młodsze dobre a starsze już nie. Daje coś i zaraz zabiera. Straszy sądami itp. Nie daję sobą rządzić i to mu się nie podoba. Byłam 20 lat w przemocy i myślałam że teraz będzie inaczej. Wesoły, ogarnięty, a tu masz, znowu porażka. Nie Nie ma dzieci, nie ma nikogo, szacunku ani do mnie ani do matki. Udaje miłego przez dwa tygodnie a potem zmiana w wampa. Przeprasza i znów to samo. Koszmar.
A czy komuś się udało wygrać?
Tez tak mam. Nigdzie nie moge wychodzic,a jak uda mi sie gdzies wyjsc raz na rok to wypomina mi to przez trzy miesiace.Nie wolno mi sie malowac ładnie wygladac.Znajomi i rodzina twierdza ze to moja wina bo sie dałam podporzadkowac i nic z tym nie zrobiłam i nie robie i ze zycie mam tylko jedno a nie zyje dla siebie.Ale to sie fajnie doradza a gdy sie zyje z takim człowiekiem to nie jest takie proste gdy sa dzieci.Po prostu obie trafiłysmy na nieodpowiednich facetow.Fajnie byłoby zostac singielka i zaczac zyc dla siebie tylko do tego trzeba duzo odwagi, mozliwosci i pomocy przyjacioł o ile sie ich ma.
Moje drogie panie. Otóż sam jestem takim zazdrośnik iem. Opowiem wam jak tej mechanizm umnie zadziałał. Otóż byłem 3 razy zdradzony przez byle partnerki. Bolało to mnie bardzo i przez długi czas. Poznałem obecna partnerkę która bardzo mocno kocham. Spodziewamy się dziecka i z tego powodu jestem szczęśliwy. Ale dalej obawiam się że znowu będę zdradzony że ktoś mi ja odbierze. Moje obawy nasiliły się kiedy poznała chłopaka lub przyjaciela sąsiadki no nie wiem jaka jest ich relacja być może wtedy bym był spokojniejszy. Moja kochana jaki że nie pracuje ja pracuje po 12 h spędza czas u sasiadow co nie ukrywam bardzo mnie cieszy bo nie jest sama w domu ale też denerwuje. Bo jest w jej otoczeniu ten chłopak który pojawi się tam dobiero ok 2 tygodnie temu. Ciotkę słyszę jaki to on jest super. Jaki to jest fajny jak jej pomaga. Non stop taka sama gadka nie ma innego tematu po powrocie z pracy. W łóżku też jest inaczej raz ma taka ochotę że by mnie zajechała a raz jest także odwraca się do mnie plecami i zasypia. Kiedyś było inaczej kochaliśmy się codziennie i to ona miała na to codziennie ochotę. Może to przez ciążę albo ja już się jej nie podobam i to ten Chłopak ja tak fascynuje. . Więc taka dobra rada jeśli macie zazdriznych partnerów to nie chwalcie innych facetów . Bo to nic nie zmieni . To tylko pogorszy sytację . To podkopuje pewność faceta. Taki zazdrosny facet jet typem samca alfa i i może poczuć się zagrożony. Może również dążyć do siłowej konfrontacji z potencjalny rywalem. . Pisze o tym ponieważ sam z tym walczę. I potępiam bicie kobiet. Ale jeśli partner n przywali potencjalnemu rywalowi to mysle ze udowodni kobiecie że mu zależy ioze czuć się dla niego atrakcyjna. Znam wiele przypadków gdzie kobiety wykorzystywały to by sprawdzić na ile jeszce zależy parterom na nich i poczuć się jak ta jedyna. Nie pochwalam bicia kobiet. Ale jak facet facetowi przywali jest to jak najbradziej naturalne. I dla was kobiety ok?. Czuje nie czujecie się wtedy atrakcyjne?
Pozdrawiam
nie wchodz świadomie w taki związek, tu nie ma dobrego końca, szkoda marnować życia 🙁
U mnie podobnie. Wszyscy moi znajomi płci przeciwnej to potencjalni kochankowie, często obrzuca ich wyzwiskami. Kontrolowanie na każdym kroku, sprawdzanie historii połączeń w tel., stron internetowych, czytanie moich wiadomości sms, podsłuch w domu. Obecnie jestem w trakcie kursu na prawko, moim instruktorem jest mężczyzna, więc przed każdą lekcją dziesiątki telefonów i wyzwisk w kierunku mojego instruktora, głuche telefony do niego. Koszmarem jest to, że jeśli zmienię godzinę jazdy to też są podejrzenia, głupie docinki, awantury. Zarzuca mi wiele, insynuuje jeszcze więcej. Czuje się zdeptana, jak szmata, nic nie warta. To wszystko mnie wykończyło, widzę jak się zmieniłam, boję się.
Zazdrośnik ma poczucie że zostanie odtrącony ma poczucie niskiej wartości ,to dlaczego Oni nic nie chcą zrobić dla siebie ,nie walczą z tą swoją przypadłością wiecznie odrzuconego ? To poprostu są faceci którzy pielęgnują w śnie tylko złość i znajdują sobie ofiary na których mogą się wyzywać .
Ja już tak wegetuje od 28 lat czasem mam chwile odpoczynku, jeśli coś odwróc jego uwagę od mojej osoby. A jak zacznie to wszystko kończy się awantura użyciem przocy i wyzywaniem .Nie zwraca uwagi na dzieci .Mamy dwie córki .Nie mam już siły, wszyscy odwrócili się ode mnie i nikt z rodziny się do nas nie zbliża. Wszyscy szwagrowie to moi potencjalni kochankowie więc każdy miał dość, siostry bały się do mnie z nimi przyjeżdżać. Nie wiem jak mam sobie poradzić gdzieś szukać pomocy. Najgorsze jest to że z tej bezradności mam myśli samobójcze co mam robić. Czuję się jak śmieć. .
Witam. Pani sytuacja wydaje się być bardzo przygnębiająca i smutna. Współczuje bardzo. Prosze jednak odrzucić myśli samobójcze. Ma Pani tylko jedno życie i nie może Pani tego zaprzepaścić ono już nigdy wiecej sie nie powtórzy dlatego warto próbować je zmienić. Prosze sie rozejżeć wokół siebie, pomyśleć. Napewno znajdzie sie ktoś kto pomoże odnaleść siłę w sobie. Może córki, może ktoś w pracy, może sąsiadka, dawna przyjaciółka z czasów szkolnych…? Warto rozejrzeć sie za pomocą psychologa. Życze powodzenia i mam nadzieję, że los się do Pani uśmiechnie. Pozdrawiam.
Żyłam z takim mężczyzną kilka lat, wcześniej przyjaźniliśmy się i nigdy nawet nie podejrzewałam, że może być takim paranoikiem. Wyrywał mnie w nocy ze snu, kazał się tłumaczyć z jego interpretacji wydarzeń, podsłuchiwał, wszędzie ze mną jeździł, każdy mężczyzna był moim kochankiem, w pracy, w domu, w sklepie. Uważał, że wszyscy mnie kryją ( nawet moja siedmioletnia córka), uważał, że wynajmuję mieszkania na schadzki, że jak on wchodzi do domu to przez okno ucieka mój kochanek, że drabina na ogrodzie stoi dla kochanka, że usypiam go tabletkami żeby oddawać się rozkoszom z innym mężczyzną obok w pokoju. Paranoja pogłębiała się aż doszło do sytuacji ciężkiego pobicia, po którym odcięłam się od tej relacji całkowicie. Bardzo długo zbierałam się psychicznie, myślę że to był ostatni moment na odejście bo mogło się skończyć śmiercią. Wcale nie przesadzam – złość przerodziła się w niebywałą agresję a ponadto mój stan psychiczny po latach ciągłej kontroli był fatalny, nie spałam, nie jadłam, bałam się dzwonka telefonu czy wyjścia na ulicę. Wielokrotnie pojawiała się myśl żeby wrócić i myślę, że tylko dobra psychoterapia postawiła mnie na nogi i pozwoliła wytrwać w postanowieniu o definitywnym odejściu. Lata prania mózgu powodują, że kobieta uzależnia się od oprawcy, zaczyna żyć jego paranoją, organizuje swoje życie tak żeby on był zadowolony, żeby nie miał powodów do podejrzeń i żeby był względny spokój. Dla siebie nic – dla niego wszystko.
Z osobą zaburzoną bardzo trudno żyć, najważniejsze żeby zrozumieć, że ta osoba nie wygląda jak krokodyl – ona jest krokodylem. O ile wygląd można naprawić, zmienić o tyle osobowości nie zmienisz. Nie łudźcie się drogie panie – nie ma szans na spokój w takim związku.
Ja żyje z takim psychopata już 33 lata. Jest coraz gorzej, mam kochanków wszedzie.W sklepie, na ulicy. Nawet w Usa.Pisze z nimi i sie podniecam sama( słowa mojego męża). Gnębi sskarża, chce deklaracji ze mam kochanków.Ja siedzę z nim w domu 24h na dobę.Jak ktoś zadzwoni to ręcę mi się trzęsą zanim odbiorę, bo pomysli ze to kochane.Sprawdza komputer, telefon, podsłuchy zakłada. Ja się GO BOJĘ.Ciągle przysięgam i płacze że ja nic nie robię.Sama nawt do sklepu nie chodzę, zawsze z nim, to wczoraj powiedziała, że tylko w samochodzie przez okno wygladam za kochankiem!!a co mam sobie oczy wydłubać, Boże jak ja chcę normalnie żyć!!
Zespół Otella, podobno nieuleczalna choroba psychiczna, objawy zgadzają się co do joty. Uciekać albo zmusić sądownie do leczenia, trzeciej drogi nie ma.
Jedno rozwiązanie odejść przeszłam przez to aż nie próbował mnie udusić teraz biorę rozwod bo chce normalnie żyć 13 lat życia z takim człowiekiem to piekło…
Moi rodzice są 20 lat po ślubie. Moja mama bardzo młodo wyszla za mąż, w sumie to przeze mnie zmarnowała sobie życie, bo pojawiłam się ja i teściowa mojej mamy kazała im sie hajtać. Odkąd pamiętam ojciec był o nią zazdrosny. O to że zdradza go z jej własnym bratem, w każdej pracy go już zdradzała, w sklepie ktoś na nią spojrzał to już była afera. Awantury sa nie do zniesienia, ona jest karana za zdrade do której nigdy sie nie dopuściła, musi przepraszać za zdrade której nigdy nie było, musi mu udowadniać ze jest dla niej wszystkim, ze jest najważniejszy. To wszystko jest już nie do wytrzymania. Nie wiem jak mam jej pomóc. Ona jest już wrakiem. I te wszystkie wyzwiska i obelgi. Nie wspominając już o jego dodatkowym bonusie czyli alkoholizmie. Nie wiem jak jej pomóc. Z pracy ona nie może sie zwolnic bo wtedy będzie już całkowicie zależna od niego. Mimo tego że jej brat też pracuje tam gdzie ona to i tak jest źle bo sie puszcza. To jest na prawdę nie do zniesienia. Specjalnie nie wyjechalam do innego miasta na studia żeby być w domu i nie zostawiać jej i rodzeństwa z tym wszystkim. Ale ja nie jestem w stanie im pomóc. Nie wiem co robić 🙁
Witam od 2lat jestem w zwiazku małżeńskim ale niestety małżeństwo mi się rozpada i od roku jestem w związku partnerskim i mój nowo poznany partner jest bardzo o mnie zazdrosny bo nie pozwala mi się spotykać z kolego którego długo nie widziałam i mam z tym problem i niewiem jak mam go do tego przekonać że mnie z kolegą nic nie łączy
Jak nic cię z tym kolega nie łączy to po co chcesz się z nim spotykać. Sugeruje z sytuacji że to były by częste spotkania
Zazdrosny to ty jesteś ale nie chorobliwie. Twoja może mieć znajomych sąsiadów i wogule a ja jestem sama z dziećmi nie mogę nawet z rodzino rozmawiać a co mowic o spodkaniu bo zaraz byłoby by wyzwiska popychania ciogly krzyk i ponizanie. Odechciewa się życia mam dzieci 3 z nim i z poprzedniego zwozku już dorosłe i nie mogę z nimi się spotykać bo zaraz się zaczyna że nawet mi przez gardło nie chce przejąć to co mówi o mnie i o moich synach i jak żyć czy porostu poddać się i…
Witam. Nigdy swojej kobiety nie obraziłem, ani też nie uderzyłem. Wiem jak bardzo mnie kocha i jednocześnie się ze mną męczy bo ciągle wobec niej jestem podejrzliwy. Przez kilka lat związku było wszystko w porządku. Byłem pełen spokoju. I bardzo jej ufałem. Problem pojawił się nagle po zaręczynach. Nie dość że męczę się sam z sobą to dręczę jeszcze ją. Szkoda mi patrzeć jak krzywdzę kobietę którą kocham. Zdaję sobie sprawę z problemu lecz nie jestem wstanie poradzić sobie z tym chorym myśleniem. To jest silniejsze ode mnie. Nie wiem jak sobie pomóc, nie chcę jej stracić, nie chcę krzywdzić. Zaczynam mieć myśli samobójcze.
Drodzy panowie era kamienia łupanego, średniowiecza już dawno minęła.Patrząc na wasze oczekiwania względem partnerek śmiem stwierdzić że zamiast tradycyjnej przysięgi małżeńskiej powinniście zafundować swoim partnerkom listę nakazów i zakazów. Przynajmniej wtedy kobieta by była pełna świadomości co jej chcecie zgotować i na co się decyduje na całe życie. Powiedzmy sobie szczerze zazdrosnego faceta nic nie zmieni, nikt za niego tego nie zrobi.Partnerstwo powinno opierać się na zaufaniu, każdy z nas ma prawo mieć grupę znajomych, ładnie wyglądać. To że czujecie się czasami jak gówno to jest wasz problem i nie powinniście do tego bagna ściągać swoich partnerek. A wy drogie panie mając takiego partnera zastanówcie się jak długo chcecie tkwić w takim związku,taki facet się nie zmieni za każdym razem będzie szukał kolejnej ofiary. Do czego to prowadzi, mamy być zaszczute psychicznie, doświadczać przemocy domowej, rezygnować z wszystkiego dla jakiegoś ku…..sa który sobie coś uroił. Jeszcze raz powiem nie warto, ani dla miłości,, ani dla dzieci.