Jaka matka taka córka?
Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Jaki ojciec taki syn. I jaka matka taka córka. Wszystkie te powiedzenia przekazują oczywistą prawdę, która wskazuje, że nie tak łatwo uciec od swoich korzeni. To, w jakich rodzinach dorastamy oddziałuje na całe nasze życie.

Jaka matka taka córka
Wdrukowane wzory
Czy wiesz, że w sytuacjach stresowych bardzo często reagujesz w automatyczny sposób? Taki, jak było to w zwyczaju w twoim domu rodzinnym. Oczywiście jeśli tego faktu wcześniej nie zauważyłaś, nie przepracowałaś i nie zmieniłaś
wdrukowanego wzoru zachowania. A to niezmiernie trudne. Bo nawet jeśli masz świadomość, że postępujesz nie do
końca właściwie i działasz nie do końca dobrze oraz wiesz, skąd się ten fakt bierze, bardzo trudno z tym skończyć. Wiedzieć, co ci szkodzi, a walczyć z tym to dwie różne kwestie. Wzory przekazywane nam od najmłodszych lat w domu rodzinnym mają na nas po prostu niewspółmiernie większy wpływ niż nasze zdolności samoregulacji i zmiany zachowań. Udaje się z nimi wygrać tylko nielicznym.
Wzór związku
Może nam się to bardzo nie podobać, ale najpewniej traktujemy swojego partnera w podobny sposób, jak mama traktowała naszego tatę lub tata mamę. I znowu to nie jest zasada do stosowania jeden do jednego. Bo wiele osób ma świadomość sił, które nimi kierują i potrafi nad tym panować. Pracują nad sobą i nawet im to wychodzi… Co do zasady jednak wzór relacji damsko-męskiej przedstawiony nam
w domu determinuje nasze dalsze losy.
Mamy bardzo dużą potrzebę powtarzania tego, co znamy. Lubimy to, co znajome i oswojone, nawet jeśli nie jest to najlepsza możliwa opcja. Nie jesteśmy fankami zmian. To dlatego kobiety mające ojca alkoholika bardzo często (teoretycznie wbrew sobie) wybierają sobie na partnerów osoby mające problem z alkoholem, a te kobiety, które doświadczyły agresji i przemocy w domu „poszukują sobie” przemocowego partnera. One oczywiście nie szukają aktywnie i nie nawołują „badboya” świadomie, ale właśnie takich panów do siebie przyciągają. To działa po
prostu w nieświadomy sposób.
Gdy mamy w głowie wzór niestabilnej relacji, widzimy miłość jako ciągłe balansowanie na krawędzi, to takich właśnie emocji szukamy w przyszłości. „Zwykły” „miły” mężczyzna jest dla nas za nudny. Podświadomie chcemy tego, co znamy, ano mianowicie na przykład takiego mężczyzny w stylu unikającym, który pokaże, że mu nie zależy, potrafi zniknąć na parę dni, ale gdy wraca, to jest kosmos: prawdziwy odlot, bajka w czystej postaci. Dlaczego tak robimy? Bardzo często dlatego, że w domu rodzinnym widziałyśmy właśnie taką relację i taki wzór mamy wdrukowany w głowę i w serce.
Te same problemy
Dlatego nie dziwi, że w rodzinach od pokoleń mamy te same problemy. Niczym upiorna wizja powtarza się pewien schemat, z którym nie bardzo wiemy, jak sobie poradzić.
Na przykład z pokolenia na pokolenie ktoś znika, pozostawia rodzinę bez środków do życia lub w danej rodzinie matki nie dogadują się z córkami, choć każda kolejna córka obiecuje sobie, że nie popełni tego błędu i będzie dobrą mamą dla swoich dzieci. Jednak nie jest w stanie tego zrobić….
Rodziny z problemem alkoholowym, ze skłonnością do przemocy, w których mężczyzna okazuje swoją siłę mocną ręką… Rodziny niezaradne finansowo, z wyuczoną życiową bezradnością.
W doskonałej książce „Nie zaczęło się od ciebie..” Mark Wolynn tłumaczy, w jaki sposób dziedziczymy traumy i dlaczego mamy w sobie usilną, nieuświadomioną potrzebę powtarzania ich. Spojrzenie na ten problem w skali makro a później z bardzo bliska, pod lupą uzmysławia, że często mierzymy się z trudnościami,
których źródeł nie jesteśmy świadomi.
Te same choroby
Jaka matka taka córka? Tak, również pod kątem zdrowotnym.
Wzrost, waga, skłonność do tycia, czy też nadmiernego trenowania, kompulsywne jedzenie, pocieszanie się w kuchni, głodzenie się…To wszystko „lubi” występować rodzinnie.
Rodzinnie pojawiają się również te same choroby. I to nie zawsze z powodu podatności genetycznej, czyli pewnej „mieszanki genów”, ale również po prostu z uwagi na podobny styl życia czy nieumiejętność radzenia sobie ze stresem.
Chorujemy, bo nie nauczyłyśmy się wyrażać złości, smutku, asertywnie odmawiać, radzić sobie z wyzwaniami. Mamy tendencję do uciekania od problemów, nie umiemy rozmawiać na pewne tematy, obarczają nas tematy tabu i miejsca w rodzinnej historii, których nie wolno dotykać.
Jaka matka taka córka?
Psychologowie mówią, że nie sposób uciec od rodziny. Albo będziemy tacy sami jak przodkowie, czyli jaka matka taka córka z wyglądu i/lub z zachowania, albo będziemy działać w kontrze – nie chcę taka być, będę całkiem inna. Zawsze,
niezależnie od sytuacji duch matki/rodzica będzie nam towarzyszył.
Czyli, czy chcemy czy nie – jaka matka taka córka – zazwyczaj. I tylko niekiedy, gdy mamy trudne wspomnienia z dzieciństwa i przepracujemy temat – to całkiem inna matka i całkiem inna córka. Niezależnie, jak jest u ciebie – twoja mama/twoi rodzice mocno cię ukształtowali.
Zostaw komentarz