Jemy nie tę część rzodkiewki, którą powinniśmy
Gdy kupujemy rzodkiewkę, robimy to z myślą o czerwonych lekko ostrych w smaku korzeniach. Większość z nas liście rzodkiewki wyrzuca, a czasami kupuje warzywo bez nich.
Tymczasem okazuje się, że zielona część rzodkiewki jest równie zdrowa, jeśli nie zdrowsza niż tą, którą zwykliśmy kroić w plasterki na kanapkę. I tak naprawdę powinniśmy wyrzucać korzenie, a liście zachować, wykorzystując je w kuchni!
Dlaczego?
Liście rzodkiewki: właściwości zdrowotne
Liście rzodkiewki są cennym źródłem witamin i substancji odżywczych. Warto je jeść ze względu na:
- wysoką zawartość witaminy C – dwa razy lepszej niż znajdująca się w cytrynie,
- wysoką zawartość wapnia – lepsze źródło niż w szpinaku
- dobre źródło fosforu
- łatwo przyswajalne żelazo.
Wszystkie te substancje występują w dużych ilościach właśnie w liściach – w porównaniu do innych warzyw jest ich naprawdę sporo. W korzeniu, który zwykliśmy jeść, jest ich dużo mniej.
Liściom rzodkiewki przypisuje się także właściwości odtruwające (do 45 razy większe niż korzeniom), a dzięki zawartości glukozynolanów również działanie przeciwnowotworowe.
Czy warto jeść liście rzodkiewki?
Liście rzodkiewki to niedoceniany składnik w kuchni. Warto go włączyć do codziennego menu, ale tylko pod jednym warunkiem, jeśli są świeże i ekologiczne. Rzodkiewki dostępne w hipermarketach są niestety pryskane i ich spożywanie jest dość ryzykowne, szczególnie w przypadku małych dzieci, u których wywołują reakcje alergiczne (np. wypryski).
Jedząc liście rzodkiewki, wybierajmy zielone i nieuszkodzone. Bez plam i przebarwień.
Jak wykorzystać liście rzodkiewki w kuchni?
Liście rzodkiewki mają gorzko-pikantny smak. Można je spożywać na surowo jako dodatek do sałatek, ale również na ciepło – jako składnik sosów, farszów, do mięs.
Świetnie sprawdzą się jako składnik warzywnych smoothie.
Sprawdź 5 przepisów na zdrowe smoothie.
2 komentarze
Nie wiedziałam…
a eko rzodkiewkę można wyhodować samodzielnie w doniczce 😉
To chyba muszę sprobować. Póki co rośnie nam coś w doniczce, co starsza córka przyniosła z przedszkola 😉 Co to? Nie wiadomo 🙂