Kobieca intuicja – czy coś takiego istnieje?
Wytrenować intuicję
Z intuicją jest ten problem, że nie do końca pojmujemy to zjawisko. Ogólnie rzecz biorąc, wszyscy zgadzają się co do tego, że działamy w dwóch trybach: świadomie i podświadomie. W tym drugim przypadku robimy coś bez zastanowienia, a przynajmniej tak nam się wydaje. Nasz mózg bowiem gorączkowo pracuje, robi to jednak tak niepostrzeżenie, że ciężko oprzeć się wrażeniu, iż stoją za tym jakieś nieziemskie moce. Tymczasem owo przeczucie wynika wyłącznie z doświadczenia.
Widać to doskonale w profesjach wymagających szybkiego podejmowania ważnych decyzji, kluczowych dla powodzenia akcji. Weźmy lekarzy albo strażaków, którzy nie mają czasu na logiczne rozważania i muszą rozstrzygać w ułamku sekundy o życiu bądź śmierci innych ludzi. Oni działają instynktownie. I często okazuje się potem, że intuicja miała rację. Ale jej skuteczność wynikała głównie z tego, że dana osoba miała już za sobą dziesiątki podobnych sytuacji i potrafiła zrobić użytek z wiedzy nabytej w czasie swojej długiej praktyki. To nie jest zbieg okoliczności, że dobrą intuicją w sprawach zawodowych wyróżniają się najczęściej nie żółtodzioby, ale specjaliści z długim stażem.
Podobnie jest w sporcie. Zawodowy piłkarz czy tenisista może być zielony z matematyki, ale i tak będzie wiedział, jak kopnąć/uderzyć piłkę z danej pozycji, by ta poleciała zgodnie z jego oczekiwaniami. Sportowiec wykonał wcześniej tysiące podobnych kopnięć/uderzeń i podświadomie czuje, jaki ruch jest właściwy w określonej sytuacji.
Tak samo jest w każdym zawodzie. Starszej, doświadczonej nauczycielce wystarczy zwykle jeden rzut oka na klasę by stwierdzić, który uczeń jest kiepsko przygotowany do niespodziewanej klasówki. Doświadczony kontroler biletów w autobusie instynktownie wyczuje, kto najprawdopodobniej jedzie na gapę. I tak dalej. Nie da się też jednoznacznie określić, czy w sprawach zawodowych większą intuicją wykazują się kobiety, czy mężczyźni. Zależy to raczej od tego, w jakim stopniu ktoś rozwinął u siebie inteligencję emocjonalną.
Kobieca intuicja. Pułapki intuicji
Kobiety bez wątpienia mają intuicję. Czy to dobrze, że z niej korzystają? Owszem. Jednak nie może być ona lekiem na całe zło. Pójście za wewnętrznym głosem przynosi korzyści, ale i wiedzie na manowce. Bo skoro intuicja działa na bazie wcześniej zdobytej wiedzy, to nie da się wykluczyć, że dysponujemy błędnymi danymi. Załóżmy, że przez całe dzieciństwo ktoś nam wkłada do głowy, że rudzi są wredni. W dorosłym wieku trudno będzie wyplenić takie uprzedzenia i podświadomie osoby o takim kolorze włosów zaczniemy traktować z niechęcią.
Nie można też pomylić intuicji z rutyną. Często wybieramy jakieś rozwiązanie machinalnie, z przyzwyczajenia, ignorując ostrzeżenia z innych źródeł. To błąd. Dobrze jest pójść od czasu do czasu pod prąd, wbrew logice, ale wyłączanie trzeźwego osądu w każdej sytuacji może tylko doprowadzić nas do zguby.
Kiedy zatem powinnyśmy zawierzać własnej intuicji? Badania neuropsychologiczne pokazują, że wewnętrzny głos oszukuje nas zazwyczaj tam, gdzie chodzi o rachunek prawdopodobieństwa i czysto analityczne kalkulacje, dlatego np. ciężko spotkać człowieka, który dorobił się fortuny na zakładach sportowych dzięki intuicji, a nie żmudnym wyliczeniom. Ale przy ocenie innych ludzi intuicja przeważnie dobrze nam podpowiada, warto więc posłuchać tych szeptów. Jeżeli kobieca intuicja pomagała nam przez tyle lat, czemu miałaby zawieść nagle teraz?
4 komentarze
Świetne. Zwłaszcza ostrzeżenie przed myleniem intuicji z rutyną, bo często okazuje się, że ten nasz wewnętrzny głos zrobił się strasznie nudny i ciągle podsuwa nam te same rozwiązania. I nie chodzi mi o to, że jest to dla nas niebezpieczne. Bardziej o to, że intuicja, choć wydaje się pojęciem poetyckim, wyjątkowym, może zamknąć nas w całkiem prozaicznej klatce.
W moim przypadku przeczucia sprawdzają się w tych złych rzeczach. Niestety.
Jak ma mnie spotkać coś miłego, to wtedy moja intuicja ma wolne 🙂
Być może ma to podłoże ewolucyjne…? mężczyźni jako myśliwi, wojownicy mieli inne postrzeganie świata niż Kobiety, które jako słabsze fizycznie musiały nauczyć się wykrywać subtelne oznaki np. niebezpieczeństwa i unikać go (m. in. ochrona potomstwa…), przeciwnie zaś mężczyźni, kierowani testosteronem, stawiali mu czoła… Moim zdaniem nadal, pomimo rozwoju ewolucyjnego i technologicznego, jesteśmy zwierzętami (instynkty…)
Robert, jeśli intuicyjnie się uważasz ,za zwierzaka to twoja sprawa, ale fakty sa takie że ludzie zawsze byli ponad zwierzętami.