„Kobiece” książki, czyli co warto przeczytać?

Anna Grzyb tak pisze o sobie: „Jestem kobietą po trzydziestce, która próbuje namówić ludzi do czytania książek, zarówno ludzi młodych, jak i starszych. Czytam, recenzuję, często przedpremierowo, organizuję wywiady i konkursy na swoim blogu. Często patronuję powieściom medialnie, polecam je na okładkach”.

kobietao30.pl: Jaki jest sposób na Najlepszy Blog Książkowy?

Anna Grzyb: Według mnie należy pisać z sercem, pokazywać w opiniach swoje emocje, nie ukrywać niczego, bo czytelnik wyczuje każdy fałsz.

Strona powstała po to, by zachęcić do czytania? Czy po prostu by zaspokoić własną potrzebę pisania, a może z innego powodu?

A.G: Strona powstała po to, by dzielić się z innymi wrażeniami po lekturze. Z czasem zaczęłam coraz bardziej zachęcać innych do sięgnięcia po książkę, zauważyłam, że wiem, co danej osobie może się spodobać i trafiałam w dziesiątkę. To wspaniałe uczucie.
Pierwszy mój blog był o życiu i tam faktycznie chciałam pisać, dzielić się z innymi swoją codziennością, próbowałam nawiązać nowe znajomości, kilka z nich zresztą przetrwały próbę czasu.

Ciągle narzekamy, że Polacy nie czytają książek lub czytają za mało. To, z Pani obserwacji, prawda? Ja mam wrażenie, że z roku na rok jest lepiej…

A.G: Może i jest lepiej, ale ja żyję w małej społeczności i żadnej znaczącej poprawy nie widzę. Czytają panie w bibliotekach, ci, którzy kochali książki od dziecka, jedna czy dwie osoby zaczęły zwracać uwagę na powieści niedawno. Zazwyczaj, gdy ktoś do mnie przychodzi, pyta, po co mi tyle książek i czy je wszystkie przeczytałam. A, i jeszcze moje „ulubione” powiedzonko wypowiadane z przekąsem, że na pewno mam za dużo czasu, skoro czytam.
Śledząc portale społecznościowe, świat wirtualny, faktycznie widzę, że ludzie czytają, chętnie zaglądają na mój blog w poszukiwaniu dobrej lektury, ale Internet jest wszędzie i biorąc pod uwagę, jak wielu na świecie jest ludzi, to czytających jest jednak bardzo, bardzo mało. Najpopularniejsze są mimo wszystko blogi o modzie, o dzieciach, kulinarne. Książkowe nie przyciągają tłumów tak, jak inne.

Czy jest sposób, by zachęcić do sięgnięcia po dobrą książkę?

A.G: Jest, oczywiście i ja tych sposobów znam sporo. To czytelnicy nagrodzili mnie w tym roku, więc doceniają mój wkład w szerzenie czytelnictwa i dostrzegają, że robię to dobrze. Mają do mnie zaufanie, każdego dnia zaglądają na blog, czytają z prawdziwym zainteresowaniem, i czekają na moje stałe cykle, w trakcie których udostępniam fragmenty ciekawych książek, organizuję też sporo konkursów na blogu. Staram się, by moje wpisy były atrakcyjne, czytam przedpremierowo, przeprowadzam wywiady z pisarzami, pokazuję to, co w najbliższym czasie interesującego pojawi się na półkach księgarń. I to jak widać, działa, bo każdego dnia zaglądają do mnie czytelnicy.

Po jakie tytuły powinna sięgnąć kobieta po 30-stce?

A.G: Kobieta po trzydziestce może sięgnąć po każdą książkę. Nie musi się ograniczać, czy wstydzić. Ja chętnie czytuję powieści skierowane głównie do młodzieży, ale wychodzę z założenia, że aby polecić mojej nastoletniej córce jakąś książkę, muszę się sama najpierw z nią zapoznać. Czytam obyczajówki, kryminały, powieści o II wojnie światowej. Po jakie konkretnie tytuły powinna sięgnąć kobieta w tym wieku?

Na pewno przeczytać „Kobietę z pazurem” i „Głupią babę” Anny Kleiber, może też zaciekawić ją seria Prowincji Katarzyny Enerlich lub „Czas w dom zaklęty” i „Kiedyś przy Błękitnym Księżycu” tej samej autorki. Interesująca i zabawna jest też „Macocha” Nataszy Sochy, piękna „Opowieść niewiernej” Magdaleny Witkiewicz, dwie książki z serii „Malownicze” Magdaleny Kordel. Polecam też „Gorzko” i „Ukrainkę” Barbary Kosmowskiej. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać… Szczególnie zapadła mi w serce powieść Jolanty Kwiatkowskiej „Przewrotność dobra”, jak też „Ta druga” i „Jeszcze raz, Nataszo” Karoliny Wilczyńskiej. I nie mogę nie wspomnieć o propozycjach literackich Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, której twórczość czytelniczki uwielbiają. Mamy wiele świetnie piszących autorek i warto sięgać po ich powieści

Tytuły najbardziej przereklamowane?

A.G: Przereklamowana książka moim zdaniem to na pewno „Mistrz” Katarzyny Michalak. Przeczytałam z ciekawości, ale długo nie mogłam dojść do siebie po tej lekturze.

Zazwyczaj nie czytam książek z erotyką w tle, ale „Mistrza” przeczytałam z ciekawości. Uwielbiałam wcześniejsze książki Michalak, więc i po tą sięgnęłam, ale według mnie jest po prostu słaba, fabuła nieprzemyślana i niedopracowana, a tak zwane sceny opisane w sposób wulgarny i śmieszny.

Książki, które mają szansę zmienić nasze życie?

A.G: Inspiracją do zmian stać mogą się książki Ewy Bauer-„Kruchość jutra” czy „Kurhanek Maryli”, powieści wspomnianej wcześniej Karoliny Wilczyńskiej również stają się powodem naszych rozmyślań, zaczynamy zastanawiać się nad naszymi własnymi relacjami z bliskimi. I „Przewrotność dobra” Kwiatkowskiej, jak też twórczość Małgorzaty Wardy-„Dziewczynka, która widziała zbyt wiele”, „Miasto z lodu” i „Jak oddech”, Romy Ligockiej-„Dziewczynka w czerwonym płaszczyku”, „Dobre dziecko” i „Droga Romo”. Uwielbiam też Ałbenę Grabowską, Jej „Lady M”, „Stulecie Winnych” i „Coraz mniej olśnień”. Pięknie pisze też Katarzyna Zyskowska-Ignaciak i polecam Jej „Ty jesteś moje imię” czy „Wieczną wiosnę”. I „Grzeczna dziewczynka” Aliny Białowąs także porusza do głębi.

Dla relaksu, dla poprawy humoru?

A.G: Dla relaksu i poprawy humoru polecam zdecydowanie książki Katarzyny Grocholi, Moniki Szwai, Anny Kleiber, Magdaleny Kordel, Kasi Bulicz-Kasprzak, Magdaleny Witkiewicz, Iwony Banach, Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, Joanny Sykat, Karoliny Kubilus, Krystyny Mirek i Gabrieli Gargaś.

I dla miłośniczek akcji?

A.G: Dla miłośniczek akcji wybrałabym „Porwaną” Róży Lewanowicz, kryminały Anny Klejzerowicz, „Florystkę” Katarzyny Bondy, „Słodkich snów, Anno” Joanny Opiat-Bojarskiej, „Cienie przeszłości” Edyty Świętek, „Kiedyś Cię odnajdę” Małgorzaty Rogali.

Dziękuję bardzo za rozmowę.