Kobieta kobiecie wilkiem czy solidarność jajników?
Jak często porównujesz się z innymi kobietami? I co wtedy czujesz? Zazdrość o ładne ciuchy i świetny styl, o zgrabną sylwetkę, o powodzenie wśród płci przeciwnej, o grzeczne i bystre dzieci? Czy satysfakcję, że nie jest z Tobą „aż tak źle”?
Tak, często nam się to zdarza. A gdyby tak spojrzeć choć raz inaczej, z podziwem i z chęcią wprowadzenia zmian w naszym życiu. Niech inna kobieta będzie dla nas inspiracją, a nie wrogiem.
Każda z nas jest tej samej płci – jest kobietą, jest matką, jest partnerką, jest przyjaciółką, jest kimś pięknym i wyjątkowym. I podobno każda z nas jest z Wenus.. cokolwiek to znaczy 😉
Co nas łączy?
„Siła jest kobietą” – pod takim hasłem, miała miejsce jakiś czas temu, kampania miesięcznika Pani, ja podpisuję się pod nim obiema rękoma.
Bo kto, jak nie my, jest w stanie przezwyciężyć najboleśniejszy z możliwych, ból narodzenia dziecka? A później zapomnieć o nim i równie często podejmując się go ponownie, świadomie.
Kobieca natura jest silna, jest instynktem, pozwala nam przetrwać mimo wszystko. I mimo wrodzonej wrażliwości, mamy swoje drugie oblicze. Swoją tajną broń do walki z niesprawiedliwością, z krzywdą, która dzieje się nam lub naszym najbliższym.
A do tego wszystkiego, jesteśmy z reguły bardziej empatyczne niż mężczyźni, łatwiej nawiązujemy relacje międzyludzkie i dzięki wrażliwości, rozwiązujemy konflikty. Działamy zadaniowo i ze względu na bardzo ograniczony czas, potrafimy się świetnie zmobilizować do tego działania. Grzech tego nie wykorzystać, wspólnie!
Co nas dzieli?
Oprócz różnych osobowości, tak naprawdę, dzieli nas niewiele. A wszelkie podziały na lepsze i gorsze, wymyślamy sobie same. Ok, może z pomocą mężczyzn, którzy czasami prowokują, gapiąc się na te wszystkie wysokie blondynki, których tak nie cierpimy.
Ale powiedzmy sobie szczerze, większość tych podziałów bierze się z kompleksów, gdzieś głęboko w nas kobietach zakorzenionych. Jak nie o wygląd, tak pięknie lansowany w mediach, tak ścigamy się o inne konkurencje życia – sukces zawodowy, sukces w byciu mamą, sukces na polu żona, kucharka i kochanka.
Możemy tak długo, tak do upadłego, tak total. Ale po co? Co nam to da? Chwilową przewagę, chwilową satysfakcję, która i tak zmieni się szybko w niedosyt lub w poczucie winy.
Razem czy osobno?
Ta 30-tka to nie jest jednak taka zwykła data w kobiecym kalendarzu. Bo właśnie teraz, mając lat 32, zmieniam w sobie podejście do innych kobiet. W końcu! 🙂
Coraz mniej we mnie zawiści, coraz mniej porównań, coraz mniej chęci do rywalizacji. A w zamian za to – podziwiam i inspiruję się albo odwracam oczy, bo coś mi się nie podoba, choć w głębi duszy chciałabym pomóc, że można inaczej, można lepiej.
I to wszystko wyzwala we mnie pozytywne zmiany – w stylu życia, w podejściu do dziecka, do partnera. To dowód na to, że da się zamienić tą negatywną energię w coś dobrego i pożytecznego też dla nas samych.
I to chyba na pewno kwestia dojrzałości. Jak dobrze mi z tym teraz i jeszcze z perspektywą, że z czasem będzie jeszcze lepiej. Bo w końcu my kobiety im dojrzalsze, tym piękniejsze, a na pewno mądrzejsze i bardziej akceptujące świat i innych.
Coś w tym jest, w tej solidarności jajników, do której mi dużo bliżej niż do kolejnych konkurencji typu perfekcyjna pani domu, czy idealna mama.
Kobiety, wspierajmy się, bo wystarczająco mamy ciężko, ogarniając na co dzień, często samotnie w pojedynkę – dom, zakupy, dzieci, pracę i inne zawsze pilne i niecierpiące zwłoki sprawy.
Wspierajmy się, dowartościowujmy, bo zdecydowanie za rzadko robią to dla nas Panowie.
Dodawajmy sobie skrzydeł, motywacji do działania, do spełniania marzeń.
Róbmy razem fajne wartościowe rzeczy.
A gwarantuję, że satysfakcja z razem jest o wiele większa niż z życia gdzieś obok w pojedynkę i daje ogromny power do bycia kobietą na co dzień.
A na koniec trochę osobistej prywaty i inspiracji dla Was – kobiety, które podziwiam i które wnoszą wiele dobrego do mojego życia: Olga Kozierowska, Izabela Makosz, Dorota Wellman, Paulina Młynarska, Magdalena Mołek, Agnieszka Maciąg i długo by wymieniać. Piękne i mądre, jak ja ;)!
Ściskam Was Wszystkie!
7 komentarzy
Niestety mam wrażenie, że kobietom cały czas brakuje solidarności. Widzimy w sobie nawzajem konkurentki i ciężko nam idzie budowanie nici porozumienia.
Jako facet nie za bardzo umiem się wypowiedzieć, choć faktycznie czasem widzę przykłady zachowań między paniami, które wskazują na jakieś problemy, na bycie dla siebie nawzajem wilkiem.
Jak na razie wiem tylko, że Rodzicielka ma na pięcie ostrogę, co do wyników Staruszka trzeba będzie zaczekać, bo na razie antybiotyk jest w działaniu.
Pozdrawiam!
Bez solidarności trudniej ismutniej więc wspierajmy się wzajemnie drogie panie panny itp.
musimy się wspierać w tym morzu seksizmu i na świecie, gdzie kultura gwałtu jest codziennością praktycznie kazdej z nas…
Kolejny mądry tekst!
Jestem na takim etapie w życiu, że nie zazdroszczę już nikomu niczego.
Ja się nie porównuję. To inne porównują się ze mną