Kobieto, zachowaj coś dla siebie. Nie oddawaj wszystkiego!
„Moja babcia często powtarzała mi: Nigdy nie mów mężczyźnie wszystkiego, dziecko – on i tak tego nie doceni, a będzie chciał więcej i więcej – i to ty będziesz zawsze tą złą. Gdy dasz mu wszystko, co ci zostanie? Musisz mieć swój kawałek siebie, jakiś mały sekret, choćby dotyczył tylko tego, jaką marmoladę lubisz najbardziej. Bo kiedy będzie naprawdę źle, będziesz mogła schować się z tą marmoladą i w jej smaku odnaleźć lekarstwo na twoje łzy.” Alice Bloom
W wersji łopatologicznej:
Chłopu nigdy całej d… się nie pokazuje!
Co my robimy z tą radą?
Nie słuchamy.
Niestety.
Na potęgę stajemy się masochistkami na własne życzenie. Rezygnujemy z siebie na rzecz mężczyzny „życia” czy dzieci. Zatracając jakiekolwiek zdrowe proporcje. Nie rozumiemy, że można kochać Jego i siebie. Wybieramy wersję albo wszystko, albo nic… Jak świat długi i szeroki. I co najgorsze nie zdajemy sobie z tego sprawy. Kiedy ktoś zwraca nam na to uwagę, to zaprzeczamy, ze zdziwieniem wybałuszając oczy, przekonując, że tego właśnie chcemy. Gdy z kolei same sobie uświadamiamy, że coś jest nie tak, szybko wypieramy niewygodne fakty, mówiąc, że nie mamy innego wyjścia, że tak musi być.
Psycholog napisałby mechanizm obronny, który pozwala przełknąć gorzką prawdę o nas samych.
A co ja napiszę?
Paradoks kobiecego poświęcenia, którego tak naprawdę nikt nie chce i nie szanuje. Nawet my same. Bo widzimy, jak jest, narzekamy, wściekamy się, a brakuje nam konsekwencji, żeby coś zmienić. I co gorsza dokładnie w ten sposób wychowujemy własne córki…Po to, by w przerwach śmiać się (w wersji pesymistycznej – wściekać się) z nieporadnych mężczyzn, za których wszystko musimy robić, bo oni nie potrafią. Serio?
Kochana szanuj się, bo jak się nie będziesz szanować, nikt Cię nie uszanuje
Czego my wyzwolone kobiety XXI wieku uczymy własne córki, słowem, czynem i przykładem?
Mówimy – dziewczyno, szanuj się. Nie oddawaj tego, co masz najcenniejsze przypadkowej osobie.
Gdy tak mówimy, to co mamy na myśli?
Nie, nie chodzi o własne plany, marzenia, wizje, bo te porzucamy z łatwością w stałym związku.
Od wieków ostrzega się nas przed seksem. Mamy się szanować, czyli nie wskakiwać z pierwszym lepszym do łóżka. Koniec. Kropka. Tak, jakby to sfera seksualna była najważniejsza. Schizofreniczna mentalność polega na tym, że w momencie gdy związek zostaje zalegalizowany, to możemy odpuścić na całej linii, oddając siebie w pełni. Wtedy nam wolno. I tu już żadna ostrożność nie wchodzi w grę. W pakiecie zrzekamy się wszystkiego, nawet własnej przyjemności, czasu wolnego, potrzeb. I szacunek do siebie przestaje być tak istotny. Ten w wersji bardziej złożonej niż kilka posuwistych ruchów.
Nawet dzisiaj w wyzwolonym świecie rady, by się szanować (w kontekście seksualnym) są na porządku dziennym. Ma być zgodnie z określonymi zasadami.
Seks dla jednych – po ślubie, dla innych najlepiej z narzeczonym, dla jeszcze innych po trzeciej randce, dla pozostałych bez ograniczeń, bo szanowanie siebie to czerpanie radości z życia a nie zakładanie pasa cnoty. Ok.
Tylko dlaczego, gdy już wkraczamy w stały związek, czy to sakramentalny czy też nie, to nasze szanowanie się i dbanie o to, co najcenniejsze, by nie zmarnować największych atutów, kończy się? Na potęgę rezygnujemy z siebie, odsuwamy na bok własne potrzeby, z radością godzimy się, żeby to Jego było ważniejsze. A potem dzieci. A my pomału znikamy. I o dziwo dzieje się to przy aprobacie otoczenia, bo to nazywa się odpowiedzialność. I tak ma być, ponieważ tak było zawsze.
Kobieto, zostaw sobie skrawek…tylko dla siebie
Dzisiaj mało kogo dziwią słowa kobiety, która mówi, że nie ma czasu iść do fryzjera. A gdy to samo powie mężczyzna? Brzmi jakoś dziwnie. Nawet nie dlatego, że przeciętna męska wizyta u fryzjera trwa krócej…
W wielu domach naturalne jest to, że męskie hobby jest ważniejsze, bo on przecież zmęczony po pracy, czy musi się zrelaksować. A ona? No ona jest kobietą, wiadomo, odporniejsza jest. Mężczyzna ma swoje potrzeby…A na kobiece „fanaberie” brakuje już czasu, bo ktoś musi zadbać o dzieci i dom.
Kosztowne hobby? Często w wydaniu męskim. Kobieta co najwyżej może sobie kupić coś ładnego…O ile ma własne pieniądze, jeśli musi się liczyć z ograniczeniami w budżecie (a kto nie musi), na początku będą postawione potrzeby dzieci, potem jego (lub na odwrót), a na końcu jej – o ile jeszcze cokolwiek zostanie…
Przykre? Niesprawiedliwe? Wcale tak nie jest?
Hmmm…No tak, to jak tłumaczyć zabawne zdjęcie wrzucone do sieci przez znanego dziennikarza. Dowód na jego „słodkie nieudacznictwo”, czyli brak rozeznania w najprostszych tematach dotyczących obsługi pralki czy zmywarki. I czy to nie dziwne, że mężczyźni bez problemu obsługują komórkę, tablet, telewizor, a z odkurzaczem mają taki problem?
To my kobiety na to się godzimy i śmiejemy się z tego, bo to przecież takie zabawne, prawda?
Mężczyźni lubią tajemnicze kobiety
„Gdzie te kobiety mają głowę, że pozbywają się całej swojej tajemnicy?!” Joanna Chmielewska
Człowiek to istota wygodna. Nic dziwnego, że tak łatwo przyzwyczajamy się do dobrobytu. Przeciętny mężczyzna nie jest głupi i doskonale czuje się w sytuacji, w której wszystko ma podane na tacy. Tu pojawia się paradoks. Bo o ile szybko przyzwyczaja się do ciepłego obiadu, czystego domu, zawsze gotowej spełniać jego prośby żony, to równie błyskawicznie uznaje to wszystko za oczywistość. A w takim układzie każde odejście od schematu przyjmowane jest z protestem. No bo jak Ty chcesz wyjść wieczorem, a kto położy dziecko spać? Ja mam pozmywać? A Ty nie możesz?
Kobieta, która godzi się przez lata myśleć za wszystkich i dbać o wszystko, nie może zostawić biednego mężczyzny samego i często dorosłych dzieci (!) również, bo oni doskonale odgrywają rolę, których ona ich nauczyła (nawet jeśli nieświadomie!). Tak, to łechce kobiece ego, bo świetnie być niezastąpioną, ale jednocześnie po czasie ciąży, bo w końcu pojawia się potrzeba, by zrobić coś dla siebie…A wtedy nie wiadomo jak, bo z każdej strony trzeba mierzyć się ze zdziwieniem, że jednak Pani domu jakieś potrzeby ma….
Jest też inny problem. Kobieta, która podaje się na tacy przestaje być…atrakcyjna. Gdy oddaje naprawdę wszystko, nie ma w niej żadnej tajemnicy, absolutnie niczego, co można odkryć, czym się zaskoczyć, zafascynować. W takim związku bardzo łatwo się udusić i w potrzebie ratowania siebie przychodzi czas intuicyjnej reakcji, kiedy mężczyzna szuka pomocy na zewnątrz…w ramionach bardziej wyzwolonej kochanki.
Czyli co, partner nie może być przyjacielem?
Można się oburzać, kwitując słowa babci z początku artykułu, że wszystko zależy od mężczyzny, którego wybierzemy sobie za partnera, że trzeba wybierać mądrze.
Prawda.
Zgadzam się, bo prawdziwy mężczyzna wie, jak włączyć zmywarkę i co ważniejsze sam to robi, by oszczędzić swojej żonie zachodu. Nie czeka aż ona go poprosi. Prawdziwy mężczyzna sam zaproponuje, że zajmie się dziećmi, by ona mogła wyjść z przyjaciółkami. Prawdziwy partner zabierze na kurs tańca, bo będzie chciał poznać ją w nowej sytuacji, świetnie się bawiąc, robiąc z nią coś nowego. Mężczyzna życia będzie wspierał własną kobitę, a nie ją hamował z obawy, że stanie się od niego lepsza. Będzie z niej dumny i nie straci żadnej okazji, by ją pochwalić i obronić przed niesłuszną krytyką.
To wszystko prawda. Można być przyjacielem i mężem. Można rozmawiać o wszystkim. Choć dla wielu to tylko idealistyczna wizja, nie do zrealizowania. Jednak niektórzy realizują ją w codziennym życiu i jest to dla nich norma.
Jednak nie zmienia to faktu, że warto zostawić coś dla siebie, nawet przy maksymalnej symbiozie i stopieniu się z drugą osobą. Powód jest prosty.
Nie jesteś tylko żoną, matką. Zanim się nią stałaś byłaś po prostu kobietą.
Pamiętasz ją jeszcze? Wiesz, o czym marzyłaś, co było dla Ciebie ważne zanim poznałaś mężczyznę, który przyćmił Ci wszystko?
Zgubiłaś to, czy trzymasz w garści?
Jeśli straciłaś część siebie, czas najwyższy odnaleźć brakujące fragmenty. To naprawdę ważne. Powód jest prosty: jeśli tego nie zrobisz, zawsze będzie Ci czegoś brakowało.
Potrzebujesz innego powodu? On zakochał się w Tobie sprzed lat – kompletnej.
Nie rezygnuj z siebie, nawet jeśli Ci się wydaje, że on tego oczekuje. Może teraz z tego korzysta i pewne rzeczy docenia…. Ale z czasem Ci wypowie, że kiedyś byłaś inna…I będzie miał rację.
53 komentarze
Zdecydowanie musze miec skrawek dla samej siebie, coś musi być TYLKO MOJE 🙂
I to jest zdrowe 🙂
Pięknie i mądrze napisane.. Wszystko się zgadza u Mnie także.. Chociaż mam już dorosłe dzieci i małżeństwo z 30 letnim stażem, często zapominam o Sobie… Dziękuję, że Mi Pani o tym „przypomniala”, że muszę myśleć przede wszystkim o Mnie samej… Może nie dzisiaj, nie od razu, ale postaram się odszukać Siebie z przed lat… Dziękuję Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie.
Bardzo bym chciała mieć chłopaka ❤️❤️jestem wygimnastykowana i bardzo lubię jeździć na rowerze ♀️.
Kobiety nie doceniają dobrych facetów, pomimo że włączą zmywarkę, wezmą się za sprzątanie, ugotują, przyniosą kwiaty itp. po jakimś czasie kobieta chce coraz więcej, dla niej staje się to normalne i zastanawia się „gdzie ten mój facet, czy on dba o mnie?”, a tak na prawdę stara się i dba cały czas wkłada swój wysiłek w to wszystko nieustannie, jednak Kobietom prościej dostrzec to, gdy ma się u boku faceta który zrobi to raz na pół roku, wtedy kobieta go docenia bo „coś” zrobił pomimo ze to jest dwa razy w roku na święta, ale wtedy ewidentnie widać jego czyny i zaangażowanie (pomimo, że jest krótkie). I jak to zawsze bywa dobrego faceta zaczynają dopiero doceniać gdy to stracą, a wtedy już jest za późno, dlatego Kobiety dbajcie o swoich facetów, dostrzegajcie ich pozytywne strony codziennego życia i ich zaangażowania, a oni będą dbać o Was.
XYz, ale to działa i w drugą stronę. Od osoby, której doświadczamy samego „dobra” zło smakuje wybitnie ostro. A od tej, która ma nas 'w nosie” każdy objaw ludzkiego odruchu przyjmowane jest jak wielki dar. Przepraszam za uproszczenie, ale schemat ten został już wielokrotnie opisany przez psychologów. Ja mam Męża, który naprawdę wszystko zrobi w domu, przy dzieciach. I bardzo to cenię. Dla mnie ta sytuacja jest normalna, co nie znaczy, że nie zauważam tego, jak jest. Oboje wiemy, ile to, co robimy wymaga pracy, wysiłku….Pozdrawiam serdecznie.
dokładnie tak 🙂 To, że sprzątamy razem, nastawiam zmywarkę,pranie nastawiamy i rozwieszamy , odkurzam, zajmuje się dziećmi stało się normą (i tak powinno być). Ale to, że dodatkowo trzeba ogarnąć ogród, naprawić samochód mój i jej, zmienić opony w obydwu, opłacić wszystkie rachunki i do tego zawieźć i przywieźć ze spotkania z koleżankami to już psi/męski obowiązek, a kobiecie nic do tego i mam to zrobić jak skończymy już nasze „wspólne” obowiązki (czytaj pranie, sprzątanie, odkurzanie, zmywanie).
Z tego wynika, że facecie – zostaw coś dla siebie, nie bądź za dobry i nie rozpieszczaj – bo to działa w dwie strony
Rachunki – polecam polecenie zapłaty. Opony zmienia się dwa razy w roku, a gotować, zmywać i sprzątać trzeba codziennie. Co do ogrodu – pewnie temat można ogarniać wspólnie, nie wiem, nie wypowiem się, nie mam doświadczenia. Rozumiem to, co chcesz napisać. Zgadzam się, że to działa w dwie strony. Jeśli on siedzi i naprawia auto, to ona sama sprząta. Nie da się rozdwoić, to oczywiste. Pozdrawiam
Moja babcia mówiła mezczyznie mowi sie tyle ile wzmiesci sie pod paznokiec. Dzis juz wiem ze chodzilo o paznokiec od tego najmniejszego palca
Bo każdy w związku powinien mieć swoją przestrzeń, druga strona może mieć do tej przestrzeni wstęp, ale to nie oznacza, że za każdym razem drugą osobę targamy tam. Zdrowe relacje opierają się na miłości, wzajemnym szacunku i zaufaniu. Każdy jest wolny w związku i nie powinien być ograniczany przez drugą stronę pod każdym względem. Inaczej to nie jest zdrowy związek i należałoby się zastanowić nad sensem jego istnienia.
Rachunki opłacam ja. Ogrodem zajmuję się głównie ja – mąż raz w roku porządnie skopie na jesień. Fakt, że dużo robi w domu (remontujemy) ale fachowcami zajumję się ja. Tak samo wszystkimi papierami (umowy, zezwolenia itp). Samochodem zajmuje się mój mąż, ale on też głównie z niego korzysta. Przez dłuższy czas zarabiałam lepiej i pracowałam dużo, ale ze względu na dziecko ograniczyłam pracę zawodową (nie można miec wszystkiego). Ponieważ pracować i zarabiać bardzo lubię jest to z mojej strony wyrzeczenie. Nienawidzę „kobiecych” prac domowych w szczególności gotowania. Radzimy więc sobie po najmniejszej linii oporu ( obiad na dwa dni, gotowce itp) Mistrzem kuchni jest mój mąż, ale też nie pali się do tego codziennie. Dziecięciem też aktywnie zajmuje się mój mąż, ale w dużo mniejszej skali niz ja. Nie mamy do pomocy babć na etat.
Koleżanki postrzegają mnie jako osobę wygodną. Nie poświęcam się. Wychodzę spotkać się z ludzmi. Toleruję umiarkowany bałagan.
Pol d*, pół prawdy- tak moja Babcia/ mama mowily. I nie, nie wszystkie kobiety sa tak jak opisane w artykule. Niektore sa wolne, zyja wg wlasnych zasad, szanuja siebie, podrozuja kiedy chca i nie musza pytac o zdanie czy tlumaczyc z wlasnych wyborow. Związek ma dawac wolność a nie ograniczać czy podcinac skrzydla
Ostatnie zdanie = mój ideał związku ❤ nie dać się zamknąć w klatce, mieć swoje życie. Mamy się uzupełniać, rozumieć i wspierać a nie ograniczać
Pół dupy pół prawdy 😀 rozbroiło mnie to
Zgadza się, każdy powinien mieć prawo do swojego małego życia, sowich znajomych lub tylko swoich pasji. To nie znaczy, że nie kochamy. Wręcz przeciwnie, kochamy nawet mocniej, bo nie tylko partnera, ale i siebie.
No właśnie, najgorsze jest to, że ta głupota przechodzi z pokolenia na pokolenie. Z matki na córkę itd. Fatalne i, kurcze, niestety chyba nieuniknione
„Mężczyźni to podgatunek ” , ” tylko pół dupy pokazać, nigdy więcej ” tak mawiała moja ukochana Babcia.
Moja kochana babcinka <3 zwykła mawiać – facetowi się pokazuje pół dupy, nigdy całą… Mądrość po wsze czasy!
Tak mądrość po wczech czasy!
A moja babcia mawiala”chlop w chalupie to wrzod na…dupie „haha
Kobieta powinna mieć swój świat miłość nie polega na tym aby wszystko jej poświęcić
Mądre słowa, da się palec, to zaraz weźmie całą rękę. Trzeba mieć przestrzeń dla siebie.
A co napisze ja: to jest chowanie się w iluzjach(..bo tak musi być)żeby nie skonfrontować się z tematem
Święta prawda .Mi babcia jedna i druga to mówiły zawsze hahaha
Święta prawda,lepiej pewne rzeczy zachować dla siebie
Jak facet jest mądry i szanuje kobietę to związek jest mocny. Ja mówię swojemu mężowi prawie wszystko, bo uważam, że albo się komuś ufa albo nie. Ja ufam. Od 13 lat jesteśmy razem i nie zauważyłam, żeby był nieporadny. Nie muszę za niego wszystkiego robić. Obowiązkami zwyczajnie się dzielimy, tak żeby każde miało czas na swoje pasje. Nie lubię generalizowania i ten tekst akurat do mnie nie przemawia. Nie zawsze kobieta jest cacy a facet be…
Amen. W takim razie obracam się wśród mądrych kobiet i ja również jestem mądra, bo nie znamy, co to znaczy nie mieć życia poza Nim
A mi tą mądrość przekazała teściowa
Tak właśnie jest.
cos w tym jest….
Moja babcia podobnie: Pamiętaj mężczyznom nie gęste a rzadkie
Babcia była bardzo mądrą kobietą.
Moja babcia tez mowila ;)D i wszystko sie sprawdzilo
Czysta prawda.niestety..
tak,mi tez tak mawiała i nigdy nie sluchałam…błąd
Moja ciocia tez to powtarzała. I miała rację
To prawda sama się przekonałam.
I cóż trudno się z Tobą nie zgodzić. Chyba trochę przesadziłyśmy z byciem dobrym dla mężczyzn. Robimy za nich wszystko, dajemy wszystko (hmmmm), mówimy wszystko (bo chcemy być szczere), a oni tego nie szanują. Wolą jednak „gonić króliczka” a my w tym im przeszkadzamy.
Ja niestety znam takie kobiety, które pod płaszczykiem posiadania 'tego skrawka dla siebie’ wykorzystują mężczyznę tzn. udają, że czegoś nie potrafią, kłamią, tylko po to,by się nie narobić…by on zrobił to za nie. Sprytne, ale to działa do pewnego momentu, bo związek to też szczerość. Nie można wykorzystywać dobroci drugiego człowieka. Tak więc drogie Panie…wszystko z umiarem!
Bardzo dobra puenta. My kobiety mamy w sobie jakąś taką nadodpowiedzialność i błędne przekonania, że mężczyzna nie poradzi sobie bez naszych rad i instrukcji. Dlatego tak łatwo przejmujemy wszystkie obowiązki, zupełnie zapominając o sobie. A podstawą pełnego, satysfakcjonującego życia jest równowaga – w każdej dziedzinie życia – również związku. Zapominając o sobie tracimy równowagę, nasze życie kuleje i związek zaczyna kuleć.
No cóż jesteśmy społeczeństwem deklarującym wiarę w patriarchalną religię i (co z tego wynika) styl życia. I nawet nie jest najgorsze, że faceci czują się w tym wszystkim świetnie(kto by się nie czuł) tylko to, że kobiety temu przyklaskują – straszne, dobrze że są jeszcze takie jak Paulina Młynarska
Zawsze trzeba posiadać swój sposób na mężczyznę …nie powielajmy myślenie swoich mam .u mnie to dyplomacja i babskie sposoby …kiedyś usłyszałam trzeba być dobrą aktorką w małżeństwie…i powiem szczerze po nastu latach to prawda
Po przeczytaniu tego tekstu stwierdzam że mam szczęście bo moja kobiecość trzymam w garści, nawet mój mąż mi w tym pomaga. Fakt że sobie to wywalczyłam
A moja mama zawsze mówila „facet im mniej wie tym dłużej żyje ” a ty masz spokoj
Dobrze ze to przeczytalam
Ex powiedział mi kiedyś, że charakter mi zbrzydł. Oczywiście nie zauważył, że pracuję ponad siły, nie usłyszał (choć mówiłam, krzyczała, prosiłam). I włączał się w prace domowe, a jakże. Tylko nie zauważał, że podczas gdy on wychodzi kilka razy w tygodniu, a ja wyjątkowo. Dlatego jest exem.
No tak…:(
Fajny tekst. Zgadzam się, że nie można oddawać całej siebie, bo faktycznie co nam wtedy zostanie, gdy to zrobimy? A szacunek do samej siebie to też dla mnie podstawa, dlatego też nie rozumiem dziewczyn, które się zwyczajnie i delikatnie mówiąc – nie szanują.
Dzięki za miłe słowa. 🙂
Dla mnie tą przestrzenią jest moja pasja. Kiedy piszę nową powieść, to nie ma mnie dla świata 😉
Każdy musi mieć jakąś swoją zdrową przestrzeń! Nie można wszystkim się przecież dzielić, prawda? Nie wyobrażam sobie opowiadać narzeczonemu o każdym artykule i komentarzu, bo blogsfera np. to tylko moja działka! 🙂 Pozdrawiam i ściskam. Wybacz, że często tu nie bywam, ale mam urwanie głowy. Zawsze chętnie jednak tu wracam i pamiętam o Twoim blogu 🙂
Super trafnie o wszystkim Pani napisala i nie ma zmiluj sie; ZE WPADNIE JAKIS PAN I NAPISZE O WYMIANIE OPON KTORE DO AUTA POMAGA TOCZYC KOBIETA:( lub o ogrodzie gdzie dawka tlenu odmladza i daje power o nie, nie nic nie usprawiedliwia!!NIC!!! KOBIETA JEST OZDOBA A JAK KAZDY WIE CHYBA ZE JEST JAKI JEST OZDOBY POWINNO SIE SZANOWAC I WYRECZAC W KAZDEJ SYTUACJI ZARAZEM CIESZAC SIE, ZE CHCIALA ZOSTAC U BOKU!
Pani Doroto, gratuluje i serduchem dziekuje, za to bo chociaz sie deczko wczesniej przebudzilam a wlasciwie przebudzila mnie moja choroba i wscieklosc meza, ze moze bedzie musial na mnie sam pracowac …SMUTNE PRAWDA:(
Nigdy niech pani nie mysli, ze moze cos nie tak zostalo napisane wszystko jest perfekt, a moze jeszcze za malo 🙂
Wszelkiej pomyslnosci i wspanialego faceta co nigdy nie bedzie nawet myslal, ze wykonal jeden ruch dla pani za duzo zawsze za malo tylko tak kobieta czuje sie kobieta! Serdecznie pozdrawiam i dziekuje:)
Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam gorąco! 🙂