Główne menu

Kto Ci gwóźdź przybije? Meble skręci? Sama to zrobię!

Bywają takie rozmowy, w których się słyszy o słabej płci. O tym, jak kobiety są bezradne, nieogarnięte i jak bardzo potrzebują mężczyzn. W trakcie takich rozmów często przychodzi chwila, kiedy pada klasyczny argument, a kto Ci lodówkę wniesie, meble poskręca, pokój pomaluje, taras wyszlifuje? No kto? Chociażby do tego potrzebujesz mężczyzny. I tu pada riposta. No niekoniecznie, bo…sama umiem to wszystko doskonale.

Kobiety wzięły się za remonty

Dawniej, w pokoleniu naszych babć czy matek było to niemal nie do pojęcia, niespotykane. Żeby kobieta wykonywała prace mężczyzn !?

Pewnie, znalazły się nieliczne panie, które zawstydzały panów, jednak stanowiły one nieliczną grupę. Większość kobiet ograniczała się do ciągłego przypominania i proszenia, żeby ich mężczyzna życia naprawił kran, przybił gwóźdź, pomalował pokój.

Kobiety prosiły, powtarzały. Słyszały w odpowiedzi, tak, wiem, pamiętam, nie musisz mi przypominać co pół roku.

Klasyka.

Obecnie zdaje się, że wszystko stanęło na głowie. Kobiety już nie proszą, one zakasają rękawy. I działają. I co niebywale, idzie im niesamowicie dobrze…

Zrobię to sama

Już nie czekamy na „pomoc” mężczyzn. Często same robimy to, na czym nam zależy. Ku zdziwieniu całego otoczenia bierzemy się za mniejsze i większe remonty. Czasami wręcz działamy na budowie.

Kładziemy dachówki, wchodzimy na dachy niczym sarenki i biegamy, ogarniając temat. Murujemy, zaczynając od fundamentów, a kończąc na ścianach i wieńcach. Szalujemy, mieszamy kleje, jeździmy z taczkami na budowie. Wykonujemy te wszystkie prace, które dotąd, w klasycznym pojęciu postrzegane były jako „męskie”. Takie „męskie” przez duże M, bo o ile większość mężczyzn ogarnia proste domowe remonty, o tyle już praca na budowie to jednak co innego.

Wymaga dużo więcej siły, samozaparcia, hartu ducha. I kobiety coraz częściej to robią. Najczęściej z partnerami życiowymi, innym razem same! Same planują, organizują, budują, niekiedy szukają pomocy wśród koleżanek, rodziny, zdarza się, że do innych prac zatrudniają ekipy. Mierzą się z podejściem pod tytułem – kobieta, co ona wie, – a mimo to negocjują i rozmawiają na budowie jak „równy z równą”. I osiągają to, co chcą.

Remonty

To nie są zwykłe babki, to są superbabki. Oprócz ekstremalnych wyzwań na budowie, robią remonty. Szlifowanie, kładzenie gładzi, malowanie, tapetowanie, układanie paneli, a nawet glazury – to wszystko jest w zasięgu ręki. Kobiety trzymają w dłoniach wkrętarki, wyrzynarki, piły, wiertarki. Nie boją się pracy.

Wychodzą z założenia, że lepiej zrobić samej niż oddać zadanie komuś, sporo zapłacić i często być niezadowoloną. Coś nie wyjdzie? Nie szkodzi, poprawię. Mam czas. Kobiety są przy tym dokładne, zdeterminowane. Mają wyobraźnię, świetnie radzą sobie z planowaniem wnętrz i doskonale ogarniają detale. Nie znają słowa „nie da się”. Odrzucają „będzie pani zadowolona”, „to się zatenguje”, „i tak tego nie będzie widać”, „dogadamy się”. Biorą swoje marzenia we własne ręce.

Pokazują, że naprawdę się da.

A Ty, co ostatnio zmalowałaś, czy też wymurowałaś? 😉

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>