Główne menu

Kto się boi singielek po 30-stce?

Kobiety po 30-stce, które dzisiaj bezskutecznie szukają partnera, mają prawo być wkurzone. Tak prawdziwie, bez ukrywania zawiedzionych oczekiwań i całkowitego niezrozumienia tego, co je spotyka.

Przecież pod wieloma względami jest to irracjonalne, pozbawione logiki, niedające się przypisać odgórnym regułom zasady prawdopodobieństwa.

Dlaczego tak wiele kobiet nie może znaleźć dobrego kandydata do łóżka i do nudnego obiadu w niedzielne popołudnie u rodziców? Gdyby były to jednostki nieliczne, w porządku, zdarza się. Jednak skala jest ogromna. Można rzec – pokoleniowa.

I trudno znaleźć zadowalające wytłumaczenie.

Singielki po 30-stce są przecież w najlepszych latach swojego życie. Ładne, zadbane, z pasjami, dbające o swoje ciała, bywające w modnych klubach, rozwijające się, zwiedzające świat, pewne siebie, niezależne finansowo, przebojowe, z poczuciem humoru i wcale nie takimi wielkimi wymaganiami.

O nie….Jeśli myślisz, że nie mogą się związać z nikim, bo poszukują księcia z bajki, to się mylisz. To nieprawda. Często oczekiwania mają naprawdę prozaiczne, podstawowe – zadbany, z głową na kartu, z ambicjami. Tyle albo aż tyle.

Nierzadko wbrew temu, o co się je posądza, z chęcią zamieniłyby ciekawą pracę na możliwość rocznego pozostania z dzieckiem w domu i czekania z obiadem na męża. Często do tych marzeń mają problem się przyznać same przed sobą. Bo to boli. Bardzo boli.

Singielka po 30-stce z konieczności?

Problem istnieje od zawsze, choć niektórzy twierdzą, że jest domeną naszych czasów. Na pewno świat, w jakim żyjemy, sprzyja byciu w pojedynkę i kreowaniu „ładnych, wykształconych, utalentowanych kobiet”, które oficjalnie poszukują „normalnych mężczyzn, ale nie potrafią ich znaleźć” lub chcą być przez jednego wystarczająco dobrego znalezione, ale ciągle czekają coraz bardziej zniecierpliwione.

Singielka po 30-s

Takie kobiety są niezależne, pewne siebie, świetnie odnajdują się w świecie, nie poszukują męża, który by się nimi opiekował, ale partnera, który dzieliłby z nimi życie. Do pełni brakuje im tylko jednego.

Dlaczego są zatem same?

Istnieje pogląd, że „nadpodaż interesujących kobiet w stosunku do mężczyzn występowała zawsze, dlatego to męża „się łapało” a nie żonę.  Niektórzy też twierdzą, że kobiety mają „ten problem”, że są bardziej świadome tego, czego chcą, mocno zdeterminowane, co wielu mężczyzn odstrasza. Dlaczego?

Jakie zarzuty co do singielek 30+ mają mężczyźni?

Od razu zaznaczę, że trudno się z tym zgodzić, ale dla porządku warto o tym napisać, oddając głos panom.

Mężczyźni wkurzonym trzydziestolatkom, które szukają męża, zarzucają, że:

  • nie uznają gry wstępnej, od razu chcą deklaracji co do małżeństwa i posiadania dzieci,
  • nie chcą „marnować czasu”, dlatego ciężko z nimi się zaprzyjaźnić i w spokoju je poznać,
  • są cyniczne i przemądrzałe,
  • prowadzą rekrutację i selekcję oraz na pierwszej randce „test, czy to ten”.

Mężczyźni narzekają, że zbyt wiele singielek z konieczności (nie z wyboru) jest tak zdeterminowanych w poszukiwaniu partnera, że swoją postawą odstraszają. Nie kryją, że szukają męża, co tych „romantycznych” potrzebujących czasu na zakochanie zwyczajnie odrzuca… I kogo to wina?

Panowie zaznaczają, że zbyt często trzydziestolatki patrzą na nich pod kątek swojej listy „do odhaczenia”, a za rzadko po „ludzku”, „z sercem”.

A co myślą o tym kobiety?

Wiele kobiet30+, które nie kryją, że poszukują męża, zaznacza, że nie jest łatwo znaleźć kogoś odpowiedniego, bo nadal w Polsce większość par wiąże się przed ukończeniem 30 roku życia, a potem pozostają „odrzuty” czy osoby po rozwodzie, które w jakimś sensie przez kobiety mające przed sobą pierwszy sformalizowany związek mogą być dyskredytowani.

Z tego powodu rodzi się frustracja, z którą kobiety próbują radzić sobie różnie. Jedne z godnością i na poziomie. Inne niestety błądząc, rozpaczliwie szukając miłości na drogach, na których niezwykle trudno ją spotkać. Decydują się na wyzywające stroje, ryzykowne zachowania, zapomnienie w przygodnym seksie i działania, które są przez innych wykorzystywane, ale niestety nieszanowane i nie prowadzą do upragnionego celu.

Przeczytaj, jak poznać miłość po 30-stce?

    68 komentarzy

  • Zbigniew Jerzy

    Co do przedstawionych zarzutów wobec 30 latek również odnoszę się sceptycznie. Jeżeli są podnoszone przez młodych facetów, to odpowiedź na pytanie tytułowe przychodzi na myśl sama. Napisałaś że kobieta po 30-ce ma w zasadzie wszystko, oprócz przysłowiowej wisienki na torcie – partnera. Dlaczego facet ma być kolejnym wyznaczonym celem do osiągnięcia na wcześniej ustalonej przez kobietę, życiowej mapie. Może my tak nie chcemy. Można to porównać do dziecieco-męskich dywagacji typu „dzisiaj wyrywam tę w fioletowej bluzce” jakie można usłyszeć na dyskotece. Są zadbane, z pasją, wysportowane to prawda z pism ponoć przeznaczonych dla kobiet. Rzeczywistość jest bardziej brutalna i szara.
    Zadufane w sobie egocentryczki pełne kompleksów zesztywniałe nimfy podszyte strachem przed zbliżającą się nieubłaganie następną magiczną liczbą 40.
    Tak oceniam 80 %populacji 30 letnich singielek. Jedyny sport to aerobik, spining. Ubrane, wymalowane i pachnące zgodnie z zaleceniami pseudokobiecych periodyków. I najważniejsze używające bez szemrania dezodorantu maskującego przykry zapach przez 72 godziny. Został w Was jakiś spontan, indywidualizm.?

    • Adam

      Wy kobiety jesteście po prostu wspaniałe. Trwacie w błogiej nieświadomości dla komfortu psychicznego, a kiedy przychodzi spotkać się z prawdą to bronicie się przed nią rękami i nogami… Przez co później czujecie się okropnie (karma wraca)

      Do autorki artykułu – kobieta ma najlepsze lata życia do 25-27 roku życia (jeżeli mówimy o związkach)

      Dlaczego? Bo po 27 roku życia nie są już
      tak atrakcyjne fizycznie dla faceta jak w wieku 19,20 lat. Żaden makijaż nie jest w stanie ukryć zmęczonej i pomarszczonej twarzy, drogie panie.

      Zaakceptujcie drogie panie fakt, że my głównie chcemy młode dziewczyny do małżeństwa, pełne energii i szczesliwe. Nie wiele nas obchodzi wasze wykształcenie i praca, głównie patrzymy na wygląd.

      Kobiety po 30stce już są zmęczone życiem i ta energia jest wypłukana z nich.

    • stas

      W kolejce do bankomatu próbowałem kilkoma żartami rozładować nadchodzącą awanturę. Udało się. Wtedy zaczepiła mnie pewna pani i od razu zaprosiła na spacer. 39 lat, w zarządzie jednej z największych polskich firm budowlanych, drogie mieszkanie, drogi samochód, wysoka pensja i brak własnej rodziny. Powiedziała, że randki – z braku czasu – ustawiała przez znany portal. Wszystkie randki wyglądały tak samo. Korporacyjne rekiny robiły autoprezentację, potem ona robiła autoprezentację. Jednym słowem. spotkania biznesowe z ewentualnością dokonania damsko-męskiej fuzji. Kompletnie wyprane z emocji, uczuć, zainteresowania emocjami drugiej osoby. Zrezygnowała i zaczęła szukać wśród facetów „poniżej własnej klasy”. Mnie też zaproponowała randkę, ale od razu zaznaczyła, że szybko będzie zmierzała do konkretów, bo zaplanowała, że za rok musi już urodzić dziecko. Pomyślałem smutno, że tu nie chodzi o miłość i partnerstwo, tylko o znalezienie zdrowego reproduktora, który za rok, dwa zostanie wykopany za drzwi i jeszcze będzie musiał płacić alimenty. Nigdy się z nią nie umówiłem.

    • Kamil

      Odpowiedzi na problem jest kilka:
      1. Facet z ambicjami nie wezmie kobiety po 30, bo tak jak ja umawia sie z dziewczynami 22-27 lat. Te mlode dziewczyny sa o wiele ciekawsze i nie takie zmeczone zyciem.
      Mam 39 lat i nigdy w zyciu nie zwiaze sie z kobieta starsza niz 27 lat, bo to jest bez sensu. Po co mam kupowac stare auto jesli moge miec nowe.
      2. Panie po 30 nie tylko nie wygladaja juz tak atrakcyjnie, ale tez nie ma w nich tyle energii co w dwuciestoparolatkach.
      3. Nawet jakbym mial sie wiazac to chcialbym miec dzieci, niestety po 30 ryzyko plodu jest juz o wiele wiele wyzsze. Nie zaryzykowalbym tego swemu dziecku.
      4. Z erguly tez jest powod dlaczego sa same. Czesto zgrywaly ksiezniczki za mlodu lub kobiety sukcesu, a teraz staja przed rzeczywistoscia i jest wtopa, bo nimt ich nie chce.
      5. Niestety okres kiedy kobieta zaczyna sie bardzo szybko starsec nastepuje wlasnie w wielu 30-32 lat. Tak jak tu pisali wczesniej nic im nie pomoze.
      Zycze tym Paniom powodzenia albo znalezienia kogos z nizszym warstw spolecznych.
      Skoro drogie Panie chcialyscie 3 fali feminizmu, to zparaszam do korzystania z tego. Tak jak my facecie z tego mozemy korzystac i wybierac sobie mlodziutkie piekne dziewczyny. No bo przeciez mamy zliberalizowany rynek seksualny, gdzie kazdy moze spac z kim chce o ile osoba ma min 18 lat i jest chetna. Jesli, ktoras wybrala w wieku 20 paru lat wolnosc lub/i kariere zamiast rodziny to niech przelknie ta pigulke i z tym zyje.
      Zycze powodzenia

      • Klaudia

        Mam 29 lat i szczerze? Nie chciałabym faceta starszego od siebie o 10 lat, bo dla mnie to dinozaur. Po co? Skoro mogę mieć takiego w swoim wieku, a nawet młodszego.

        • Adam

          Jeszcze możesz. Poczekaj po 30, zmienisz narrację.

          • Poli

            Ja mam 34 lata i nie wyszłam za mąż. Zabrakło szczęścia. Ale nie ma faceta który by się za mną nie obejrzał. Takie to życie jest dziwne. Jestem zazdrosna sama o siebie a zainteresowanie randkami zerowe.

          • Mat23

            A po co młodszemu starsza? Jak ma do wyboru rówieśniczki albo jeszcze młodsze? Zwłaszcza taki który odpowiadałby ci dojrzałością i statusem, które raczej trudno by ci było u któregoś z nich znaleźć.

        • Kwiatek

          Po 20 dziewczynom nie w głowie śluby i dzieci raczej Studia i praca. facetom też się nie śpieszy.

  • Neti

    A dlaczego tak trudno Paniom po 30-tce zrozumiec, ze mezczyzna najzwyczajniej boi sie takiej samowystarczalnej baby, co to traktuje go jsko kolejny punkt na swojej liscie osiagniec? Drogie Panie, wyszlam zs maz majac lat 30, nie zaluje, ale nigdy nawet przez mysl nie przemkneloby mi „testowanie” meza czy sie nadaje, nie wspominajac juz o wywieranie nacisku na szybkie zamazpojscie tudziez plodzenie dzieci. Dopoki Panie tego nie zrozumieja nadal beda sfrustrowanymi 30-letnimi singielkami polujacymi na reproduktora zgodnego z lista zyczen.

    • Marcus

      Powodów jest wiele. Chociazby hipergamia kobiet. A takze niezrozumienie roznicy miedzy powodzeniem a wzieciem. Wiele kobiet ma w wieku 20 lat duze powodzenie i mysli ze po 30 bedzie takie same wziecie. A to jest roznica jak miedzy fiatem 126p a mercesdesem klasy s.

    • Ooooooomg

      Nie mogę uwierzyć w te chamskie komentarze wychodzące od płci męskiej. Skad możecie wiedzieć dlaczego taka 30stka jest singlka i zgrywala księżniczkę albo skupiła się na karierze jak była młodsza? Może tak samo szukała miłości i po prostu jej nie znalazła…. Co to za wybielanie facetow i oczernianie kobiet? Nie wsyztsko jest takie czarno białe w życiu jak się wydaje.
      Pełno wyrzutów w stronę tych singielek a oni zgrywają maczo na których poleca młodsze od nich laski…jak miałam 20-25 nawet mi się nie śniło żeby się wiązać ze STARYM 35 latkiem, myśle raczej ze naprawdę fajne dziewczyny szukają kogoś w podobnym wieku z różnica dosłownie kilku lat. Bo wlansie taki 35/40 latek mysli o dziecku a dziewczyna 18-25 w dzisiejszych czasach coraz rzadziej.
      Właśnie w tym wypadku można tak samo Powiedzieć o mężczyźnie, ze skupił się na karierze za młodu i był „księciem” a teraz nagle chce się ustatkować. I w ogóle fo to znaczy ze 30 wyglada staro xD Ludzie! Spójrzcie w lustro a później mówcie o innych!!

  • Ala

    Nati, to ze mezczyzna sie boi samowystarczalnej kobiety to znaczy, ze powinien popracowac nad wlasnym ego, poczuciem wartosci
    Prawdziwi faceci nie boja sie kobiet, nawet tych silnych, oni je potrafia „utemperowac” swoja sila
    Dla prawdziwych facetow taka kobieta to motywacja, wyzwanie

    • Maciek

      Facet po 30 ma ciekawsze zajęcia niż „wyzwanie” w postaci kobiety.

      • Łukasz

        100/100 i tyle w temacie.

        • Szymon

          Kobieta, wyzwaniem. Hah! To nie sredniowiecze aby zdobywac kobiete. Moze by tak kobiety same zaczely zdobywac? Byla by mila odmiana

          • Marcus

            Ktos udaje czy naprawde nie wie dlaczego te 30 letnie kobiety sa samotne. Sorry sa singielkami . To jest naprawde tak oczywiste ze az glupio byloby tu odpowiadac. A po drugie nie bylo by poprawne bo przeciez jestesmy tacy sami tak samo myslimy prawda? przedewszystkim wiele kobiet nie rozumie roznicy miedzy powodzeniem a wzieciem.
            A to jest klucz do wszystkiego. Maszc 23 lata mega powodzenie i myslisz ze po 30 bedzie takie wziecie? He he Tak to nie dziala. Jak ktos bedzie ciekaw chetnie odpowiem.

      • ELGuapo

        Jakoś fakty przedstawione powyżej tego nie potwierdzają. A po co mają wchodzić w związki z takini kobietami . Jest wiele ciekawszych zajeć niż „temperowanie” jakiejś Karynki o przerośniętym ego. Nikt nie chce szargać sobie nerwów i to jeszcze przy zagrożeniu rozwodem ze skutkami dla mężczyzn wiadomymi. A ta wspaniała kobieca samowystarczalność , nam facetom wcale nie imponuje. Jeżeli jest to lepiej, jeżeli nie to trudno, inne cechy są ważniejsze. My zawsze musimy być samowystarczalni bo inaczej nie jesteśmy „prawdziwi” jak byłaś łaskawa zauważyć. Ciekawe jak zdefiniujesz „prawdziwą” kobietę. A trzydziestki przechlapały swój czas. Wiele kobiet myśli w młodości kiedy nie może się opędzić od napalonych samców ze bedzie tak wiecznie. A później klasyczne walnięcie w ścianę. Najgorsze że wtedy wychodzicie za facetów ” z rozsądku” a później niszczycie im zycie.
        I mam jeszcze jedną zła informację dla kobiet chcacych małzeństwa dzieci itd. Pokolenie 15 letnich chłopaków dzięki internetowi już wie jakie jesteście naprawde, ( chociażby z komentarzy jak te) z ają statystyki rozwodowe i skutki rozwodów dla meżczyzn. Za parę lat wasze córki zapłacą za waszą głupotę i lenistwo. Będa małzeństwa z intercyza albo wcale ich nie będzie. Zresztą juz ten trend związków nieformalnych widać. Kobiety w to idą nie myślą co będzie kiedy uroda przeminie a mężczyzna będzie u szczytu swojej związkowej wartośći. Ale wasze guru – autorki o tym szczególe nie piszą. Nie wierzycie zobaczcie sobie co się dzieje w Japonii Hong Konguw USA. W USA najmniej malżeństw od 1867 – to nie literówka (osiemset) – ile ludzi żyło wtedy w USA. W Japonii już produkują seksroboty bo zwiazki z kobietami są za trudne i ryzykowne a Japończycy nie podobają się Japonkom. Wiem co odpiszesz to nie są „prawdziwi ” faceci. Niech będzie. Ale te 10% które uważacie za atrakcyjnych woli ładne 20stki. I jeszcze jedno towar naprawde atrakcyjny ZAWSZE znajdzie kupca, chociażby za wysoką cenę. Jeżeli towar się nie sprzedaje to albo nie jest aż tak bardzo atrakcyjny, albo cena jest zaporowa dla potencjalnych kupujących. A próbowanie tłumaczenia niepowodzeń zwiazkowych tych kobiet tym, że meżczyźni sa „nieprawdziwi” jest dziecinne i zdejmuje odpowiedzailność z tych „silnych , niezależnych, pięknych.. dopisz sobie reszte zalet” kobiet za skuki własnych decyzji. Ale co tam, możecie przecież się ustawić w kolejce do tych „prawdziwych” i się z nimi jenorazowo zabawić jak to opisąła autorka, a póxniej wrócić do radośnie witającego was od progu….kota.

    • eryk kleryk

      Podkreślanie własnej samowystarczalności, niezależności i bezkompromisowości odrzuca od wchodzenia w związek z taką osobą, bo związek to wzajemna zależność, uzupełnianie się i codzienny kompromis. Siłowanie się i wyzwania to ja mam w pracy. Wspólny dom powinien być azylem, miejscem gdzie chętnie się wraca i relaksuje a nie pieprzonym ringiem bokserskim, miejscem gdzie trzeba się siłować i pokazywać kto jest górą (brrr !). Wy zupełnie nie rozumiecie mężczyzn i męskich potrzeb. Mam nadzieję, że faceci mający poważne zamiary omijają was z daleka.

      • ona

        Faktycznie, bo samowystarczalność i niezależność ma wiele z ringiem wspólnego. Uśmiałam się zacnie. Prawdziwi męźczyzni niezależnych i mających swoje zdanie kobiet się nie boją. I omijaj, wyświadczysz im tylko przysługę i nie będą tracić czasu na wymoczka co to poszukuje takie,j co będzie klaskać uszami na jego zawołanie, tylko dlatego ,że mu w pracy nie wychodzi.

        • Tomek

          Już ja znam tą legendarną „samowystarczalność” – skończyła beznadziejne studia, ledwo na siebie zarobi i całymi wieczorami marudzi jak ma ciężko w pracy. No i facet ma bić pokłony z wrażenia.

        • Edek

          Zdefiniuj proszę „prawdziwą kobietę”?!

        • TenDżony

          Ha! Dobre sobie! Samowystarczalna kobieta, co to w ogóle znaczy? A no to znaczy, że poradzi sobie sama. Ot tyle i aż tyle. Wszystkie piękne i niezależne, cywilizacja dała wam oręż w postaci dobrej pracy, wykształcenia i prawnej supremacji (mężczyzna przy was w polskich sądach jest jak robak). W takim razie zostają wam w typy mężczyzn: miękkie gacie, którymi można sterować albo facet jak mur, który będzie niechętny na cokolwiek co od was wychodzi. Reszta facetów się od was odbije, bo większość szuka tej (niestety mitycznej) kobiety łagodnej, kochanej i rozumiejącej. Tak się składa, że kobieta młoda ma więcej empatii i zrozumienia niż starsza. Nie wierzycie? To spójrzcie na własne rodziny, jak wasza mama odzywa się do waszego taty. Z pewnością, to wasz tata jest tym poskramianym, nie na odwrót. Możecie zaprzeczać, ale to znaczy, że albo nie jesteście dobrymi obserwatorkami albo tłumicie fakty.

  • Twój Terapeuta

    Prawdziwi faceci nie boja sie kobiet, nawet tych silnych, oni je potrafia „utemperowac” – I tu Sinielki mają problem.Często Takowe Kobiety mają bardzo ciężkie charaktery ,sfrustrowane, choleryki i one nie będą pracować nad negatywem w sobie nad swoimi wadami.One są przekonane że zjawi się facet ni z tąd ni zowąt jak ten królik z kapelusza :-). Są nieznośne,krzykliwe ale mają swój ideał mężczyzny który kulturalnie ją uspokoi,przytuli, pocałuje i oczywiście zrozumie bo ona jest taką drobną delikatną Kobietką,tiaa ;).Żal….  .Wiadomo że jest masa dupków ale i Prawdziwych facetów na pęczki, jasne! Ale zrozumcie, Prawdziwi oni sami nie chcą się szarpać!!!.Często silna kobieta nie stwarza,miejsca dla faceta bo to ona chce być w związku jednocześnie dwiema stronami,tylko trzeba mieć odwagę by samemu przed sobą to przyznać.Stać Cię na to hmm ?:-) .Poza tym nawet z najpiękniejszej buźki i oczek na spotkaniu facet potrafi wyczytać wiele. Moja rada? Nie szukać wiecznej rywalizacji na OSIĄGNIĘCIA,PASJE w związku, jak tak będziecie postępować same tego facetów nauczycie i już nie bedzie cienia szansy na poznanie, tylko samotne życie,diabelska złość i gorycz w sercu do końca dni. Smutne ale prawdziwe 🙁 .Chcesz porozmawiać o tym ?  Napisz: rowex 7 @ wp .pl

  • assad

    bo są stare. taka biologia. to jest prawdziwa odpowiedz

  • Marek

    Zadajmy inaczej pytanie: kto się boi mężczyzn po 50 ?

    Drogie panie 30 latkowie z sukcesami tak potrzebna singielka po 30 jak wam rozwód im po 50.

  • Marek

    Zadajmy inaczej pytanie: kto się boi mężczyzn po 50 ?

    Drogie panie 30 latkowi z sukcesami tak potrzebna singielka po 30 jak wam rozwodnik po 50.

  • Michal

    Bo sa najzwyczajniej w świecie walniete. Zdesperowane na dziecko i męża. Szukaja swojego.jakiegos wymyslonego ideału. Min185 cm , super przystojny , bogaty i co najważniejsze bez przeszlosci tj rozwod i dzieci . Bo taki to be.jest a ja jestem super świetna , piękna cudowna i oh ah . I potemm obwiniaja caly swiat ze ksieciunio nie przyjechal na bialym koniu . Az dobija do 40 i wtedy bije im do kwadratu

  • aka

    Podziękujcie feministką i matriarchatowi jaki wprowadzają. W dzisiejszych czasach małżeństwo zwyczajnie się facetom nie opłaca. Jak coś w małżeństwie „nie wypali” i dojdzie do rozwodu to kobiety w sądach mają obecnie miażdżącą przewagę i facet zostaje w bieliźnie (jak ma szczęście) z prawem do widzenia dzieci raz w miesiącu i obowiązkiem płacenia alimentów. Obecnie mam 33 lata i widzę co się dzieje z moimi kolegami po ślubie. Przed ślubem mają bardzo fajne kobiety ale jak już się ożenią to często ich życie pogarsza się, stają się parobkami kobiety, chodzącym zmarginalizowanym portfelem zarabiającym na kobietę i dzieci. Przed ślubem facet ma dużo dobrego sexu z kobietą a po ślubie BAM coraz rzadziej i z wielką łaską jak sobie zasłuży (tak faceci przy piwie o was i o sexie z wami rozmawiają). Dlatego na ten moment nie planuję się żenić a nawet jak z jakąś kobietą będę miał nieplanowane dziecko to na pewno nie będzie to powód żebym się żenił, alimenty zapłacę może nawet z taką kobietą zamieszkam (jak ja i ona będziemy tego razem chcieli) i będziemy to dziecko wychowywać ale na pewno się nie ożenię. I takich facetów jak ja jest wielu. Podziękujcie feministką i ich od kilkudziesięcioleci gnojeniu facetów.

  • Guest

    Hehe, nikt sie nie boi, po prostu nikt sie nie chce uzerac z takim .. „wyzwaniem” 😀 Jak ma juz swoje lata,jest po wielu i zwiazkach i wciaz pozostaje sama – nie z wyboru – to na bank musi z nia byc cos nie tak. Nie ma to jak wmawiac sobie, ze wina za samotnosc lezy na pewno po stronie otoczenia, a juz na pewno po stronie tych paskudnych mezczyzn. Klasyczny mechanizm wyparcia plus wiele z projekcji. Uprzedzajac jakas blyskotliwa analize mojego polozenia – jestem od trzech lat w szczescliwym zwiazku (z normalna dziewczyna, a nie „wyzwaniem”)

    • guest 2

      Lol google psycholog się znalazł. Sam pocisnowszy „błyskotliwą” analizą uprzedził innych przed analizą własnej osoby 😀 Jak ma do wyboru kolesi twojego pokroju, to faktycznie lepiej żeby została sama, bo ktoś kto tak beznadziejnie uogólnia musi być pełen kompleksów, totalnie nie rozumiejącym słowa „wyzwanie” 😀

      • Szymon

        Kolejna co chce byc adorowana. Szukaj se dalej takiego wymoczka co bedzie w okol ciebie skakal. Ja tam se znajde laske co bedzie robila drugie 50% bo na inna nie ma sensu.

      • Milenka

        babki po 30 oczekują gościa przystojnego, rozmownego, tzw.ambitnego tj. przynoszącego więcej kasy niż ona zarabia i posiadającego furę.Tymczasem same one ,choć często jeszcze ładne nie są takie „ambitne” z gówno praca za 3 -4 i bez samochodu.

  • Guest

    Aha – i zeby nie bylo, ze jestem seksista – powyzsza prawidlowosc dotyczy takze facetow. Wielu z nich maskuje samotnosc pozowaniem na macho i kryje sie za fasadowym meskim szowinizmem i mizoginizmem. Sam mam kumpla, ktory pozuje na niezaleznego, ma wyrobiona opinie o kobietach (raczej niezbyt pochlebna) i choc rok za roczkiem mija wciaz opowiada, ze jak sie dorobi to nawet przed 50. wezmie sobie jakas 20-tke za zone..A prawda jest taka, ze szukanie mu nie idzie, nawet nie wiem, czy byl kiedykolwiek w dluzszym zwiazku.. Po prostu niektorym, niezaleznie od plci, z uwagi na ciezkie cechy wlasnego charakteru, nierealne wymagania, rozbuchane ego, nieporadnosc maskowana fasadowa ekspansywnoscia, bedzie nadzwyczaj ciezko sie z kims sparowac. I im wczesniej takie osoby przestana siebie oklamywac i uznaja, ze wina za ich samotnosc lezy takze po ich stronie, tym wieksza szansa, ze kogos znajda.

  • wiolka

    Z komentarzy wnioskuję ze udzielają się tu Panowie z zaniżoną samoocena obwiniajac za swoja nieudolnosc kobiety. Jestem po trzydziestce i gdybym czekala na tego Ksiecia, faceta ktory by mnie utrzymywal….nic bym nie osiagnela ani nie zobaczyla. Dzisiaj Panowie kobiety traktuja jak towar na półce….oceniaja po okladce! Ponadto ich zajeciami sa fotosy z silowni lub z przymierzalni, albo opieranie sie o bar w dyskotece. Faceci zatracili swoja meskosc. Czesciej ich spotkam w solarium lub u kosmetyczki niz w pubie z kolegami.

      • Szymon

        To prawda, jestem mezczyzna i zgadzam sie z tym ze mezczyzni zatracili wole walki. Ale dlaczego? Otoz od lat sie im powtarza ze jak zrobia cos za duzo to albo w pysk dostana albo zostana oskarzeni o molestowanie (odnosnie imprez). Odwaznych jest tylko moze te 5% facetow, ktorym naturalnie przychodzi sypianie z kobietami. Tacy sie wyszaleja. Pobeda z powiedzmy 15 kobietami i ustatkuja z ta jedna. Reszta facetow? 2-3 kobiety i koniec, rodzina. A nawet gorzej jesli maja w sobie leki i zanizone poczucie wlasnej wartosci wezma 1 ktora ich zechce bo wiedza ze na inna nie maja szans. Mezczyzni w dzisiejszych czasach nie maja archetypu do ktorego mieli by dazyc. Zywiciel rodziny? Najpopularniejszy, jesli kobieta zarabia wiecej ta rola sie wali. A dla faceta to wazne. Kiedys to on przynosil jedzenie z polowania, dzis pieniadze. Bez tego bedzie czul sie pominiety. Inny archetyp, lider, samiec alpha, w dzsiejszych czasach to status spoleczny, ukonczona szkola, wysokie stanowisko, ilosc zarabianych pieni3dzy. Niestety swiat jest skonstruowany w ten sposob ze nie kazdy jest na topie. Co pozostaje? Wyglad. Jesli kosmiczna ruletka ci tego nie da i nie znajdziesz sobie rewiru w ktorym moglbys przed kobieta Blyszczec to nie widze dla ci3bie zadnej kobiety. Niestety. Jak sie mowi. Kazda potwora znajdzie swego amatora. Niestety bestii nie kazda piekna chce. Uciekaja w poplochu i mowia ze creeper. Poza tym obarczanie mezczyzn swoimi projekcjami jacy to mezczyzni sa zli. Zdarzylo mi sie kiedys umowic z kolezanka z ktora spedzilem mily wieczor w klubie. Wypila za duzo i zaczela zygac. Caly czas bylem przy niej. Nosilem jej wode aby przeplukala gardlo, na koniec wsadzilem do taksowki aby ta odwiozla ja do domu. Co sie dalej wydarzylo? Jej kolezanka strzelila mnie w pysk i oplula. Do dzis nie wiem gdzie zawinilem. Ale juz nie lubie kobiet. Dla mnie to w duzej mierze chore stworzenia przeswiadczone o swojej zaj3bistosci i nie omylnosci. Owszem sa wyjatki o ktore warto walczyc i zdobywac. Ale jak to rozpoznac? Jak rozpoznac ktora to ksiezniczka a ktora to zwykla swinia? Z tym pytaniem was zostawiam i pozdrawiam

  • Ali

    W sumie odpowiedź na całą publikację, mozna znaleźć w oparciu o dwa zdania:

    01. „Singielki po 30-stce są przecież w najlepszych latach swojego życie.”
    02. „Często oczekiwania mają naprawdę prozaiczne, podstawowe – zadbany, z głową na kartu, z ambicjami. Tyle albo aż tyle.”

    W kwestii pierwszego zdania nasuwa się pytanie: „najlepszych latach swojego życia, do czego?”
    Do niezobowiązującego seksu, owszem, do ewentualnego planowania rodziny? To już kwestia dyskusyjna.
    Owszem, zadbana 30-ka wygląda jeszcze powabnie, ale męskim okiem, to już kobieta ze stosunkowo któtkim terminem przydatności do „założenia rodziny”. A jak jeszcze „odkłada dziecko na później”, to facetowi zapala się czerwona lampka z napisem „szukaj młodszej”.
    Brutalny fakt – Panie, nawet zadbane, przekwitają dekadę wcześniej niż Panowie.
    Tak wiem, zaraz ktoś napisze o „mięśniu piwnym”, ale… ten ostatni wynika zazwyczaj ze złej diety i można go uniknąć, natomiast termin menopauzy, jest nieodwołalny.
    Tak wiem, celebrytki i gwiazdeczki przecież „mogą”, ok. 40-ki planują dzieci, a piękne są nawet po 50-ce.
    Jest jednak małe „ale” – dziecko odchowuje im zazwyczaj wynajęta niania, gdy one szaleją po fitnesach, a „poprawki krawieckie” buzi i piersi, kupiły za walutę w gabinetach chirurgii plastycznej. Stać Was na to drogie Panie, to nie ma problemu, a jak Was nie stać, to niestety nie liczcie na „szczodrość natury” i wuper prezencję po 50-ce.

    Co do zdania numer 2, to ujmę to krótko:
    Podajcie mi 2 powody, dla których „zadbany, z głową i ambicjami” miałby wybrać „preciętniaczkę”, skoro „ambitnie” może celować wyżej??

    Tym oto akcentem kończę wpis.
    Pozdrawiam i sugeruję przemyśleć.

  • Gosiek

    Ali, wszystko się zgadza poza jednym. Coraz częściej pary nie chcą płodzić dzieci. Sama jestem w związku, z którego dzieci nie będzie i doskonale nam z tym. Świadome decyzje dorosłych ludzi, bo nie dla każdego dziecko jest wartością.
    Mam 35 lat, 12 lat małżeństwa za sobą (też z założenia bezdzietnie). Ze mnie absolutnie nie jest królowa dyskotek, jestem kluska od kąd pamiętam, jednak faceci nie przechodzą obok mnie obojętnie. Mój partner jest po roznych życiowych przejściach, dzieki nim stracił wszystko co miał, też żaden z niego supermen a jednak znajdujemy na tyle wspólnych zainteresowań, że nie ma czasu na nudę. Zresztą żadne z nas się nigdy nie nudzi bo znalezienie twórczego zajęcia przychodzi nam bardzo łatwo.

    Wiele moich koleżanek nie ma już żadnych wymagań wobec mężczyzn lub ma minimalne a i tak książę się nie „zjawia”, może to życie w sieci tak na ludzi działa, że wspólna codzienność sprawia trudności. A może właśnie to bierne czekanie? Mam nieodparte wrażenie, że obecnie zarówno kobiety jak i faceci boją się kolejnej porażki i są tak zachowawczy, że aż odrzucający płeć przeciwną. Ja idę przez życie z uśmiechem i życzliwością, może tym wygrywam.

    Powodzenia w poszukiwaniach wszystkim singlom nie z wyboru! 🙂

  • Ania

    Drodzy, jestem kobieta u progu 40 stki, za rok osiagne. Mam za soba milion randek, spotkan itd. Nie jestem zadna silna niezalezna konieta, pracuje, no moze troche wiecej zarabiam, jestem atrakcyjna, dbam o siebie, jestem bardzo wrazliwa osoba, mam pasje. Dzis mam duzo, jutro moge nie miec nic, bo moze choroba, bo ciag niepowodzen moze sie przytrafic….itd. Wiecie co najczesciej slyszalam od facetow?, „nie podolam”, „nie zadluguje na Ciebie”, oni po prostu sa tak zakompleksieni ze glowa mała. Na zachodzie, czy w innych częściach świata nie ma takich oporów, mezczyzna jest dumny ze taka kobiete poznał….w Polsce sa lenie, zakompleksieni, przestraszone dzieci…..albo…wygodniccy, szukajacy uleglej sluzacej, ktora kak ich mamusie bedzie ich obslugiwac. Cwaniactwo polskie i tyle.

    • dorota

      Aniu, mocne słowa…

    • Marek

      Odpowiedź „niezasługuję na Ciebie” , powinnaś czytać jako delikatna forma „nie jestem Tobą zainteresowany”.

    • Tomek

      Aniu,

      tak jak napisał kolega wyżej, takie teksty to w miarę łagodny sposób zakomunikowania Ci, że ktoś nie jest Tobą zainteresowany. Wiem, bo miałem okazję już takie sam usłyszeć („jesteś dla mnie zbyt mądry/wykształcony”, „zasługujesz na kogoś lepszego” etc.)

    • Marcus

      Mam za soba milion randek. Masz okolo 40 lat i nie wiesz ze kobiety interesuje przyszlosc a mezczyzn przeszlosc? No chyba ze mam sobie tylko pomieszkac z kobieta. A jak odchodzi mezczyzna to co ma powiedziec np. na zone sie nie nadajesz albo znudzilas mi sie. Oj dopiero by wtedy bylo. Wiec lepiej powiedziec kochanie zaslugujesz na kogos lepszego

    • Pershing

      hmm a nie pomyślałaś że facet po prostu nie jest zainteresowany kobietą po „milionie randek” i nie wiadomo ilu partnerach może jako materacyk do łózka na krótki czas ale nic poważniej… Trzeba było szukać wymarzonego partnera te 999 tys 990 randek temu

  • Z Pamiętnika Zołzy

    W końcu ktoś to powiedział głośno i dobitnie! Singielki po 30-stce wale nie szukają księcia z bajki! Jestem tego idealnym przykładem i wciąż walczę z tym stereotypem. Od jakiegoś czasu czuję nagonkę ze strony otoczenia „Dlaczego jesteś sama?”, „Czego szukasz?”, „Marnujesz sobie życie, młodość Ci ucieka”. Kiedy to słysz to dosłownie każdy jeden włos na moim ciele staje dęba, dlaczego tak to wszystkich dziwi? Dlaczego nikt nie przyjmuje do wiadomości, że obecny stan rzeczy wynika z mojego wyboru? Nie jestem singelką wieloletnią i teraz mam czas dla siebie i teraz rozumiem jak bardzo był mi potrzebny.
    Zgadzam się, że mimo wszystko „poszukiwania” partnera po 30-stce nie jest łatwe. Zauważyłam, że mężczyźni czują lęk przed kobietami niezależnymi a dzisiejsze trzydziestolatki często właśnie takie są, ale faktem jest, że życie i poprzednie związki właśnie tak Nas ukształtowały….
    pozdrawiam Magda

  • Amadeusz

    ,,Często oczekiwania mają naprawdę prozaiczne, podstawowe – zadbany, z głową na kartu, z ambicjami. ”
    doprawdy? Na pewno tylko takie wymagania?

    A wierny? Bez zbytniej nadwagi? Nie za niski? Zdolny do kompromisów? Z jakąkolwiek pasją? Z kulturą? Chętnie dzielący się obowiązkami domowymi? Lubiący dzieci? Zapewniający poczucie bezpieczeństwa? Z choćby odrobiną poczucia humoru e. t. .c. …
    Chyba tych wymagań jednak trochę więcej.

    To nie tak, że kobietom po trzydziestce jest trudniej. Wszystkim kobietom jest trudniej bo:

    Szukamy u kobiet tak naprawdę tylko jednego. Nie tego żeby zarabiała (to wasze preferencje maskowane tymi wszystkimi określeniami ,, zaradny” , ,, z głową na karku” , ,,dający poczucie bezpieczeństwa”). Nie tego żeby miała pasję (wszystkie sprowadzają się do trzech: góry, podróże, taniec czasami jeszcze rower). Nie żeby była silna i niezależna (zresztą tylko do czasu, w końcu małżeństwo jest po to żeby kiedyś w końcu móc odpuścić bycie bohaterką. Jeśli zaprzeczasz to zastanów się przez chwilę, czy małżeństwo dalej byłoby tak atrakcyjne gdyby twoja pozycja w razie ewentualnego rozwodu była tak silna jak opozycja przeciętnego mężczyzny – marne szanse na ,,przyznanie dzieci” duże na alimenty w wysokości uniemożliwiającej założenie kolejnej rodziny (i bycia tym ,,zaradnym” dla kolejnej).

    Otóż drogie kobiety szukamy uznania. Chcemy być bohaterami w domu. Chcemy być podziwiani. Taka jest męska natura. Dlatego właśnie dużo jest małżeństw lekarzy z pielęgniarkami, adwokatów z aplikantkami albo inaczej – mężczyzn o wyższym statusie z kobietami o niższym statusie.

    Wyobrażacie sobie małżeństwo lekarki i pielęgniarza? Sędziny i protokolanta? Nie ? Dlaczego? Przecież oni tez mogą mieć głowę na karku?

    Silna i niezależna kobieta, dobrze zarabiająca mająca swoje pasje – popatrzcie realnie – ile w społeczeństwie jest mężczyzn o wyraźnie wyższym statusie społecznym od waszego? Kilka procent? A ten status to dopiero początek, z tego wąskiego i kameralnego grona należy odsiąć jeszcze tych którzy są już żonaci, rozwodników, otyłych, alko/praco/sekso -holików, i innych oczywiście wadliwych przypadków.

    Ten silny, ,,prawdziwy mężczyzna”, który ,,potrafi utemperować” , ,,poradzić sobie z tą silną kobietą” to na wpół mityczny alfa. A alfa jest jeden na sto, i jedna na sto kobiet ma na niego szanse, Pod warunkiem jeszcze, że jego siła i magnetyzm nie powoduje tego, że codziennie wskakują mu do łózka inne młode atrakcyjne, które utrudniają decyzję o monogamii z silna trzydziestolatką.

    Powyższe mogło zabrzmieć jak zarzut (bo poniekąd mój wpis jest zarzutem) ale tak naprawdę wszystko co napisałem to jest biologia a nie świadome wybory kobiet.

    Biologia działa również w drugą stronę – dla mężczyzny 33 letniego lepiej celować w partnerkę np. 27 letnią. Jednak trzydziestolatki chciałby rówieśnika. Może odpowiedzią są związki z większą różnicą wieku? Np. 40 latek z 30 latką?

    • Joanna

      Przeciwnie, widze po sobie- im wiecej tatuazy pojawia sie na moim ciele tym wiecej facetow do mnie uderza:)

      • Adam

        Im więcej tatuaży, tym łatwiejsza do zaliczenia. Oto powód dlaczego do Ciebie uderzają 🙂 Nie chcą z Tobą związku, chcą Cię przelecieć. I znowu wracamy do tego, co napisano już powyżej – kobiety często mylą bycie pożądaną seksualnie przez mężczyzn z byciem kandydatką na stałą partnerkę.

        • Radeon

          Mam 37 lat. Od strony materialnej niczego mi nie brakuje. Pracuję etatowo, jako kierowca zawodowy oraz prowadzę działalność w branży IT. Mam swój dom. Po prostu niczego mi nie brakuje. Co do singielek w wieku 30+ …Jako koleżanki są O.K. ale kompletnie się nie nadają do wspólnego życia. Ich świat zaczyna się wyłącznie na pracy, telefonie a kończy na imprezach i chlaniu. Dlatego jestem z kobietą (szara myszka, dlatego ją kocham i jesteśmy razem 10 lat). Kobieta po 30 jeżeli jest sama to coś jest z nią ,,nie halo”. ..

      • Adam

        Ale idio…tyczny tekst..
        Zero wiedzy o życiu :/

  • zonaty

    Trochę późno na komentarz – może nikt już nie przeczyta – ale zostawię kilka słów. Uczestniczyliśmy swojego czasu z moją małżonką w warsztatach przedmałżeńskich. Oprócz nas jeszcze kilka par w wieku ok. 30. Poproszono nas na początek o krótkie przedstawienie siebie i partnera/partnerki. Z wielu dziwnie zgodnych wypowiedzi ułożyła się pewna prawidłowość relacji damsko-męskich. Mianowicie kazało się, że prawie wszystkie Panie to furiatki i choleryczki. Prawie wszyscy Panowie to stabilizatory związku, uspokajacze cholerycznej partnerki. Ja o szczytowych możliwościach agresji swojej żony przekonałem się ok. miesiąca po ślubie. I to by było na tyle, jeśli chodzi o moją refleksję na temat singielek po 30 „w najlepszych latach swojego życia”.

  • Mati

    Jesteś kobiety czy chłopów

  • Sugar Daddy

    Od 30 roku życia jest to najlepszy wiek, jesteś już Sugardaddy, możesz mieć pieniądze, doświadczenie i jak cukierek nikt cię nie zdradzi. Po 30 latach możesz znaleźć to, co lubisz, młody lub dojrzały to najlepszy wiek, jaki moim zdaniem.

  • Mariusz

    Największym problemem obecnych czasów jest to, że wszyscy naokoło (w imię równouprawnienia, itp.) wmawiają nam, że mężczyźni i kobiety są tacy sami. A nie są. Inaczej postrzegamy świat i mamy inne wymagania co do partnerów/partnerek.

    To, że masz stałą pracę, mieszkanie i samochód nie czyni Cię dużo bardziej atrakcyjną o oczach mężczyzny. Dla mężczyzn liczy się młodość i uroda – możecie uważać to za płytkie, ale tak po prostu działa natura.

    Kolejna powtarzana bzdura to „silna i niezależna” kobieta – większość kobiet postrzega to jako wielką zaletę, bo one same szukają takich atrybutów u mężczyzn. Nam nie jest potrzebna taka kobieta, tym bardziej, że w praktyce przeważnie oznacza to upartą, rozwrzeszczaną i roszczeniową kobietę.

    Mam 41 lat, doktorat, własna firma i pierwszy zarobiony milion dawno za sobą, brak dzieci, brak rozwodu. Podczas gdy moja wartość na rynku matrymonialnym znacząco urosła przez ostatnie 10 lat, to kobieta w takim wieku swoje lata świetności dawno ma za sobą. Po co mi dziewczyna w wieku 35 lat? Co ona może mi zaoferować? Największą wartością kobiety jest młodość, bo może dać zdrowe potomstwo i to nie jest logicznie przemyślany powód, to po prostu wypływa z biologii. To się czuje.

    Ostatnio poznałem dwie dziewczyny – jedna 32 lata, druga 36 lat. W towarzystwie bardzo fajne dziewczyny, ale gdy tylko pojawia się opcja, że mogę być ich potencjalnym partnerem, to zaczyna się taka masa testów, że z fajnej dziewczyny robi się nagle wredna zołza, z którą nie mam ochoty spędzić kolejnego spotkania. To nadal atrakcyjne fizycznie dziewczyny, ale przez to, że 10 lat temu miały duże powodzenie, to są tak rozpieszczone (przez facetów), że myślą, że nadal ich wartość jest bardzo wysoka. Mam wrażenie, że one nie dopuszczają nawet takiej myśli, że teraz to JA mam wybór, że teraz to ja mogę wybierać.

    • Anna 22

      Wybierać to ty możesz kolor trumny stary dziadzie, takiego ramola kijem metrowym nikt zdrowy psychicznie nie ruszy, sypiesz się i młodej szukasz? Pewnie poto rzeby można nią manipulować i być na równi umysłowo, czyli deska i kij. Żal mi ciebie zakompleksiony czubku!!! Ps, masz najbrzydsze imię męskie, aha ty nie jesteś facetem.

  • Rysia

    Witam 🙂

    Uważam, że kobieta która chce założyć rodzinę i mieć dziecko/dzieci powinna ogarnąć temat znalezienia partnera życiowego od 20 do 30 roku życia. Najlepszy czas na szukanie kandydata na męża jest w okresie studiów, gdzie wybór jest największy, a studenckie życie towarzyskie kwitnie 🙂 Ja postawiłam jednak najpierw na ogarnięcie pracy po studiach i niezależność finansową. Po pewnym czasie doszłam do wniosku, że sama praca nie da mi 100% spełnienia osobistego i że mam równoległą potrzebę posiadania rodziny. Miałam 26 lat, gdy rozpoczęłam “łowy” :D. I co się okazało?

    Po pierwsze, że to poszukiwanie jest utrudnione na skutek zwyczajnego, codziennego “zmęczenia materiału” po dniu pracy – zostają tylko weekendy na randki. Potrzebne jest włożenie większej energii i wysiłku w poszukiwania niż wtedy kiedy się studiowało i było zwyczajniej więcej czasu i luzu. Po drugie mase fajnych facetów jest już zajętych – poznali swoje drugie połówki w trakcie studiów. Po trzecie jest jeszcze spora rzesza wolnych, ale trzeba się naprawdę natrudzić, czyli poświęcić dużo czasu i energii, żeby znaleźć faceta, który będzie pasował charakterologicznie, ma podobne wartości, cele, priorytety i szuka docelowo żony. I to jest największa trudność. Dodatkowo jeszcze do tego dochodzi to, że powinno zaiskrzyć, a jak się mawia – największy w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz :). Dlatego 2 lata zajęło mi znalezienie mojego męża. Faceci z którymi się do tego czasu spotykałam na randkach byli różni. Jednym zależało tylko na sexie, inni niestety mi nie odpowiadali, jeszcze innym ja nie odpowiadałam itd. Samo życie, że tak powiem. Nie poddawałam się jednak i w końcu trafiłam na osobę z którą byłam w stanie wyobrazić sobie wspólną przyszłość i założenie rodziny. Również ta osoba była mną zainteresowana. Miałam wtedy 28 lat. Poznawanie się, narzeczeństwo i ogarnianie spraw mieszkaniowych zajęło kolejne lata. Ślub wzięłam w wieku 32 lat. Dziecko urodziłam w wieku 36 lat.

    Z perspektywy czasu uważam, że wiele kobiet przed 30 nie do końca zdaje sobie sprawę z tego jak szybko czas ucieka, dosłownie “przez palce”. Maja po 26 lat i ciągle się bawią lub chcą robić karierę itp. Wszystko to jest spoko, nie neguje tego zaznaczam, bo każdy ma prawo żyć po swojemu, ale jeśli jednocześnie taka kobieta odkłada w czasie małżeństwo i rodzicielstwo na “nieokreslone później” to po 30 może tego gorzko pożałować, a z czasem zostać sfrustrowaną 30- paroletnia samotną kobietą. Należy przed 30 znaleźć “złoty środek” czyli równolegle do rozwoju zawodowego układać sobie życie osobiste.

    Generalnie uważam, że w każdym wieku można znaleźć partnera życiowego, ale po 30 roku życia jest to już o wiele trudniejsze niż w młodszych latach. Niestety, głównym powodem jest moim zdaniem nieubłagalnie szybko płynący czas po przekroczeniu 3 dekady życia. Znalezienie właściwego partnera życiowego wymaga przede wszystkim czasu, opanowania, spokoju i cierpliwości, a kobiety 30-letnie czują na sobie presję coraz szybciej tykającego zegara biologicznego, odzywa się w nich coraz mocniej instynkt macierzyński. Do tego dochodzi często presja rodziny, otoczenia. Fakt, że wiele koleżanek jest już zaobrączkowanych i ma dzieci też może powodować doła. Ponadto jest już o wiele mniejszy wybór kandydatów na męża, a i faceci po 30 często preferują kobiety młodsze 20-letnie.

  • Zbyszek

    Myślę, że autorka chyba nie zdaje sobie sprawy z przekroju społeczeństwa. Nawet biorąc pod uwagę 21% nadpodarz kawalerów (dane za 2018) to mężczyzn spełniających wymagania w pierwszym praagrafie po prostu jest za mało. Załóżmy, że aby spełnić warunek ambitności to mężczyzna musi mieć IQ na poziomie przynajmniej 115. Z tego większość będzie miała głowę na karku, ale nie każdy będzie zwracał uwagę na zadbanie. Pewnie mówimy o jakichś 20%-30% topu mężczyzn. Tylko niewielki odsetek z nich nie ułoży sobie życie zanim sami skończą 35 rok życia. Chyba nie muszę dodawać, że statystycznie zrobią to z młodszą od siebie kobietą.

  • Anna 2404

    Tragedia, brak słów i smutno robi się człowiekowi jak czyta tego typu teksty. Powodzenia życzę z tymi pieniędzmi.

  • TwujStary

    -Nie mają wymagań
    -Ale faceci i tak ich nie spełniają xD

    Biedne singielki i nie zapominajmy MAJĄ PRAWO być wkurzone.

    • Asia

      Dużo facetów śmieje się z singielek po 30. Tymczasem nie zdajemy sobie sprawy jak te dziewczyny cicho cierpią. Wiele z nich to dobre dziewczyny które byłyby idealnymi i ciepłymi matkami, ale kierowały się wartościami i sercem, często nie mając szczęścia. Niestety zestarzeją się same ze swoim wspaniałym potencjałem, bo jak tu jeden z panów lanie napisał: taka to już stara i żaden ambitny facet nie weźmie sobie takiej. P.S. Te kobiety po 30 nie mają konkurencji u nastolatek z tatuażami i tłustymi dupami w legginsach.

      • Seba

        Cierpią, bo spadły z karuzeli. A „kierowały się sercem” to taki ładny sposób żeby powiedzieć „kierowały się hormonami zamiast głową”.

  • Łukaszenko

    Główna zaleta kobiet to młodość i uroda- i tu nie ma się co oszukiwać. Młode dziewczyny powinny mieć wyryte w podręczniku albo w ramce w pokoju że do 28-30 roku życia muszą mieć męża. I mówię tu o ceremonii a nie szukaniu kandydata w tym wieku.

    Później to już niestety musztarda po obiedzie w większości przypadków.

    I żeby było jasne, dla mężczyzn najważniejszy jest młody wiek i uroda partnerki (plus oczywiście umiarkowana stabilność emocjonalna -żeby kiedyś dziecku krzywdy nie zrobiła).

    Jeżeli 3 powyższe warunki są spełnione to wyksztalcenie, majątek i ogólnie rozumiana „kariera” kobiety ma marginalną wartość-może nawet stanowić czynnik zniechęcający- nikt nie chce konkurować/walczyć o dominacje z rozwydrzoną korpo matką swoich dzieci-mężczyźni pragną spokoju i niezmąconego miru domowego- nie ma to nic wspólnego z tzw.” męskim strachem przed silnymi kobietami” promowanym przez damskie pisemka. To cecha nieporządana jak bardzo niski wzrost albo brak urody.

  • adaś

    BOI?? hahaha samotnych lasek z dziećmi to NIKT nie chce a nie , że się boi

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>