Kto zrozumie choleryka…? Czyli walcz albo uciekaj?
Nie sposób go nie zauważyć. Nie poczuć jego temperamentu, który uderza w najczulsze punkty i zmiata spokój na długo. Porusza się jak huragan. Usuwa wszystko, co znajduje się na jego drodze. Niedosłownie, ale równie boleśnie jak żywioł. Krzyknie, uderzy pięścią w stół, czasami czymś rzuci. Następnie uśmiechnie się i zaproponuje, że zrobi pyszną herbatę z miodem. Dla osłody i zatarcia przykrego wrażenia. Choleryk – cały on – szybko wybucha i równie prędko gaśnie. To, co w sercu to na ustach. Co w głowie to w słowie. Jak wytrzymać z tak dynamiczną i nieprzewidywalną osobą? Oj nie jest to proste…
Każdy z nas jest inny…a choleryk to ten, który próbuje rządzić
Ludzka osobowość jest bardzo złożona. Mimo to, psychologom udało się wyróżnić kilka typów – introwertyków i ekstrawertyków (z tym, że większość z nas ma cechy obu tych grup). Ponadto wymienia się melancholików, sangwiników, flegmatyków i właśnie choleryków.
Jaki jest choleryk?
Przede wszystkim to silna osobowość, pewna siebie, władcza, próbująca sobie podporządkować świat, który ma grać tak, jak on zagra.
Często jest impulsywny, działa nagle, w sposób nieprzemyślany, pod wpływem chwili. Szybko podejmuje decyzje, jest pełen życia i dynamiczny w słowie i czynie. Do tego wyjątkowo skuteczny, często bardzo szybko awansuje i zajmuje kierownicze stanowiska. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, wyróżnia się niezwykłą zdolnością do osiągania trudnych celów. Tam, gdzie inni nie dają rady, tam on świetnie się odnajduje.
Choleryk to zdecydowanie typ przywódcy i lidera…a jednocześnie to najtrudniejsza osobowość w codziennym współżyciu. Mało kto z cholerykiem wytrzymuje. Przede wszystkim ze względu na emocje, nad którymi choleryk nie do końca panuje. Przeżywa je tak intensywnie, że wyrzuca je z siebie na oślep, po drodze raniąc mnóstwo ludzi. Gdy coś idzie nie po jego myśli, zaczyna się piekło dla wszystkich znajdujących się obok.
Wierzysz, że zmienisz choleryka? Niestety, o ile typ ten może się nieco uspokoić, nauczyć lepiej panować nad emocjami, to nie zmienisz go, bo cechy świadczące o tym, że jest cholerykiem zostały mu przekazane w genach, ujawniły się już w 1 roku życia.
Z cholerykiem kłótnie są na porządku dziennym
Większość choleryków to marni dyplomaci. Nie potrafią przemilczeć, nie zauważyć, zignorować. Każdy problem staje się dla nich na tyle naglący, że trzeba go rozwiązać natychmiast. Choćby chwila oczekiwania staje się nieznośną torturą. Dlatego wszystkie wątpliwości załatwiają od razu. Na miejscu. To sprawia, że często mierzą się z niezrozumieniem, sięgają po niewybredne komentarze, kłócą się. Odbierani są jako trudni i konfliktowi.
Jednak gdy ciśnienie z nich zejdzie, robią się spokojni i zrównoważeni. Często nie wiedzą nawet, co dokładnie przed chwilą powiedzieli. Inni jeszcze trawią ich słowa, a oni myślami są gdzieś indziej.
Dlatego najlepsza rada, by przetrwać bez uszczerbku, to przeczekać „atak” choleryka. Gdy to możliwe, nie słuchać, co w złości mówi. Gdy wzburzenie minie i choleryk się uspokoi, można spróbować z nim porozmawiać. Wtedy zazwyczaj przeprasza i próbuje naprawić swoje błędy, przymilając się. Jest skłonny zrobić sporo dla innych…o ile reprezentuje łagodniejszą wersję choleryka. Ta bardziej zdecydowana nie jest skłonna do refleksji, nie znosi krytyki i nigdy nie przyznaje się do błędu.
Choleryk nie umie słuchać innych, jest marnym obserwatorem, o niskiej empatii, być może zrozumie podstawowy przekaz, ale nie dostrzeże niuansów, a problemy innych w przypływie szczerości uzna za głupoty, którym nie warto poświęcać czasu. Choleryk nie dąży do kompromisów. Bardzo potrzebuje docenienia, nie znosi krytyki, którą na samym wstępie uznaje za bezpodstawną.
Na huśtawce
Życie z cholerykiem nie jest proste, szczególnie dla osób, które nie chcą lub nie potrafią szybko zapominać i uodpornić się na jego wybuchy. Koncentrowanie się na niestabilnych emocjonalnie momentach związku z cholerykiem prowadzi do ciągłej frustracji i uczucia rozczarowania.
Przebywając na co dzień z wybuchową osobą, trzeba się przygotować na gwałtowne, choć krótkie ataki furii i spokój, który po nich następuje. Bywają okresy, kiedy można z cholerykiem spokojnie porozmawiać, sporo otrzymać wsparcia i zrozumienia, często także być „zaopiekowaną” najlepiej jak to możliwe, ale zazwyczaj są to nieliczne, choć dobrze pamiętane momenty. Okresy ciszy kończą się eksplozją emocji, kiedy choleryk znowu wybucha. I wszystko zaczyna się od nowa.
Krzyki czy przemoc?
Problem z cholerykiem jest taki, że o ile istnieją jednostki często wzburzone, podenerwowane, to są też takie, które w gniewie sięgają po przemoc – zarówno psychiczną jak i fizyczną – potrafią uderzyć, zniszczyć jakiś przedmiot, zadać poważne rany.
Choleryków nieznoszących sprzeciwu wcale nie jest mało. Osoby te wymuszają na innych określone zachowania. Gdy nie jest tak, jak tego chcą, wymierzają srogie kary. To osoby kapryśne, chwiejne emocjonalnie, bezkrytyczne wobec swojego zachowania, uważające się za nieomylne. Niestety związek z takim skrajnym cholerykiem, sięgającym po argument siły, nie rokuje dobrze. Jednorazowy „incydent”, szybko powtarza się, a z czasem staje się normą. Jeśli choleryk nie zrozumie swojego położenia (a często nie chce tego zrobić), i nie zacznie leczenia, jedynym rozwiązaniem jest zakończyć z nim związek.
Jak przetrwać z cholerykiem?
- Nie próbuj zmienić choleryka, o ile osoba o tym typie osobowości nie zechce nad sobą pracować, nic nie jest w stanie tego na niej wymusić.
- Przygotuj się na nagłe wybuchy złości. Nie jesteś w stanie ich ani przewidzieć, ani uniknąć.
- Nie czuj się winna. Gdy choleryk wpada w furię, nie dyskutuj z nim. Nie odpowiadaj jednak gniewem na gniew, spróbuj się zdystansować. Nie słuchaj, co mówi.
- Bądź asertywna. Nie przepraszaj, gdy on się gniewa. To nie Twoja wina. Dbaj o własne samopoczucie, nie o jego.
- Jeśli choleryk sięga po przemoc, reaguj. Nazywaj rzeczy po imieniu. Poszukaj pomocy, jednorazowy akt przemocy na pewno się powtórzy. Nie dawaj drugiej szansy.
- Gdy to możliwe, ogranicz kontakt z cholerykiem w okresach życia, gdy czujesz, że nie dasz sobie z nim rady.
- Nie daj się stłamsić. Nie żyj w poczuciu, że będziesz robić wszystko tak, jak chce choleryk dla świętego spokoju. Myśl o swoich potrzebach. Miej własne hobby, miejsca, do których będziesz mogła iść odpocząć.
- Spotykaj się z ludźmi, którzy będą dla Ciebie wsparciem.
- Jeśli Twój szef jest cholerykiem, trzymaj dystans. Nie daj się mu spoufalać w okresach spokoju. Niestety bardzo szybo wykorzysta Twoją słabość.
- Postaraj się nie brać do siebie tego, co w napadzie szału mówi choleryk. Dbaj o siebie i każdego dnia rób dla siebie coś miłego.
18 komentarzy
Jeśli cholerykiem jest szef lub szefowa, to nie ma lekko, jemu przejdzie natychmiast, a my się trujemy jeszcze tydzień… on sie dziwi, ze jeszcze chowamy urazę, a w nas dusza umiera. Kiedyś awanturował się nasz dyrektor, a potem spytał: co macie takie miny, bawcie się…
między cholerykiem a chorym z Aspergerem w reakcji na nowe, zaskakujące sytuacje różnica może być niewielka
samo życie…choleryk to najtrudniejszy typ
Gorsza sprawa jak choleryk trafi na drugiego choleryka i jak tu wtedy nie wybuchnąć?
Generalnie czytając ten tekst stwierdzam że nie jestem cholerykiem jak myślałam wczesniej jestem po prostu wybuchowa jak mnie coś wku…… I tyle
W chwilach krytycznych udaję, że mam Zespół Touretta…
Posiadam taki egzemplarz w domu… Rzeczywiście potrafi być kumplem i wielkim wsparciem, gorzej jak miewa kiepski nastrój…
Choleryk, moje drugie imię.
Oj tez.mam w rodzinie kilka.osobnikow, przydatne sugestie… zobaczymy jak w praktyce:)
Za to jest ciekawie
Jakbym o sobie czytala!
Mam żonę choleryczkę, sam jestem rasowym flegmatykiem. Z wybuchami złości nie ma problemu, po prostu gdy rozmowa przeradza się w kłótnię, mówię wyraźnie, żeby tak do mnie nie mówiła, lub, że tak nie będę rozmawiał. Żona uspokaja się w kilka minut i jest ok. Największym problemem dla mnie w kontaktach z żoną jest jej ignorancja moich potrzeb, z którym ona w ogóle się nie liczy. Jedyne rozwiązanie jakie widzę to sprawienie aby moje potrzeby stały się też jej potrzebami, nad czym pracuję.
Coś tam mam z tej „cholery”
To jest kuz.a dramat zyc z kims takim.,to jest wręcz niemożliwe! Taka osoba cie upokarza niszczy ciebie twoje plany marzenia, czujesz się jak w więzieniu. Najgorsze że wiesz że zawsze z czymś wyskoczy nie wiesz tylko kiedy i za co ci się oberwie. Jazda się kończy ty cierpisz przez kilka dni a delikwent zjawia się na drugi dzień jakby się nic nie stało.
Cała prawda, znam takie przypadki…oj nie jest łatwo
Ja taka jestem i mój były chciałby mnie zamknąć bo jestem jak chuŝtawka jego zdaniem. Dodam,ze mòj były to rodowity Włoch,ale on fkegmatyk wszystko na spokojne do czasu bo jak wypali to odrazu bije
To jest kuz.a dramat zyc z kims takim.,to jest wręcz niemożliwe! Taka osoba cie upokarza niszczy ciebie twoje plany marzenia, czujesz się jak w więzieniu. Najgorsze że wiesz że zawsze z czymś wyskoczy nie wiesz tylko kiedy i za co ci się oberwie. Jazda się kończy ty cierpisz przez kilka dni a delikwent zjawia się na drugi dzień jakby się nic nie stało.
„Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, wyróżnia się niezwykłą zdolnością do osiągania trudnych celów.”
Nie zgadzam się. Zamknięcie gęby jest dla niego niemożliwe. Taki cel jest zbyt trudny aby go osiągnął.