Lęk – stan emocjonalny, który często rozwala nam życie
Lęk to potężna siła. Jedna z największych mających wpływ na decyzje każdego z nas. To z jej powodu porzucamy marzenia, bywamy zazdrośni, czasami aż za bardzo i rujnujemy swoje związki. To z powodu lęku mamy problemy z poznawaniem nowych ludzi, zmianą pracy na lepszą, ubiegania się o podwyżkę. To lęk sprawia, że jesteśmy nadopiekuńczymi rodzicami i wychowujemy dzieci na niezaradne i zagubione. Lęk jest szalenie sprawiedliwy. Trzyma za gardło każdego. Jednego mocniej, innego słabiej. Omija jedynie głupców. Oni się nie boją. Jednak odwaga niemądrych mało jest warta. Bać się i stawiać czoła lękom – to jest wyczyn.
Strach jest tym, z czym musimy się mierzyć przez całe nasze życie. Lęk ma uchronić nas przed porażką, krzywdą. Ma sprzyjać zachowaniu dobrego samopoczucia.
Każdy się boi
Każdy się boi. Lęk to uczucie typowo ludzkie. Bardzo pierwotne, podstawowe w swojej istocie. Umożliwiające nam przetrwanie.
Wielu jednak tak bardzo się boi lęku, że zaprzecza jego istnieniu.
U mężczyzn lęk często przybiera formę agresji. Gdy on się boi, robi to, do czego przyzwyczaiła go ewolucja, albo walczy albo ucieka. W pierwszej wersji reaguje nieadekwatnie do sytuacji, wścieka się na wszystkich wokół, wyrzuca emocje pod postacią gniewu, w drugiej – zamyka się w sobie i udaje, że problemu nie ma. W myśl zasady – jestem mężczyzną, faceci się nie boją, nie okazują lęku.
Z kolei u kobiet lęk często bywa objawem…złości. Dziewczynki słyszące, że nie wypada się gniewać, w konsekwencji zamiast wyrażać niezadowolenie, stają się smutne lub…bojaźliwe. Kobiece łzy w wielu sytuacjach oznaczają prawdziwy wewnętrzny „wkurw”.
Poplątanie uczuć, występowanie mechanizmów zastępowania jednych emocji drugimi sprawia, że ocena, co naprawdę w danym momencie się czuje, bywa mocno utrudniona.
Strach jest emocją potrzebną. Nie jest oznaką słabości, ale objawem normalnie funkcjonującego mózgu. To brak lęku uważane jest za patologię.
Niestety strach w nadmiarze nie jest dobry. Szacuje się, że co 4 osoba na świecie ma zaburzenia lękowe, a 8% osób cierpi z powodu stresu pourazowego.
Lęk może mieć różną formę
Strach może być łagodny i paraliżujący. Bardzo prosty – jak lęk przed wysokością i złożony – jak lęki egzystencjalne. Może odbierać mowę, sprawiać, że tracimy kontrolę nad swoim ciałem. Może prowadzić do trwałych zmian w mózgu, które będą wymagały konsultacji specjalistycznej. Lęk może być toksyczny także w niewielkich codziennych dawkach. Pod postacią przewlekłego stresu, niepewności i zamartwiania się często może prowadzić do poważnych chorób takich, jak depresja. Lęk bywa też dziwny. Boimy się porażek, ale też odczuwamy lęk przed sukcesem. Stresujemy się w trakcie przykrych i trudnych momentów w życiu. Gdy ktoś się rodzi oraz gdy ktoś umiera. Gdy wychodzimy za mąż i rozwodzimy się.
Lęk, kiedy de facto, nie mierzymy się z zagrożeniem, jest bardzo wyniszczający. Według niektórych badaczy, ludzie to najbardziej strachliwy gatunek, który za sprawą wysokorozwiniętego mózgu tworzy źródła lęków ciągle na nowo.
Lęk zaczyna się w głowie
Uczucie strachu powstaje w mózgu, dokładnie w jego jednym z obszarów, nazywanym ciałem migdałowym. Stamtąd trafia do układu współczulnego, aktywuje także wydzielanie hormonu „walcz lub uciekaj lub…pozostań w bezruchu (nic nie rób, niczym zwierzę udawaj nieżywe)”.
Ciało przygotowuje się do działania i do podjęcia decyzji, jak w danej sytuacji należałoby się zachować – rozszerzają się źrenice, oskrzela, oddech ulega przyspieszeniu. Przyspiesza tętno, podnosi się ciśnienie krwi, układ pokarmowy zwalnia, wzrasta za to przepływ krwi do mięśni. Strach koncentruje nas na byciu „tu i teraz”. Następnie hipokamp i kora przedczołowa pozwala ocenić kontekst i uzyskać odpowiedź na pytanie, czy jest się rzeczywiście czego bać. Czy mam kontrolę nad sytuacją?
Następnie reakcją jest walka – stawienie czoła lękowi, ucieczka – taka zmiana otoczenia, by stracić z oczu lęk lub trzeci mechanizm, o którym mało się mówi – przeczekanie, nicnierobienie, lęk jest tak paraliżujący, że zastygamy w miejscu, nieskłonni, by zrobić cokolwiek. To nicnierobienie, mimo poczucia, że coś jednak trzeba zrobić, podjąć decyzję oznacza tkwienie w ogromnym stresie.
Dlaczego niektórzy nie lubią się bać?
Jedni uwielbiają horrory, inni unikają ich jak ognia. Dlaczego? Różnice tkwią w odmiennym sposobie funkcjonowania mózgu.
Osoby, które mają silnie działający mózg poznawczy i mniej dynamiczny mózg emocjonalny, mogą oglądać straszne sceny i będą je uważać za mało realne. Natomiast ludzie o przerażonym mózgu emocjonalnym i słabiej działającym mózgu poznawczym będą unikać makabrycznych filmów, bo przyjemność wynikająca z ich oglądania będzie dla nich niewielka lub żadna.
Lęk nasza pięta Achillesowa
Lęk to także wrażliwa struna, czuły punkt, którego obecność wiele osób wykorzystuje. Bazuje się na naszych lękach, by nami manipulować, zmusić do określonych działań. Lęki wykorzystują spece od reklamy, a także najlepsi sprzedawcy. Nic dziwnego lęk to coś, co nas wszystkich spaja i czyni równymi.
3 komentarze
Podobno najbardziej boimy się nieznanego, z drugiej strony, mówi się, że nie boja się tylko samobójcy… najciężej chyba bać się o kogoś bliskiego.
Czasami mam wrażenie, że za dużo się boję o różne sprawy i rożnych spraw. Często okazuje się po fakcie, że tak naprawdę nie było za bardzo się czym przejmować. Widać mam właśnie taką budowę, że dopiero po wszystkim dochodzę do wniosków w miarę pozytywnych jednak.
Dobrze jest, chociaż dziś zauważyłem, że ta zasłonka na wannę lekko się zepsuła, ciężej chodzi w jedną stronę. Coś trzeba pomyśleć będzie.
Pozdrawiam!
Długo bałam się zwiążków! Najpierw trauma z dzieciństwa, potem porażka po sześcioletnim związku….w w końcu zaufałam! Nie zawiodłam się tym razem i obecnie będziemy świętować w czerwcu trzynastą rocznicę ślubu 🙂