Główne menu

Ludzie, którzy lubią pouczać…po fakcie

Znasz takich ludzi. Gdy jesteś w kropce, nie ma ich. Gdy potrzebujesz pomocy, wszyscy zajęci. Ulatniają się. Pod byle pretekstem odmawiają wsparcia. Natomiast rozkręcają się po fakcie. Gdy już ogarniesz temat, rozwiążesz problem, to oni przychodzą. Patrzą na efekt Twoich prac z miną znawcy i się zaczyna. Fala krytyki. Bo wiesz, to mogłabyś zrobić lepiej, to tak nie powinno wyglądać, a czemu nie postąpiłaś tak, przecież to oczywiste, itp., itd. Czy jest sposób na takie osoby?

smutna kobieta po fali krytyki

Mądrzy po fakcie

Łatwo oceniać rzeczywistość z perspektywy czasu. Wiadomo już co się wydarzyło. Wszystkie niedogodności minęły, przeszkody zostały pokonane. Patrzysz na nie z perspektywy czasu. Wiesz, co się nie udało, co nie wyszło tak, jak powinno. I analiza przeszłości jest banalna. Każdy to potrafi.

Zdecydowanie trudniej decyzje podejmuje się na gorąco. Gdy jest problem, nie wiadomo, co zrobić. Czy jak postąpi się w określony sposób w danej sytuacji, to czy to się sprawdzi. Trudno wybierać daną ścieżkę z wiedzą, jaką się ma w danym momencie. Dużo łatwiej wyrokować już po fakcie, co było dobre, a co złe. Bo sytuacja się zmienia, wiele się wyjaśnia. Doświadczenie uczy.

Dlatego tak irytują ludzie, którzy wymądrzają się po fakcie. Gdy natomiast prosisz ich o radę, w momencie, kiedy jeszcze wiele można zrobić, to milczą. Mówią, że wiesz, to Twoje życie, to Ty musisz zdecydować. Niby rzucają hasła, że pomogą, że wystarczy zadzwonić, a gdy wykonujesz ten telefon z duszą na ramieniu, to słyszysz, no że nie, co za pech, oni gdzieś właśnie wychodzą, a w ten weekend, co potrzebujesz, to mają już zaklepany teatr…

Ludzie, którzy wszystko i zawsze krytykują

Nie brakuje osób, które uwielbiają krytykować wszystko i wszystkich. Wręcz znajdują ogromną frajdę w wytykaniu błędów. To ich uspokaja, pozwala powiedzieć sobie, widzisz ona taka mądra, doskonała, a zawaliła. Takie doszukiwanie się problemów to ich pokarm dla duszy. Jest im łatwiej z wiedzą, że inni też popełniają błędy, bo wtedy właśnie ich własne doskonałości jakby mniej bolą.

Zamiast po prostu spojrzeć prawdzie w oczy i zastanowić się, co można zmienić w swoim życiu, przerzucają własne problemy na innych. Obarczają swoimi lękami, wadami i ..rozpatrują je na żywym…innym ciele. Na oczach innych. Bo oczywiście nie krytykują na osobności, ale głośno i dosadnie, przy wszystkich.

W gruncie rzeczy nie chodzi o Ciebie. To ich terapia. Z tym, że po drodze uderza właśnie w Ciebie.

Czy jest na nich sposób?

Jak sobie radzić z wiecznymi krytykantami. Takimi, co to nie podzielą się swoimi mądrymi spostrzeżeniami wcześniej, ale wyliczają je po fakcie, kiedy już ich rad nie da się wprowadzić w życie lub jest to dużo bardziej kosztowne?

Najlepiej wprost.

Nie udawać, że się nie słyszy. Nie puszczać mimo uszu. Nie ignorować.

Powiedzieć „a widzisz, szkoda, że dopiero teraz to mówisz, bo gdy potrzebowałam rady, to jej nie dostałam. Uniknęłabym tylu kosztownych błędów” lub „świetnie, dziękuję za rady. Tak się składa, że kiedy potrzebowałam pomocy, nie miałeś czasu. Zatem teraz nie krytykuj. Jak nie możesz powiedzieć nic miłego, to zamilcz. Poradziłam sobie najlepiej jak potrafiłam”.

Za ostro? Być może. Że dana osoba się obrazi?

Może tak być. Z drugiej strony, czy warto się tym przejmować? Czy lepiej zadbać o siebie? Zwłaszcza gdy jesteś osobą szczególnie wrażliwą, wtedy nawet irracjonalne przytyki, niewyszukane rady mogą Cię uderzać. I mogą Cię męczyć niewyobrażalnie. Czy rzeczywiście chcesz tego? Dasz sobie zepsuć efekt ostateczny, obrzydzić to, nad czym spędziłaś tyle czasu? Zastanów się, czy na pewno warto.

Zostaw komentarz

Możesz użyć HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>