Mężczyzna na zakupach…
Niektóre kobiety zabierają swoich ukochanych na zakupy. Lubią, gdy bliska osoba im doradza – mówi: „w tym wyglądasz ekstra”, a „w tamtym niekoniecznie”. Wszak na opinię koleżanki nie zawsze można liczyć. A partner na pewno doradzi. Czyżby?
Może na przykład też zasnąć albo odpłynąć w odmętach komórkowego świata, na przykład jak ci panowie na poniższych zdjęciach, wcale nie zainteresowani pomocą wybrance serca w dokonaniu najlepszej decyzji w zakresie wyboru kroju kiecki…
I jak to z tymi mężczyznami na zakupach? Może sposobem jest patent – jedna rzecz dla mnie, druga dla Ciebie. Jak sądzicie? Czy to nie rozwiąże problemu?
12 komentarzy
Nienawidzę zakupów, kupowanie ubrań to dla mnie katorga – jestem mniejsza, niż xs. Jedynym sklepem, który odwiedzam częściej, jest obuwniczy u nas na mieście, gdzie regularnie zaopatruję się w szpilki za 9zł. A jeśli już idę kupować jakiś ciuch, to tylko z mężem. Ma bardzo dobre oko (i gust podobny do mojego). Najczęściej zresztą robimy zakupy ubraniowe razem – kiedy on musi.
U nas jest na odwrót.Mój mąż kocha zakupy,godzinami może chodzić po sklepach – każdego rodzaju.Ja natomiast idę,kupuję i wychodzę
Skoro facet ma czekać na mnie przed sklepem to jaki jest sens żeby ze mną szedł na zakupy??!!
Na długie zakupu chodzę 1-2 razy w roku. Nie lubię przymierzać ubrań. Ale jak chodzę to sama albo z córkami. Nigdy z mężem.
Znam to 🙂 Wyjściem kompromisowym jest zamawianie w necie i mierzenie w domu – mąż może doradzać z kanapy..
Ja tez znam, aczkolwiek przydają sie do noszenia toreb z zakupami
Ci to jeszcze wyglądają na zajętych ale najgorsi to ci co tak stoją pod płotami na bazarze biedni tacy.
Moja druga połówka wyjmuje telefon jak tylko wchodzimy do sklepu. Nieważne czy kupujemy odzież czy jedzenie – chodzi z nosem w telefonie. Przyzwyczaiłam się i proszę o uwagę tylko w krytycznych momentach 🙂
mam podobnie, dlatego nie zabieram swojego na zakupy, proste
Preferuję zakupy online i problem z głowy 😀
Mam podobnie 🙂
Padłam … fotki są za mocne :). dobrze że sklepy myslą o dodatkowych siedziskach na sali dla Panów. Aż żal patrzeć jak upychają ich na schodach, stołach, ekspozycjach etc 🙂